• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście coraz więcej pojazdów. Kierowcy traktowani lepiej niż pasażerowie

Krzysztof Koprowski
15 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Rosnąca liczba aut i próba dopasowania do ich liczby sieci dróg nie rozwiązują problemów, a jedynie degradują przestrzeń miasta. Na zdjęciu Trasa Słowackiego, która miała odkorkować Wrzeszcz. Rosnąca liczba aut i próba dopasowania do ich liczby sieci dróg nie rozwiązują problemów, a jedynie degradują przestrzeń miasta. Na zdjęciu Trasa Słowackiego, która miała odkorkować Wrzeszcz.

W Trójmieście lawinowo rośnie liczba samochodów. Rekordowy pod tym względem jest Sopot, w którym na tysiąc mieszkańców przypada 700 aut. Jednocześnie coraz więcej płacimy za bilety komunikacji miejskiej, a liczba kontroli w autobusach i tramwajach jest wielokrotnie większa niż interwencji Straży Miejskiej wobec kierowców łamiących prawo.



Czy w Trójmieście można wygodnie żyć bez własnego samochodu?

Polacy kochają swoje samochody, choć na ogół ich pojazdy lata świetności mają już dawno za sobą. W 2015 r. największą grupę stanowiły w Gdańsku auta w wieku 16-20 lat (ok. 15,7 proc.), 12-15 lat (ok. 13,4 proc.) oraz 21-25 lat (ok. 12 proc.). W całym województwie najpopularniejszymi rocznikami są te sprzed 16-20 lat (prawie 21 proc.).

Nowe auta (do 1 roku) to zaledwie ok. 5,8 proc. wszystkich samochodów osobowych, zarejestrowanych w 2015 r.

W Sopocie najwięcej aut na mieszkańca

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ciągu sześciu lat, od 2009 do 2015 r., liczba aut w Gdańsku na tysiąc mieszkańców wzrosła z ok. 471 do 552 pojazdów. W Sopocie na tysiąc mieszkańców przypadają już 722 samochody osobowe (w 2009 r. - prawie 650), zaś w Gdyni - 542 (w 2009 r. było ich ok. 441 na tysiąc mieszkańców).

Samochody osobowe na 1000 mieszkańców
Create column charts


Co ciekawe, tylko w Gdańsku tzw. wskaźnik motoryzacji pokrywa się z danymi GUS-u, zaś w Sopocie i Gdyni szacunki lokalnych samorządów wskazują na jeszcze większą liczbę samochodów.

Z danych Urzędu Miasta Sopotu wynika, że w 2015 r. na tysiąc mieszkańców kurortu przypadały prawie 953 samochody osobowe (łącznie ok. 35,5 tys. pojazdów), a w ubiegłym roku już ponad 969 (łącznie ok. 35,7 tys. pojazdów).

- Są to pojazdy aktywne na dany rok, czyli po odliczeniu pojazdów w danym roku wyrejestrowanych, dlatego nie do końca odzwierciedlają stan rzeczywisty - zaznacza Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
Dane gdyńskiego magistratu dla 2015 r. są natomiast wyższe od GUS-u o 46 aut na tysiąc mieszkańców. W ubiegłym roku wskaźnik motoryzacji w Gdyni wyniósł 612 samochodów na tysiąc mieszkańców.

W Gdańsku w ubiegłym roku (dla 2016 r. nie ma jeszcze oficjalnych danych GUS) liczba zarejestrowanych aut to ok. 265,3 tys., co przekłada się na 572 pojazdy na tysiąc mieszkańców.

Zarejestrowane samochody osobowe wg wieku w 2015 r.
Create column charts


Mniej pasażerów komunikacji miejskiej w Gdyni, więcej w Gdańsku

Co ciekawe, wzrost liczby aut przekłada się na malejące zainteresowanie komunikacją miejską jedynie w Gdyni. Z autobusów i trolejbusów uruchomianych na zlecenie Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni w 2015 i 2016 r. skorzystało ok. 87,9 mln pasażerów, zaś w 2009 r. było ich 99,2 mln.

W gdańskiej komunikacji w 2009 r. przewieziono ok. 147,8 mln pasażerów, a już sześć lat później było ich ok. 174,5 mln. Ubiegły rok Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku zamknął z wynikiem 175,4 mln pasażerów.

