- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (94 opinie)
- 2 Auto wjechało w pieszych i w budynek (305 opinii)
- 3 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (135 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (202 opinie)
- 5 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (113 opinii)
- 6 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
Wydaje się, że ostatnie miesiące 2008 roku to najlepszy czas na zakup nowego samochodu. By sprzedać auta z obecnego rocznika dealerzy stosują politykę kija i marchewki. Kuszą bardzo wysokimi upustami i przeróżnymi promocjami. Dają jednak do zrozumienia, że jeżeli kurs euro nadal będzie wysoki, w przyszłym roku auta zdrożeją.
Kryzys finansowy dotknął także branżę motoryzacyjną. Sprzedaż nowych samochodów głównie na rynkach Europy Zachodniej zaczęła spadać. Na krajowym rynku sprzedawcy samochodów nie mówią na razie o załamaniu sprzedaży, lecz o stagnacji. Dealerzy jak najszybciej chcą "pozbyć się" samochodów wyprodukowanych w tym roku. Stąd tak wiele atrakcyjnych cen pod koniec roku. Możemy wręcz mówić o "wyprzedaży" samochodów.
Dodatkowe akcesoria, darmowe alarmy, ubezpieczenie czy komplety nowych opon to bonusy, o które klienci nawet nie muszą pytać. Większe wrażenie robią upusty, jakie oferują salony. Agresywną politykę wyprzedaży stosuje m.in. Volkswagen. Nowym Passatem z przyzwoitym wyposażeniem można wyjechać z salonu za niewiele ponad 70 tys. zł. Renault proponuje upusty do 7 tys. zł na model Megane. W Alfie Romeo można kupić model 147 do 12 proc. taniej. Ta "bonanza" może się jednak skończyć wraz z końcem roku. Dotyczy to zarówno samochodów budżetowych, jak i tych z segmentu premium.
Dzięki lipcowym obniżkom cen świetnie sprzedawały się też auta Toyoty. Klienci wybierali głównie modele Aygo i Yarisa z silnikiem 1.0. Wzrosła także sprzedaż najdroższych aut z segmentu 4X4. Znaczący wzrost sprzedaży zanotowali także inni dealerzy.
Wydaje się, że nawet gdy skończą się promocje, do końca roku ceny nie powinny wzrosnąć nawet mimo wysokiego kursu euro.
- Aktualne promocje nie są oparte o kurs euro, lecz na obniżce marż centrali i dealerów - tłumaczy Tomasz Tonder z Kulczyk Tradex.
Ta sytuacja już za dwa miesiące może się jednak zmienić. Toyota, która obecnie zwiększyła udział w rynku do 14 proc., jako pierwsza oficjalnie informuje o podwyżce aut w przyszłym roku. Samochody z rocznika 2009 mogą być droższe o 5,6 procent.
- Jeżeli kurs złotówki nadal będzie się osłabiał, ceny mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. Dlatego dziś jest rzeczywiście najlepszy moment na kupno nowego auta - przyznaje Marek Ważny.
Wielu klientów spekuluje jednak, że mimo słabej złotówki także w przyszłym roku auta pozostaną tanie. Liczą, że niska sprzedaż i samochody stojące na placach zmuszą dealerów do utrzymanie cen na obecnym poziomie.
- Zamiast obniżki cen w przyszłym roku fabryki samochodów czekają raczej przerwy w produkcji, a pracowników przymusowe urlopy. Nikt nie może pozwolić sobie na dopłacanie do produkcji - zgodnie twierdzą przedstawiciele central motoryzacyjnych.
Opinie (36) 6 zablokowanych
-
2008-11-03 23:25
kiedy u nas klijenci zaczna sie szanowac i ne beda dawac sie nabierac na tak zawyzone ceny?
widac u nas jeszczen zascianek panuje i wierzy we wszystko co cwany diler mu naklepie do lba
- 0 0
-
2008-11-03 23:34
jest taka marka "tata"
polscy dilerzy do boju!!!!
- 0 0
-
2008-11-04 11:31
Pewnie ;)
Pewnie ze zdrozeja ;)
Trzeba cos powiedziec zeby teraz sprzedac jak najwiecej nim bedzie taniej. Pamietacie reklame Mediamrktu, ostatnie dni, ostatnia szansa kupujcie bo zamykamy. I co, nastepnego dnia po terminie dalej bylo otwarte. Niegrzecznie jest robic z ludzi glupkow.
A wiecie ile kosztuja nowe samochody w Usa i Kanadzie? Polowe lub mniej tego co u nas, wiec jaka jest prawdziwa wartosc samochodu, przeciez to te same samochody, tylko tam sa fajniejsze bo same sie nagrzewaja zima :) Jaki niesamowity utarg maja handlarze nowych samochodow (czytaj dilerzy) a czlowieka beda skubac ile sie da.- 1 0
-
2008-11-04 15:24
A ciekawe skąd ta pewność (1)
że złoty będzie się "dalej osłabiał".
Szklana kula czy co?- 0 0
-
2008-11-04 16:19
Właśnie, bo dziś w TV
mówili coś zupełnie odwrotnego.
- 0 0
-
2008-11-04 21:20
Pseudo-reklama
Ten artykuł to reklama i tyle.Wiadomo,że marki Toyota i Lexus to ta sama firma...
Zgadzam się,że samochody są w naszym kraju towarem luksusowym i zdecydowanie zbyt drogim.
Ceny są bandyckie ale nie każdy ma tyle zapału,żeby sprowadzić sobie samochód zza granicy naszego kraju,gdzie sa o połowę tańsze i dlatego salony wciąż mają się dobrze.
Ciekawe,jak długo jeszcze...- 0 0
-
2008-11-04 21:49
Taaa ściemniają, żeby sprzedać to co zalega w salonach i na placach.
- 0 0
-
2008-11-04 22:54
w Polsce dilerzy samochodow maja ludzi za idiotow i w sumie im sie nie dziwie bo ci sami ludzie bez zadnego marudzenia
przeplacaja w polskich salonach auta nie sa tak drogie tylko polakowi sie wmawia ze auto to luksus a nie narzedzie pracy dlatego polak placi, a poki polak sie nie opamieta i nie obudzi to beda z niego zdzierac mamone i zacierac lapki :-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.