- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (292 opinie)
- 2 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (100 opinii)
- 3 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (199 opinii)
- 4 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (112 opinii)
- 5 Hamowanie przed autem to bandyterka (175 opinii)
- 6 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
Dlaczego Lotos nie jedzie?
Energa Wybrzeże - żużel
Kibice liczyli, może nie tyle na zwycięstwo, co na podjęcie walki. Gdańszczanie po bardzo słabiej jeździe zostali rozgromieni przez zielonogórzan 67:23. W gdańskiej ekipie wszyscy rozczarowali. - Nie mam logicznego wytłumaczenia słabej postawy moich podopiecznych - mówi trener Grzegorz Dzikowski. - Mają odpowiednią motywację. Ich wymagania co do sprzętu i wynagrodzeń zostały spełniane. Brakuje im zdyscyplinowania, mają nieodpowiednie podejście do sportu. Przykładem może być Tomek Cieślewicz, który miał wystartować w Zielonej Górze, ale się nie pojawił. Nie wymagam od nich wygranych na wyjazdach. Mają normalnie jechać i walczyć. Jednak nie widać w ich występach woli walki. Nie mam zastrzeżeń do Dawida Cieślewicza. Chłopak chce jeździć. Stara się i można mu wybaczyć ten słabszy start. Laukkanen w drugim występie mocno się poobijał. Wiem ile kosztowała go dalsza jazda. Podoba mi się jego ambicja. Tomek Chrzanowski od dwóch spotkań zgłasza problemy ze sprzętem, a Adam Fajfer - z kolanami. Może zawodnicy nie są przyzwyczajeni do prostych wymagań, jakie im stawiamy. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Zawodnicy mają dobry sprzęt i możliwość trenowania. Powinni jechać - dodał szkoleniowiec gdańszczan.
Najstarszy z klanu Cieślewiczów z ZKŻ nie wystartował. - Jeżdżę słabiej i nie mieszczę się w składzie - powiedział "Głosowi" Tomasz. - Mówiąc szczerze, obraziłem się na trenera, że po jednym słabszym występie z Unią odsunął mnie od składu, a dawał kolejne szanse Erikssonowi, który zawodził od początku sezonu. Mam zamiar pojawić się dziś w Gdańsku i wyjaśnić sprawy z trenerem. Jestem przekonany, że dojdziemy do porozumienia i do końca sezonu będę jeździł w Lotosie. Dawid złapał ostanio formę, ma dopasowane motocykle i jedzie. Mam nadzieję, że kiedy przyjadę do Gdańska, to po kilku treningach również mój sprzęt będzie szedł tak, jak bym chciał - dodał najstarszy z trzech braci występujących w Lotosie.
- Na pewno słabsza postawa nikogo nie cieszy - przyznaje Robert Kościecha. - Wyniki nie są najlepsze. Do każdego meczu podchodzimy poważnie, ale czegoś nam brakuje. W Zielonej Górze przegrywaliśmy starty. Na trudnym torze nikt nie szarżował. Sam jestem zawiedziony moimi wynikami. Myślałem, że mecze z Atlasem i Unią będą przełomem. Potem niepotrzebnie zacząłem kombinować ze sprzętem przed spotkaniem z ZKŻ. Mogę obiecać, że będę robił wszystko, by w kolejnych meczach pojechać lepiej - dodał "Kostek".
Kluby sportowe
Opinie (12)
-
2003-05-28 16:54
skończcie z bajerami !!
dobrze wiadomo czemu tomek nie jeżdzi! bo ćpa i jeszcze wciaga w to marka! nie ma sił jezdzic na motorze!!
Dzikoski niech nie gada ,że sprzet jest ok bo jak by tak było to mieli by lepsze czasy! i nie przegrywali by na dystansie!- 0 0
-
2003-05-28 20:25
Prawda o kibicach
Nie ma to jak kibice gks wszyszczy tylko ku..... umią nazekać jak przegrywają .a po meczu wszyszczy nasili fajfera na rękach a teraz to by go kopneki w tyłek ,jak tak kochacie Łosia to mozecie w ty........................................ chać przez cały sezon albo dwa b9o jesteście baranami i tylko baranami a nie kibicami
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.