Ostatnie dwa lata to także więcej pasażerów w pociągach uruchamianych przez Szybką Kolej Miejską. Wzrost ten jednak zawdzięczamy przede wszystkim pasażerom Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, na której przewoźnikiem także jest SKM. W 2015 r. z usług SKM skorzystało ok. 39,3 mln pasażerów, zaś rok później już 41,9 mln. Jest to więc wynik lepszy o ok. 4,1 mln od 2009 r.

Liczba pasażerów komunikacji miejskiej
Create column charts


Droższe bilety na komunikację miejską

Rosnąca liczba pasażerów w komunikacji miejskiej niestety nie przekłada się na tańsze bilety. Wręcz przeciwnie - ich cena regularnie rośnie.

- Pracuję w tym samym miejscu od stycznia 2012 r. Przez ten czas SKM sześciokrotnie podwyższała ceny biletów. Po przyjęciu do firmy za bilet kwartalny na odcinek 25-30 km płaciłem 326 zł. W połowie 2012 r. było to 340 zł, a na wiosnę 2013 r. - 350 zł. W 2014 r. przewoźnik kazał sobie płacić za dojazdy 375 zł, by już w 2015 r. podnieść cenę biletu na tym odcinku do 402 zł. Aktualnie za ten sam bilet płacę 423 zł - wylicza pan Rafał, czytelnik Trojmiasto.pl.
Cena biletu kwartalnego SKM na trasie Reda - Gdańsk Zaspa od 2012 r. wzrosła aż o 97 zł. Na zdjęciu tylko część biletów naszego czytelnika. Cena biletu kwartalnego SKM na trasie Reda - Gdańsk Zaspa od 2012 r. wzrosła aż o 97 zł. Na zdjęciu tylko część biletów naszego czytelnika.


Podwyżki nie ominęły też pasażerów autobusów i tramwajów. W 2008 r. można było kupić bilet miesięczny do 6 przystanków za 35 zł (od poniedziałku do piątku) lub 42 zł (ważny przez cały tydzień). Ten sam bilet, ale do 12 przystanków, kosztował odpowiednio 53 i 62 zł, zaś do 20 przystanków - 69 i 84 zł.

Dzisiaj najtańszy bilet miesięczny kosztuje 82 zł i uprawnia do przejazdów na dowolnej trasie (nie ma już biletów na liczbę przystanków) od poniedziałku do piątku. Dopłacając 8 zł możemy podróżować wszystkimi liniami w dowolny dzień tygodnia (jego cena spadła, ponieważ w 2008 r. za taki bilet było trzeba zapłacić 98 zł).

Parkowanie tańsze niż bilet na autobus i pociąg

Obecne opłaty za parkowanie są niższe niż najtańszy bilet na komunikację miejską. Pierwsza godzina postoju w Strefie Płatnego Parkowania kosztuje nie więcej niż 3 zł, czyli o 20 gr mniej niż jednorazowy bilet na autobus, tramwaj, trolejbus lub na trasę do 6 km pociągiem SKM oraz o 80 gr mniej od ceny biletu godzinnego ZTM Gdańsk i ZKM Gdynia.

Urzędnicy w Gdańsku, Sopocie i Gdyni od wielu lat przymykają oko na parkowanie niezgodne z przepisami ruchu. Zastawione chodniki i zdewastowane trawniki to codzienny widok w Trójmieście.

Czytaj też: Zablokował przystanek. Zamiast odholować auto, strażnicy zablokowali koło

Straż Miejska bardzo łagodna dla łamiących prawo kierowców

W 2016 r. Straż Miejska w Gdańsku wystawiła ok. 11,2 tys. mandatów za nieprawidłowe parkowanie. W tym samym okresie kontrolerzy biletów w autobusach i tramwajach wystawili niemal 60 tys. opłat za brak ważnego biletu.

Straż Miejska, oprócz mandatów, udziela również pouczeń, które nie wiążą się dla kierowcy z żadnymi opłatami. Tych w całym 2016 r. udzielono niemal 11 tys. razy.

Włodarze miast od lat tolerują nielegalne parkowanie. Takiego samego podejścia nie stosują jednak do pasażerów komunikacji miejskiej, w której jazda bez biletu jest surowo karana. Nz. al. Hallera w Gdańsku na wysokości przystanku Grudziądzka. Włodarze miast od lat tolerują nielegalne parkowanie. Takiego samego podejścia nie stosują jednak do pasażerów komunikacji miejskiej, w której jazda bez biletu jest surowo karana. Nz. al. Hallera w Gdańsku na wysokości przystanku Grudziądzka.
Pasażerowie komunikacji miejskiej traktowani są znacznie surowiej.

- Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska w sprawie ustalenia zasad taryfowych, cen za przejazdy środkami gminnego transportu zbiorowego oraz wysokości opłat dodatkowych i opłat manipulacyjnych, nie przewiduje się możliwości udzielenia pouczenia osobie, która nie posiada podczas kontroli ważnego biletu na przejazd - informuje Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
12-krotnie wyższa suma kar w komunikacji miejskiej

Łączna wysokość kar nałożonych przez Straż Miejską w Gdańsku za nieprawidłowe parkowanie w ubiegłym roku wyniosła ok. 976,4 tys. zł. Tymczasem kary nałożone w komunikacji miejskiej wyniosły aż 12,2 mln zł.

Należy przy tym zwrócić uwagę, że o ile pasażer bez biletu zajmuje co najwyżej niesłusznie miejsce w pojeździe, to kierowca auta pozostawia po sobie często zdewastowaną przestrzeń publiczną, za której naprawę zapłacą wszyscy mieszkańcy.

Czytaj też: Twój samochód dał plamę? Posprzątaj po nim oraz Miał być reprezentacyjny trakt, kierowcy już go przejęli

Brak działań Straży Miejskiej kończy się dewastacją zieleni przez kierowców. Nz. ul. Zator-Przytockiego we Wrzeszczu. Brak działań Straży Miejskiej kończy się dewastacją zieleni przez kierowców. Nz. ul. Zator-Przytockiego we Wrzeszczu.
Doraźne działania Straży Miejskiej

Czy zatem Straż Miejska nie radzi sobie z powierzonymi jej zadaniami? Niekoniecznie. Wystarczy tylko jeden sygnał od włodarzy, by strażnicy przestali omijać szerokim łukiem nieprawidłowo parkujące auta.

Tak było w dniach 20 marca - 13 kwietnia br., kiedy to prowadzono wzmożone kontrole w Śródmieściu Gdańska. W tych dniach patrole strażników podjęły 955 interwencji wobec kierowców, co skończyło się 228 pouczeniami oraz 496 mandatami (na kwotę ok. 41 tys. zł). Jednocześnie nałożono też 194 blokady na koła oraz wydano 76 dyspozycji odholowania pojazdu.

- Bardziej restrykcyjne podejście do kierowców, którzy parkują swoje pojazdy niezgodnie z przepisami i przez to stwarzają zagrożenie lub utrudniają życie wielu z nas, jest bardzo pozytywnie odbierane przez dużą część mieszkańców Gdańska. Dlatego też wzmożone kontrole są i będą w dalszym ciągu prowadzone - zapowiada Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Czytaj też: Auta zastawiły zatokę autobusową, więc ZTM zawiesił przystanek

Mandaty ZTM Gdańsk i SM w Gdańsku
Create column charts


Europejskie miasta wolne od aut

Podczas gdy mieszkańcy polskich miast wciąż nie mogą się doczekać wprowadzenia zakazu parkowania na chodnikach, inne miasta europejskie myślą o ograniczeniu korzystania z samochodów osobowych i przywróceniu przestrzeni pieszym.

Czytaj też: Gdańsk jednym z najbardziej przyjaznych miast kierowcom

Władze Helsinek w ubiegłym roku ogłosiły, że rozważają wprowadzenie bezwzględnego zakazu używania w ruchu miejskim prywatnych aut już w 2025 r.

11 lat później władze Hamburga chcą wyeliminować całkowicie samochody z centrum miasta. Jednocześnie z przedmieść do śródmieścia będzie można dotrzeć spójną siecią terenów rekreacyjnych.

Czytaj też: Rower przyszłością miast i aglomeracji?

Koncepcja terenów zieleni dla Hamburga łączących przedmieścia z centrum miasta. Koncepcja terenów zieleni dla Hamburga łączących przedmieścia z centrum miasta.
W Oslo jeszcze w tym roku mają zniknąć wszystkie miejsca parkingowe w centrum miasta. Zastąpią je drogi rowerowe oraz chodniki. Do 2019 roku stolica Norwegii planuje ponadto budowę 60 km dróg rowerowych (dla porównania - Gdańsk ma ok. 118 km wydzielonych dróg rowerowych).

Nieco mniejsze restrykcje dla kierowców zapowiadają też m.in. władze Londynu, Paryża, Madrytu i Aten, gdzie najpóźniej w 2025 r. planuje się wprowadzenie zakazu wjazdu dla aut z silnikami diesla.

