• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dacia Sandero: dla poszukiwaczy prostoty

BaWo
3 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Dacia Sandero - budżetowy towarzysz każdej podróży. Dacia Sandero - budżetowy towarzysz każdej podróży.

Nie potrzebujesz do szczęścia awaryjnego systemu bezkluczykowego? Drażni cię ciekłokrystaliczny ekran nawigacji i elektryczne wspomaganie pedału hamulca? Lubisz jeździć po krawężnikach? Zamiast wyładowywać swoje frustracje w necie, kup sobie Dacię Sandero.



Coraz więcej z nas ma dosyć zbyt skomplikowanych telefonów komórkowych. Coraz częściej na naszych drogach pojawiają się klasyczne, pozbawione przerzutek, holenderskie rowery. Podobnie urokliwą prostotą wieje też od dopiero co wprowadzonej na polski rynek Dacii Sandero.

Mierzący cztery metry i ważący zaledwie 975 kilogramów hatchback jest po prostu... samochodem. Sandero to kolejny klon znanego nam dobrze Logana. O ile o urodzie taniego samochodu "by" Renault, w wersji sedan i kombi można dyskutować, to w przypadku Sandero, trudno się do czegoś przyczepić. Nowa Dacia bije urodą nawet znacznie droższego kuzynostwo spod znaku Nissana.

Wewnątrz samochodu też nie jest najgorzej. Szerokie, miękkie siedzenia. Rzeczowa deska rozdzielcza, przejęta od starszych braci i standardowa poduszka powietrzna dla kierowcy, dzielona kanapa, oraz wspomagacz hamowania i ABS.

Tak, tak - już słychać głosy krytyki, że to śmiesznie mało. Ale trzeba pamiętać, że ten samochód kosztuje z silnikiem 1,4 75 KM, zaledwie 28 500 złotych. Takie zaś samo wyposażenie standardowe miało znacznie droższe VW Polo waszego taty! Za mocniejszą, 90 konną odmianę 1,6 trzeba zapłacić 33 400 złotych. Niewiele więcej - bo 34 400 złotych kosztuje wersja 1.4 litra, wyposażona we wspomaganie kierownicy, dwie poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i asymetrycznie dzieloną kanapę.

Za darmo i niezależnie od wersji dostajemy ponadto duży prześwit, komfortowe zawieszenie, całkiem niezły - 320 litrowy bagażnik i trzyletnią gwarancję.

Ja dowiedzieliśmy się od Agnieszki Moczyńskiej z firmy Zdunek, Sandero pojawiło się w salonach w drugiej połowie sierpnia. Teraz czeka na promocję, która rozpocznie się we wrześniu. Szkoda że nie zrobiono tego od razu. To bowiem idealny pojazd dla kogoś, kto szuka towarzysza codziennej pracy, trzymając przy okazji w garażu wielkopojemnościowego potwora na weekend. Sandero to bowiem jedyna recepta na bezstresowe cieszenie się własnym Cadillacem Eldorado, czy Mercedesem SEC.
BaWo

Opinie (84) 2 zablokowane

  • (2)

    Dlaczego właściciele Daci nie mówią sobie "dzień dobry" po południu?
    Rano widzieli się w serwisie.

    • 1 10

    • hehe (1)

      Dokładnie! Co z tego, że gwarancja, skoro auto stoi w serwisie. Auto ma być do jeżdżenia, a nie stać w naprawie.

      • 0 2

      • Bzdura! Dacia jest na tyle prosta, że jest bardziej niezawodna od współczesnych aut najeżonych elektronika, z którą ASO nie potrafią sobie poradzić.

        • 2 0

  • To chyba tasak i amigo sie czesto widuja jak jezdza po zlomy do reichu albo przekladance do anglii wypierdziane przez turasow
    Tylko nie zapomnijcie zakleic "D" albo "GB" bo obciach bedzie na calym osiedlu .. HA HA

    • 5 0

  • a krytykanci od "bitych" śmietników z Rzeszy oczywiście nigdy do serisu nie jeżdżą

    tyle samo w tym prawdy co nieprawdy - Dacia vel Renault sprowadza wreszcie cenę nowego auta do realnego poziomu; oczywiście można kupić używkę za podobne bądź mniejsze pieniądze - tylko zapytam o jedno - skąd w natłoku uderzonych, naprawianych w garażach aut z podkręcanymi licznikami trafić coś co nam posłuży kilka lat ?? życzę udanego szukania !! a do wszystkich opowiadających historie o niebotycznych gwarancjach w KIA i Hyundai - zajrzyjcie w warunki gwarancji (lol) - obyście nie musieli z tej gwarancji skorzystać.....

    • 3 0

  • (1)

    dacia to nie jest renault

    • 1 1

    • dacia sandero to w Brazylii reanault sandero:)

      • 1 0

  • wspomaganie kierownicy dopiero w droższej wersji ? ?

    • 0 0

  • Wolę za tę kasę kilku letnie BWM, Mercedesa lub Audi. (3)

    Dostanę kilka poduszek, ABSy, pełną elektrykę. Za 2-3 lata sprzedam taniej o 5-10 tyś bez problemu.
    A Dacia? Komfortu brak, prestiż żaden, wątpliwy serwis. A za 2-3 lata będę błagał, żeby ktoś to ode mnie odkupił za 10tyś.

