• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jazda testowa u dealera - jaka odpowiedzialność kierowcy?

mJ
7 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Rozbite Audi RS e-tron GT na ul. Spacerowej, 05.11.2022. Rozbite Audi RS e-tron GT na ul. Spacerowej, 05.11.2022.

W sobotę na ul. SpacerowejMapka w Gdańsku doszło do groźnie wyglądającego wypadku, w którym doszczętnie zniszczone zostało warte ponad 600 tys. zł Audi RS e-tron GT należące do trójmiejskiego dealera marki. Do zdarzenia doszło podczas jazdy testowej autem. Wyjaśniamy, jaka odpowiedzialność za szkody spoczywa na osobie biorącej w użyczenie egzemplarz demonstracyjny.



Czy kiedykolwiek odbywałe(a)ś jazdę testową nowym autem od dealera?

Przypomnijmy: do głośnego wypadku doszło w sobotę, 5 listopada. Kierowca, który zabrał na jazdę testową ponad 600-konne auto elektryczne, wypadł z drogi, uderzył w drzewo i dachował. Kierowcy nic się nie stało, a warte co najmniej 617 800 zł Audi RS e-tron GT zostało kompletnie zniszczone.

O zdarzeniu w Raporcie z Trójmiasta informowali także nasi czytelnicy. Za przesłane zdjęcia i filmy dziękujemy.

Zapewne wielu czytelników po tym zdarzeniu pomyślało, że kierowca po "skasowaniu" wypożyczonego od dealera auta będzie miał poważny problem i dług na dziesiątki lat. Otóż nie do końca. Jaka zatem odpowiedzialność spoczywa na osobach biorących w użyczenie auta testowe z salonów samochodowych?

Najpierw umowa użyczenia



Zacznijmy od tego, że przed każdą jazdą testową salonowym egzemplarzem kierowca musi podpisać stosowną umowę - niezależnie od tego, czy jazda odbywa się z przedstawicielem dealera w fotelu pasażera, czy też na testy wybieramy się sami. Skupmy się na tej drugiej opcji, bo zazwyczaj wtedy kierowcy "za kółkiem" testowanego auta pozwalają sobie na więcej.

Na umowie znajdują się kompletne dane firmy użyczającej auto, a także osoby biorącej w użyczenie. Zazwyczaj to imię i nazwisko, adres zamieszkania, numer prawa jazdy oraz seria i numer dowodu osobistego.

Kupujesz samochód? Najpierw jazda testowa



W dokumencie zapisane są również wszystkie niezbędne dane dotyczące wypożyczanego pojazdu, a także czasu użyczenia. Pracownik dealera, który wypełnia umowę, zaznacza m.in. ewentualne defekty auta, stan licznika, stan paliwa w baku (nie dotyczy aut elektrycznych), a niekiedy także elementy wyposażenia pojazdu, takie jak: gaśnica, apteczka, kabel do ładowania czy... dywaniki.

W umowie zapisane są także m.in. stawka użyczenia (w przypadku gdy wypożyczenie jest odpłatne) i dzienny limit kilometrów - z reguły to 200 km na dobę. Za przekroczenie umówionego limitu dealer może obciążyć osobę biorącą auto w użyczenie karą w wysokości od kilkudziesięciu groszy do nawet kilku złotych za każdy kilometr ponad limit.  

Przed ruszeniem w drogę warto dokładnie zapoznać się z warunkami umowy.

Jaka odpowiedzialność kierowcy?



Rozbite Audi RS e-tron GT na ul. Spacerowej, 05.11.2022. Rozbite Audi RS e-tron GT na ul. Spacerowej, 05.11.2022.
Oczywiście każdy samochód testowy z floty dealera posiada pełen zakres ubezpieczenia OC i AC. To zabezpieczenie zarówno dla salonu samochodowego, jak i osoby testującej. Pamiętajmy jednak, że posiadanie polisy AC nie w każdej sytuacji oznacza, że likwidacja szkody będzie pokryta w 100 proc.

W zasadzie w każdej umowie sporządzanej przez dealera znajduje się zapisek o udziale własnym (dealerzy często mają wykupione polisy AC z tzw. wkładem własnym). To kwota pieniędzy, którą będzie musiała uiścić osoba wypożyczająca samochód w momencie, gdy ten zostanie uszkodzony, a szkoda zlikwidowana z polisy AC. Wysokość tej kwoty indywidualnie ustala dealer (kwotowo lub procentowo). Z reguły udział własny określony jest w umowie konkretną kwotą i wynosi średnio od 500 zł do 3 tys. zł.