Czytaj tez: Gdańszczanie chętniej podróżują autami i rowerami, rzadziej komunikacją

Miejsca

Opinie (443) 8 zablokowanych

  • Opodatkować dziadostwo (1)

    jak szarańcza się panoszą

    • 11 9

    • Droga Dziewczynko, życzę Ci z całego serca, żebyś dostała pracę marzeń, za ogromne pieniądze w Rumii. Będziesz miała 2 pięknych, zdrowych dzieciaków i w garsonce będziesz smigala rowerykiem z dzieckiem na ramię i bagażniku do przedszkola

      • 4 0

  • o ile pasażer bez biletu zajmuje co najwyżej niesłusznie miejsce w pojeździe Czytaj więcej na: (2)

    co za idiotyzm, taki pasażer podnosi ceny biletów dla WSZYSTKICH innych pasażerów

    • 10 1

    • (1)

      nieprawda

      pasażerów na gapę jest mniej niż płacących

      a niepłacących legalnie (np. emerytów, np. dzieciorobów) jest najwięcej

      • 1 1

      • emeryci placa ale polowe,za darmo jezdzaxniepelnosprawni z 1 gr plus opiekun.

        • 0 1

  • dbajac o kierowcow prezydent Gdanska zapewnia sobie na kolejna kadencje glosy zadowolonych...

    tyle w temacie,nie ma co tu komentować bo jaki gospodarz widać......po gospodarstwie.....

    • 5 1

  • Odbudujcie linie kolejowe to mniej aut będzie w miastach

    ten artykuł powinno się przesłać włodarzom miejscowości i miast gdzie rozebrano linie kolejowe i przez to mieszkańcy przesiedli się do auta. Skarszewy stawiają na auta bo zniszczono kolej. Z Kartuz do Pruszcza Gdańskiego już nie można dojechać pociągiem(przez Kolbudy, Łapino) ale dzięki temu jest fajna droga dla kierowców. Niszcząc kolej zaprasza się auta do miast.

    • 9 0

  • brakuje informacji (9)

    o ile zwiększyła się liczba mieszkańców na przestrzeni lat w 3miescie - i ile w tym czasie oddano mieszkań do użytku - bardzo niewiele osób, które kupiły mieszkanie i zamieszkały w 3m lub wynajmują wywiązała się z obowiązku meldunkowego

    • 40 3

    • na stronie statgovpl jest bank danych lokalnych a w nim (2)

      liczba mieszkań - lata 2005 - 2015 dane w tys.
      gdansk - 172,2 - 206,9
      gdynia - 98,8 - 109,8
      sopot - 17,6 - 19,0

      liczba mieszkancow - lata 2005 - 2016 dane w tys.
      gdansk - 458,0 - 463,7
      gdynia - 252,7 - 246,9
      sopot - 40,0 - 36,8

      drogi o twardej nawierzchni w km - 2005 - 2016 w km
      gdansk - 360,9 - 461,1
      gdynia - 166,8 - 231,4
      sopot - 29,6 - 29,6

      pojazdy ogółem - 2009 - 2015
      gdansk - 261,3 - 308,1
      gdynia - 136,3 - 165,9
      sopot - 31,1 - 32,8

      od 2005 do 2016 w 3miescie liczba mieszkańców spadla o 3,3 tys. a jednocześnie wzrosła liczba mieszkań o 52,3 tys. i pojazdów o 78,1 tys. - czy te dane nie wydają się dziwne?

      • 6 1

      • (1)

        statystycznie ja i mój pies mamy po 3 nogi

        • 3 0

        • Statystyczny Sopociak ma dwa samochody

          • 0 2

    • w Gdańsku przybyło kilkanaście tysięcy ludzi a z Gdyni uciekło 8 tysięcy. (5)

      • 13 2

      • (1)

        Nic dziwnego popatrzcie na ceny mieszkan w gdansku i gdyni .w gda jest znacznie taniej zwlaszcza na kowalach a w gdyni rozboj w bialy dzien

        • 4 1

        • Kowale to bardzo szeroko pojęte "gda" :o)

          Gdynia jest bardziej zwarta to i ceny wyższe

          • 3 0

      • (2)

        to odpowiedz sobie na pytanie kto zasiedla wszystkie nowe mieszkania - naplyw jest wiekszy niz dane z um, + zmiana struktury demograficznej

        • 10 2

        • (1)

          nikt nie zasiedla. w większości kupują to pod inwestycje.

