- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (48 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (33 opinie)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (255 opinii)
- 5 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (202 opinie)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (356 opinii)
Koniec ferii. Wracają korki. Jest na nie sposób?
Od poniedziałku na trójmiejskich drogach znowu pojawią się korki. Kierowcy zastanawiają się, dlaczego tak, jak podczas ferii, nie może być przez cały rok? Spróbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie.
Polscy, jak i zagraniczni eksperci z zakresu inżynierii ruchu podkreślają, że wystarczy zaledwie 25 proc. spadek liczby aut na drogach, aby w miastach zniknęły korki. Jeśli już zatory powstawały, to nie były one już tak dolegliwe, jak podczas roku szkolnego. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się działo.
Główną przyczyną mniejszych korków jest na pewno zamknięcie szkół, o czym przekonuje nas czytelnik. - Przez dwa tygodnie nie było dantejskich scen w wykonaniu kierowców-rodziców, podwożących swoich dzieci do podstawówki przy ul. Marusarzówny . Podobnie jest przed innymi szkołami - opowiada nam pan Tomasz, mieszkaniec domu przy ul. Amundsena w Gdańsku.
Do szkół samochodami nie dojeżdżali też nauczyciele. Razem z rodzicami stanowią kilka, może kilkanaście procent całego dziennego ruchu w naszej aglomeracji. Gdzie zatem skryli się pozostali kierowcy, którzy potęgują ruch na co dzień w Trójmieście? Czyżby wyjechali za miasto?
- Nie odczuwamy podczas zimowych ferii wzrostu liczby pojazdów osobowych. W zeszłym roku zaobserwowaliśmy w tym okresie nawet spadek poniżej przeciętnej liczby. Jeśli kierowcy wyjeżdżają z Trójmiasta, to na pewno nie jadą podczas ferii tłumnie na południe, w polskie góry - opowiada nam Ewa Łydkowska, rzecznik prasowy Gdańsk Transport Company S.A., która zarządza autostradą A1.
A może większość pracowników-kierowców wzięła urlop i siedzi w domach? - 15 proc. pracowników wzięło sobie wolne w trójmiejskich jednostkach spółki Energa. Nie jest to jednak jakiś szczególny wynik. Styczeń to okres m.in. podsumowań minionego roku. Nasi pracownicy biorą wolne chętniej choćby w lutym. Tak było w zeszłym roku podczas ferii - mówi Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa.
Wychodzi więc na to, że głównie od pracy szkół uzależniony jest ruch na drogach. Można pomyśleć: wprowadźmy całoroczne wakacje - korki przestaną nam doskwierać. Na pewno ucieszyłyby się z tego dzieci, ale to oczywiście nierealne. Czy istnieją inne rozwiązania, bardziej sensowne?
Są, i to nawet dwa, które świetnie zdają egzamin w wielu miastach za naszą zachodnią granicą. Pierwszy to różne godziny rozpoczęcia zajęć szkolnych. Mogłyby się one rozpoczynać między godz. 7 a 9. W każdej szkole nieco inaczej. Dziś szkoły zaczynają swoją pracę zazwyczaj między godz. 8 a 8:15. Dyrektorzy placówek dydaktycznych podkreślają, że to rozwiązanie trudno byłoby wprowadzić, bowiem istnieje ogromny opór ze strony rodziców.
Drugą ideę zaproponował nasz czytelnik. - Usprawnienie ruchu polega na umożliwieniu pracownikowi przez pracodawcę wyboru godzin rozpoczęcia pracy, stworzenie widełek, np. między godz. 7 a 9. Wtedy swój poranny dojazd pracownik uzależniałby od sytuacji na drodze. Oczywiście w pracy przebywałby osiem godzin - mówi pan Wiesław.
Miejsca
Opinie (286) ponad 20 zablokowanych
-
2011-01-31 09:58
A gdzie się podział ten Gamoń minister od gimbusów?
- 0 0
-
2011-01-31 09:31
smutna prawa
Korki to w głównej mierze efekt krzywej mentalności i wygodnictwa. Jeśli zaparkowanie dalej niż 200m od pracy jest tematem do narzekania na cały dzień, to takiego myślenia nie da się wyleczyć. A za kilka lat będzie wielkie zdziwienie czemu Polacy tyją i czemu połowa dzieci nie ćwiczy wuefie.
