• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowców czeka rewolucja mandatowa?

Michał Jelionek
21 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Sporo kontrowersji budzą nowe przepisy dotyczące fotoradarów. Sporo kontrowersji budzą nowe przepisy dotyczące fotoradarów.

Posłowie Platformy Obywatelskiej walczą o zrewolucjonizowanie systemu karania kierowców. Jednym z pomysłów PO jest nowa, zaostrzona formuła rozliczania mandatów z fotoradarów. Grzywnę - bez względu na to, kto prowadził pojazd - zapłaci właściciel "ustrzelonego" samochodu. Jednak to nie wszystkie zmiany, które być może czekają zmotoryzowanych. Prawdopodobnie wysokość mandatów będzie uzależniona od średniej krajowej pensji.



Obecnie właściciel pojazdu wyłapanego przez fotoradar za przekroczenie dozwolonej prędkości otrzymuje na domowy adres formularz z trzema opcjami do wyboru: może przyznać się do winy, wskazać inną osobę albo odmówić wskazania kogokolwiek. Właściciel samochodu ma zatem pole manewru. Ma to się zmienić, a kary mają być nakładane w trybie administracyjnym, a nie jak dotychczas - wykroczeniowym.

Zdaniem posłów PO procedura ustalania winowajcy jest nieefektywna oraz zbyt czasochłonna i należy ją skrócić. Według pomysłodawców rozwiązanie jest następujące: mandat z fotoradaru zapłaci właściciel. Posłowie za wszelką cenę chcą wyraźnie zwiększyć skuteczność egzekwowania mandatów. Tak naprawdę do nałożenia kary wystarczy dowód w postaci zdjęcia z numerem rejestracyjnym pojazdu.

Nie prowadziłem - nie zawiniłem, więc dlaczego mam płacić? Jak mawiał klasyk: jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... No właśnie. Dobitnym potwierdzeniem tej reguły może być - bądź co bądź pocieszająca dla kierowców nowość - rezygnacja z nakładania na właściciela punktów karnych (z tego "przywileju" będą mogli wciąż korzystać policjanci) . Oznacza to tyle, że samorządowcom zależy jedynie na łataniu dziury budżetowej, a nie wyłapywaniu drogowych recydywistów.

Kierowców czekają wyższe mandaty? Kierowców czekają wyższe mandaty?
Przygotowany przez posłów PO projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym nie dotyczy głównie fotoradarów. Sporo kontrowersji budzi inny zapis, w którego świetle wysokość mandatu będzie uzależniona od średniej krajowej płacy w poprzedzającym roku. W praktyce oznacza to jedynie tyle, że stawki mandatów drastycznie wystrzelą w górę.

Aktualnie taryfikator jasno mówi nam o wysokości kary, a kwoty - w zależności od przekroczenia prędkości - wahają się od 50 do 500 zł. To ma się zmienić. Platforma Obywatelska dąży do karania kierowców na podstawie danych o średnim wynagrodzeniu Polaków przekazywanych przez Główny Urząd Statystyczny. Czyli prawdopodobnie każdego roku wysokość mandatów będzie windowała.

Czytaj także: Przekroczysz prędkość o 50 km/h - stracisz prawo jazdy

- Aktualnie obowiązujący system jest może niedoskonały, ale na pewno lepszy od proponowanego. Przesłanką do zmiany karania wykroczeń ujawnionych za pomocą fotoradarów z postępowania mandatowego na administracyjny jest "(...) niewydolność trybu mandatowego i jego negatywne skutki finansowe dla skarbu państwa". To nie jest moje zdanie, ale cytat z uzasadnienia projektu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wpłynął do Marszałka Sejmu 16 stycznia 2015 r. Wobec powyższego mamy tutaj raczej problem natury finansowej, a nie związany z trudnością ustalenia sprawcy. W mojej ocenie liczenie kary od procentu średniego wynagrodzenie jest pomysłem dobrym, gdyż umożliwia waloryzację wysokości sankcji karnej, ale stanowczo proponowane kary są za wysokie. Mianowicie, średnie wynagrodzenie, które będzie podstawą wysokości kar w bieżącym roku to 3783,46 zł - wyjaśnia Sebastian Chwalibogowski ze Stowarzyszenia na Rzecz Wiedzy i Informacji Transportu Drogowego.