          • 2 3

          • zasiedlają wynajmujący

            • 2 1

  • No to jak większość wybrała samochód, to może gdyńscy aktywiści od Piesiewicza uszanują demokację (4)

    I przestaną jątrzyć przeciw większości.

    • 29 26

    • (1)

      Większość nie równa się mądrość.

      • 4 2

      • tak mówili komuniści ?

        • 3 0

    • jaka większość idioto (1)

      podróże samochodem w Gdańsku to 21% komunikacja miejska 56% reszta to piesi i rowery

      • 8 12

      • W takim razie zlikwidować pieszych i rowery.

        Jest ich za dużo i korkują sobie chodniki i ścieżki rowerowe. Rowery na samochody. Piesi yyy na Kamczatkę :))))

        • 6 1

  • (1)

    cóż z tego że są znane ilości pojazdów na tysiąc mieszkańców, poziom wzrostu itp przecież faktyczny stan jest widoczny w każdy weekend, ulice puste, przejezdne, miasto korkuje się w wyniku napływu pojazdów spoza miasta, pracowników firm, studentów, zaopatrzenia a tego już niestety nie unikniemy

    • 7 1

    • najgorsze jest

      podwożenie do szkoły i do pracy. Jak szkoły mają wolne, to od razu dużo mniej samochodów.

      • 6 1

  • Artykuł jest kierunkowany (19)

    Brak w nim rzetelnych danych chociażby o tym że miejsc postojowych nawet tych płatnych jest 2 razy za mało.
    Realia są takie że przynajmniej połowa aut musi jeździć by druga mogła parkować.
    Komunikacja w Trójmieście a przede wszystkim w Gdańsku jest bardzo słaba. Brak połączeń bezpośrednich na długich trasach i z ościennych dzielnic do centrum. Ilość przesiadek by dostać się z jednej dzielnicy do drugiej jest zbyt duża a czas podróży jest 4 krotnie dłuższy niż autem.

    Chcecie by samochodów było mniej to zróbcie porządek z komunikacją miejską albo budujcie parkingi nawet płatne.

    • 189 46

    • buduja platne parkingi, stoja potem puste (2)

      bo i tak prawdziwy Polak znajdzie 100 powodow zeby zaparkowac blizej drzwi i jeszce nie zaplacic. Nie wygra sie na razie ze standardowa mentalnoscia chlopskiego cwaniaka

      • 27 7

      • to nie mentalnosc (1)

        A zwykła kalkulacja finansowa. Jesteśmy jeszcze za biedni na takie opłaty postojowe.

        • 9 8

        • To kup bilet na autobus.

          • 5 0

    • Też odnoszę wrażenie, że artykuł jest kierunkowany (8)

      Fakt jest taki, że lawinowy wzrost samochodów na drogach nastąpił po otwarciu granic Unii Europejskiej i największa fala wzrostu już jest za nami. Po drugie liczba samochodów na 1000 mieszkańców jest w Polsce obecnie wyższa niż w m.in. Wielkiej Brytanii czy Francji więc powoli dochodzimy do granicy - więcej samochodów w ruchu nie będzie ponieważ liczba osób z prawem jazdy jest podobna do liczby samochodów. Moje spostrzeżenia są takie, że samochodem po Trójmieście jeździ się dobrze (w porównaniu do innych miast), miejsca i czas występowania korków są bardzo przewidywalne i niewiele brakuje aby sieć dróg usprawnić na tyle, żeby jazda była zupełnie komfortowa i żeby zapewnić dobre czasy przejazdu dla liczby samochodów w ruchu, która zbliża się do maksimum i jest bardzo blisko punktu zwrotu. Inaczej ujmując, samochodów może być zarejestrowanych nawet i 2000 na 1000 mieszkańców ale w ruchu będzie maksymalnie 500-600/1000. Tak więc dane statystyczne są bardzo złudne.

      Następna sprawa to fakt, że wiele rodzin ma po 2, 3 samochody bo zamożność społeczeństwa rośnie a samochody używane są generalnie bardzo tanie jeśli spojrzeć na aspekt przekroju np. ostatnich kilkunastu lat. To powoduje, że osoby, które maja sprzedać stary samochód generalnie często zostawiają go w rodzinie jako samochód "zapasowy" bo mimo podwyżek oc nie kalkuluje się go sprzedawać (tak np. zrobił mój teść, który zostawił sobie stary samochód do wożenia sprzętu, sadzonek i ziemi na działkę - ma 3 samochody choć tylko 2 osoby w rodzinie mają prawo jazdy więc z 3 zarejestrowanych w ruchu są maksymalnie 2). No i takie samochody oraz wszelkie zabytki i samochody hobbystyczne są zarejestrowane ale nie jeżdżą.

      Kolejna sprawa jest taka, że komunikacja publiczna w Trójmieście jest obiektywnie słaba w porównaniu do np. Warszawy i samochód jest często jedynym logicznym wyborem (dużo szybciej niż komunikacją, niewiele drożej).

      Słabym rozwiązaniem są też wszelkie pomysły "zachęcania" ludzi do komunikacji publicznej poprzez utrudnianie życia kierowcom a nie poprzez realne stworzenie konkurencyjności komunikacji publicznej w postaci np. czytelnej i spójnej polityki taryfowej, dostępność biletomatów (w Gdyni nie ma ani jednego!), punktualność i duża częstotliwość (autobus co 30 minut na linii, której pół kółka to 20 minut, samochodem można w pół godziny obrócić w dwie strony) itp.

      Zwracam też uwagę, że samochodami przemieszczają się głównie osoby aktywne zawodowo - pracujące. W komunikacji publicznej spore grupy to natomiast uczniowie i studenci oraz emeryci i renciści czyli grupy społeczne które zasadniczo nie są aktywne zawodowo.

      Dochodzi też aspekt geograficzny czyli ukształtowanie Trójmiasta i okolic, które generalnie mają małą gęstość zaludnienia. Ciężko porównywać Trójmiasto do niektórych stolic europejskich, które co prawda statystycznie ale mają np. ponad trzykrotnie większą gęstość zaludnienia i 4,5 raza mniejszą powierzchnię (Gdańsk + Sopot + Gdynia: 1808os/km2 i 413km2 podczas gdy Kopenhaga 5886 os/km2 i 88km2).

      A na koniec mam dość subiektywne spostrzeżenie, że z komunikacją indywidualną i publiczną jest trochę jak z toaletą własną i publiczną...

      • 46 9

      • Jaka rzeczowa i kulturalna opinia, brawo!

        Serdecznie dziękuję!!! Pozdrawiam!

        • 3 1

      • stojące samochody też zatłaczają przestrzeń (3)

        masz rację że w ruchu nie będzie więcej niż te 500-600 aut na 1000 mieszkańców, ale gdzieś te auta muszą stać. Z doświadczeń widać że najlepiej pod domem, gdzie parkują (lub narzekają na brak miejsc) inni mieszkańcy.

        Przy tych trendach miejsc parkingowych nigdy nie będzie przybywać szybciej niż samochodów.

        • 2 4

        • Idąc tym tokiem rozumowania stojące domy i biurowce też zatłaczają przestrzeń. (2)

          Nie siejmy paniki tam gdzie jej nie ma. Obecnie budowane domy i biurowce mają parkingi podziemne, przy starszych domach też sobie ludzie radzą bo mieszkańcy często mają garaże albo zamykane podwórka.

          A jak się gdzieś jedzie w interesach to trzeba sobie podróż zaplanować w taki sposób, żeby zaplanować też parkowanie - dla mnie to nie jest problem.

          Do Japonii gdzie istnieje realny problem z parkowaniem samochodów jest nam naprawdę bardzo daleko. I nie chodzi o to, żeby miejsc parkingowych przybywało szybciej niż samochodów ale po co zmniejszać liczbę miejsc postojowych (takie są ostatnio trendy)?

          Zresztą nie widzę powodu dla którego ktoś w jakiś sposób miałby ograniczać prawo kogoś innego do posiadania. Jeśli kogoś stać na samochód to i miejsce sobie zorganizuje (wynajmie garaż, miejsce na parkingu płatnym itd.).

          Był już taki ustrój gdzie jeśli ktoś posiadał więcej niż jeden samochód albo często kupował i sprzedawał samochody był nazywany spekulantem. Ale te czasy już szczęśliwie minęły.

          • 5 1

          • Drogi czytelniku (1)

            Przykład parkingu podziemnego masz np. przy Teatrze Muzycznym, gdzie kierowcy parkują bezpośrednio w drzwiach wejściowych, na chodniku i trawnikach, a zjazdu na parking jakoś nie mogą znaleźć.

            Parkowanie na ul. Warszawskiej? "sobie ludzie radzą"? Nie ma miejsca żeby chodnikiem z wózkiem przejść, bo dostawy, bo "tylko na chwilę"... i tak cały czas.

            Parkowanie w ścisłym centrum? Gdzie w starych kamienicach są garaże? Zapytaj mieszkańców ul. Zgoda gdzie parkują, na podwórku?

