• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ekscentryczny Francuz. Citroen C5 1.6 THP

Marcin Tymiński
2 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Citroen C5. Francuska limuzyna, na którą sami Francuzi przewrotnie mówią "C funf". Citroen C5. Francuska limuzyna, na którą sami Francuzi przewrotnie mówią "C funf".

Mieszkańcy kraju nad Sekwaną wszystko lubią robić po swojemu. Nawet na komputer mówią inaczej niż wszyscy - l'ordinateur. Mają także swoje, oryginalne podejście do motoryzacji. Citroen C5 doskonale to udowadnia. I śmiało stawia wyzwanie takim tuzom klasy średniej jak VW Passat czy Ford Mondeo.



Citroen przyzwyczaił nas do ciekawej stylistyki swoich samochodów. Nie inaczej jest w przypadku C5. Nam podoba się zwłaszcza stylistyka tylnej części nadwozia z bardziej klasycznymi tylnymi światłami i ładnie, łukowato wygiętą tylną szybą. C5 to pełnokrwisty sedan ze spójną i elegancką sylwetką. Nie zaprojektował jej jednak francuski projektant, powstała na desce projektanta z Chorwacji - Domagoja Djukeca.

We wnętrzu Citroen zrywa za to ze stylizacją, do jakiej przyzwyczaił nas poprzednimi modelami. Jest bardziej klasycznie. Ilość przycisków, zarówno na konsoli środkowej, wyświetlaczach z przodu czy nieruchomym "środku" kierownicy, początkowo przyprawić może o ból głowy. Podobnie jak mnogość wyświetlanych przez komputer komunikatów. Na szczęście w czasie np. dłuższej podróży całą tę iluminację można wyłączyć jednym przyciskiem i od razu robi się przytulniej (to rozwiązanie podobne do tego stosowanego przez Saaba).

"Przytulny" to chyba najlepszy przymiotnik pasujący do wnętrza Citroena. Świetnie wyprofilowane fotele, bardzo duża ilość miejsca z przodu i z tyłu, bardzo dobre materiały i mnóstwo schowków. To wszystko zaprasza do dłuższych wycieczek i daje poczucia zaufania, że zarówno kierowca jak i pasażerowie wysiądą z nich bez szkody dla kręgosłupów. To się nazywa jakość.

Dobre wnętrze nie wystarczy jednak by przełamać supremację limuzyn z Niemiec. Do tego trzeba dobrych właściwości jezdnych, które Citroen... też ma. Komfortowe zawieszenie z regulowanym prześwitem i nienaganna trakcja to główne atuty pojazdu. Wady? Nieco zbyt "gumowy" układ kierowniczy.

Mocny atut Citroena to też jego "serce". Benzynowy motor 1.6i 16V THP powstał przy współpracy z BMW. Generuje 155 KM mocy oraz 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego, osiąganego już przy 1400 obr./min. Do przeniesienia napędu służy wyłącznie 6-stopniowa, manualna skrzynia biegów.

Jazda C5 z tym silnikiem to czysta przyjemność. Silnik pracuje bardzo cicho, jest elastyczny i lubi wysokie obroty. Nawet gdy wskazówka obrotomierza zbliża się do 6000 obrotów silnik nie wyje i nie protestuje. W żaden sposób nie można wyprowadzić go z równowagi. Jednostka napędowa bardzo dobrze współpracuje też z sześciobiegową, manualną skrzynią. Jest bardzo dobrze zestopniowana, mogłaby być jednak odrobinę bardziej precyzyjna. Oszczędnym pomoże informacja kiedy należy zmienić bieg. Stosując się do wskazówek komputera można zaoszczędzić na zużyciu paliwa. Jednak i bez tego samochód nie pali zbyt wiele. Średnie zużycie paliwa nie przekracza 8 litrów na każde przejechane 100 km.

Citroen C5 to samochód dla użytkownika, który lubi się wyróżniać z tłumu zimnych, motoryzacyjnych perfekcjonistów zza naszej zachodniej granicy. Nieco ekscentryczny, z oryginalnymi rozwiązaniami z pewnością bardziej spodoba się np. architektom niż księgowym. Chyba, że ci ostatni poczują w sobie trochę polotu i chęć zerwania ze schematami. Jeżeli możemy mówić o aucie z duszą to Citroen z pewnością ją ma. A ile kosztuje? W wersji dynamique cena katalogowa modelu zaczyna się od 100 800 zł.

