• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sztuka kupowania auta. Niekończąca się opowieść

Michał Brancewicz
5 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Kupowanie samochodu to nierzadko droga przez mękę. Nieuczciwy handlarz, awaryjne auto... lista problemów jest długa. Kupowanie samochodu to nierzadko droga przez mękę. Nieuczciwy handlarz, awaryjne auto... lista problemów jest długa.

Prawdziwy mężczyzna musi wybudować dom, spłodzić syna i zasadzić drzewo. A ja bym dodał też, a może przede wszystkim, kupić samochód i to, o zgrozo, pewnie niejeden raz w życiu.



Gdy chcesz kupić używane auto to z czyjej pomocy korzystasz?

Męski świat już od dziecka dzieli się na tych, którzy lubią i/lub umieją grać w piłkę oraz na tych, którzy interesują się samochodami (ale raczej słabo kopią). Ja należę do tych pierwszych. Moim ulubionym pojazdem codziennych podróży jest tramwaj, ale wiem, że samochód jest bardzo przydatny. Jednak gdy auto zbliża się do pełnoletniości, warto się go pozbyć i rozejrzeć się za czymś nowszym.

Jak rozmawiać?

I tu pojawia się pierwszy problem, bo nagle trzeba wkroczyć w bardzo specyficzny rynek handlarzy i dealerów, którzy posługują się językiem i określeniami nieużywanymi na co dzień. A powiedzieć, że to środowisko ma opinię cwaniaków i naciągaczy, to jak nic nie powiedzieć. Dlatego, gdy taki handlarz zrozumie, że ma do czynienia z dyletantem, nie znającym określeń "dwumas" czy "dyfuzor", od razu wciśnie mu to, co ma "najlepszego".

Pomyślałem sobie jednak: mam niemały budżet, więc to powinno odsiać sporą część "panów Mietków", którzy posiedli umiejętność zespawania z części od czołgu i roweru idealnie wyglądającego SUV-a.

Szybko jednak okazało się, że podejrzliwym trzeba być zawsze, bo przecież okazje się nie zdarzają. Z czasem wszystko zaczęło wydawać mi się podejrzane. Bo dlaczego ktoś sprzedaje dwuletnie auto? A jak samochód ma mały przebieg, to dobrze, bo silnik jest niedobity czy źle, bo było przekręcone albo jakiś emeryt ze Szwajcarii jeździł nim tylko po zakupy, więc motor ciągle był zimny i nawet, jeśli niski przebieg jest oryginalny, to niczego dobrego nie wróży?

Magiczne słowo

Co ciekawe, nagle wszyscy moi znajomi stali się samochodowymi ekspertami, chociaż sami jeżdżą nierzadko 10-letnimi autami albo w momencie, gdy kilka lat temu kupowali swoje, to sami truchleli na myśl o spotkaniu ze sprzedawcą.

W jednym ich jednak posłuchałem. To musi być benzyniak, bo dzisiejsze diesle są bardzo awaryjne. Poza tym, na wyraźne życzenie mojej drugiej połówki, samochód musiał mieć automatyczną skrzynię biegów. A trzeba wiedzieć, że słowo automat jest jak magiczne zaklęcie. Gdy je wypowiesz i zaznaczysz w kryteriach wyszukiwania, to ze 100 samochodów, które były na liście jeszcze przed chwilą, do wyboru pozostaje pięć.

Jednak udało się w końcu znaleźć potencjalnie wymarzony pojazd - Mazda 6 kombi. Właściciel mieszkający na wschodzie Polski sprowadził auto z zagranicy. Wiadomo igła, bezwypadkowe, mały przebieg - słowem wszystko, co powinno odstraszyć.

Rozmowa ze sprzedającym

Żeby zminimalizować ryzyko zakupienia transformersa sklejonego z trzech innych aut, zdecydowałem się zamówić firmę, która specjalizuje się w prześwietlaniu aut od kół po dach. To wydatek kilkuset złotych.

