• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bo auto lubi się psuć

BachbaS
12 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Każdy stary samochód jest inny, często wykonany według zupełnie odmiennej szkoły. Operacje serwisowe to żywa lekcja historii techniki motoryzacyjnej.


Według danych niemieckiego stowarzyszenia motoryzacyjnego VDA średnia wieku samochodów jeżdżących po niemieckich drogach wydłużyła się do ośmiu lat i ośmiu miesięcy. Według danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów, średnia wieku samochodów dziś jeżdżących po polskich drogach to 16 lat. A ta przytaczana przez ekspertów branży (m.in. ekspertów z Instytutu Samar) jest nieco niższa, 12-13 lat. Nie zmienia to faktu, iż park maszyn w naszym kraju cały czas jest mocno nadgryziony zębem czasu i wymaga troskliwej opieki.



Ile lat ma Twój samochód?

Nie ma co ukrywać, statystyczne auto Polaka jest stare, mało bezpieczne i nieekologiczne. Ponad 70 proc. pojazdów w naszym kraju ma więcej niż 10 lat. W policyjnych opracowaniach znajdziemy informację, że "w ubiegłym roku stan techniczny pojazdu był przyczyną 144 wypadków drogowych, zginęło w nich 5 osób, a rany odniosło 97. Najwięcej stwierdzono braków w oświetleniu (53,8 proc. ogółu) oraz niesprawności układu hamulcowego (22,5 proc. ogółu)". Braki w ogumieniu miały przyczynić się do zaledwie 13 wypadków, w których nikt (!) nie zginął. Czyli nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się z wyśmienitego stanu samochodów jeżdżących po polskich drogach... Ale czy na pewno?

144 wypadki spowodowane stanem pojazdów z 40 650, które miały miejsce na przestrzeni roku to niecałe 0,4 proc. całości. Jak analogiczna statystyka wygląda w innych krajach? W Wielkiej Brytanii usterki pojazdów doprowadziły do 1,9 proc. wypadków, a niedostosowanie prędkości do warunków bezpośrednio przyczyniło się do ok. 10 proc. wypadków (w Polsce ponad 30 proc. zdarzeń). Problem złego stanu technicznego dotyczy zarówno leciwych, jak i nowych samochodów. W przypadku pierwszych w grę wchodzi zużycie mechaniczne oraz zaniedbania serwisowe, trudno oczekiwać, by użytkownik pojazdu decydował się na fachowe naprawy, jeżeli rachunek za nie mógłby opiewać na równowartość połowy samochodu. Te drugie są niebezpieczne, gdy są nieprawidłowo i niefachowo serwisowane.

- Bezpieczeństwo kierowców zależy nie tylko od stanu dróg i innych czynników zewnętrznych. Statystyka wypadków w okresie wiosennym oraz podczas weekendu majowego pokazuje, że na pierwsze miejsce wśród przyczyn poważnych kolizji wysuwają się te wynikające z działania samych kierowców. Niewystarczająca dbałość o stan techniczny samochodu jest jedną z nich. Powinniśmy uświadamiać uczestników ruchu drogowego, jak ważna jest kontrola elementów takich jak: światła, ogumienie, układ kierowniczy czy hamulcowy - mówi Grzegorz KoseckiAuto Perfekt w Gdańsku.

Koszt naprawy może przekraczać wartość auta. Czasami jednak warto. Koszt naprawy może przekraczać wartość auta. Czasami jednak warto.
W przypadku samochodów 15-20 letnich większość niedomagań mechanicznych i elektrycznych można usunąć. To zasadniczo kwestia kosztów i determinacji właściciela auta. Niezależnie od tego, czy samochód jest nowy, czy stary, inwestować w niego trzeba. Często koszta napraw zbliżają się do wartości naszego czterokołowego ulubieńca. W Europie mimo to wiele osób decyduje się na naprawę, zdając sobie sprawę, że chodzi tu o inne względy niż samo pojęcie wartości. Inni oddają auto na złom.

Polską specyfiką jest szukanie dla takiego pojazdu nowego właściciela, który będzie musiał najpierw na własnej skórze poznać przyczynę sprzedaży samochodu, a potem ją usunąć. - Dzisiejsze dziesięciolatki są już zbudowane według zasady "przede wszystkim ekologia i elektronika", dlatego lista skomplikowanych i drogich usterek nie ogranicza się tylko do zawieszenia czy silnika - mówi Szymon Sienkiewicz z firmy Autoexpert z Gdańska Wrzeszcza. - Części, wykonane jako monolit z tworzyw sztucznych, przewidziane są na określoną liczbę czynności i dostępne za horrendalne pieniądze tylko w serwisie. Są też takie auta, do których nawet tam nie ma już części. Dotyczy to nawet pojazdów z końca lat 90. Mimo że ogólnie rynek części zamiennych jest bogaty i ogromny, a potencjalny klient może wybierać między np. tanim, nowym zamiennikiem z Chin bądź drogą, oryginalną częścią producenta.