W momencie gdy dojdzie do szkody całkowitej pojazdu, udział własny wynosi zazwyczaj od tysiąca do kilku tysięcy złotych. Nie brzmi to specjalnie odstraszająco.

Kiedy pojawiają się problemy



Problemy pojawią się w momencie, gdy firma ubezpieczeniowa z jakichś powodów odmówi wypłaty odszkodowania z polisy AC albo wypłaci tylko jej część (to tzw. wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela). W takiej sytuacji dealer będzie zmuszony obciążyć finansowo osobę, która uszkodziła auto.

Kiedy firma ubezpieczeniowa może nie wypłacić odszkodowania? Z całą pewnością, gdy kierujący prowadził samochód pod wpływem alkoholu czy po narkotykach. Ubezpieczyciel niekoniecznie będzie chciał wypłacić odszkodowanie w momencie, gdy osoba oddaliła się z miejsca zdarzenia, szkoda została wyrządzona umyślnie, kierowca rażąco naruszył przepisy albo gdy szkody dopuściła się osoba niebędąca stroną umowy.

Co ciekawe, w momencie gdy osoba, która spowoduje kolizję/wypadek, zbiegnie z miejsca zdarzenia albo była pijana, może mieć podwójny problem. Firma ubezpieczeniowa wypłaci odszkodowanie z tytułu OC poszkodowanym, ale następnie zgłosi się do dealera o tzw. regres. W takiej sytuacji firma dealerska będzie domagała się zwrotu poniesionych kosztów u biorącego w użyczenie.
mJ

Opinie (209) 6 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • To był

    Crash test

    • 0 0

  • No dobra ale najwazniejsze pytanie czy kupil auto ?

    • 0 0

  • wynajem (1)

    córka marzy żeby poprowadzić takie auto , ma 16 lat , kazdemu pozyczją ?

    • 2 0

    • tak nawet bobasom jak twoja córka która może mieć co najwyżej kat. B1

      i kierować pojazdem o mocy do 4kW. Wiemy za to że jesteś ignorantem który nie interesował się zmianami w prawie i że masz około 40 lat tak jak ja bo jak ja robiłem prawko w 97' to miałem właśnie 16 lat i 9 miesięcy i wtedy można było. Dostałem je jak miałem lat 17. Teraz prawko kat.B dostajesz dopiero jako 18 latek. Może i dobrze.

      • 0 0

  • Nie dziwcie się, że płacicie wysokie OC - skoro jedna osoba robi szkody za 100 innych (2)

    Po drugie ubezpieczyciel powinien dokładnie sprawdzić z jaką szybkością jechał kierowca i odmówić wypłaty.

    Jest mało prawdopodobne, by ktoś kto jedzie przepisowo wpadł nagle w poślizg i skasował całkowicie samochód.

    Na biednego nie trafili...

    • 0 1

    • Chłopie pogięło cię? Spójrz jak jest umowa AC ustalona

      Skoro AC jest wypłacane wtedy gdy to ty jesteś winny to znaczy że nagiąłeś przepisy i to właśnie zakłada ubezpieczenie AC. Tak jak ten gość. I po to jest AC. AC nie dostaniesz tylko wtedy gdy kierowałeś pod wpływem czegoś co ogranicza ci percepcję. I nikt ci nie podniesie stawki za to ubezpieczenie bo jeśli sam nie powodujesz takich sytuacji i dzwonów to masz zniżki. To o czym mówisz działa tylko z OC które jest ustawowe i jest niejako zrzucone na barki całego społeczeństwa. Tu nie ma o tym mowy. To było AC.

      • 0 0

    • jeśli nie wypłacą, to kto zapłaci - diler czy kierowca?

      co do tych 100 na jednego - tak jest na całym świecie... są państwa z większymi składkami

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Kierowca przeżył tylko dlatego że był to elektryk. (28)

    Normalnie samochody zawijają się na takich drzewach, a to Audi je ścięło uderzając bokiem.

    To efekt tego, że płyta podłogowa jest baterią nadaje sztywności i masy przez co nie dochodzi do drastycznych wgnieceń podczas uderzenia.

