20 tys. zł kar może zapłacić dwóch kierowców Ubera, których pojazdy - po informacjach przekazanych przez taksówkarzy - policja i inspektorzy transportu drogowego skontrolowali w weekend w Gdańsku.
Ubera i inne tańsze opcje przewozowe
61%
taksówki, ale zamawiane za pomocą aplikacji, przeważnie tańsze
12%
zwykłe taksówki korporacyjne
12%
tę opcje, która jest akurat "pod ręką"
4%
w ogóle nie korzystam ani z taksówek, ani z Ubera
11%
Samochody skontrolowano
na parkingu niedaleko Westerplatte.
- Zespół złożony z policjantów ruchu drogowego zajmujących się transportem drogowym i funkcjonariuszy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego z Gdańska przeprowadził działania, których celem była kontrola przewoźników, którzy realizują okazjonalny przewóz osób na podstawie aplikacji mobilnych - mówi Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.Jeden z zatrzymanych kierowców Ubera nie posiadał licencji wymaganej przy wykonywaniu przewozu osób. Drugi kierowca taką licencje posiadał, ale była ona niezgodna z aktualnymi przepisami Ustawy o transporcie drogowym.
Oba pojazdy, które przewoziły pasażerów, nie były - co jest wymagane przez polskie prawo - oznakowane jako taksówki, nie były także wyposażone w taksometry. Na samochodach nie znajdowały się również widoczne informacje o wysokości opłat za usługę przewozu.
- W stosunku do dwóch kierujących, którzy wykonywali przewóz osób z naruszeniem przepisów Ustawy o transporcie drogowym, wszczęto postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kar pieniężnych na łączną sumę 20 tys. złotych, a także przeciwko jednemu z mężczyzn skierowano wniosek o ukaranie za naruszenie przepisów Ustawy o transporcie drogowym - mówi Ciska.Według naszych informacji Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gdańsku, a także policję o kierowcach Ubera na parkingu, poinformowali taksówkarze. To po ich zgłoszeniach przeważnie dochodzi zresztą do kontroli samochodów oferujących przewóz osób, a zatrzymania i kontrole kierowców Ubera w innych sytuacjach są sporadyczne.