Samochód do testów użyczony przez Citroen Polska

Opinie (68) 8 zablokowanych

  • C5 jak najbardziej tak!

    Ale nie z tym silnikiem od BMW! Wymieniają go jeszcze na gwarancji. Szkoda, że odeszli od niezniszczalnego poprzednika 2.0 16V.

    • 1 0

  • Ale jaja (4)

    Za te pieniadze ponad 100 tys zeta na rynku amerykanskim kupisz juz nowe niezle wyposazone Audi A4 czy BMW serii 3 albo Mazde 6 ze wszystkimi dostepnymi opcjami i silnikiem V6 o mocy 260 KM.

    • 9 33

    • Panzerwagen

      Lubisz czołgi? Albo awaryjne silniki niemieckie? To zapraszam, jak będziesz musiał wyjąć silnik żeby wymienić rozrząd, to ci fujarka szybko zmięknie.

      • 1 0

    • ale w stanach są niższe podatki i inne normy ekologiczne (1)

      • 8 1

      • zgadza się, normy ekologiczne mają

        wyjątkowo wyśrubowane.

        W takiej Kalifornii to nowego turbodiesla praktycznie nie da się zarejestrować...

        • 4 0

    • to se kup

      • 6 0

  • Lubicie bezpłatną kawę? (2)

    Kupcie citroena w warsztatach mozecie liczyc na kawkę gratis i to dość częśto

    • 12 35

    • Lepiej kupić Mercedesa

      W ASO Mercedesa za kawę trzeba zapłacić a jeździ się częściej i płaci więcej niż w Citroenie! Nie wspominając o tym, że to niemieckie cudo rdzewieje.

      • 1 0

    • Moj wujek ma to samo

      W salonie Mercedesa w Chicago gdzie jest czestym gosciem do kawy serwuja nawet ciasteczka.

      • 10 2

  • To wszystko nieprawda...

    Mam czwartego citroena, co prawda jest to C4 z 1.6 HDi, teraz ma 60.000km i skończył 3 lata, nie wiem co to problemy z turbo czy filtrem FAP. Jak ktoś wjeżdża 160km/h z autostrady prosto na Orlen, podjeżdża, gasi od razu diesla i tankuje, to później takie efekty są, że francuskie są do du..., bo turbo padło, albo emeryt kupił diesla na miasto, jeździ 40km/h, nigdzie nie wyjeżdża i nagle zapchany filtr FAP. Odpukać, puki co wymieniam olej i przyznaję się coś koło 45.000km wymieniałem łącznik stabilizatora i chyba wcześniej końcówkę drążka (ok. 30PLN), komplet wycieraczek. Klocków nie wymieniałem jeszcze. Reszta działa bez zarzutu. Miałem też wcześniej AX-a z którym nie miałem nigdy żadnego problemu, później Xantię 1997 rok też w dieslu, sprowadzoną, tam naprawiałem często mechaniczne elementy zawieszenia, bo nie wytrzymywały polskich dróg, natomiast hydraulika działała perfekcyjnie. Teraz oprócz wspomnianego C4 mam jeszcze Xsarę 2001 rok 1.6 16V z sekwencyjnym gazem, już 4 rok i też jeżdżę w miarę bezproblemowo. Wbrew pozorom elektryka i elektronika nie psuje się w Citroenach, czasami wymieniać trzeba tylko el. zawieszenia, ale nie wierzę że w innych autach nie trzeba tego robić. Chyba, że jeździcie na ''lewe'' przeglądy, nie sprawdzacie zawieszenia i czekacie aż coś odpadnie albo będzie miało już b. duży luz. Ja robię wszystko na bieżąco, jest termin badania to wsiadam i jadę i wiem, że przejdzie przegląd. Sam zakup auta i ubezpieczenie OC to nie jest wszystko!!! A później opinie o francuskich autach są jakie są. Aha, i niestety serwisy ASO nie są za dobre, lepiej serwisować w niezależnym warsztacie sprawdzonym i poleconym.

