- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (59 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (66 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (358 opinii)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (257 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Akumulator kontra mrozy. Co robić, by się nie dać?
Mimo iż mróz nieco zelżał, samochodowym akumulatorom wcale nie jest lżej. Jak o nie zadbać, by zimowym porankiem nie obudzić się z ręką w elektrolicie?
To, że na dworze temperatura wynosi np. - 8 stopni Celsjusza, a nie np - 20, nic nie zmienia dla kondycji akumulatora. On dalej czuje się jak w zamrażarce. Już przy temperaturze 0 stopni Celsjusza pojemność akumulatora i jego wydajność, obniża się o ok. 20 proc. Przy - 20 stopniach jego sprawność spada nawet o 50 proc. Jeśli akumulator ma więcej niż 3 lata, prawdopodobieństwo, że odmówi posłuszeństwa w zimowy poranek znacząco wzrasta.
Akumulator w samochodzie można spróbować ocieplić np. specjalnymi materiałami z gąbką, lub nawet zwykłym styropianem. Są tacy, którzy zdecydują się zabierać go na noc do domu. Baterię można wyjąć, jeśli samochód eksploatujemy zimą naprawdę sporadycznie. Przechowywana w cieple wolniej się starzeje.
Akumulator wyjmujemy też, by naładować go za pomocą prostownika w domu lub w garażu. Pamiętajmy, że najpierw odkręcamy "minus" akumulatora, później "plus". Na odwrót postępujemy przy ponownym podłączeniu - najpierw wkładamy zacisk na "plus". Jeśli doładowujemy akumulator w domu, najlepiej robić to w plastikowej wanience lub kuwecie. Podczas ładowania elektrolit może prysnąć i wylać się. Popalona podłoga gwarantowana.
Warto pamiętać, żeby przed rozruchem auta zimą wyłączyć wszystkie dodatkowe elektryczne urządzenia, np. światła, radio czy ogrzewanie tylnej szyby. Zastanówmy się czy warto pokonywać samochodem krótkie dystanse. Akumulator w zimowym warunkach najbardziej dostaje wtedy " w kość". Za to dłuższa przejażdżka dobrze mu zrobi, będzie mógł się naładować.
Gdy samochód nie odpala, można spróbować "pożyczyć prąd" od innego kierowcy. Przy odpalaniu samochodu za pomocą kabli rozruchowych trzeba też przestrzegać paru zasad. Przede wszystkim warto kupić dobre kable. Im grubszy przewód, tym lepiej. Prawie wszystkie są teraz produkowane w Chinach, a ich jakość bywa problematyczna. Zdarza się, że cieniutkie kabelki są po prostu jednorazowe.
Jeśli podejrzewamy, że akumulator jest całkowicie rozładowany albo zmarznięty na kość, lepiej nie próbować eksperymentów z przewodami rozruchowymi, bo to grozi wybuchem.
Jeśli uważamy, że pożyczamy prąd bezpiecznie, ustawiamy dwa auta blisko siebie. "Pożyczający" prąd wyłącza silnik w aucie. Akumulatory łączymy równolegle, czyli "plus z plusem", "minus z minusem". Najpierw podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze. Uważajmy żeby nie dotknąć drugim końcem kabla żadnego metalowego elementu samochodu, to grozi zwarciem. Potem drugi przewód łączymy z "minusem" sprawnego akumulatora. Drugiego końca nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. Inaczej znowu grozi nam wybuch. Potem uruchamiamy sprawne auto, dopiero na koniec to "nieżywe". Gdy wszystko już działa, przewody odłączamy w odwrotnej kolejności czyli najpierw "minus", a potem "plus".
Masz problemy z akumulatorem? Zobacz listę punktów handlowych i usługowych, gdzie uzyskasz pomoc
Opinie (177) 10 zablokowanych
-
2012-02-08 19:48
Sorry ludzie, ale jeżdżę ekstremalnie guanianym samochodem i jakoś nie mam żadnych problemów tej zimy - nie wiem jaki szrot trzeba mieć, żeby w tych warunkach co panują nie chciał odpalać, ogarnijcie i przestańcie oszczędzać na mechaniku
- 2 2
-
2012-02-08 14:20
(1)
"Jak o nie zadbać, by zimowym porankiem nie obudzić się z ręką w elektrolicie" co to za tekst w ogóle ? Kto na niego wpadł ?
- 23 9
-
2012-02-08 19:10
mialo byc zabawnie chyba
- 4 0
-
2012-02-08 19:05
Następny artykuł z cyklu "Dla idiotów"
"Trójmiasto" mnie coraz bardziej załamuje. Niestety nie ma konkurencji. A potem się chwalą, że są najczęściej czytanym portalem...
