- 1 A1: kierowcy wciąż mylą się na bramkach (293 opinie)
- 2 Wielkie motoryzacyjne święto przy stadionie (11 opinii)
- 3 7 mln zł na remont ulic "starego" Chwarzna (40 opinii)
- 4 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (369 opinii)
- 5 Koniec z alkoholem na stacjach? (49 opinii)
- 6 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (378 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22785__kr.webp)
Telefon z nietypowym zgłoszeniem odebrali funkcjonariusze Referatu Chełm. Dzwonił zdenerwowany właściciel samochodu renault twingo, zaparkowanego przy ul. Jabłońskiego. Pilnie prosił o pomoc twierdząc, że podczas uruchamiania pojazdu usłyszał miauczenie kota dobiegające z okolicy silnika. Właściciel auta odkrył chwilę póxniej, że w komorze silnikowej zakleszczony został paskiem klinowym kot.
Wcześniej szukał pomocy u weterynarza oraz w schronisku dla zwierząt, w końcu zadzwonił po Straż Miejską. Po błyskawicznym przybyciu na miejsce, strażnicy miejscy - po wyraźnym przyzwoleniu właściciela pojazdu - przecięli pasek klinowy i uwolnili uwięzionego kota.
Oswobodzony kociak w nienaruszonym stanie natychmiast uciekł na pobliskie podwórko. Tak błyskawiczna ucieczka i dobre zdrowie puszystego "uczestnika wypadku" ucieszyła zarówno funkcjonariuszy, jak i właściciela pojazdu. Strażnikom miejskim pozostała satysfakcja z pozytywnie załatwionej interwencji oraz szczere podziękowania właściciela auta. Pechowemu kierowcy na pamiątkę pozostał przecięty pasek klinowy oraz w konsekwencji wizyta w warsztacie samochodowym.
Opinie (38)
-
2005-11-18 11:18
a szkoda że wszarza nie zmieliło
- 0 0
-
2005-11-18 20:37
Miau...
Cóż, na dobrą sprawę i ze względów humanitarnych i praktycznych uwolnienie kota sprawą chwalebną było.
Jak tak piszę, to rzuciła mi się w oczy linijka tekstu nad aktualnym okienkiem. Cytuję: Bardzo prosimy o niepopełnianie rażących błędów ortograficznych. Ja też proszę. Ludzie, czytajcie więcej literatury.- 0 0
-
2005-11-18 21:51
Podziwiam
Powdziwiam goscia ktory nie zlekcewazyl odglosu.fakt czyszczenie nie jest zbyt tanie.wiem bo koledze kot sie troszke zmielil w silniczku.zorientowal sie jak wlaczyl ogrzewanie.staz wiejska czasem bywa naprawde pomyslowa. hehe dobrze ze wlasciciel nie puscil muzyki na fuula. gratulacje
- 0 0
-
2005-11-18 22:10
Brawo
JEST PAN WIELKI PO TYM POZNAJEMY DOBRYCH LUDZI, KTO KOCHA ZWIERZĘTA TO KOCHA LUDZI. WZAMIAN TEŻ GO PAN BÓG WYNAGRODZI. JA UWAŻAM ZE ZWIERZE TAK CZUJE WSZYSTKO JAK CZŁOWIEK TYLE ZE CZŁOWIEK POWIE A ZWIERZĄTKO NIE.JA OSOBIŚCIE GRATULUJE TAKIEGO PODEJŚCIA DO SPRAWY, POZDRAWIAM MIŁOSNICZKA ZWIERZĄT,
- 0 0
-
2005-11-18 22:46
U mnie kiedyś koty nocowały w mocno zardzewiałej Syrenie. Syreny nie dało się uruchomić więc nie było niebezbieczeństwa wkręcenia się w pasek klinowy.
- 0 0
-
2005-11-28 22:53
cats
chcialam tylko napomknac, ze bardzo kocham koty ale jeszcze bardziej kocham wlasciciela pojazdu (mozecie przestac pisac do niego per Pan!) dlatego tez chce poprzec jego akcje i pogrozic palcem kazdej milosniczce zwierzat, ktora zbyt mocno zachwyca sie bohaterem.
- 0 0
-
2005-12-13 10:18
Mioski nie chcialbys sie sam gdzies wkrecic zeby Cie zmielilo? Jednego podlego stworzenia byloby mniej.
- 0 0
-
2005-12-13 11:38
gole, mioski, pszczola - bydlaki
to przez takich palantów jak wy mam czasami wrażenie, że rozwój niektórych osobników zatrzymał się na poziomie pierwotniaków.
żal pisać, niedorozwoje pieprzone.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.