Nowy mercedes prosto z salonu to auto, dla którego można by zgrzeszyć. Tak chyba myślał 52-letni gdynianin
Kazimierz Sz., który najpierw wyłudził pieniądze na taki samochód, a później zgłosił policji jego fikcyjną kradzież.
Dokładnie dwa lata temu Kazimierz Sz. wyłudził przy pomocy fałszywych dokumentów od jednej z gdyńskich firm 118 tys. zł na zakup mercedesa klasy A. Niedługo potem pojechał swoim nowy autem na Białoruś, gdzie je sprzedał.
- Mężczyzna odczekał jeszcze kilka tygodni i pod koniec maja 2004 roku zgłosił nam jego kradzież - informuje komisarz
Krzysztof Lawer z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
- Według zeznań, jakie wtedy złożył, mercedesa skradziono mu z parkingu w Śródmieściu Gdyni.Po złożeniu fikcyjnego doniesienia Kazimierz Sz. zorientował się, ze policjanci nie dowierzają jego wersji wydarzeń i zaczął się ukrywać. Robił to skutecznie przez półtora roku, ale w końcu został zatrzymany w ostatni wtorek. Policjanci gromadzą materiał dowodowy, by jak najszybciej doprowadzić mężczyznę do prokuratury.
Kazimierz Sz. już przebywa w policyjnej izbie zatrzymań, a gdyńscy policjanci bardzo by chcieli żeby jak najszybciej dołączył do niego 43-letniego mieszkaniec Rumi,
Krzysztof W. Mężczyzna, który prowadził firmę usług finansowych, jest podejrzany o oszustwa na szkodę różnych osób i firm z Trójmiasta. W. brał od pokrzywdzonych pieniądze, które miał w ich imieniu inwestować na giełdzie. Nie robił tego, a w ten sposób oszukał pięć osób na ponad 590 tys. zł. Ponadto od firm leasingowych wyłudził BMW o wartości 130 tys. zł. i próbował wyłudzić jeszcze jedno auto.
Policjanci cały czas szukają Krzysztofa W. i proszą o wszelkie informacje, które mogą pomóc w jego ujęciu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy