- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (118 opinii)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (97 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (369 opinii)
- 4 Hamowanie przed autem to bandyterka (171 opinii)
- 5 Nie będzie podatku od aut spalinowych (167 opinii)
- 6 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
Autobus między rogatkami. "Zagrożenia nie było"
Autobus pomiędzy szlabanami, a po torach jedzie pociąg towarowy - brzmi dramatycznie. Do takiego zdarzenia doszło we wtorek w Gdyni. Okazuje się jednak, że w pojeździe nie było pasażerów, a kierowca był w kontakcie z dróżnikiem.
Ustaliliśmy, że na przejeździe kolejowym przy ul. Chrzanowskiego znalazł się autobus linii nr 119, jadący z Dworca Morskiego. W tym miejscu wjazd na przejazd od strony ul. Polskiej odbywa się bezpośrednio z ronda Karlskrona. Przejazd nie jest wyposażony w ostrzegawczą sygnalizację świetlną, nie jest też sterowany automatycznie. Zamyka i otwiera go ręcznie dróżnik, który w ten sposób pozwala pociągom towarowym podjechać do placu manewrowego. Prędkość jeżdżących tamtędy pociągów zawsze jest minimalna.
Kierowca rozmawiał z dróżnikiem
- Jak wyjaśnił kierowca i co potwierdził zapis monitoringu, szlaban zaczął opuszczać się w momencie zjazdu autobusu z ronda. Kierowca stwierdził, że był już zbyt blisko szlabanu, aby zatrzymać pojazd przed szlabanem - pomimo bardzo niewielkiej prędkości (wyjazd z ronda). Nawet przy awaryjnym hamowaniu szlaban uderzyłby w dach autobusu, a wycofywanie na rondo nie byłoby bezpieczne - relacjonuje Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Kierowca - pracownik Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni, w którym pracuje od roku - zaciągnął hamulec ręczny i podszedł do dróżnika z pytaniem, czy otworzy szlaban wyjazdowy. W tym czasie w pojeździe nie było pasażerów.
- Jak wynika z raportu kierowcy, dróżnik poinformował go, że "nie mógł podnieść szlabanu, aby wypuścić autobus" - informuje Marcin Gromadzki.
Trzy metry zapasu
Kierowca zdecydował się więc podjechać do szlabanu wyjazdowego. Warto dodać, że dzieli go od torów ponad 15 metrów, a długość autobusu wynosi 12 metrów. Miał więc jeszcze 3 metry zapasu i cały czas był w kontakcie z dróżnikiem oraz pracownikami zabezpieczającymi manewry pociągu. Wiele wskazuje na to, że kierowca nie poniesie surowych konsekwencji, bo - jak podkreślają przedstawiciele ZKM - zachował się racjonalnie. Na razie jednak odpocznie od pracy.
- Pracodawca wyjaśnia zdarzenie i do czasu jego wyjaśnienia - profilaktycznie - odsunął kierowcę od wykonywania przewozu pasażerów - kończy rzecznik ZKM.
Miejsca
Opinie (96) ponad 10 zablokowanych
-
2019-11-05 20:19
Kierowcy ZKM w Gdyni
jeżdża b.dobrze i dobrze. Zastrzeżenia można mieć do sytemu "Tristar"+ "korki i zatory drogowe"-. Od czasu do czasu zdarzy się coś niezwykłego jak np.kierowca pomyli na krótkim odcinku trasę lub nie otworzy drzwi tam gdzie chcemy wysiąść pomimo wciśniętego przycisku (Drzwi). Ale to są incydentalne sytuacje nie mające wpływu na całokształt ich ciężkiej i odpowiedzialnej pracy.
Wg.mojej b.krytycznej oceny wszystkiego i co widzę i sam na własnej skórze odczuwam -to tu (odnośnie kierowców ZKM Gdynia)-jestem wyrozumiały i tolerancyjny i skory do pochwał. Trzeba mieć zdrowie i fizyczne i psychiczne. To nie są jednak amatorzy.- 25 0
-
2019-11-05 20:25
Opinia wyróżniona
Na filmie ewidentnie widać,że
kierujący pojazdem ZKM znalazł się zaskoczony całą tą niezwykłą sytuacją jednak zachował "zimną krew" i rozsądek. Brawo ! I ta "siła spokoju". Podziw to mało powiedziane....Bez paniki..Autobus jako pojazd nył nie zagrożony i nie tknięty i żadnego zagrożenia nie było dla ew.pasażerów. Kolej też nie miała żadnych opóżnień. Mistrz kierownicy ! Brawo !
- 23 1
-
2019-11-05 20:48
upadł na mózg
- 3 7
-
2019-11-05 20:52
Nie znęcajcie się nad kobietą
każdemu może się zdarzyć pomyłka
- 2 5
-
2019-11-05 20:57
Brawa dla kierowcy (1)
Siedzący w autobusie pasażerowie na pewno bili ... brawa kierowcy i może nawet wszyscy Konstytucje mu czytali.
- 10 5
-
2019-11-06 16:36
zwłaszcza że w autobusie nie było pasażerów
- 4 0
-
2019-11-05 23:01
I juz wydali wyrok na bogu ducha winnego kierowce xD (1)
Ot, internetowi specjaliści i wyrocznia w jednym. Kiedyś dostęp do internetu był ograniczony i komu to przeszkadzało? Dzisiaj byle głupek może ze swojego smartfonika klepać i znieważać ludzi, bo tak mu się wydaje.
- 23 0
-
2019-11-05 23:05
Nie głupek, nie głupek. Teraz to wszyscy "specjaliści" od wszystkiego
- 3 0
-
2019-11-05 23:26
i zaufaj tu komunikacji miejskiej!
tfu! nie zachęcają do pozostawienia wozu w domu!!!
- 1 15
-
2019-11-06 00:31
Masakra kogo oni tam zatrudniają (2)
Pracowałem 8 lat w gdyńskiej komunikacji miejskiej i z przykrością muszę stwierdzić, że wielu kierowców nie potrafi poruszać się samochodem osobowym. W pewnym sensie autobusem jest im łatwiej, mają swoje linie które znają itp, urząd pracy pomógł zrobić uprawnienia. Oprócz kierowców jest tam duży procent posiadaczy uprawnień, ale to nie tylko problem tego zawodu. Niestety jak to w życiu są ludzie którzy nie wiedzą co chcą robić, a tacy w niczym nie będą dobrzy.
- 5 17
-
2019-11-06 14:02
(1)
No i co Władeczek, głupio ci po wyjaśnieniu sytuacji przez Gromadzkiego
- 3 0
-
2019-11-07 17:04
Ty
Osiem lat za długo pracowałeś...kto ci dale uprawnienia? Kupiłeś?
- 0 0
-
2019-11-06 00:48
Opinia wyróżniona
Pasażer (1)
W tym miejscu nagminnie zdarza się, że szlabany zostają opuszczane bez żadnego wcześniejszego sygnału. Sam byłem ofiarą niefrasobliwości delikatnie określając zachowania pracujących w tym miejscu dróżników.
- 16 2
-
2019-11-07 16:15
poczytaj sobie kodeks drogowy o zachowaniu sie kierowcy przed przejazdem
Czy sa rogatki czy nie ma tak się zachowywać jakby za chwile miał nadjechać pociag
- 0 0
-
2019-11-06 05:35
PKP is best....
Vivat obsluga PKP powinni dostac nagrode bo sie nic nie stalo
- 7 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.