- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (212 opinii)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (180 opinii)
- 3 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (109 opinii)
- 4 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (377 opinii)
- 5 Hamowanie przed autem to bandyterka (173 opinie)
- 6 Nie będzie podatku od aut spalinowych (170 opinii)
NIK podała, że kontrola, przeprowadzona w Ministerstwie Infrastruktury oraz w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), objęła okres 2003 - I połowa 2005 r.
Od podjęcia w 1993 roku przez rząd decyzji o budowie autostrady A-1, żaden z programów jej budowy nie został zrealizowany i nie rozpoczęto w zaplanowanym terminie ani jednego z etapów tej inwestycji. Szacunkowe straty tylko z powodu mniejszego ruchu w portach Trójmiasta mogą wynosić około 250 mln USD rocznie - stwierdza raport NIK.
Harmonogramy budowy tej drogi sporządzane były nierzetelnie i nierealistycznie, a terminy rozpoczęcia kolejnych budów w ramach tej inwestycji były przesuwane na kolejne lata.
Nierzetelnie prowadzona była w GDDKiA ewidencja kosztów poniesionych na przygotowanie budowy A-1. Szacunkowe koszty wykonania prac, w kwocie około 280 mln zł, nie odzwierciedlały rzeczywiście poniesionych nakładów.
NIK negatywnie oceniła przetarg na wyłonienie koncesjonariusza budowy i eksploatacji północnego odcinka autostrady (Gdańsk - Toruń), wygrany przez spółkę Gdańsk Transport Company (GTC). W sierpniu 2004 r. zawarto umowę z GTC, w której ustalono cenę budowy jednego kilometra drogi na 5,6 mln euro, mimo opinii doradców, że cena jest za wysoka.
Umowę o budowę i eksploatację autostrady z GTC minister infrastruktury podpisał bez uzgodnienia z ministrem finansów zobowiązań finansowych Skarbu Państwa. Wymóg ten został spełniony dopiero w lipcu 2005 roku, czyli po niemal roku od daty zawarcia umowy - podała NIK w raporcie z kontroli.
- Cena 5,6 mln euro za kilometr nie jest zawyżona i była efektem kompromisu między GTC a przedstawicielami administracji - powiedział Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej GTC. - W Polsce są drogi budowane o wiele drożej, np. obwodnica Poznania. Droższych jest również wiele dróg współfinansowanych przez Europejski Bank Inwestycyjny.
Kozłowski twierdzi również, że minister infrastruktury uzgodnił w sierpniu 2004 r. z ministrem finansów postanowienia umowy o budowę i eksploatację autostrady. Kozłowski poinformował, że dysponuje kopią stosownego pisma.
Zdaniem ministra transportu Jerzego Polaczka analiza NIK jest "bardzo poprawna". Polaczek powiedział, że A-1 będzie budowana i w systemie koncesyjnym i w systemie budżetowym. Szef resortu transportu zapowiedział, że A-1 jest dla rządu priorytetem i władza publiczna podejmie kroki, by do końca 2010 roku zrealizować tę inwestycję.
W piątek, 2 czerwca, Polaczek poinformował, że rząd przyjął do wiadomości rekomendację Ministerstwa Transportu wskazującą na budowę przez państwo odcinka autostrady A-1 z Grudziądza do Torunia. Jak podało wówczas biuro informacji i promocji resortu transportu, "oznacza to, że budowa A-1 na odcinku Grudziądz - Toruń będzie realizowana przez stronę rządową".
Według przedstawicieli GTC oznacza to, że firma musi zejść z placu budowy obecnie powstającego odcinka autostrady, nie ukańczając go.
Opinie (4)
-
2006-06-13 07:56
hm...
bedzie szybciej do Radia Maryja heh; )
- 0 0
-
2006-06-13 09:23
SKANDAL
szkoda słów, ale najlepsze jest to, że rząd zapowiadał całą trasę do 2009,a teraz tylko do Torunia do 2010.
Tymczasem nikt się nawet nie zająknie na temat odcinka Toruń- Łódź, który jest wąski, kręty i zapchany. bez niego możemy pomarzyć, że autostradą ktoś do nas przyjedzie z Czech czy Austrii...
tego odcinka nie ma jeszcze nawet w planach wykupu gruntów, więc możemy się spodziewać, że wygodnie na narty pojedziemy gdzieś ok. roku 2016... a w 2014 będziemy obchodzić 20lecie zaczęcia projektu A1.
żałosne, śmieszne i przykre...- 0 0
-
2006-06-13 10:53
ŁAPÓWKI na A1
NIK powinien zajac sie zbadaniem kwestii wyboru maszyn budowlanych. Ceny wynajmu wyliczane sa z duzych cen zakupowych (konkurencja jest tansza i tak samo dobra) i uwzgledniaja duze lapowki dla kierownictwa i osob decyzyjnnych. lapoki ukryte sa rowniez w wycenach remontow i naprawach powodujac staly doplyw gotoki do osob prowadzacyh autostrade.
- 0 0
-
2006-06-13 16:54
Już dawno wiadomo, że za darmo nic nie ma !
nie wierzę, że budowa przez pańtwo będzie tańsza, chyba ktoś z ministrem Polaczkiem na czele chce się dorobić... pewnie chcą łapówek tacy są uczciwi lub by PiSiOR'y się dorobiły na budowie...jak do tej pory państwo wybudowało najwyżej kilkanaście kilometrów autostrad i chyba mamy powtórkę z rozrywki - budowa dróg przez państwo to kpina:(
Czy 5,6 miliona za k-m to dużo ? czy mało ? nie wiem, ale jeżeli przyjęcie przez ministra Polaczka, że roboczogodzina szacunkowo za pracę budowlańca i kierownika budowy drogi powinna wynosić 12zł brutto to chyba jakaś kpina a gdzie koszty ZUS i inne wydatki:( znowu jakaś kpina obecnego rządu. Firma prywatna musi więcej i realnie płacić swoim pracownikom i kierownikom i coś jeszcze na tym zarobić tak więc cena 5,6 mln zł za kilometr autostrady nie wydaje mi się przesadzona i wygórowana. Jestem pewny, że po wybudowaniu tej drogi przez państwo okaże się, że więcej zapłacimy w zł za 1 km autostrady no, ale mamy pozornie tanie państwo:( i jeszcze jedno chyba komuś z PiS'u zależy na opóźnianiu wybudowaniu autostrad w polsce ciekawe czemu czyżby jakś zła wola ? zła siła ? łapówki ?
Przykre, że wybudowanie tych autostrad znowu się opóźni o kolejne 10 lub 15 lat przez PiS'owych polityków i łapówkarzy, którzy chcą się szybko dorobić kosztem nas wszystkich i porządnych dróg. Ministrze Polaczek nie cwaniakuj i zabieraj swoje łapki od naszych autostrad.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.