Jakie awarie mogą nam stanowczo popsuć humor? Oprócz kół dwumasowych, wtrysków, turbosprężarek, uszczelek pod głowicą, czy aluminiowych zawieszeń, może to być choćby zwykły centralny zamek, który pewnego dnia zaczyna prowadzić własne życie. Na przykład w pierwszych MINI wygląda on jak plastikowa zabawka, której awaria uniemożliwia zamknięcie drzwi. Wystarczy że uszkodzi się jeden element, a uszkodzony central w zależności od humoru potrafi także nie wypuścić właściciela z auta, czy zamknąć na trwałe klapę bagażnika. Zakup podstawowego modułu w serwisie to prawie dwa tysiące złotych. Kupno sprawnego, używanego elementu graniczy zaś z cudem.

W taki samochód zawsze warto zainwestować W taki samochód zawsze warto zainwestować
Paradoksalnie, te same problemy co właściciele kilkunastoletnich, coraz mniej wartych pojazdów, mają właściciele klasyków i youngtimerów, które z roku na rok nabierają wartości. Także oni przetrząsają strony internetowe i są na bieżąco w ofercie stacji demontażu pojazdów.

- Dziś nawet brzydkie samochody sportowe z lat 80. osiągają wysokie ceny - mówi Jakub Zadrożny z warsztatu Derwisz z Gdańska. - Każdy stary samochód jest inny, często wykonany według zupełnie odmiennej szkoły. Operacje serwisowe to żywa lekcja historii techniki motoryzacyjnej, ale ceny podzespołów paradoksalnie są często zbliżone do samochodów sprzed obecnej dekady. Dotyczy to zwłaszcza samochodów z Wielkiej Brytanii i USA, które są pod tym względem najbardziej przyjazne dla właściciela.

BachbaS

Miejsca

Opinie (72)

  • (2)

    Passaciarze TDI i ich zawieszenie wielowahaczowe z alledrogo za 700zł

    • 34 1

    • czy jest bardziej wiesniackie auto od golfa 3 ? (1)

      chyba nie ..........

      • 4 2

      • jest..passat

        • 3 1

  • (9)

    Mam Golfa IV z 1998 r. z oknami na korbkę; jak wpadnę nim do rzeki, to przynajmniej sobie okno otworzę i wypłynę. Jaki nowy samochód da mi ten spokój ducha?

    • 23 9

    • (4)

      Napór wody jest taki, że nie otworzysz. Właśnie dlatego warto wozić w kabinie punktak + nóż do pasów.

      • 10 5

      • nie otworzysz okna na korbkę?" i podpisujesz sie strażak?

        oj strażaku, chyba nie za bardzo umiesz posługiwać się swoją sikawką

        • 11 1

      • Proszę drogi fizyku, który twierdzi, że przez ciśnienie nie otworzy się okna...

        • 5 1

      • He, he... fizyk się znalazł!!!

        • 9 1

      • sam to wymyśliłeś?

        drzwi nie otworzysz bo woda napiera ale co ma do tego okno? Chyba, że masz uchylane z tyłu w swoim sieciento :)

        • 14 2

    • (1)

      samochody po zatopieniu przez okres iluś tam minut mają możliwość otwarcia szyb elektrycznych - wymóg homologacji

      • 7 1

      • Serio ? Nie wiedziałem tego

        I w takim razie Daewoo Nubira '99 nie powinna dostać homologacji, bo kilkanaście lat temu miałem taki przypadek jak po burzy w Gdańsku było po klamki wody na ulicach... przednie szyby zdechły kilka sekund po wjechaniu w to bajoro :)

        • 4 1

    • Współczuję

      • 4 0

    • zanim ty tą korbką okno otworzysz

      to w samochodzie będzie już tyle wody, że równie dobrze będzie mógł wyjść drzwiami.

      • 4 1

  • Bo organizacje konsumenckie i rządy nie chronią

    przed pazernością firm motoryzacyjnych, farmaceutycznych ani producentów AGD.

    • 6 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

"Bez gwiazdy nie ma jazdy" - to powiedzenie tyczy się której marki?

 

Najczęściej czytane