- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (68 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (206 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (244 opinie)
- 4 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (201 opinii)
- 5 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (85 opinii)
- 6 Drogie auta będą jeszcze droższe (265 opinii)
Jak i gdzie kupować używane auta
Gwałtownie spadające ceny używanych samochodów, często znacznie niższe niż porównywalnych modeli na zachodzie, skłaniają do rozważeń o zmianie samochodu. Jak dobrze kupić używane auto?
Dziś największy wybór używanych samochodów jest na giełdach samochodowych. Tutaj jednak najtrudniej skontrolować stan techniczny oraz dokumentację pojazdu. Nieco pewniejszymi dostawcami są komisy samochodowe, wśród których największym zaufaniem cieszą się place z używanymi samochodami, prowadzone przez autoryzowanych dealerów.
Są też tacy, którzy ufają nieautoryzowanym autohandlom o długiej historii działalności na rynku, z dobrą opinią klientów i doświadczeniem. Wstawione do nich auta zwykle posiadają aktualne
badania techniczne oraz opcję jazdy próbnej. Ale, niestety, nie zawsze udokumentowaną historię.
Zupełnie inaczej sprawa się ma w przypadku małych, nowych komisów, prowadzonych na podwórkach, które powstały na fali "bumu importowego". To miejsca, gdzie ceny są najniższe, ale ryzyko największe.
Często sprzedawca w komisie nie jest pewien źródła pochodzenia pojazdów. W ekstremalnych przypadkach bez większego wysiłku nieuczciwy właściciel może naiwnemu klientowi sprzedać np. auto kradzione, czy - co się często zdarza - z niezapłaconym podatkiem VAT. Tutaj też codziennością są przemilczane stłuczki czy przekręcony licznik.
- Stosunkowo często samochody, które trafiają do mojego warsztatu na sprawdzenie przed sprzedażą, mają cofnięty licznik. Czasami wystarczy rzut oka, aby stwierdzić, na przykład po wnętrzu, że dane auto przejechało nie 150 lecz 300 tysięcy kilometrów - mówi Krzysztof Janisz, właściciel serwisu samochodowego z Trójmiasta.
Kolejną bolączką aut, sprzedawanych na giełdzie i w autohandlach, są uszkodzenia powypadkowe. - Odsetek dziesięcioletnich aut, które nigdy nie miały kolizji, jest bardzo niski - przyznaje Krzysztof Janisz. - Większość przeszła przynajmniej niegroźną stłuczkę.
Kupujący musi więc ustalić, jakiego rodzaju kolizję ma za sobą interesujący nas pojazd. Jeżeli niewielką, nie ma problemu. Najlepszym sposobem na zdiagnozowanie, jakiego rodzaju uszkodzeń doznał interesujący nas pojazd, jest badanie miernikiem lakieru. Takie urządzenie posiada większość warsztatów blacharskich.
Podstawową zasadą, którą powinien kierować się kupujący, jest upewnienie się co do źródła pochodzenia samochodu. Nie należy, bez sprawdzenia, kupować samochodu bezpośrednio z placu. Najpewniej zaś będzie kupić auto od autoryzowanego dealera lub zdecydować się na zakup pojazdu poleasingowego lub pokontraktowego. Takie auta jednak też warto sprawdzić.
Dziś praktycznie każdy salon samochodowy w Trójmieście jest jednocześnie komisem jednej lub wielu marek. W komisach prowadzonych przez salony królują pojazdy dobrej klasy, bo w tym segmencie cena nowego auta spada najszybciej. Klienci, którzy chcą wydać 50 tys. zł na nowy pojazd, mogą za podobne pieniądze kupić 2-, 3-letnie auto, tyle że o klasę lepsze.
Samochody z drugiej ręki sprzedawane przez dealerów firmowych mają zwykle zrobiony porządny przegląd techniczny i wystawioną opinię rzeczoznawcy. Jeśli samochód jest w kiepskim stanie, salony na własną rękę dokonują niezbędnych napraw, dzięki czemu mogą liczyć na wyższą cenę.
Oprócz tego takie komisy oferują gwarancję na naprawy i pokrywają koszty serwisowania. Forma gwarancji zależy od indywidualnych negocjacji. Kupowanie u dealera ma jednak swoją cenę. Za taki samochód płacimy zwykle więcej, niż w prywatnym komisie.
Kolejną opcją jest kupno samochodu poleasingowego lub pokontraktowego. - Obie opcje obejmują samochody eksploatowane przez firmy. Zasadnicza różnica między autami poleasingowym a pokontraktowymi dotyczy stanu technicznego - mówi Jurand Filipczyk z Masterlease Polska. - Według naszych ekspertów auta pokontraktowe mają przewagę nad autami poleasingowym. W przypadku leasingu o pojazd dba bowiem najemca.
