• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Demolka w Kolibkach, czyli wraki w akcji

Michał Jelionek
30 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Odpadające koła, pourywane lusterka, powybijane szyby i wrzące chłodnice - w niedzielę Adventure Park Kolibki zobacz na mapie Gdyni po raz siedemnasty zamienił się w tor wyścigowy dla wraków. Największym sprytem w tej samochodowej rozróbie wykazała się doświadczona w wyścigach Wrak Race załoga "Zadymy", która zgarnęła tytuł.



Wydarzenie zapowiadaliśmy w oddzielnym artykule oraz kalendarzu.

Imprezy z cyklu Wrak Race za każdym razem, niezależnie od pogody, przyciągają do Kolibek tłumy widzów spragnionych widowiskowej demolki na torze. A przecież im aura gorsza - tym lepiej, bo to dodatkowe utrudnienie dla dzielnie radzących sobie wraków. A te lekko nie mają, bo w każdym wyścigu czyhają kłopoty w postaci innych złomów, których kierowcy szukają zaczepek. Z reguły to właśnie tacy zawodnicy przygodę z Wrak Race kończą najszybciej.

- Wielu kierowców nie oszczędza swoich samochodów. Są tacy, którzy przyjeżdżają do Kolibek, żeby sprawdzić wytrzymałość aut i od początku wariują na torze, inni mają z góry zaplanowaną strategię omijania kraks. I to właśnie tacy zawodnicy potem jadą w wielkim finale. Moje auto startuje już w drugim Wrak Race, także można powiedzieć, że jest to weteran - zdradza Łukasz, uczestnik imprezy.
W walce o zwycięstwo liczy się przede wszystkim rozwaga zawodników, bo w tym nietypowym wyścigu kluczem do sukcesu jest liczba przejechanych kółek, a nie najszybszy czas okrążenia. W niedzielę byliśmy świadkami łącznie dziesięciu emocjonujących biegów, w których ścigały się 53 wraki.

- Tor był dziś bardzo wymagający. Zalegające błoto skutecznie utrudniało jazdę zdezelowanymi pojazdami, ale o to w tym wszystkim chodzi. Zabawa była przednia. Polecam każdemu, kto jeszcze nie miał okazji spróbowania swoich sił w tym wyścigu - zachęca Tomek, uczestnik Wrak Race.
Lista defektów, które pojawiają się podczas wyścigów, jest bardzo długa. Najlepiej zorganizowani, a zarazem najbardziej zdeterminowani zawodnicy zabierają na zawody zespół mechaników, który w przerwach między biegami, w dość spartańskich warunkach, prostymi sposobami stara się doprowadzić wrak do stanu używalności. Jednak zdecydowana większość kierowców nie dysponuje żadnym zapleczem, licząc poniekąd na łut szczęścia i wytrzymałość swoich bolidów.

- Rzeczywiście, niektóre zespoły sumiennie przygotowały się do imprezy. Ja byłem zdany wyłącznie na siebie. Nie zabrałem ze sobą żadnego mechanika, ale inni zawodnicy chętnie pomagali - dodaje Michał, uczestnik.
W 17. edycji Wrak Race najlepsza okazała się załoga dobrze znanej "Zadymy". Na drugim stopniu podium uplasował się Paweł Dettlaff z zespołu "Garden-Ar Waliśledź", a na trzecim Radosław Nowak, reprezentujący Hondę Gdańsk. Nagrodę największego pechowca otrzymali gospodarze, którzy wystartowali w wyścigu... jednorożcem. I co ciekawe, kierowcą tego auta była jedyna kobieta w całej stawce. Zresztą stylizacje pojazdów to bardzo istotny element Wrak Race. Tytuł najlepiej "przebranego" samochodu otrzymał Konrad Gorlik za stylizację w stylu "Mad Max".

Wydarzenia

Wrak Race 2017 (2 opinie)

(2 opinie)
300-350 zł
zawody / wyścigi

Zobacz także

Opinie (26) 3 zablokowane

  • Nie tylko na Kolibkach, na obwodnicy również. Tylko taka różnica, że w dzień, dzień!

    • 15 1

  • Spoko

    Było spoko jak zawsze.

    • 2 3

  • Może tak adwenczer park zorganizuje parking dla swoich gości a nie cała ulica bernadowska zastawiona plus hołota która nie wie kto ma pierwszeństwo pod wiaduktem.

    • 27 3

  • Jakie wraki,

    takim jeżdżę.

    • 52 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Firma Abarth nadaje sportowy charakter której marce aut?

 

Najczęściej czytane