    • 81 109

    • te baterie nie dają sztywności (6)

      to nie jest monolit z podłogą, one tam tylko są przymocowane. Natomiast z racji tego że takie audi waży wiecej niż przeciętny spalinowiec to musi być też sztywniejsze i o ile przy kontakcie z przeszkodą która się nie odkształci to nic nie daje, to w przypadku kontaktu z drzewem 2,5 tonowy samochód zetnie troche grubsze drzewo niż 2 tonowy. I to wszystko. Same baterie nie mają wpływu na sztywność konstrukcji.

      • 22 3

      • (3)

        No popatrz - a mówiliście, że brzoza zniszczyła skrzydło w Tupolewie w Smoleńsku...

        • 7 9

        • (2)

          jacy my? 40 cm brzoza nie zgniecie wg ciebie 3-5mm aluminiowej blaszki zależnie od profilu? Tak się składa że akurat jestem tzw. "structuralem", a na polskie po prostu obliczeniowcem. Takie skrzydło ma nośność "szyny kolejowej" ale do czasu jak utraci stateczność czyli że poszycie zostanie uszkodzone tak że ulegnie wyboczeniu albo rozerwaniu. Wtedy ma nośność właśnie takiej 3 mm blaszki bo już nie "niesie" geometrycznym momentem bezwładności. Tutaj miałeś cienkiego badyla, ale na 40cm brzozie to by się nawet naczepa TIRa zawinęła.

          • 11 2

          • ludzka kość statycznie wytrzymuje ponad tonę (1)

            a można sobie ją złamać spadając z krzesła (mimo, że nie kopnął nas słoń). Tak samo jest z maszynami, w tym z samolotem - co innego statycznie, co innego nacisk i ciśnienie, a co innego nagłe uderzenie.

            • 3 0

            • poruszasz temat dynamiki a tu przy spadaniu z krzesła jest szansa że nacisk na kość wyniesie tą 1 tonę

              wyobraź sobie że się wywalisz, a ważysz 100 kg. Załóżmy że środek ciężkości masz gdzieś po środku. Zatem reakcje statycznie rozkładają się równo po 50 kg na nogi i na ręce sumarycznie (w pozycji jak do pompek - załóżmy bo nie o idealną dokładność tu chodzi). To teraz jak łupniesz o sztywną podłogę jedną wyprostowaną ręką to ta tona nacisku wystąpi już przy przyspieszeniu 20g jeśli nie zamortyzujesz jej ugięciem. Nietrudne do osiągnięcia, ba, ta siła może być nawet wyższa zależnie od sztywności podłogi. Na wyprostowanej ręce nawet kości ręki strzelą, nie mówiąc już o obojczyku który doświadczy bardziej złożonego stanu naprężeń. Ogólnie to złamania są bardziej skomplikowane niż sama siła ściskająca i wyboczenie no ale posłużyłem się takim prostym przykładem by to zobrazować.

              • 0 0

      • sztywnosci moze nie (1)

        ale przy tak nietypowo przylozonej sile bateria moze pomoc rozproszyc czesc energii na inne czesci karoserii

        • 1 1

        • nic nie rozproszy tylko się mocowania i śruby powyrywają z podłogi

          z resztą zobacz jaki to badylek na zdjęciu. Parę centymetrów grubości. Jakbyś się uwiesił na górze to złamałby się pod twoim ciężarem. Nie raz łamałem takie samosiejki na swojej działce.

          • 0 0

    • zacznijmy więc doposażać tupolewy w baterie elektryczne (1)

      • 43 7

      • Doposaż się lepiej w rozum.

        • 2 1

    • Bzdury piszesz... (5)

      Kompletny brak znajomości fizyki.
      To nie sztywność konstrukcji a właśnie podatność zwiększa bezpieczeństwo, stąd strefy kontrolowanego zgniotu we współczesnych autach. Gdyby o sztywność chodziło, to auta byłyby nadal budowane na ramach, a od dawna się tak nie robi. Sztywne konstrukcje były dobre przy niewielkich prędkościach, bo minimalizowały zniszczenia samego samochodu. Czyli gdzieś tak przez wojną, gdy auta były powolne, ale drogie i miały przetrwać wypadek w dobrym stanie. To od dawna nie jest priorytetem.