            Nikt ne zmniejsza liczby miejsc postojowych, jedynie je porządkuje. (Trawnik czy chodnik to nie miejsce postojowe), a po liczbie komentarzy pod tym artykułem widać jak bardzo "nierealny" jest problem.

            Podróże w interesach to najmniejszy problem, bo rzeczywiście ciężko dojechać na czas np. z Chwaszczyna do Rumii zahaczając o magazyn za Gdańskiem. Dostaw i dostawców też nikt nie ma zamiaru likwidować.

            Prawo do posiadania nie jest ograniczane dopóki nie ingeruje w przestrzeń publiczną, na tej samej zasadzie nie możesz sobie postawić 10 szaf na klatce schodowej "bo Ciebie stać", a przejścia nie będzie.

            Pozdrawiam ciepło w ten pogodny dzień

            • 1 1

            • Parking przy Teatrze Muzycznym to akurat świetny pomysł.

              Porządkowanie parkowania też jest jak najbardziej wskazane ale nie na zasadzie, że były 3 miejsca, a robi się jedno i szeroki trotuar, którym i tak nikt nie chodzi. A dlaczego parkują na trawnikach? Bo tam się nie płaci - strefa płatnego parkowania w obecnej formie robi więcej złego niż dobrego, bo ludzie niestety kombinują. Nie wiem, może jestem wyjątkiem ale ja wychodzę z założenia, że skoro stać mnie na samochód i paliwo to i stać mnie na zaparkowanie.

              We Włoszech przed ścisłymi centrami historycznymi miast są zorganizowane parkingi płatne i bezpłatne w zasięgu 10-15 minut pieszo do centrum miasta. W Gdyni ścisłe centrum to są 3 ulice na krzyż i parkingi na obrzeżach centrum rozwiązałyby wiele problemów ale np. parking przy Gemini został zmniejszony (tak, to też bliskie ale jednak obrzeże ścisłego centrum) a od strony ul. Jana z Kolna parkingu z prawdziwego zdarzenia brak choć terenów nie brakuje.

              Z szafami porównanie jest nietrafione bo na klatce schodowej nie można postawić nawet jednej szafy. Warszawską w Gdyni należałoby natomiast przebudować ale jak znam życie to w razie przebudowy zamiast parkowania skośnego zrobią wówczas równoległe. A wystarczy wytyczyć dwa chodniki po 1,5 metra, krawężnik, miejsca skośne na poziomie jezdni i dwa pasy nieco węższe niż obecnie i wszyscy (prawie) byliby zadowoleni.

              • 5 1

      • Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak umiliłeś mi dzień (1)

        Po raz pierwszy od dawna pod artykułem szkalującym kierowców na tym portalu udało mi się przeczytać tak wyważoną i rozsądną opinię przedstawiającą w pełni źródła "problemu". Cieszę się, że mogłem przeczytać twój post. Mam nadzieję, że będziesz mieć równie udany dzień, co ja poranek :)

        • 22 5

        • a teraz przy kawie zastanów się co się dzieje z samochodami które nie są w ruchu.

          znikają? czy może zajmują miejsca parkingowe, na których mogliby parkować inni kierowcy, a zamiast tego jeżdżą w kółko i szukają wolnych miejsc.

          dobrego dnia!

          • 3 10

      • Czy ty jestes az tak głupi czy tylko udajesz ,Gimbus dawno takich bzdur nieczytałem

        Kompletnie nic nie zrozumiałeś ,najwyraźniej, logiczne myslenie jest ci obce.Liczba aut juz nie bedzie rosnąc normalnie usmiałes sie dołez :)

        • 5 21

    • Na szczęście

      Miejsc postojowych jest bardzo dużo w korkach i ich liczba będzie rosnąć.

      • 3 1

    • nie jest za mało, bo stoją puste

      za mało jest mandatów

      • 7 3

    • asdf

      No i co, postawili płatne parkingi w Gdyni, które świecą pustkami, a parkujący na dziko nadal zapychają chodniki i trawniki. Dopóki mandatami nie wykorzeni się z kierowcy Janusza, dopóty i milion płatnych parkingów nie pomoże.
      Jak wiem, że będę miała problem z zaparkowaniem albo będę stać na tyle długo, że wydam za dużo- wsiadam w autobus, a nie parkuję komuś na chodniku, tak, że do domu wejść nie może- proste.
      Oczywiście nie dotyczy to osób niepełnosprawnych, ale to właśnie ci zdrowi mają jakiś wewnętrzny przymus żeby niemal wjechać autem do restauracji czy sklepu.