Po otrzymaniu raportu pytam się właściciela:

- Dlaczego pan nie powiedział, że cały jeden bok był robiony?
- Bo pan nie pytał, ale to były lekkie zarysowania, tylko w jednym miejscu wymagały szpachli (kolejne niezrozumiałe dla mnie określenie, które zostało mi wyjaśnione, że jak mam kromkę chleba i chcę, by jej powierzchnia była gładsza, to smaruje ją masłem).
- Ekspert napisał również, że dwie lewe opony są z 2008 roku, a dwie prawe z 2010 - mówię.
- Ano tak, bo jak auto przyjechało do mnie, to te z lewej strony był przebite - tłumaczy.
Gdy na koniec padła jeszcze propozycja wpisania na umowie ceny dwukrotnie niższej niż ta, za którą auto miało zostać przeze mnie kupione, to nie było już żadnych wątpliwości - zasada, że nie ma okazji potwierdziła się całkowicie.

Od tego momentu minęło już kilka tygodni, zrobiłem się jeszcze bardziej podejrzliwy i wciąż szukam.

A jakie są wasze przygody związane z kupnem samochodu?

Opinie (135)

  • Nic nie puka nic nie stuka

    a Niemiec płakał jak sprzedawał...

    • 15 2

  • Omijajcie wszelkie autohandle z daleka.

    A nie bedziecie miec problemow z kupionymi zlomami tam.
    Do tego kupa zlomow ma niezaplacona akcyze i po 6 - 9 mcach przychodzi wam placenie akcyzy. Przekretasy sa wszedzie. Kazdy kto mysli ze na jakimkolwiek autohandlu kupi okazje.............trzeba sobie odpuscic

    • 21 0

  • powiem tak jak kupowałem swoje auto używane to szukałem wśród znajomych i sąsiadów (2)

    i znalazłem takie, jestem drugim właścicielem a pierwszego znałem z widzenia i wiem że auto nie było bite, przebieg miało normalny i wiem na 100% że prawdziwy. Polecam tą metodę choć ma wady bo kupiłem co akurat było wcale wcześniej nie zastanawiając się nad tym modelem.

    Nie tylko ja tak zrobiłem bo inny sąsiad odkupił auto z niewiarygodnnie niskim przebiegiem (ale na 100% prawdziwym) bo widział od kogo kupuje - od emeryta i niedzielnego kierowcy.

    • 21 0

    • ja mam Matiza od dziadka kumpla

      jak schodzili na emeryturę, to dziadek kupił Fabię (nadal nią jeździ) a Pan Z. Matiza, oba nowiuśkie i pachnące. Matiz rocznik 2001 a przebieg miał 72 tys, nie dziwiło mnie to, bo widziałem, że jeździ mało, zdziwiłem się po roku użytkowania a sam dużo nie jeżdżę ale wychodzi 30 tys.km, Pan Z.przez 15 lat 72tys.km a ja przez '15 lat' teoretycznie, bo Matiz się sypnie 450 tys.km

      • 6 0

    • no tak tylko to akurat oferta dla amatorów fabii, thalii czy innego lacetti

      • 3 0

  • ludzie haha (1)

    Ja kupuje tylko co 10 lat nowy samochod,i tylko japonczyki zero problemow toyota to moje ulubione auto a wy tu piszecie o jakis francuzkich trupach ludzie dajcie spokuj

    • 16 16

    • ale raz na 3 lata, to mógłbyś kupić słownik ortograficzny...

      • 16 1

  • 3-letnie poleasingowe (1)

    Kupuję zazwyczaj trzyletnie poleasingowe auta. Jeszcze nigdy sie nie naciąłem. Płacę połowę nowego i jeżdźe praktycznie bezawaryjnie przez kolejne 3 lata.

    • 6 5

    • Mnie zawsze śmieszy podawany przebieg w tych samochodach.

