- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (142 opinie)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (164 opinie)
- 3 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (100 opinii)
- 4 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (377 opinii)
- 5 Hamowanie przed autem to bandyterka (172 opinie)
- 6 Nie będzie podatku od aut spalinowych (169 opinii)
Na drodze łoś to (nieproszony) gość
27 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat)
Tego łosia sfilmowali leśnicy z Kolbud. Uwaga! Przestraszony łoś wrzuca czwarty bieg i potrafi pędzić z szybkością 60 km/h.
Lisy, kuny, dziki, sarny czy jelenie. Od pewnego czasu także bobry i borsuki. W najbliższych okolicach Trójmiasta pojawia się coraz więcej zwierząt, które dotąd kojarzyliśmy z rzadko odwiedzanymi ostępami w głębi kraju. Ostatnio dołączyły do nich... łosie.
Łoś to największy ssak kopytny w Europie i największa polska zwierzyna łowna. Potrafi mieć dwa metry wysokości i ważyć ponad 700 kilogramów. Rekordziści noszą poroża o rozpiętości nawet do dwóch metrów. W naszej części Europy najczęściej można go spotkać w Skandynawii i na Syberii, choć ostatnio przybywa go także w Polsce.
- Populacja łosia w Polsce liczy obecnie ponad 8000 sztuk i ciągle rośnie. Tropy łosi odnajdujemy w naszych lasach już od pewnego czasu. Ostatnio zaś udało się nam sfilmować jednego osobnika - mówi Hubert Hagno z nadleśnictwa Kolbudy.
Łoś to zwierzę dostojne i powolne. Porusza się powoli i niezgrabnie. Biegnąc nie przekracza 30 kilometrów na godzinę. Chyba że jest w histerii, wtedy na bardzo krótkich odcinkach osiąga 60 km/h, ale taka prędkość bywa dla niego zabójcza.
Nie lubi wysokich temperatur, więc powyżej 10 stopni Celsjusza często można go spotkać w bagnie. Jest też wygodny. Przemierzając dalekie odległości lubi korzystać z koryt rzek i dolin. Nie gardzi także drogami.
- Zdarzenia z udziałem łosi to problem przede wszystkim Skandynawii. Ale i w Polsce notujemy coraz częściej kolizji z tym sympatycznym zwierzakiem. Biorąc pod uwagę jego rozmiary i wagę, może to być naprawdę bardzo niebezpieczne - mówi młodszy inspektor Janusz Staniszewski z pomorskiej drogówki.
Policja zwraca uwagę, że kierowcy powinni uważać na zwierzynę nie tylko z powodu pojawienia się łosia.
W ubiegłym roku w województwie pomorskim zanotowano ponad 11 wypadków i 800 kolizji ze zwierzętami. Coraz więcej takich zdarzeń ma miejsce w najbliższym sąsiedztwie Trójmiasta. W samym Gdańsku, Sopocie czy Gdyni na drodze możemy spotkać nie tylko lisy czy dziki - do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale także jelenie i sarny. Te ostatnie spotykane są od pewnego czasu nie tylko w oliwskich lasach, ale także na drodze na Westerplatte, Alei Zwycięstwa w okolicy Kolibek, Bulwaru Nadmorskiego czy Witomina.
Bawo,Mart,Ps
Opinie (12) 1 zablokowana
-
2013-03-06 13:18
Miedzy sztumem a kwidzynem jest ich pelno zwlaszcza wieczorami na ulicach
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.