    • 4 0

  • ciekawe kiedy (10)

    downsizing zacznie wychodzic kierowcom bokiem. fizyki nie da sie oszukac. doladowane motory o malej pojemnosci nie sa w stanie dorownac ich wiekszym odpowiednikom o podobnych parametrach moc/moment.

    • 17 20

    • Bardzo oryginalne podejscie (1)

      Ciekawe ze moj obecny diesel ma 2 razy wieksza moc i jest w ogole bezawaryjny, gdy porownam go do silnika o tej samej pojemnosci, ktory katowalem w latach 90.
      Jesli nie jezdzisz Fordem, albo VW, nie wiesz co to awaria silnika.
      Im wiecej mocy tym lepiej. Do tego nowe samochody pala zdecydowanie mniej niz stare o tej samej mocy. A pracuja w duzo ciezszych nadwoziach.
      Postep jest dobry. Ciesze sie, ze moja pralka jednoczesnie wysuszy moje pranie, a moj TV ma HD i nagrywa to co chce, bym nie musial ogladac reklam. Tak samo cieszy mnie grafika w grze komputerowej, jak i to, ze moj samochod jezdzacy 200 kmh pali mniej, niz ten, ktorym 15 lat temu moglem rozpedzic sie z gorki do 160 (wolnossacy diesel)

      • 0 0

      • PS

        Dodam tylko, ze moj obecny diesel ma juz nastukane 220 000 km i naprawde jest katowany (krece go codziennie do 4500, na swiatlach nigdy nie ruszam ostatni, czy drugi...).
        Ale za niewiedze zawsze sie placilo, i zawsze tak bedzie. Ludzie lubia niemieckie samochody (czy pseudojaposnkie, jak np Mazda 6 diesel z silnikami niemieckiego oddzialu Forda), to maja swoje mity, ze wszystkie nowe samochody sie psuja. To oczywiscie bzdura.
        Najbardziej psuly sie w latach 90' takie cuda jak silniki vw 1.2 60 KM. I to jest dopiero dowod, ze nie downsizing jest problemem, a producent.
        Do tego 90% samochodow uzywanych w Polsce ma krecone liczniki. Diesle z pol milionem km sprzedawane sa jako takie ze 180 000. I potem biadolenie, ile to sie zepsulo.
        Jednak w Alfie 166 jtd z chipem nawet po 360 000 km nic sie nie dzieje, dwumasowe kolo zamachowe i turbina sa oryginalne, tak samo jak wtryskiwacze. I chyba nie ma kogos, kto majac silnik jtd narzekalby na awaryjnosc. A silniki te sa montowane w samochodach od 30 do 300 000 zl (ceny nowych), wiec sporo ich jedzi, nawet w kochajacej dziadostwo Polsce, gdzie audi w tdi to szczyt szpanu na wsi.

        • 1 0

    • racja

      • 0 0

    • Zgadza sie (5)

      Wysilone silniczki TSI od Volkwagena sa tego najlepszym przykladem,juz zaczynaja sie z nimi klopoty a o wielkich przebiegach bez kosztownego remontu silnika mozna zapomniec.Tylko wolnossacy silnik benzynowy gwarantuje bezawaryjnosc i dluga zywotnosc.

      • 14 3

      • ano są

        i trzeba o nie odpowiednio dbać. nadzieja też w automatyzacji pewnych czynności (np. problem schłodzenia turbiny przed wyłączeniem silnika). natomiast ja bym chciał sobie pojeździć samochodem z takim silnikiem, ot chociażby po to żeby poczuć ów wysoki moment obrotowy w ogromnym zakresie obrotów, czego namiastkę w wolnossącym benzyniaku mam dopiero powyżej 3000 rpm.

        • 1 0

      • (3)

        albo wolnossący diesel np. SDI ale o osiągach można zapomnieć (Lupo 1.7 SDI ok. 17 do setki)

        • 4 1

        • i dlatego wymyślono TDI (2)

          oszczędność i osiągi plus trwałość

          • 2 7

          • no właśnie

            ależ w żadnym wypadku TDI nie można porównywać do wolnossącego benzyniaka. a z doładowanym benzyniakiem żaden TDI nie ma szans.