      • 9 2

    • nie zrozumiałeś... (1)

      miejsc postojowych nigdy nie będzie wystarczająco bo od wielu lat liczba pojazdów ciągle rośnie. Zdradzę ci sekret: ziemi pod parkingi nie przybywa.

      • 26 20

      • mam mózg zatruty spalinami podobnie jak inni z pozostałych postów straciles tylko swój czas

        bo jak widac nadal nie rozumieją .

        • 9 8

    • komunikacja miejska

      Czy autobus musi zajeżdżać w każdy zakamarek dzielnicy (najczęściej wozi powietrze) np. Niedźwiednik, Morena. znacznie wydłuża to czas podróży (bilet godzinny mało użyteczny, za długie trasy, przesiadki), jest mało komfortowo (autobus nawet mały, ma problemy w poruszaniu po wąskich, krętych uliczkach).
      Przed zmianami ( wprowadzonymi w związku z PKM) było doskonałe, no prawie połączenie Niedźwiednika z Gdańskiem i Wrzeszczem. Odpowiednie godziny oraz szybkość podróży. Teraz to się nie da nawet książki poczytać, bo co chwila to ostry zakręt , zawroty głowy, trzeba mocno się trzymać. Koszmar

      • 8 4

    • chcecie?

      Włodarze nie chcą, bo sami wożą d*pki limuzynami. Mieszkańcy, którym zależy na zrównoważonym rozwoju chcą, ale wiele nie mogą. Po to takie artykuły żeby nagłaśniać sprawę i ośmieszać złe samorządy.

      Autor tekstu jest od pisania tekstów i uświadamiania...a nie od organizacji ruchu...

      • 14 4

  • (1)

    Dopóki nie będzie jednej komunikacji na całe Trójmiasto zamiast 3 różnych to nie będzie lepiej. Przykładowo dojechać z Obluza na przymorze czy matarnie trwa potwornie długo i jeszcze dużo kosztuje. Jaki sens na jeżdżenie czymś co jest droższe, jeździ 2x dłużej i jeszcze trzeba robić 2 przesiadki? Lepiej wsiąść w samochód

    • 9 1

    • a forsowana przez zarządy kumunikacji trójmiejskiej ściema, że wspólny bilet musi być droższy niż trzy taryfy osobno, że wymaga gizmoistycznego gadżetu, ułatwiającego tylko płacenie trzech biletów

      jest ściemą, czyli kłamstwem, oszustwem, złodziejstwem i powinno posyłać do więzień

      • 4 0

  • Komunikacja miejska nie działa i tyle (4)

    Kilka razy już to pisałem pod podobnymi artykułami, powtórzę się tutaj - pomimo dużej chęci pozbycia się samochodu, komunikacja miejska mi najzwyczajniej nie pozwala. Do pracy mam samochodem ok 20. Komunikacją miejską, autobus + SKM, minimum 40. Jak coś się spóźni nawet godzinę, a wiadomo jak to ze spóźnianiem w Trójmieście jest.
    Jeżdżę z żoną tą samą trasą, benzyny mi zejdzie miesięcznie jakoś za 120 zł, na głowę 60 zł. Komunikacją miejską ile by teraz wychodziło za 4 miesięczne bilety? Po 150 zł na głowę? Czyli oszczędzamy jakieś ok 200 zł miesięcznie, na utrzymanie samochodu jak znalazł.
    Jakim cudem ta skandaliczna komunikacja miejska ma w takim razie konkurować z samochodem? Trzeba być masochistą, żeby korzystać z transportu zbiorowego w trójmieście.

    • 21 2

    • (1)

      A teraz dolicz Ubezpieczenie OC, przeglądy, naprawy, eksploatacje. Ciekawe czy wyjdzie taniej niż komunikacją miejską?

      • 2 3

      • mi wychodzi

        • 5 0

    • benzyna za 120 /miesiąc (1)

      hahshahahahahahaha

      • 3 0

      • Zdziwiłbyś się

        Bo tak właśnie wychodzi. Samochodzik malutki, pali tyle co nic, jeżdże praktycznie tylko i wyłącznie do pracy i nie jest to 50 km w jedną stronę. Raz na miesiąc do pełna zalewam.

        Wystarczy nie leczyć samochodem kompleksów i się da.

        • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Jedynym trójmiejskim przedstawicielem marki Audi jest firma:

 

Najczęściej czytane