      Z prostego rachunku wynika że taniej byłoby taksówką jeździć przez trzy lata niż leasing płacić

      • 5 2

  • W Polsce kupić samochód używany to najbezpieczniej od znajomego. (1)

    Warto też przepłacić i kupić używany z salon z gwarancją.
    Ja sprzedaję po 6 albo 7 latach od zakupu nowego.Otrzymaną sumę z sprzedaży wpłacam na nowego a resztę spłacam w ratach.Paręset złotych rata miesięcznie to nie wiele mając nowy z gwarancją i wszystkie lata bez napraw.Wychodzi taniej niż wkładanie kasy w grata i nerwy oszczędzamy.Uzbierać pierwszy raz 20 tys.na wpłatę własną i mając pracę płacimy ratę i cieszymy się pachnącym zawsze sprawnym samochodem.

    • 15 2

    • ale 3/4 Polaków nie stać nawet na kiluletnie auto

      • 10 0

  • (1)

    Prawdziwy mężczyzna musi wybudować dom, spłodzić syna i zasadzić drzewo...co za feudalne bzdety...

    • 11 2

    • Masz choć odrobinę poczucia humoru?

      • 0 0

  • Przebiec maraton zamiast kupna samochodu !

    Dom,syn ,drzewo i maraton a nie zakup kupy złomu.kobiety też kupują auta i nie jest to jakieś wielkie "hallo"

    • 5 9

  • Wszystkim amatorom "igiełek z Niemiec" (2)

    i innym naiwniakom proponuję JEDEN prosty test:
    1) wejdź na stronę otomoto czy inną tego typu, wybierz popularny model auta z danym rocznikiem i silnikiem. Cenę w zł podziel przez kurs euro
    2) Teraz wejdź na niemiecką stronę autoscout czy mobile czy inną tego typu, wybierz ten sam model, rocznik i silnik
    3) Zdziwiłeś się że za wyliczone z pkt 1 euro stać Cię jedynie na pierwsze (najtańsze, głównie rozbite) auta z listy?
    4) Teraz już wiesz co sprowadza handlarz - a pamiętaj że w cenie "igiełki z Niemiec" jest przecież już jego zarobek.

    Straszne co się sprowadza do Polski. To cud że na drogach ginie "zaledwie" kilka tysięcy osób.

    • 39 0

    • Dokładnie!

      • 0 0

    • pełna zgoda

      tylko nie wszyscy handlarze reanimuja trupy. Ja sprowadzam najczesciej na kołach i najwyzej lekko uszkodzone, albo wcale, przebiegi nieduze.. ale to musi kosztowac!!!! czesto w niemczech drożej place za auto niz u nas stoja a gdzie transport, akcyza?

      • 0 0

  • (4)