            • 1 0

          • Trwalosc TDI?

            Chyba piszesz o starych 1.9 TDI i to nie wszystkich bo te nowszej generacji to juz porazka.Stare 1.9TDI to jednak praca silnika przypominajaca ciagnik Ursus do tego tez trzeba umiec tym jezdzic bo nie problem rozwalic turbine.

            • 8 1

    • szkoda że masz rację

      Jeżdżę samochodem który ma 200 tys przebiegu, czas kupić już nowy ale z każdą wizytą u dilera mam coraz większy mętlik. Plastiki, plastiki i jeszcze raz plastik (chyba, że mówimy o cenie ponad 100 tys). Widoczność fatalna, małe silniki z doładowaniem może będą i dobre ale za 5 lat. Mam nadzieję, że zgodnie z założeniem projektantów będzie nas stać na wymianę samochodu co 6 lat. 100 tys. przebiegu i na złom a wyjeżdzamy nowym.

      • 3 1

  • polecam każdemu (5)

    jestem szczęśliwym posiadaczem c5ki i polecam każdemu.komfort jazdy jaki daje hydroaktywne zawieszenie jest niesamowity.samochód nie jedzie tylko płynie.cos pieknego.przestronne wnętrze,silnik bmw,wizualnie z zewnątrz też prześliczny.do tego całkowicie bezawaryjny.stereotypem jest ,że francuzy są awaryjne-taki sam stereotyp jak ze kazdy polak to złodziej. jedyne co mogę zarzucić to zbyt mała liczba schowków,zbyt duża ilość przycisków na kierownicy i brak uchwytów na napoje(jest tylko jeden ukryty w podłokietniku) .ale to są tak naprawde detale, bo i tak w mojej opinie to auto to jest mistrzostwo świata.każdemu zastanawiającemu się nad takim autam szczerze polecam

    • 18 2

    • "całkowicie bezawaryjny" (4)

      po takim czasie to i maluch jest bezawaryjny... przejedz nim 100 tys bez awarii i wtedy sie wypowaidaj.

      • 2 7

      • dzzz mam juz 135 tys i ciagle bez awarii

        • 3 0

      • c5 to jest to

        miałem honde,vw i volvo i te trzy marki razem wzięte nie dorównują komfortowi citroena. w każdej z tych marek na naszych drogach czując dziurę w którą wpadam przynajmniej kilka razy dziennie wymykało mi się k***a , a przy zawieszeniu citroena zapominam ,że jeżdzę po polskich drogach bo wszystkie drgania są wytłumione i nie docierają do kabiny pasażera. dobrze jest to określone w poprzednim poście ,że auto "płynie". przejedź się najpierw gamoniu ,a potem się wypowiadaj. 135 tyś bez awarii i piszcie sobie co chcecie .przez dwa lata jeżdzenia paskiem (160tys) zostawiłem łącznie w serwisach 14tys zł. niemiecka bezawaryjność.chyba francuska

        • 6 0

      • ja przejechałem 140 tysi C5 bez problemów i zmieniłem na cytryne kolejną... (1)

        teraz mam c4 z beznyną turbo, 150km, dżentelmeni z VW maja problemy, a wygląda tak niepozornie

        • 9 1

        • właściciele aut francuskich naprawde mają jakiś problem ze sobą i jakiś mega kompleks wobec vw

          teraz mam pewność co do tej tezy.

          • 2 12

  • Citroen ? Nie dziękuję ! (6)

    Miałem citroena. Dzięki niemu poznałem wszystkie ASO w Trójmieście - 2 w Nowym Porcie na Narwickiej, na Matarni, w Oliwie i w Orłowie. Dziękuję - wolę czas spędzac z rodziną.

    • 17 36

    • Napisalem juz koledze wyzej (2)

      Muj wujek wlasciciel Mercedesa S-klasy jest czestym gosciem serwisu Mercedesa w Chicago gdzie czestuja kawa i ciasteczkami.O bezawaryjnosci Mercedesa chodza juz w stanach kawaly a w Polsce nadal kultywuje sie mit niezawodnej niemieckiej techniki.