- 5 1
-
2011-01-31 00:10
Przesiadka na komunikację miejską! (1)
Sposób na korki? Przesiadka na komunikację miejską.
Czasami nie mogę patrzeć, jak widzę, że stoją w korku auta, a w środku po 1 osobie!!! I tak w większości...
wygodnictwo- 3 4
-
2011-01-31 09:23
nie wygodnictwo a koniecznosc
Mieszkam na Przymorzu a pracuję w Baninie. Komunikacji miejskiej praktycznie nie ma, bo jeden autobus, który często się spóźnia albo nie przyjeżdża wcale i do tego jeździ raz na godzinę to nie jest pewne połączenie. Do tego muszę zawieźć dziecko do babci bo miejsc w żłobku nie ma, albo zwyczajnie nie ma żłobka (dobrze, że jest babcia). Takich osób jak ja są tysiące albo i dziesiątki tysięcy. Na komunikacji miejskiej po prostu nie można polegać.
- 0 0
-
2011-01-31 08:36
Wyjściem mogą być school busy.
W wielu częściach planety takimi dzieci jeżdżą do szkół. Bezpieczniej niż własnym samochodem.Punktualnie. A utrzymanie właśnie przez rodziców. Jak przestaną jeździć własnymi autami, to będą pieniążki na składkę na busa.
- 11 0
-
2011-01-31 08:21
Recepta
Korki jak korki , zawsze będą w godzinach szczytu. Ale przyczyny to już odrębna sprawa. Wożenie szczeniaków do przedszkola i szkoły przez całe miasto, bandy urzędasów-nierobów podróżujące na g. 8-mą ( bo o 8.15 już piją kawę ), brak elastyczności w myśleniu pracodawców w zakresie czasu pracy firmy ( w większości firm pierwsza i ostatnia godzina pracy jest stracona ). Ale co najdziwniejsze poranny korek trwa ok jednej godziny 7.30-8.30, natomiast popołudniowy juz trzy godziny 14.30-17.30. Rozwiązanie jest tylko jedno . Albo usprawnić komunikację zbiorową albo bezdzietność i bezrobocie - innego wyjścia nie ma.
- 5 1
-
2011-01-31 08:13
nie kocham swoich dzieci
podwoże je pod szkołę, wychowuję bezstresowo, daję zwolnienie z w-fu.
- 8 1
-
2011-01-31 07:48
Prosta sprawa! Zamknąć szkoły, odebrać nauczycielom samochody!
Po co szkoły? I tak kształcą tylko bandytów, morderców i złodziei!
Nie będzie korków - po co belfrom samochody?- 5 4
-
2011-01-31 07:46
jak dobrze że POrtal wytłumaczył wszystkim tytułem, że to wszystko, te korki, to wina dzieci i szkół teraz wszystko jest już jasne
- 7 0
-
2011-01-30 23:05
ja tak mam (1)
ja mam tak jak w tym drugim sposobie. Do pracy jadę na 9:00 bez korków, a wychodzę przed 15:00 i wracam do domu bez korków :)
- 4 0
-
2011-01-31 06:48
To podonie jak ja:)
- 2 0
-
2011-01-31 06:25
Korki na życzenie!!!
Gdyby niektórych kierowców myślenie nie bolało i nie jeździliby "na pamięć", a spojrzeli od czasu do czasu na znaki, które nieraz się zmieniają wraz z organizacją ruchu ;-) Nawiązuję tu np. do sytuacji na Armii Krajowej/Łostowickiej w kierunku Gdańska jadąc od Ujeściska, od ul. Warszawskiej MOŻEMY SKRĘCAĆ W PRAWO Z OBYDWÓCH PASÓW (PRAWEGO I ŚRODKOWEGO!!!) WIĘC NIE TRZEBA BLOKOWAĆ INNYCH UCZESTNIKÓW RUCHU PRÓBUJĄC WŁĄCZYĆ SIĘ TYLKO NA PRAWY. To taki przykład z wielu! Myśleć kierowcy, to w naszym wspólnym interesie!!! ;-)
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.