Średnia krajowa płaca w roku 2014 wyniosła blisko 3,8 tys. zł brutto (w najświeższym notowaniu GUS z 17 marca 2015 roku, aktualne średnie wynagrodzenie wynosi dokładnie 3942,35 zł brutto). Poniżej prezentujemy zestawienie mandatów przy zachowaniu średniej krajowej z minionego roku. To symulacja przedstawiająca stawki aktualnych i nowych mandatów.

Klasyfikacja mandatów za wykroczenia drogowe opracowana na podstawie średniego krajowego wynagrodzenia w roku 2014, czyli niespełna 3,8 tys. zł brutto. Klasyfikacja mandatów za wykroczenia drogowe opracowana na podstawie średniego krajowego wynagrodzenia w roku 2014, czyli niespełna 3,8 tys. zł brutto.
Wyraźnie widać, że stawki w terenie zabudowanym są dwukrotnie wyższe od tych w strefie niezabudowanej. W praktyce oznacza to, że jeżeli niesforny kierowca przekroczyłby prędkość w terenie niezabudowanym o 51 km - zapłaciłby mandat w wysokości 20 proc. średniej "krajówki", czyli 760 zł. Jeżeli czyn powtórzyłby w obszarze zabudowanym, wówczas odchudziłby swój portfel o bagatela 1520 zł (40 proc. średniego krajowego wynagrodzenia).

Co więcej, wzrosną kary dla etatowych piratów drogowych. Jeżeli niereformowalny kierowca po raz czwarty w ciągu 12 miesięcy od otrzymania pierwszego mandatu zawini - kara wzrośnie o kolejne 50 proc. (maksymalnie do 2280 zł).

- Odnoszę wrażenie, że kary te mogą doprowadzić do ruiny znaczną część naszych kierowców, którzy już dziś bardzo często nie płacą obowiązkowego ubezpieczenia OC w kwocie ok. 300-400 zł rocznie, więc jak mogą zapłacić takie kary? Przykładów absurdalnych ograniczeń prędkości można wymieniać bez liku, bo ustalanie ograniczenia prędkość np. na drogach wyjazdowych z Warszawy do 50 km/h czy na samym środku ekspresowej DK nr 8 pomiędzy Warszawą a Łodzią na 80 km/h jest czystym sposobem na załatanie budżetu wirtualnymi przychodami, gdyż średnia prędkość we wskazanych lokalizacjach to odpowiednio 100 i 120 km/h - dodaje.

Projekt ocenił również Prokurator Generalny - Andrzej Seremet

W świetle nowych przepisów straże miejskie i gminne nie będą przeprowadzały kontroli radarowej. Piecze nad fotoradarami stacjonarnymi sprawować będzie Inspekcja Transportu Drogowego, natomiast z mobilnych urządzeń korzystać będą wyłącznie funkcjonariusze Policji. Jak wspominaliśmy, mandatami z fotoradarów stacjonarnych będą jedynie kary finansowe. W przypadku tych mobilnych, policjanci będą nakładać również punkty karne.

Dodatkową zmianą będzie ujednolicenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Dotychczas obowiązujące przepisy zezwalają na poruszanie się w obszarze zabudowanym z prędkością 50 km/h w dzień oraz 60 km/h w nocy. Wedle nowych reguł, przez całą dobę będziemy musieli ograniczać prędkość auta do 50 km/h.

Co myślisz o rewolucji mandatowej?

A może warto pójść śladami zachodnich krajów i inaczej uporać się z problemem fotoradarów? We Francji czy Niemczech ambaras rozwiązano logicznie. Oczywiście o "pstryknięciu" zdjęcia przez fotoradar informowany jest właściciel pojazdu. We Francji, odpowiedzialna za pojazd osoba musi wpłacić kaucję w wysokości kary. Jeżeli nie uda się ustalić sprawcy, wówczas kaucja jest zaliczana na poczet kary. Z kolei nasi zachodni sąsiedzi muszą prowadzić swego rodzaju prywatny rejestr, w którym odnotowują, komu pożyczają samochód.