      • 20 3

      • Bo w Polsce jeszcze wiele aut jest sprzed 1996. To były wozy. (1)

        A ja jeżdżę Skodą Felicią, 250 000 i jeszcze mnie nie zawiodła. Mondeo to nie jest, ale na części nie wydaję, a kawę piję w pracy ;-)

        • 13 3

        • Uważaj na lakier bo...

          Bo blachy już pod spodem zardzewiały i tylko na nim trzyma się buda Twoje Skody:-)

          • 2 3

    • (2)

      jak nie dbales to serwisy odwiedzales :)

      • 12 4

      • dziwne to troszke (1)

        ale dbalem bardzo o moja C5 i mnie ciagle zawodzila. Non stop w serwisie i przeglady i naprawy na czas byly. Nigdy wiecej francuza. Teraz Toyka Avensis smigam i jest dobrze.

        • 4 11

        • toitoi awensis - poczekaj aż skrzynia sie rozpadnie

          • 9 1

  • Cytrołen , ma się równać do passata ? (3)

    to tak jakbyś gówno porównał do czekolady..., każdy francuz to pospolity szajs, ładne toto niepowiem, ale psuje się dosłownie wszystko, dla mnie możecie to kupować na tony, przynajmniej pracę będę mieć, osobiście nigdy nie kupię auta francuskiego, wystarczy mi że je non stop naprawiam....

    • 3 29

    • Jaki serwisant taka jakość napraw!

      Mam już drugiego citroena pierwszy dojechał do 320 000 km i nadal u kogoś jeżdzi, obecny ma 200 000 km i ma sie dobrze...
      Przestrzenne wnętrze, komfort i cisza w srodku.
      a VW?
      No cóż wystarczy spojrzeć na pobocza jakie samochody stoją z trójkątami,
      a naprawa? jesli kogoś nie przerażają pompowtryskiwacze za kilka tysięcy sztuka (x4) plus za każdym razem laweta a wytrzymujące ok 100-150 tyś km.
      Pozostaje pytanie które z aut jest czekoladą? dla mnie to jasne!
      pozdrawiam "stereotypowych wielbicieli VW"

      • 5 0

    • Czekolada to ta cytryna, a passat gówno ?

      Jeździłem passatem przez tydzień kiedy moja mazda 6 była w serwisie. Jakość materiałów w środku - tapicerka, plastiki, montaż to porażka. Wszystko twarde, trzeszczy i jest brzydkie. Auto miało 80 tys. i już słychać było koło dwumasowe w 1.9 tdi. Jedyne co dobre, to w miarę dobre prowadzenie. Niestety auta niemieckie są za drogie w stosunku do tego co oferują.

      Miałem kiedyś passata z 1982 r., ale to było zupełnie inne auto, jakość wykończenia i materiały były znacznie lepsze. Sprzedałem auto jak miało blisko 300tys. przebiegu i nie chciało się poddać - te auta tak jak stare toyoty, hondy itd. już nie wrócą - teraz to wszystko jedno.

      • 9 0

    • Chciałbyś naprawiać. Tym co piszesz, objawia się schizofrenia. Takich się nie zatrudnia do zajęć bardziej skomplikowanych niz składanie pędzli w spółdzielni inwalidów.
      Lerz się, zazdrośniku:)

      • 9 0

  • Ja mam Citroena od nowości (nie C5)

    i od kiedy przestałem jeździć do ASO, automatycznie auto przestało się psuć... Od dwóch lat jestem zadowolony :) . Wymieniam sam części eksploatacyjne i oszczędzam na robociźnie. Mam 170 koni i pali mi 7,5l w mieście (w korkach) bo jeżdżę jak człowiek a nie jak je8ni3ty d3bil :P

    • 6 0

  • Kupcie a później będziecie pytali o schematy elektryczne na forach :-) (1)

    wynalazek dla desperatów no a wygląd dla zamorznego rolnika

    • 6 26

    • nie pisze się zamorznego, tylko zamorskiego ;)

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest ACC?

 

Najczęściej czytane