Jak pokazują dane z rynku, większość firm, szczególnie z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw, niezbyt dba o auta. W przypadku aut pokontraktowych sytuacja jest nieco inna. Te samochody posiadają udokumentowaną historię napraw i przeglądów. Dzięki temu, że zarządzane są przez specjalistyczne firmy, przechodzą obowiązkowe przeglądy i ewentualne naprawy w autoryzowanych stacjach obsługi. Wszelkie awarie, usterki, wizyty w serwisie, wymiany części są zapisywane w historii serwisowej pojazdu w informatycznym systemie zarządzania flotą.
Miejsca
Opinie (98) ponad 10 zablokowanych
-
2009-11-04 13:53
(7)
A ja chciałem sprowadzać... ale w cenie teoretycznie lepszego klasą auta z Niemiec mogłem mieć nowe auto niższej klasy z salonu...
Nie mam kompleksów i nie muszę mieć znaczka WV na grillu, więc niespodziankom zza granicy powiedziałem papa.
Auto nowe, z salonu jest wg. mnie znacząco lepsze od używanego...
Ale kolega w pracy w bardzo podobnej sytuacji kupił używane - za kilka lat sprawdzimy, kto lepiej na tym wyszedł.- 24 17
-
2009-11-04 13:55
VW misiu, VW. (1)
- 8 8
-
2009-11-05 10:01
Oj faktycznie machnęło mi się...
Jakby co, to wcześniej, moim pierwszym autem (jako właściciel) był właśnie VW...- 1 0
-
2009-11-04 14:16
za to ja wolę używane auto wyższej klasy !!! (2)
wykonane z lepszych materiałów, wolniej się starzejące i znacznie mniej tracące na wartości . Kwestia gustu jedni jeżdżą Dacią Logan inni BMW
- 15 11
-
2009-11-04 23:21
wiesz
bmw jest bmw nierówne...rozpadająca sie 300-coś tam to naprawde nie nowa seria 3, o 6 i 7 nie wspominając...i szczerze? niewiele sie od tej dacii różni:D - trochę lepsze materiały, ale już zwykle tak zużyte, że sprawują się podobnie. nie powiem tylko salon , ale jak używane to tylko najdalej 2-3 letnie...a starsze to...bez komentarza:) poza tym czemu jak ktoś pisze o samochodach z salonu, to od razu dacia? niektórych stać na nowy, dobry samochód:)
- 1 1
-
2009-11-04 18:11
No tak...a po 30 latach to nawet zacznie nabierac wartości zamiat tracic...Nowe autka to troszkę inna technologia niż stare wozidła. Ja tam wolę kupić 2latka i po 3ch latach pogonić zanim się zacznie sypać, i gwarancja się skończy. No ale to kwestia gustu, jedni wolą jeździć Samochodami, inni 20letnimi "klasykami" BMW....
- 6 3
-
2009-11-04 14:37
kto lepiej wyszedl?
ty wiekosza wartosc stracisz, on wiecej wladuje $$$ w auto
ale to on bedzie cały czas jeździć w lepszej klasie!! i to on juz jest do przodu- 16 4
-
2009-11-04 14:15
miałbyś kompleks jakbyś
zobaczył mojego naganiacza
- 5 9
-
2009-11-04 14:31
Samochody sprowadzone z zachodu.. (1)
... nie dziękuę , albo spawane z 2, 3 części, 100% przekręcone liczniki, poza tym dużo wietrzenia po ''bąkach'' poprzednich właścicieli /tapicerki/, wolę niższej klasy nowy kupiony w Polsce.
- 17 13
-
2009-11-05 09:41
wnbiemczech nikt takim złomem nie jeżdzi bo nieprzejdzie badań za to w polsce tak
wiec pretensje mozesz miec tylko do polaków którzy tak oszukuja i do tego kraju ze una s jest to mozliwe wystarczy dac włape pare groszy i masz badanie techniczne bez badania:)
Dlatego auto najlepiej sprowadzic samemu od Niemca troche drozej ale pewnie- 0 0
-
2009-11-04 23:51
Jak i gdzie kupować używane auta
na pewno nie w Gdańsku, co drugie ma wymieniony "legalny" silnik
- 10 0
-
2009-11-04 14:08
(1)
po przeczytaniu artykuły wiem tyle co i przed.
- 50 2
-
2009-11-04 23:45
dzieci to piszą przy piwku
- 1 1
-
2009-11-04 17:33
na pewno nie w polsce cwelowsce
gdzie każdy patrzy jak tylko się dorobić kosztem drugiego
- 18 1
-
2009-11-04 16:09
to Ci się udało!
oby służyło jak najdłuzej!
- 1 2
-
2009-11-04 15:46
Warto sprawdzić
http://bezwypadkowe.net -sporo ciekawych informacji
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.