- Według mnie zarówno niemiecki, jak i jak francuski sposób jest lepszy, niż kary przewidziane w projekcie, a ponadto zapewnią równość wobec prawa za to samo wykroczenia. Mianowicie, jeśli przepisy wejdą w życie, kierowca, który przekroczył prędkość, otrzyma decyzję administracyjną np. w wysokości 340 zł, a jego kolega jadący z taka samą prędkością, zatrzymany 100 metrów wcześniej przez Policję otrzyma 100 zł mandatu. Gdzie tu jest logika i równość wobec prawa? - zastanawia się Chwalibogowski.

Kiedy my, kierowcy, możemy spodziewać się wprowadzenia mandatowej rewolucji? Tak naprawdę ciężko mówić o konkretnym terminie. Nowela wymaga precyzyjnego dopracowania i zmiany wielu przepisów.

- W sprawie przepchnięcia ustawy, mam nadzieje, że się nie uda. Widząc jednak, jak załatwiono problem kar dla kierowców za brak opłat drogowych (tzw. viatoll) - tj. na ostatnim posiedzeniu poprzedniego parlamentu, niestety nie jestem optymistą - zakończył.

Czytaj także: Europejska jazda na podwójnym gazie

A może zamiast mandatów adekwatnych do średniego wynagrodzenia Polaków wprowadzić kary ściśle powiązane z indywidualnymi zarobkami kierowców? Za wykroczenie drogowe trzeba odpokutować, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Dlaczego jednak wszyscy kierowcy, niezależnie od grubości portfela, są mierzeni jedną miarą?

Naszym zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie mandatów proporcjonalnych do płacy. Zapewne system opracowywałby zarobki na podstawie rocznego rozliczenia podatku dochodowego, ale to może stanowić spory problem. Bo co, jeśli nasza firma w zeszłym roku przędła doskonale, a w tym nie potrafimy związać końca z końcem? Albo jesteśmy bezrobotnymi? Taki pomysł może spodobać się uboższym osobom. Natomiast z całą pewnością propozycja spotkałaby się z negatywnym odbiorem zamożnych zmotoryzowanych.

Mandatowa rewolucja PO nie przypadła nam do gustu. Jak oceniacie ewentualne zmiany? A może macie inne pomysły?

Opinie (136) 2 zablokowane

  • zenada i brak logiki (1)

    porzyczyłem łom od znajomego,zrobię włam,to co jego ukarają?

    • 0 4

    • nie udawaj głupiego bo tak jest od zawsze na zachodzie!!

      prosta sprawa to nie pożyczaj

      • 1 1

  • Posiadam prawo jazdy już ćwieć wieku (1)

    Zero punktów, zero mandatów, zero w łapę

    • 4 1

    • I zero jeżdżenia autem, bo nawet go nie masz.

      Taka prawda ;)

      • 2 1

  • Jest dziwnie (1)

    Prędkość jest sprawdzana może raz na rok. Radary w Tristarze nie działają, całkiem oficjalnie. 99% kierowców jeździ szybciej niż na to pozwalają przepisy, bo dlaczego mają jeździć wolniej. Jak zostaną jednak złapani przez policję, uznają to za szczególną złośliwość, bo przecież wszyscy inni łamią przepisy bezkarnie. Czy nie można kontrolować prędkości na serio? Może wtedy część ograniczeń można by podnieść? Jeśli pozwala się prawie oficjalnie na łamanie przepisów, to jaki jest ich sens?

    • 4 0

    • Dokładnie :)

      Pełna zgoda.

      • 0 0

  • Ci sami "mistrzowie kierownicy" którzy tutaj narzekają na straszne przepisy, mandaty, fotoradary itp. (2)

    gdy wyjeżdżają z kraju to tuż po przekroczeniu polskiej granicy zmieniają się w grzeczne aniołki jeżdżące megaprzepisowo.

