- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (93 opinie)
- 2 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (135 opinii)
- 3 Auto wjechało w pieszych i w budynek (305 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (202 opinie)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
- 6 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (113 opinii)
Czy elektryczne auta zawojują Trójmiasto?
Na razie sześć, ale niebawem kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset samochodów elektrycznych może pojawić się na drogach Trójmiasta. Wszystko za sprawą nowopowstałych punktów ładowań pojazdów elektrycznych.
- Kierowcy pojazdów elektrycznych z punktów ładowań mogą korzystać za darmo, bowiem funkcjonowanie urządzeń finansuje Unia Europejska. Jednak z uwagi na wciąż badawczy charakter przedsięwzięcia, z urządzeń korzystać mogą wyłącznie osoby, które przystąpią do naszego konsorcjum - tłumaczy pracownik Klaster Green Stream.
Aby skorzystać z punktu ładowań pojazdów elektrycznych, wystarczy zaparkować samochód w pobliżu urządzeń i za pomocą karty chipowej lub zbliżeniowej uruchomić terminal. Czytnik kart natychmiast zidentyfikuje użytkownika (w przyszłości umożliwi to bezgotówkowe rozliczanie usługi). Pozostaje już tylko podłączyć pojazd do punktu za pomocą kabla, zakończonego odpowiednią wtyczką.
Konsorcjum Klaster Green Stream ma zamiar utworzyć na terenie Gdańska aż 54 punkty ładowań. Terminale nie pojawią się w najbliższym czasie w Gdyni i Sopocie. Inwestycja wzbudza ogromne kontrowersje, bowiem po drogach Trójmiasta jeździ zaledwie sześć pojazdów elektrycznych. W dodatku cztery z nich należą do jednego właściciela. Może okazać się, iż pieniądze zostały wyrzucone w błoto.
Wiele wątpliwości rodzi także czas regeneracji ogniw elektrycznych, który wynosi w punktach ładowań od trzech do nawet dziewięciu godzin. Stąd całkowite uzupełnienie zapasów energii możliwe jest jedynie nocą w garażu.
Silnik elektryczny w aucie pana Zbigniewa ma niezłego "kopa".
Czy jazda samochodem na prąd jest opłacalna? - Pewnie! Koszt przejazdu 100 km samochodem zasilanym silnikiem elektrycznym po mieście to wydatek 2,5 zł. Natomiast tę odległość pokonamy autem spalinowym, płacąc od 30 do 40 zł - wyjaśnił Zbigniew Kopeć, gdańszczanin, który od ok. 20 lat konstruuje pojazdy elektryczne.
Aby czerpać radość z oszczędnej jazdy samochodem, zasilanym silnikiem na prąd, i cieszyć się z ciszy, jaka panuje w jego środku, nie trzeba kupować seryjnie produkowanego pojazdu. Wystarczy jedynie poddać przeróbkom swój dotychczasowy, spalinowy samochód. Koszt wymiany silnika może wynieść 30 tys. złotych. Jednak ostateczna cena uzależniona jest od rodzaju zastosowanych ogniw (kwasowych bądź litowych) w aucie.
Pojazdy z napędem elektrycznym prowadzi się identycznie, jak te zasilane benzyną. Wyposażone są one w sprzęgło i dźwignię zmiany biegów. Wskaźnik poziomu paliwa w baku zastąpiony został amperomierzem. Przesiadka do tego auta dla wielu kierowców nie będzie problemem .
Opinie (207) ponad 10 zablokowanych
-
2010-02-17 09:12
powoli, powoli coraz więcej będzie się pojawiać takich aut
- 3 0
-
2010-02-17 09:11
Zabijają motoryzację
Te wszystkie hybrydy i elektryki....
- 1 9
-
2010-02-17 09:11
niestety większość GWE jeździ fatalnie
przekraczają prędkość, nie stosują się do znaków, nie wpuszczają innych samochodów, co więcej jak ktoś ich wpuści to nawet nie podziękują.
- 0 0
-
2010-02-17 09:04
Aha, jestem pełen
szacunku do pana Zbigniewa, który skonstruował auto na silnik elektryczny. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy mają takie świetne pasje i potrafią to realizować. Taka postawa świetnie pokazuje, że czasem: chcieć to móc.
pozdrawiam!- 8 1
-
2010-02-17 08:41
ładowanie bzdura
chciałbym pogratulować wybrania miejsc do poboru prądu . Stanowisko pod Multikinem jak użytkownik takiego auta bedzie chciał skorzystać z poboru prądu to chyba tylko wcześnie rano albo po 24-tej ponieważ urządzenie jest bardzo dokładnie zastawione przez samochody klientów kina . Pomysl może i dobry ale jak zwykle w naszym mieście ktoś spaprał sprawę na koniec . Właścieciel terenu dostaje nie małe pieniążki za to że stoi tam te urządzenie a że nie ma do niego dostępu to nikt o to już nie zadba .
- 10 1
-
2010-02-17 08:37
moje auto, które jest dość stare, przejedzie
800km na jednym baczku. (za ok. 200zł). Mogę je zaparkować wszędzie, paliwo uzupełniam zawsze 'przy okazji' jak gdzieś jadę. Bo to max. 10minut.
Ale z drugiej strony, używam go wyłącznie do jazdy po mieście. I prawie zawsze wieczorem stoi pod blokiem. Potrafię sobie wyobrazić, że na blokowisku będzie kilkadziesiąt punktów ładowania aut. Ale do takiego stanu jest jeszcze raczej daleko - obecnie kilka wspólnot mieszkaniowych na moim podwórku ma problem aby... odśnieżyć wjazd. Tak więc, już widzę te przedłużacze ciągnące się z balkonów. Te dantejskie sceny, pomiędzy 'dobrymi' sąsiadami o miejsce własnym oknem.
pozdrawiam myślących- 15 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.