• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcemy być eko, ale... nie wiemy jak

oprac. Mart
22 czerwca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Takim samochodem nie da się jeździć "eko", nawet jeśli zna się ekologiczne zasady jazdy. Takim samochodem nie da się jeździć "eko", nawet jeśli zna się ekologiczne zasady jazdy.

Kierowcy z Trójmiasta i Pomorza wydają się całkowicie przekonani do tzw. ekologicznego poruszania się samochodem. Ma to swoje zalety, m.in mniejsze zużycie paliwa, co przy znów wysokich cenach benzyny ma niebagatelne znaczenie. Pomorscy kierowcy twierdzą, że już są "eko", jednak większość tak naprawdę nie wie na czym sztuka eko-jazdy polega...



Aż 85 proc. kierowców z województwa pomorskiego deklaruje, że zależy im na tym, aby jeździć zgodnie z zasadami eko-jazdy - wynika z pierwszego w Polsce kompleksowego badania reprezentatywnego na temat jazdy ekologicznej i ekonomicznej, przeprowadzonego przez TNS OBOP na zlecenie Szkoły Jazdy Renault.

Badani z Pomorskiego wysoko oceniają swoją wiedzę i umiejętności - ponad 80 proc. uważa, że już teraz jeździ eko. Kierowcy z naszego województwa znacznie częściej niż ogół badanych Polaków zdecydowanie zgadzają się z opinią, że eko-jazda obniża średnie spalanie samochodu, ale tylko nieco ponad 10 proc. wie, że zużycie paliwa może zwiększyć się o ponad 40 proc., gdy samochód nie jest prowadzony w sposób płynny w czasie jazdy w mieście. Wielu mieszkańców nie rozumie też wpływu poziomu obrotów silnika na ilość spalanego przez samochód paliwa - ponad 40 proc. badanych nie wie, na jakich obrotach należy zmienić bieg zgodnie z zasadami eko-jazdy.

- Badanie wykazało, że kierowcy chcą jeździć zgodnie z zasadami eko-jazdy. Często nawet sądzą, że tak właśnie jeżdżą, ale jednocześnie ich wiedza na temat prawidłowych zachowań eko-kierowcy jest szczątkowa i oparta na stereotypach - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Więcej niż co czwarty badany z na Pomorzu twierdzi, że eko-jazda zmusza do bardzo wolnej jazdy, a nieco ponad 20 proc. twierdzi, że jest trudna do opanowania. Co czwarty mieszkaniec tego regionu nie dostrzega też zależności pomiędzy eko-jazdą a zmniejszeniem oddziaływania samochodu na środowisko i twierdzi, że takiego wpływu nie ma lub nie wie, czy on istnieje.

Tylko 5 proc. kierowców z Pomorskiego zmienia bieg na optymalnych dla eko-jazdy obrotach silnika, czyli w przedziale 2300-2500 obr./min dla silnika benzynowego, co jest najgorszym wynikiem na tle innych województw. W silniku diesla 20 proc. badanych z tego województwa zmienia bieg przy prawidłowych obrotach, czyli na poziomie 1900-2100 obr./min. Nieco lepiej kształtują się wyniki w przypadku, gdy kierowcy z Pomorskiego dojeżdżają do czerwonego światła - 58 proc. redukuje biegi i na biegu dojeżdża do skrzyżowania, oszczędzając w ten sposób paliwo. Pozostali wykonują tę czynność nieprawidłowo i zbliżają się do czerwonego światła na jałowym biegu (na tzw. luzie) lub na wciśniętym sprzęgle.
oprac. Mart

Opinie (49)

  • Dzięki taki eko-matołkom mamy dłuższe czasy pokonywania skrzyżowań!!!!! (4)

    Wystarczy popatrzeć na Jaśkową co rano. Na światłach z grunwaldzką przejeżdżałoby kilka aut więcej, gdyby kierowcy ruszali sprawnie. Zjeżdżając z góry czasem trafi się pacjent, który zamiast podjechac kawalek cierpliwie sie toczy z prędkością neimowlęcia. Dzięki temu zdarza się korek ZA RONDO na morenie. Brawo! Eko pacany.

    • 2 3

    • (3)

      To samo na Spacerowej w dół - korek znacznie się wydłuża, bo matoły zamiast jechać jeden za drugim, pośrodku leśnego odcinka trzymają odstępy nawet po 50 metrów między pojazdami. Dlaczego? Bo czekają, aż auto samo się rozpędzi z górki na luzie...