    Jak to jest, ludzie ??? W Niemczech, Czechach czy Szwecji jeździcie poprawnie, spokojnie i przepisowo, a gdy tylko wrócicie do ojczyzny to zmieniacie się w piratów drogowych.

    Nie rozumiem tego.

    • 11 1

    • I żeby nie było - jest też oczywiście druga strona medalu.

      Sporo ograniczeń i innych znaków jest u nas postawione bez sensu. Najwyższy czas dostosować je do aktualnego ruchu drogowego, jakości samochodów itp.
      Bo to co mamy teraz często prowadzi do myślenia typu "jest 40, czyli znając pomysły drogowców można spokojnie jechać 70." I 90 % tak jedzie.

      Pierwszy przykład z brzegu - Trakt Św. Wojciecha, 50 km/h, spróbujcie kochani policjanci, urzędnicy, drogowcy itp. tyle tamtędy jechać. Nawet autobusy komunikacji miejskiej was będą wyprzedzać.
      I tak tworzy się fikcję, w której to fikcji wszyscy łamią przepisy a karze się góra 1 promil kierowców.
      Czy to buduje poczucie sprawiedliwości ?
      Wątpię.

      • 4 0

    • mit o przepisowaj jeździe za granicą

      bo na zachodzie zawsze lepiej...
      odsyłam do googli do artykułów o anulowanych mandatach we włoszech czy austrii dla miejscowych, właśnie po postawieniu radarów w niespodziewanych miejscach

      • 0 0

  • Dlaczego?

    Dlaczego cebulaki po przekroczeniu naszej zachodniej granicy automatycznie zmieniają sie z wilków w owieczki?bo boja sie mandatów i tyle, i tak samo powinno byc u nas kara musi byc dotkliwa,popełniasz wykroczenie musisz sie liczyć z tym ze bedzie to cię kosztowało .najwyzszy mandat powinien wynosić równowartość średniej krajowej

    • 7 2

  • Kazdy orze jak moze !

    Z pita rozliczać mandaty ! Do US i do rocznego rozliczenia po co srednia krajowa tak bedzie sprawiedliwie rolników z dopłat a księży z tacy ! Ci bez zarobków z średniej krajowej ! Posłów z djet ! Matki ciężarne z becikowego a bezrobotnych kroić z zasiłków !

    • 0 1

  • "Zdaniem posłów PO procedura ustalania winowajcy jest nieefektywna oraz zbyt czasochłonna i należy ją skrócić." I to mówią politycy PO, którzy straszyli PISem i państwem policyjnym. Skrócić tzn nie dać możliwości obrony. Przykład ktoś kradnie mi samochód. Jedzie nim przez miasto i łamie wszystkie możliwe przepisy. Pełno mandatów do zapłaty+ zabranie prawka za punkty. Dopiero wtedy mogę zacząć się bronić bo wczesniej dzięki skróconym procedurom zostałem ukarany mimo tego, ze to nie ja nim jechałem.

    • 2 0

  • Państwo Polska

    Kary jakie tu padły 5 tyś 10 tyś konfiskata tel kom Może od razu 5 lat lub dożywocie LUDZIE opamiętajcie się bo niedługo mandaty za oddychanie wprowadzą Zabierajcie prawka tym na podwójnym gazie i niedowidzącym starszym kierowcą A może ktoś normalny spojrzy jak stawiane są znaki drogowe
    i czy na pewno są tam niezbędne Kierowcy zawodowi co 5 lat muszą zdawać egzaminy na świadectwa kwalifikacji a 80 latek wsiada i jedzie GDZIE TU LOGIKA

    • 3 5

  • a czy panowie Policjanci będą brali w łapę jak kiedyś ?

    • 1 1

  • Baran

    Ciekawe skąd oni wyliczaja taka średnia zarobków

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Tivoli to model z oferty którego producenta?

 

Najczęściej czytane