- 7 4
-
2012-02-08 18:51
ja mam SHARKA
- 0 1
-
2012-02-08 18:19
Poniewaz mój akumulator nie wytrzymał pierwszych mrozów a nowy był za drogi (1)
postanowiłam, że akumulator zrobię sobie sama. Jest to noname, ale co najawżniejsze działa. Koszt 50 złotych. Wystarczy poszukać dobrej instrukcji.
- 5 1
-
2012-02-08 18:22
Jo Andżej
tyż ze wsi
- 4 1
-
2012-02-08 17:14
Nie rozumiem (1)
"Jeśli uważamy, że pożyczamy prąd bezpiecznie, ustawiamy dwa auta blisko siebie. "Pożyczający" prąd wyłącza silnik w aucie. Akumulatory łączymy równolegle, czyli "plus z plusem", "minus z minusem". Najpierw podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze. Uważajmy żeby nie dotknąć drugim końcem kabla żadnego metalowego elementu samochodu, to grozi zwarciem. Potem drugi przewód łączymy z "minusem" sprawnego akumulatora. Drugiego końca nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. Inaczej znowu grozi nam wybuch. Potem uruchamiamy sprawne auto, dopiero na koniec to "nieżywe "
Nie rozumiem na początku napisane jest, że łączymy plus z plusem potem minus z minusem a potem "Drugiego końca nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. "
Z tym silnikeim wydaje mi się dziwne, więc jak w końcu jest?- 6 0
-
2012-02-08 18:19
normalnie:
- podjeżdżasz odpalonym autem, nie gasisz go żeby sam się ładował
- podłączasz przewód do plusa martwego akumulatora (mniejsze ryzyko zrobienia zwarcia do budy auta, a jak już to swojego, a nie kogoś kto chce Ci pomóc)
- drugi koniec do plusa sprawnego auta
- drugi przewód do minusa sprawnego
- drugi koniec drugiego przewodu do minusa akumulatora (nie wybuchnie, bo skąd by się tam wziął wodór jak napięcie ładowania na pewno nie będzie przekroczone)
- dajesz chwile (z 2 min.) na podładowanie martwej baterii
- odpalasz martwe auto
- czekasz jeszcze z 2 min. (chyba że się spieszysz)
- odłączasz przewody (najpierw plus obojętnie z którego auta)- 2 0
-
2012-02-08 14:32
(6)
"Baterię można wyjąć, jeśli samochód eksploatujemy zimą naprawdę sporadycznie. Przechowywana w cieple wolniej się starzeje."
trzeba pamiętac że w nowoczesnych samochodach wyjęcie akumulatora na długi okres czasu może spowodowac rozkodowanie zabezpieczeń, radia itp. Radzę przedtem przeczytac instrukcję.- 48 5
-
2012-02-08 14:44
Np Focus II (5)
wyjęcie aku powoduje zakodowanie radia. Nie znasz kodu-nie słuchasz radia
- 8 0
-
2012-02-08 16:46
To jest normą czy "może się zdarzyć" ? (1)
Czyli np. Golf V 2004 - nie stary nie młody, ale naszpikowany elektroniką. Czy po wyjęciu aku na pewno rozkoduje radio lub np. obroty będą działać dziwnie? Thx!
- 3 0
-
2012-02-08 18:04
Przeboje m.in. z radiem i wolnymi obrotami gwarantowane
Potem dość często trzeba kodować obroty silnika... A czasami to już tylko serwis potrafi i nie za darmo...
- 1 2
-
2012-02-08 17:20
(1)
Jeśli kradzione to kodu nie masz:-)
- 4 0
-
2012-02-08 17:57
i tu się mylisz
mam nowe autko a kod i owszem ale serwisie dostaniesz i tyle w temacie
- 5 0
-
2012-02-08 16:43
To jest normą czy "może się zdarzyć
- 4 0
-
2012-02-08 18:00
Trafić na dobry akumulator, to w dzisiejszych czasach
niczym trafić 3 w lotto. Mam jeden aku "no name" i śmiga 5 rok, bez żadnego doładowywania. Teraz mam niby Boscha, który pokazał focha w drugą zimę! Co to oznacza? Chyba to, że sprzedają g@wno
- 7 2
-
2012-02-08 17:15
kupiłam bosha i lipa. (2)
- 8 0
-
2012-02-08 17:59
To naładuj go najpierw
Bo te ze sklepu są często już rozładowane...
- 4 1
-
2012-02-08 17:39
czemu lipa?
na aku masz gwarancje 2letnia.
- 3 1
-
2012-02-08 17:33
dobry akumulator (2)
Magneti Marelli :)
- 4 2
-
2012-02-08 17:56
..... a laczki Pirelli !!! :)
- 2 0
-
2012-02-08 17:38
:)
w moim aucie banner wytrzymal 7lat, wymienilem na boscha s4 w cenie 180zl za 44ah - gwarancja 2lata
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.