      • 1 1

      • Owszem, korek sę wydłuża... (2)

        ...ale i tak jesteś w Oliwie w tym samym czasie. Dając "w rurę" a potem po heblach nic nie zyskasz. Zużyjesz tylko dodatkowo paliwo i hamulce. Ekodriving nie polega na tym by wlec się żółwim tempem tylko tak zaplanować jazdę by trasę pokonać w tym samym czasie najniższym kosztem (dla portfela i dla środowiska). A to jest trudne, bo wymaga dużo myślenia i przewidywania sytuacji. Jak ktoś już to opanuje tak, by weszło mu to w odruch i nie absorbowało uwagi, to taka jazda staje się niezwykle bezpieczna. Większość niebezpiecznych sytuacji na drodze i kolizji to wynik nieumiejętności przewidywania.

        • 3 3

        • niestety nie masz racji (1)

          Jest wiele przypadków, szczególnie na krętym odcinku Spacerowej, że kierowcy zostawiający duże odstępy nie widzą, że za zakrętem inne auta już dawno pojechały. Efekt jest taki, że w Oliwie wszystko stoi i przejeżdża po parę aut na zmianę świateł, korek toczy się do połowy lasu tragicznie wolno, a potem nagle w lesie można się do setki rozpędzić, a na światłach przy realu jest pusto i mogłoby przejechać dużo więcej samochodów, w efekcie mamy większy korek.
          Nie zmuszam nikogo do jazdy na zderzaku, ale zostawiajmy rozsądne, niezbyt wielkie odstępy, szczególnie gdy zakres widoczności się zmniejsza, tak by nie wydłużać korków. Przed wszystkimi wąskimi gardłami jak np. światła należy konsolidować ciąg aut, tak by przejechało ich możliwie najwięcej, a wtedy w tej zatłoczonej aglomeracji korków będzie mniej.

          • 1 0

          • oczywiście

            Długie odstępy na leśnym odcinku Spacerowej często wocują korkiem aż na zjeździe i dojazdówce z obwodnicy.

            • 2 0

  • Światła na skrzyżowaniach (2)

    Czerwone światło samo z siebie konsoliduje ruch. Ale jeżeli robi to nierównomiernie, to znaczy, że światła na danym skrzyżowaniu są źle ustawione, tzn. niedostosowane do profilu ruchu.

    Efekt niejednorodności korka na Spacerowej znam z autopsji. Rzeczywiście w górnym biegu jest "gęściej" niż niżej, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie utknąć na światłach przy skręcie do ZOO czy w Oliwie. Czyli moja teza pozostaje dalej ważna skoro nikt mnie nie wyprzedzał. Mnie naprawdę nie robi różnicy czy poprzedzający samochód dogonię w "dolince" i będę mu dalej jechał na zderzaku czy dopiero w Oliwie.

    Jest jeszcze jeden aspekt zostawiania większych odstępów: dają szansę włączenia się do ruchu wyjeżdżającym z ulic podporządkowanych przy braku świateł na skrzyżowaniu. Niestety polska kultura jazdy pozostawia wiele do życzenia w kwestii uprzejmości na drodze. Zresztą hamowanie, by kogoś wpuścić może być niebezpieczne a tak sam sobie wskoczy. Fakt, że jadący z tyłu pewnie klną na mnie niemiłosiernie, ale to ich problem. Każdy ma prawo jechać tą drogą a nie tylko oni. Jak coś im nie pasuje, to z tyłu auta mam hak a na lakierze też mi nie zależy. Do konfrontacji osobistej mam odpowiednią posturę a jakby się trafił większy kozak, to wożę w zapasie toporek pod fotelem. Polska to dżungla, niestety.

    • 2 1

    • jednak nie zrozumiałeś

      Czerwone konsoliduje, ale często niewystarczająco, tzn. na zielonym samochody jadą z dużymi odstępami. Mam na myśli, że zbliżając się do sygnalizacji świetlnej warto zmniejszyć odstęp, by przejechało maksymalnie wiele pojazdów.
      A co do zbyt dużych odstępów to myślę, że jasno opisałem przypadek potwierdzający moją tezę. Wyjaśnię jeszcze, że opisuję kierunek w górę po południu, bo tam to najlepiej widać. Wiele razy widziałem jak nadmierne odstępy w środkowym odcinku Spacerowej powodowały niewykorzystanie zielonego na skrzyżowaniu przy realu. I to powoduje większe korki. Podobny efekt występuje też na Chwarznieńskiej w Gdyni i pewnie w wielu innych miejscach.

      • 0 0

    • Jacku, jesteś chory

      • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Która edycja Verva Street Racing odbyła się w Gdyni w 2019 roku?

 

Najczęściej czytane