      • 20 4

      • Fizyk amator po filmikach z YT z żółtymi napisami? (4)

        Nie rozróżniasz nawet cech fizycznych materiałów. Czym innym jest sztywność, a czym innym strefy zgniotu, szczególnie przy uderzeniu bocznym.

        Jak myślisz po co klatki bezpieczeństwa w samochodach rajdowych. Pewnie do stłuczek przy niewielkich prędkościach.

        • 4 4

        • Gdyby nie strefy zgniotu to pewnie kierowca by nie przeżył że względu na przeciążenia. (2)

          A jak już zaczynasz się wymądrzać nt klatki to najpierw poczytaj do czego ona służy i czy auto z klatką posiada strefy zgniotu.

          • 4 4

          • auto z klatką posiada strefy, z resztą sama klatka jest taką strefą tylko bardzo sztywną. Strefy zgniotu to nie żadna magia tylko odpowiednio ukształtowane profile po to by zmniejszały prędkość w sposób przewidywalny i regularny. Zwykła rura też jest taką strefą. Z resztą widzę że nie kumacie wszyscy tematu. Klatka kończy się na kielichach i z boku w stężeniach z przodu za słupkiem A. Do momentu dojścia przeszkody do klatki samochód działa w sposób jaki przewidział producent. Z przodu całość przejmują podłuznice i słupek A. A z boku to zależy od uderzenia ale klatka nie dolega przecież do samej karoserii.

            • 1 0

          • Przy takim uderzeniu istotne są boczne poduszki i budowa fotela kierowcy.

            • 0 1

        • obaj błądzicie a tak na prawdę mówicie o tym samym tylko nie rozumiecie istoty

          sztywność a raczej odpowiednio dobrana sztywność jest tu kluczem. Auto nie może być ani zbyt podatne ani zbyt sztywne. Ot cała tajemnica. Sztywność musi być dobrana tak by zarówno nie zgniotło drivera jak i żeby mu łeb nie odpadł. Jeśli normatywnie zagrożenie życia jest przy 70g (strzelam bo nie wiem ile jest dokładnie a dynamicznie człowiek jest w stanie znieść znacznie więcej) to projektuje się strefy na to by były trochę bardziej podatne.

          • 0 0

    • Czyli miał podwójne szczęście, bo w elektryku łatwo spłonąć. (4)

      • 8 5

      • Jakna razie nikt nie spłonął w elektryku po wypadku. (3)

        W przeciwieństwie do setek tysięcy nieszczęśników którzy doświadczyli tego w pojazdach spalinowych.

        • 10 6

        • Richard Hammond nie spłonął np. :D

          bo zdążyli go wyciągnąć, ale Rimac spłonął.

          • 2 0

        • Spłonął facet w Tesli

          w której dodatkowo nie wysunęły się klamki po wypadku.

          • 10 3

        • Na przykład ze Stuttgartu

          Z (już nie) celownikiem na masce

          • 6 1

    • Z calym szacunkiem

      Nie nazywaj tego patyka drzewem xD

      • 4 1

    • ekoznawca (3)

      taa tylko drzewo ma pewna wysokość i jeśli byłoby tak jak mówisz to próg zahaczył by się o drzewo a potem rozgniotłoby drzwi i dach. A drzewko które jest na fotkach to ściąłby każdy współczesny samochód

      • 15 5

      • Nie pisz bzdur, to drzewo miało 40 cm średnicy. (2)

        99,9% samochodów bez baterii w podłodze zawija się na takim drzewie jak rogalik.

        • 11 15

        • chyba 4 cm (1)

          • 1 6

          • Jak nie wierzysz to jedź z miarką

            • 7 1

    • Sugerujesz (1)

      Że kierowca był elektrykiem?

      • 10 1

      • Przeżył bo miał prąd z Orlenu :)

        To jest siła polskiego węgla.

        • 12 1

    • W internecie można znaleźć filmu z wypadków Tesli.

      Uderzenia boczne, a Tesla jakby lekko draśnięty przy czym auto uderzające skasowane jakby wjechało w mur.

      • 18 9

  • Czemu tak mało informacji ze to jechał 18 latek ?

    • 1 0

  • dla idei byłoby chyba najlepiej, gdyby zarozumiały kierowca zginął lub został inwalidą, a wóz miałby tylko otarcie, (1)

    ale to tylko w bajkach - w rzeczywistości zdarza się często, że winny wychodzi bez szwanku a giną całkiem niewinni.