    Trafiłem na ogłoszenie RAV4 III generacji od dealera "aut niemieckich". Samochód przyjęty w rozliczeniu od poprzedniego, pierwszego właściciela. Pierwsze wrażenie - auto w środku zadbane, fajnie wyposażone, czyste, cena w górnej granicy widełek, jedynie parę odprysków na karoserii i pęknięta od kamyka szyba. W ogłoszeniu podawali że auto sprawdzone na ścieżce diagnostycznej i pewne. W dodatku "klient" to znajomy prezesa.
    Byłem nastawiony na zakup ale 39k piechotą nie chodzi więc zdecydowałem się na przegląd w autoryzowanym serwisie Toyota.
    Po sprawdzeniu na mój koszt awaria w elektryce, kilka drobnych niedociągnięć i wyciek pod silnikiem! Do tego sprawdzając po VINie okazało się że auto było naprawiane na ponad 20k w autoryzowanym serwisie choć miało być bezwypadkowe! Doszedłem nawet do poprzednich właścicieli (tacy z nich znajomi prezesa jak ze mnie przyjaciel Papieża :)), zdjęć z kolizji, wyciągów z napraw.
    Głupa palili, "przeprosili", obiecali zdiagnozować wyciek (miska, obudowa rozrządu, uszczelka pod głowicą), naprawić. Ceny spuścić nie chcieli, a jak zażądałem wpisania informacji o usterce do umowy w ramach zabezpieczenia to auto sprzedali komuś innemu i nawet nie raczyli poinformować.
    Na koniec zwrócili po kilku interwencjach 360 zł za przegląd w Toyocie - oczywiście sami nie zaproponowali i trzeba było na to czekać 3 miesiące.
    Domyślam się że inny Klient o tej historii nic nie wie. Ma szczęście jeśli to tylko sprawa uszczelnienia miski olejowej.
    Handlowcy od sprzedaży na samozatrudnieniu i utrzymujący się z prowizji (premii). Nie wierzcie zatem na szczere intencje i na to że auta które skupują są w jakiś sposób doinwestowane przez serwis czy wymianę części. Nawet przegląd jest na oko i obawiam się że nie zawsze widzi podnośnik. Wymyją, podpicują, podmalują i rżną głupa. Nie różni się to wszystko od podrzędnego handlarza z Kaszub, tyle że auto stoi w "salonie" lub obok zamiast ogródka na Kaszubach ;)
    Po tym incydencie wiem że jak będzie mnie stać na nowe auto to kupię je w salonie w Niemczech. Jeśli używane to tylko bezpośrednio od poprzedniego właściciela.
    A co do samego punktu są spaleni u mnie i u wszystkich znajomych. Do tego zadbałem aby całą historię i dokumentację jaką udało mi się zebrać przejrzało kilku znajomych mechaników którzy mają codziennie z dziesiątkami klientów. Chciałem iść z tym do prasy albo konkurencji gdyby uchylili się od zwrotu pieniędzy za przegląd. Tak czy inaczej niesmak pozostaje.

    • 20 0

    • (1)

      Gdyby ktoś z Państwa nabył między majem a lipcem RAV4 z 2007 r. D4D 136 KM w kolorze czarnym, na skórach, z progami to niech zostawi do siebie namiar jeśli po kupnie auta pojawiły się niespodzianki.

      Na marginesie powinien zostać stworzony serwis gdzie ludzie wpisywaliby obejrzane w komisach i ogłoszeniach auta dodając wrażenia z oględzin oraz opis techniczny z przeglądu. To by był dobry bat na handlarzy. Część osób uniknęłaby wtopy, a gdyby prawda wyszła po fakcie informacje takie stanowiłyby niepodważalny dowód iż sprzedawca zataił informacje o wadzie pojazdu która posiadał przed sprzedażą.
      Otomoto na to nie pójdzie bo będą bali się że stracą zyski od sprzedających zaś ci ostatni będą rozsiewać legendy że nieprzychylne komentarze pisze konkurencja i złośliwi anonimowi internauci.

      • 3 0

      • Takiego ogólnego serwisu www z opisami komisowych "kwiatków", ale zazwyczaj na forach danej marki lub modelu są działy typu "znalezione na" lub "uwaga na" i tam ludzie dzielą się informacjami o sprawdzonych przez nich autach, aby inni uniknęli straty czasu/pieniędzy. Oczywiście wymaga to pewnej pracy poświęconej, aby takie fora przejrzec, ale jak się jest zdecydowanym na coś konkretnego - nie powinien być to wielki problem.

        • 0 0

    • (1)

      Czy opisana sprawa dotyczy pewnego dealera aut niemieckich mającego m. in. cztery salony w Szadółkach ?

      • 0 0

      • Jeśli miałeś kontakt z tym egzemplarzem RAV4 zostaw kontakt do siebie.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC (1 opinia)

(1 opinia)
30 zł
zawody / wyścigi

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Sprawdź się

Sprawdź się

Cayenne i Macan to modele aut którego producenta?

 

Najczęściej czytane