    Pytam: gdzie są teraz te wszystkie Tico, Nubiry, Leganzy itp. które tak zachwalali amatorzy 'nówek'??? Tyle tego badziewia jeździło. A teraz dumny właściciel sprzedał skorodowanego grata za bezcen i przesiadł się do kilkuletniego niemca czy japońca.

    • 0 8

    • Najgorsze że nie ma prestiżu... Jak się kupi 10 letnie BMW, założy gaz i "przepoleruje" lakier to sąsiedzi myślą że zarabiam 10 000 netto a nie 1500 brutto...

      • 2 0

    • Za tę kase to raczej kilkunastoletniego niemca.
      Kilka poduszek - jasne, na papierze. Bo czy one fizycznie są i czy działają jak należy to pewności nie ma masz.
      Wątpliwy serwis - dlaczego wątpliwy? Renault ma porządny serwis, a po gwarancji Daci części są od Renówek.

      • 2 0

    • Bredzisz, albo jesteś ślepy,

      jesli nie widzisz na ulicach samochodów daewoo. Gdzie są? Ano nadal jeżdżą. Moja żona ma lanosa 1998 r. Auto bezawaryjne!!!. Poza tym nie koroduje - ma podwójny ocynk. Z kim nie porozmawiam, ma o daewoo w wersjach od lanosa w górę dobre zdanie.

      • 0 0

  • awaryjność francuskich aut (4)

    jest legendarna, ale może konkret:

    Laguna 1.8 Expression (hatch) z 2001 r. Po 5 latach:
    - wymiana zacisku hamulca ręcznego (po przepięknych efektach pirotechnicznych z tylnej osi);
    - wymiana części zawieszenia;
    - wymiana akumulatora 2 x;
    - nieczynne 3 czujniki ciśnienia w oponach na 4 sztuki ogółem;
    - fiksujący komputer;
    - nieczynna 1 karta (=kluczyk), nie do naprawienia.

    Nie jest to tragedia, ale uciążliwe to jest.
    Teraz jeżdżę japończykiem.

    • 0 0

    • typowe slogany powtarzane przez zniemczonych polaczkow

      do budy wsioku

      • 0 0

    • Kompletna bzdura!

      Mam renault megane z 98', przejechałem nim 130000 km i ani razu mnie nie zawiódł. Oprócz podstawowej obsługi, jak wymiana płynów, klocków itd., nigdy nie wymagał żadnych napraw. Awaryjność renault to zwykły mit!

      • 0 0

    • Następny ..francuz:) (1)

      W 200 roku razem z kolega kupowaliśmy samochody. Te same roczniki 1992. On Opel Vectra a ja Renault 19. Krótko, nie było mnie stać na Opla Vectrę. Kiedy przyjechałem do domu wszyscy, jedni oficjalnie drudzy ukradkiem, pukali się w czoło. Po co kupiłeś Renault 19? Argumenty: Drogie części, będzie się psuł itd. Stało się całkiem inaczej. To mój kolega z Oplem był częstym gościem warsztatów. To właśnie jego Opel sypał się. Czas zweryfikował wartośc tych samochodów. Dzisiaj jestem w przededniu kupienia nowego samochodu i będzie to na pewno Renault.

      • 0 0

      • I bardzo dobrze, ja kupję Sandero już niebawem i ...napewno bedzie to super bezawaryjne autko, a nie jakis kicz z zachodu.

        • 0 0

  • (1)

    Ha Ha

    Ale wyłażą kompleksy polaczków ....

    • 3 0

    • Nie ma żadnych "polaczków" tyko Polacy. I nie kompleksy, tylko inteligencja i zaradność. Jak Ci się w Polsce nie podoba, to

      wyp...

      • 0 0

  • babeczka (1)

    nie znam się na szczegółach technicznych, ale autko ładniutkie.
    Jeździłam skodą bez wspomagania i zyję, a jakie łapki wyćwiczone;)

    • 5 0

    • Wspomaganie

      Dacia ma wspomaganie.

      • 1 0

  • Taaa (3)

    Bo prawdziwy Polak musi, ale absolutnie musi hehe p.... mercem, bmw, audi, albo japońcem, a tymczasem na zachodzie ludzie bez kompleksów kupują takie autka ponieważ one mają jeździć,a nie świadczyć o prestiżu, to nie dom tylko samochód i jak sie skończy to wezmę nowy ot i tyle.

    • 5 0

    • zasadnicza różnica

      jest taka, że w Polsce ciągle panuje przekonanie zastaw się a pokaż się lub jak kto woli "jak Cię widzą tak Cię piszą". Najczęstszym przypadkiem są właśnie samochody. Co z tego, że w domu syf a z karaluchami jestem na Ty, skoro pod domem stoi nowiutki pasek, co z tego, że nie stać mnie na benzynę do mojego 1.8t, skoro co weekend jadę przed kościół idealnie odpicowaną bryką...przykładów można by mnożyć w nieskończoność.

      To auto ma nie służyć do wożenia się po osiedlu czy bulwarze w Gdynii, ono ma wozić tyłek do pracy, czasem rodzinę z małym psem nad jezioro i tyle, a duszę zostawmy sobie dla aut innego rodzaju.

      • 0 0

    • Za granicą (1)

      to takie rzeczy kupują gastarbaiterzy, ludzie na zaiłkach i emeryci z NRD.
      Po prostu socjal

      • 0 1

      • Golem, czy Ty masz jakieś uprzedzenia rasowe?
        Albo niech zgadnę łańcuch złoty na napakowanej szyjce i nowiuteńki dresik;)

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Type R to sportowa odmiana:

 

Najczęściej czytane