    • 0 4

    • lecz się

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Nie jestem mściwy, ale mam nadzieję, że kierowca poniesie pełne konsekwencje finansowe. (29)

    Przecież równie dobrze mógł zabić kogoś kto jechał z Osowej z dzieckiem do ZOO. Mandaty u nas są śmiesznie niskie prównując je do stawek w innych krajach. Gdyby to było w USA, to pan kierowca już dzisiaj siedziałby w areszcie.
    Dlatego mam nadzieję, że ubezpieczalnia stwierdzi, że doszło do rażącego naruszenia przepisów, nie wypłaci odszkodowania, a pan kierowca szkody pokryje ze swojej kieszeni. Taki mandat, adekwatny do poziomu głupoty prowadzącego i powagi popełnionego czyny.

    • 264 107

    • Czyli jesteś mściwy (6)

      Kierowca powinien dostać mandat za wykroczenia i tyle. Przekroczył prędkość? To ustawowy mandat za przekroczenie prędkości. Wyprzedzał na zakazie? To ustawowy mandat za wyprzedzanie. Ogólnie powinien zapłacić do 5 tys. zł., a nie ponad 600 tys. zł. Poza tym ty i tak ani grosza z tego nie dostaniesz więc nie wiem po co ta zawiść.

      • 39 35

      • To twoje zdanie. A moim zdaniem taka kara finansowa na schłodzenie pustej głowy jest w sam raz (5)

        Odpracowując szkody, nie będzie miał czasu na robienie głupot na drodze. Pomyślałeś może przez kogo stawki ubezpieczenia są tak wysokie. To my wszyscy się zrzucamy na takich panów kozaków za kierownicą. Stawka OC dla tego pana również powinna być specjalna w przyszłości.

        • 35 19

        • Dla ciebie karą adekwatną byłby wyrok śmierci (3)

          chyba że dotyczyłoby to ciebie, wtedy byś stwierdził że pouczenie wystarczy. I tak, wiem że na pewno się zarzekasz że akurat ty w życiu byś niczego takiego nie zrobił, ale do czasu.
          Bo wystarczy że ktoś, kto na co dzień jeździ zwykłym benzyniakiem 1.0, wciśnie w sportowym elektryku pedał gazu tak, jak zawsze, i po chwili ląduje na drzewie, bo w elektryku masz dostępny od początku pełen moment obrotowy, a nie dopiero powyżej 1000obr./min., i elektryk przyspiesza jak rakieta, a systemy jak widać nie zawsze dają radę zapewnić bezpieczeństwo.

          • 25 14

          • (2)

            Jeżeli ktoś ma zamiar jeździć elektrykiem to wypadałoby cokolwiek o nim wiedzieć zanim się wsiądzie za kierownice. Gdyby zabił człowieka powiedziałbyś ups?

            • 12 12

            • (1)

              Gdyby zabił człowieka to dostałby karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Ale nie zabił człowieka, a nawet jemu nic się nie stało. Dlatego należy mu się mandat tylko i wyłącznie za jego udokumentowane wykroczenia (pamiętaj o domniemaniu niewinności! ), w ustawowej kwocie, a nie obciążanie go kwotą ponad 600 tys. zł "bo lud tak chce". Te 600 tys. zł to problem ubezpieczyciela a nie kierowcy. Ubezpieczyciel bawi się w ten biznes, pobiera składki, bierze na siebie ryzyko więc niech wypłaca odszkodowanie, zgodnie z umową.

              • 18 5

              • powinien oddać te 600 tyś co do grosza ubezpieczyciel powinien się wypiąć i nie wypłacić ani centa za rażące naruszenia zasad ruchu ci co tak go bronią to pewnie sami maja naście lat i pusto w głowie

                • 2 4

        • Gadasz Pan jak potłuczony ...

          • 0 3

    • Mandaty aktualnie w Polsce są niewspółmiernie wysokie do faktycznych dochodów większości obywateli . Miliard złotych w mandatach od stycznia 2022.

      • 3 0

    • Gda

      Ja pełni popieram w/w wiadomość. Mam też nadzieję że ubezpieczyciele będą w takich przypadkach przynajmniej połowę odszkodowania wypłacać

      • 0 0

    • Jesteś mściwy

      • 0 0

    • Manadaty w USA

      Prosze sie doszkolic! I nie pisac bzdur w stanach mandaty sa bardzo niskie i nie ma czegos takiego jak punkty!

