- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (80 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (266 opinii)
- 3 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (74 opinie)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (81 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (137 opinii)
Coraz więcej pytań o przyszłość Starowiejskiej
Obawiający się zmian kupcy i mieszkańcy ul. Starowiejskiej w Gdyni chcą jasnych deklaracji władz miasta, dotyczących przyszłości ulicy. Zbierają podpisy, oczekują spotkania z prezydentem. W ostateczności zapowiadają protest pod magistratem - przeciwko zmianom w ruchu.
Pierwsi ze Stowarzyszenia Starowiejska dążą do ograniczenia ruchu kołowego, cały czas podkreślając, że chodzi o utworzenie strefy współdzielonej, gdzie piesi będą mogli czuć się swobodniej i bezpieczniej. Zaznaczają, że nie chcą deptaka i całkowitego zakazu wjazdu dla aut. Tym deklaracjom nie wierzą członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Kupcy Starowiejskiej, którzy są przekonani, że chodzi o nic innego, jak zamknięcie ulicy, co znacznie ograniczy ich zyski, a także utrudni dojazd do mieszkań.
Podpisy, petycja, spotkanie
W ostatnim czasie przeszli do ofensywy, zaczynając zbierać podpisy pod protestem (udało się ich zebrać już ponad 1000) i tworząc list otwarty do mieszkańców i przedsiębiorców ze śródmieścia.
- Z miarodajnych źródeł wiemy, że niedługo rada miasta podjąć ma uchwałę o zamknięciu dla ruchu kołowego ulicy Starowiejskiej. Spowoduje to drastyczne ograniczenia w swobodzie dojazdu do kamienic. Dla wielu przedsiębiorców te ograniczenia będą oznaczać konieczność zamknięcia firm, a dla mieszkańców problem z pozostawieniem auta pod własnym domem czy dojazdu do rodziny - można przeczytać w upublicznionym liście.
Podkreślają przy okazji, że zostali potraktowani przedmiotowo, bowiem zamknięcie ulicy powinno być poprzedzone wielomiesięcznymi konsultacjami społecznymi i ekonomicznymi, a "nie wysoce pobieżnymi i przeprowadzonymi na niereprezentatywnej grupie osób badaniami". Przypomnijmy, że większość przepytanych chciało ograniczeń w ruchu. Kupcy przekonują, że w ankiecie zabrakło mocniejszego głosu handlujących lub mieszkających przy ulicy.
Obcasy i dym z papierosów
Ich obawy budzi m.in. perspektywa jazdy karetek pogotowia do szpitala pomiędzy ludźmi i ławkami, brak miejsc do parkowania, a także... poruszanie się kobiet w obcasach, chodzących po "kocich łbach". Argumentów przeciwko ograniczeniom w ruchu jest zresztą - ich zdaniem - bez liku.
- Obawiamy się hałasu, fekaliów i wymiocin, a także dymu papierosowego, który będzie trafiał do naszych mieszkań. Nie chcemy, żeby Starowiejska stała się szlakiem imprezowym, podobnie jak to jest w przypadku ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie - wyjaśniał na specjalnie zorganizowanym spotkaniu Grzegorz Gudyka, jeden z protestujących, którzy domagają się kolejnego spotkania z prezydentem i jasnych deklaracji władz miasta.
Próbował ich tonować Jacek Piątek, plastyk miejski i jedyny przedstawiciel miasta, zapowiadając jednoznacznie, że Gdynia nie chce robić z ulicy deptaka.
- Musimy stworzyć wizję tego, do czego chcemy dążyć. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że sytuacja do tego dojrzała, a samochodów jest coraz więcej. Z informacji, które powziąłem w Zarządzie Dróg i Zieleni, wynika jasno, że nie ma planów całkowitego zamknięcia ulicy - deklarował.
Radni: nie ma mowy o deptaku
- Nie ma planów stworzenia deptaka, czy strefy zamkniętej na wzór Monciaka czy ul. Długiej, co nie oznacza, że wszystko pozostanie po staremu. Zmiany są potrzebne, ale otwartą kwestią pozostaje jak daleko pójdą. Na razie zbieramy opinie i głosy, także w ramach programu unijnego Civitas Dynamo. Wiosną powinny pojawić się pierwsze konkretne wnioski. Na pewno jednak nikt z unijnych urzędników nie będzie rozliczał nas z tego, czy powstał w Gdyni deptak - opowiada Andrzej Bień, radny miasta, wybrany m.in. przez mieszkańców Śródmieścia.
Jak dodaje, kluczowe będzie dobro miasta, w tym także postulaty kupców i mieszkańców ze Śródmieścia bez których udziału żadne ruchy nie zostaną wykonane. Na decydujący głos w dyskusji nie mają co liczyć.
- Niebawem zapadną decyzje, w którym kierunku idziemy. Nie jest wykluczone, że mniejsze lub większe zmiany dotkną wszystkich ulic, wziętych pod uwagę podczas programu Civitas Dynamo, bowiem w centrum musi być ruch, ale niekoniecznie w przeważającej części samochodowy - uzupełnia.
Dzięki projektowi z zeszłorocznego budżetu obywatelskiego na ul. Starowiejskiej pojawią się niebawem tzw. parklety, czyli drewniane ławki otoczone zielenią na betonowym module.
Konstrukcja zajmie nie więcej niż dwa miejsca parkingowe i pozostanie na ulicy tylko w sezonie letnim. Koszt zakupu i montażu to 28 tys. zł.
W założeniu ławki mają pomóc w odpoczynku podczas zakupów. Zdaniem przeciwników staną się przystankiem dla osób spożywających alkohol w Śródmieściu. Na pewno będą natomiast pierwszymi ławkami na najstarszej ulicy Gdyni.
Miejsca
Opinie (228) 3 zablokowane
-
2016-02-02 21:53
oby jak najszybciej zrobili deptak
- 11 16
-
2016-02-02 21:49
Nie wiem o co chodzi
Ale za parę śrubek mogę iść protestować
- 10 2
-
2016-02-02 21:44
evenenemt europejski!
lepiej zacznijcie pytac czemu budyń sprzedał nas w obcy kapitał wodociagi i grzanie??? to juz wiecie za co tyle placicie mieszkanie?
- 6 7
-
2016-02-02 21:39
Deptak w tym miejscu to dobry pomysł. Koniec dyktatury kierowców
- 12 19
-
2016-02-02 21:37
gdynia moje miasto
Deptaki jak najbardziej fajnie coś innego będzie się działo w Gdyni jestem za
- 15 20
-
2016-02-02 21:35
na początek to niech sklepikarze przestaną zajmować miejsca parkingowe
od rana do wieczora, pytanie jak zalatwiają sobie abonament, choc mieszkaja poza środmieściem.
- 11 14
-
2016-02-02 21:29
!
Zrobić deptak.
- 11 17
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.