- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (126 opinii)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (164 opinie)
- 3 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (100 opinii)
- 4 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (377 opinii)
- 5 Hamowanie przed autem to bandyterka (172 opinie)
- 6 Nie będzie podatku od aut spalinowych (169 opinii)
M jak... Lista zalet BMW M4 jest długa.
Sprawi, że poczujesz się lepszym kierowcą, niż jesteś w rzeczywistości. "Wyjściowo" jest też o 20 tysięcy złotych tańsze niż poprzednik ze znaczkiem M na masce. A to nie jedyne zalety coupe BMW M4.
Jakie jest BMW M4? Już po pierwszych kilometrach jazdy da się wyczuć tę wyjątkowo przyjemną i skuteczną pracę zawieszenia. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe, ale jest jeszcze lepsze niż w poprzedniku z typoszeregu serii 3 E90. Nawet mimo zastosowania sztywnego połączenia tylnej ramy pomocniczej zawieszenia z karoserią jest ono jeszcze bardziej komfortowe. Czy świat BMW zmienia się na lepsze i czy w ogóle jest to możliwe ? Czy obawy o zmiany silnikowe były niepotrzebne ?
Dość rewolucyjne modyfikacje zaszły tam, gdzie ich na pierwszy rzut oka nie dostrzeżemy. W elementach gumowych inżynierowie pozostawili możliwość delikatnych ruchów w kierunku przód/tył. Rewelacja, właśnie takiej pracy oczekiwaliśmy od fachowców, proste, a mimo to rewelacyjne patenty. W prowadzeniu czuje się też pancerną sztywność konstrukcji karoserii, na której nawet te najbardziej fantazyjnie przeszkody lub ubytki w asfalcie nie robią najmniejszego wrażenia.
Największe wątpliwości, które trapią każdego fana marki związane są z zastosowaniem nowego silnika turbo. To pierwsza generacja BMW M coupe z doładowanym silnikiem w całej 29-letniej, pełnej sportowych sukcesów, sławy i uznania historii tej rodziny pojazdów. Prawda jest taka, iż BMW M4 napędza wyjątkowo skuteczny sześciocylindrowy rzędowy silnik z dwiema turbosprężarkami i systemem likwidującym turbodziurę.
Motor z potężną siłą popycha samochód do przodu bez względu na to, w jakiej fazie wznoszenia znajduje się wskazówka obrotomierza. Trzeba jednak przyznać, że silnik choć głośny, nie urzeka dźwiękiem jak poprzednik i nie reaguje tak ostro na dodanie gazu. Podczas prezentacji M4 inżynierowie BMW zapewniali, że rezygnacja z silnika V8 na rzecz R6 wspomaganego przez dwie turbosprężarki była odpowiedzią na potrzeby klientów. Podobno oczekiwali oni bardziej ekologicznej, oszczędniejszej jednostki napędowej i jeszcze lepszych osiągów. Pozostaje im wierzyć na słowo.
Nowy silnik jest jeszcze mocniejszy niż poprzedni (431 kontra 420 KM), ma wyższy moment obrotowy (550 w porównaniu do 400 Nm), a przy tym jest oszczędniejszy (średnie zużycie 8,8 do poprzedniego 12,4 l/100 km). Dane na papierze wyglądają rewelacyjnie.
Rewolucji natomiast nie znajdziemy w karoserii sportowego "bawarczyka". Trzeba przyznać, że język design'u BMW podąża w świetną stronę i najnowsze M4 mocno przyciągają uwagę wyważonym połączeniem stonowanej elegancji i sportowego ducha oraz swoistego "M" charakteru. Dynamiczne linie i szeroko rozstawione koła z rasowo poszerzonymi błotnikami powodują, że od razu chcesz wsiąść za kierownice M4. Może jednak BMW obrało odważną, ale właściwą drogę, całość ocenić trzeba wyjątkowo wysoko.
Najnowsze M4 nawiązując w piękny sposób do historii modeli CSi pozbyło się poważnego problemu znanego z poprzedników, z dociskiem tylnej osi. Drzwi bagażnika M4 (tylko tej wersji) wykonano dla zaoszczędzenia masy z włókna węglowego. Dach, który skutecznie obniża tak ważny środek ciężkości oraz lżejszy o 5 kg wał napędowy w wersji M4 jest też karbonowy.
Niestety nic nie jest za darmo, a to co zwykle dobre, swoje musi kosztować. To maksyma znana jak świat i nie trzeba do niej przekonywać. Żeby wykorzystać wachlarz możliwości M4, trzeba jednak wydać sporo więcej niż cennikowe 341 tysięcy złotych. Znakomita dwusprzęgłowa, siedmiobiegowa skrzynia M Drivelogic kosztuje katalogowo więcej niż 20 tysięcy zł, niesamowite ceramiczno-karbonowe hamulce z felgami 19" - to wydatek już astronomiczny, na poziomie auta kompaktowego, 47 tysięcy, adaptacyjne zawieszenie, kolejne 10 tys. Doliczyć musimy jeszcze już skromne ok. 2,5 tysiąca za parę opon na tylną oś. A w ciągu sezonu z pewnością trzeba będzie wymienić je więcej niż kilka razy.
Nie od dziś wiadomo, że przyjemności kosztują. Podsumujmy jednak: mimo iż M4 nie ma silnika V8 pod maską jest zabójczo szybkie i pozwala na zaskakująco wiele nawet kierowcy amatorowi. Trzyma się drogi wyjątkowo dobrze, jeśli zechcemy - pójdzie efektownym poślizgiem, ale jak przegniesz, może być groźnie!
Nowe lub używane BMW? Tutaj znajdziesz adresy salonów
Miejsca
Opinie (40)
-
2014-10-12 16:04
(1)
Nie no bym wiedział, że "tylko" 340tysięcy to bym kupił przed weekendem.
- 6 0
-
2014-10-12 17:41
kup jutro
- 1 2
-
2014-10-12 16:49
bez litości (1)
Ładne BMW z burakiem w środku.
- 3 6
-
2014-10-12 20:20
sama jestes burakiem
- 4 3
-
2014-10-12 17:41
problemem nie jest samocod ale nabywcy (2)
najczesciej nowobogaccy o nie potrafia prowadzic punto a bora sie za urzeadzenia przerastajace ic moliwosci. powinny byc specjalne uprawnienia powyzej 100KM, tak, tylko (albo az) tylu.
- 4 6
-
2014-10-13 12:13
a co ma do rzeczy status finansowy?
starobogaccy albo wogóleniebogaccy wg twojej klasyfikacji to już mistrzowie kierownicy?
- 2 0
-
2014-10-13 15:48
ty z kolei
nie umiesz poprawnie sklecic zdania
- 0 0
-
2014-10-13 00:33
no ładne cacko...
wydaje mnie sie ze se takie kupie i bede zwijał asfalt na kazdych swiatłach
- 3 2
-
2014-10-13 13:54
😄
Bardzo ładna Bmw
- 2 0
-
2015-03-06 20:33
fan
Jestem właścicielem E92 z 2008r ale to jest dzieło sztuki. Koniecznie musze odkładać.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.