      • 0 0

    • sh*t happens

      Jakim trzeba być głupim hejterem żeby życzyć kierowcy poważnych konsekwencji? Nic nikomu się nie stało a auto to tylko kupa złomu

      • 2 0

    • to teraz już ubezpieczalnia jest od stwierdzania czy kierowca dopuścił się rażącego naruszenia przepisów?

      • 1 0

    • pan kierowiec pewnie za mlody zeby znac misia.....

      Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
      Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak?! A to być może wasza matka!!
      Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?

      to tyle w temacie karania kierowcyw za cos czego nie zrobili....

      • 3 2

    • Boli wszystkich d... bo drogie auto

      Jakby roztrzaskal Zafire to nic o kasie by nie pisali. Ale jechał drogim samochodem to niech płaci, złodziej.

      • 4 5

    • (9)

      Dokładnie, zgadzam się z wypowiedzią. Wzioł sobie ponad 600 konne Audi, popisywał się na drodze i pewnie uważał że jest Bogiem. Zapłacił by odszkodowanie to by się nauczy.

      • 23 17

      • Jestem przekonany że to auto ma system wysyłający dane o przejeździe gdzieś do clouda, już sobie sprawdzą jak szybko "leciał" :)

        • 9 0

      • (7)

        Widziałeś jak się popisywał czy to tylko sobie wyobrażasz?

        • 22 14

        • (3)

          To Twój znajomy że go bronisz? Uważasz że kierowca jechał przepisowo 70 km i pech że tak rozbił auto. Jak by kogoś zabił, np. z Twojej rodziny też byś go bronił?

          • 9 5

          • Tam nie jest ograniczenie 90km? (1)

            • 1 5

            • 70, aż do skrzyżowania do Auchan

              Dalej, do tablicy "obszar zabudowany" można grzać 90.

              • 6 1

          • Jadąc przepisowo 70km/h też można kogoś zabić.

            • 10 4

        • Jakby jechał normalnie (1)

          To nie zniszczyłby auta.logiczne

          • 20 14

          • I tu się mylisz

            • 15 15

        • jezeli sie nie popisywal a jechal zgodnie z przepisami to logicznym byloby wysnucie wniosku ze audi to samochody go*niane bo przy predkosciach 50km/h ma trudnosci z utrzymaniem sie na drodze. slaba reklama dla audi

          • 21 6

    • Ja przepraszam ale co ma za znaczenie ze ktoś by jechał z dzieckiem? Dorosły nie jest tak samo wart, jak nie ważniejszy?

      • 5 1

    • Popieram. (1)

      Udział w szkodzie, ok. Dobrze, że to nowoczesne auta. Napewno jechał 50km/h, że dachował. Czekaj gdzie to było w specyfikacji, że 3s do setki? To automat? Wystarczy wdepnąć, tak?
      Ubezpieczyciel już leci żeby wypłacać wartość auta czy szkody. Wpuszczajcie takich d**ili częściej za kółko. Spacerowa to tajemnica polyszynela, że to tor wyścigowy?
      Traficar też ma zapis o szkodzie własnej ale tam zap... 100km/h po mieście i robiąc kolizję masz jak w banku, że Cię udupią.
      Chyba, że jest inna polityka wobec fra... z wypchanymi portfelami w co wątpię.
      Wtedy ubezpieczyciel byłby Jelonkiem
      I taki dalej będzie jeździł... super przepisy. Brawo Polska!

      • 7 6

      • Wiesz, przy 50 tez można dachować

        • 12 4

    • W USA każdy stan ma inne przepisy, więc na pewno nie wszędzie tak jest - o ile w ogóle gdziekolwiek - że za rozbicie swojego samochodu bez udziału innych pojazdów i osób idzie się do aresztu.

      • 30 4

  • 18 lat

    Właśnie przeczytałam na innym portalu, że to słynne Audi prowadził 18 letni młodzian. Kto daje takiego potwora nieopierzonemu młokosowi? Szczęście, że nikogo nie zabił lub nie zrobił z kogoś kaleki na całe życie

    • 2 2

  • Jeśli przekroczył prędkość to jest to złamanie przepisów

    I ubezpieczyciel nie wypłaci albo tylko część.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Alpina produkuje auta na bazie marki:

 

Najczęściej czytane