• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kupił w ciemno Infiniti. Polak pierwszy na świecie

Mart
3 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Pierwsze na świecie seryjne Infiniti Q60 kupił klient z centralnej Polski.  Pierwsze na świecie seryjne Infiniti Q60 kupił klient z centralnej Polski.

Bez oglądania, bez zasiadania, bez testowania. Infiniti ogłosiło, że na około pół roku przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży w Europie przyjęło pierwsze zamówienie na absolutnie nowy model Q60 Sports Coupé. Pierwszą na świecie osobą, która zdecydowała się na zakup Q60, nie mając możliwości zobaczenia samochodu na żywo, o jeździe testowej nie wspominając, jest Polak.



Czy kupiłbyś samochód "w ciemno"?

- Marzyło mi się mocne, a zarazem eleganckie, stylowe i niebanalne auto o charakterystycznej sylwetce i tak trafiłem do Infiniti - mówi Jacek Kreisel, który przyznaje jednocześnie, że zaskakująco szybka, nawet dla niego, decyzja była wynikiem jazdy testowej hybrydową wersją modelu Q50. - Ten samochód zrobił na mnie ogromne wrażenie, a jestem przekonany, że Q60 będzie jeszcze lepszy - stwierdza nabywca.
Nowym Q60 Infiniti stawia sobie bardzo ambitne cele. Jak podaje producent, chce aspirować do tytułu "nowej ikony" w segmencie sportowych coupé. Q60 wjedzie na rynek z zupełnie nowym, trzylitrowym silnikiem V6 twin-turbo o mocy 405 KM. I ten właśnie silnik wybrał do swojego samochodu pierwszy klient.

O nowym salonie Infiniti w Gdańsku przeczytasz tutaj

Auto będzie wyposażone także w system Direct Adaptive Steering drugiej generacji i elektronicznie sterowane zawieszenie dynamiczne (Dynamical Digital Suspension). Początek sprzedaży samochodu w Europie zaplanowano na pierwsze dni października tego roku.

Marka Infiniti jest obecna w Polsce od roku 2008. W roku bieżącym do istniejących dwóch Centrów Infiniti w Warszawie i Sosnowcu dołączą cztery salony w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Polska stanie się tym samym pierwszym w Europie rynkiem o ogólnokrajowym zasięgu sieci, w którym ponad 80 proc. mieszkańców kraju będzie miało do salonu Infiniti nie dalej niż 150 kilometrów.

Pan Jacek samochodu na żywo nie widział, nie poznał specyfikacji (bo jej jeszcze nie ma), cenę, od której liczona była zaliczka musiał uzgodnić ze sprzedawcą (bo nikt cennika nie zna). Koszt zakupu powinien wynieść około 300 tys. złotych. Nabywca zdecydował się na wersję z nowym silnikiem V6 w kolorze czerwonym (venetian ruby) i z jasną tapicerką. Pan Jacek samochodu na żywo nie widział, nie poznał specyfikacji (bo jej jeszcze nie ma), cenę, od której liczona była zaliczka musiał uzgodnić ze sprzedawcą (bo nikt cennika nie zna). Koszt zakupu powinien wynieść około 300 tys. złotych. Nabywca zdecydował się na wersję z nowym silnikiem V6 w kolorze czerwonym (venetian ruby) i z jasną tapicerką.
Mart

Opinie (98) 3 zablokowane

  • super

    Jest to niewątpliwie ewenement ale rozumiem gościa który to Infiniti kupił. Czytałem gdzieś obszerną publikację i pan Jacek przyznał że to nie szpan ale też względy ekonomiczne, bo Infiniti jest lepszy od Mercedesa pod każdym względem ale przy okazji nieco tańszy bo Infiniti więcej oferuje już w standardzie.

    • 2 0

  • (24)

    Pytanie - kiedy ostatnio nabywca tego samochodu przyznał podwyżki ludziom z niskiego szczebla swojej firmy ? :)

    • 105 34

    • (1)

      Trudna sytuacja była bo na VAT zbierał i prosi o wyrozumiałość.

      • 34 4

      • tak jak mój szef - kasy na wypłaty nie było a okazało się, że żona i córki pojechały do włoch

        na 2 m-ce, wycieczka życia, zakupy, papierz itp... księgowa zapomniała schować do szuflady potwierdzenia przelewów i faktury za bilety.... i ktoś wykukał na biurku. Ale nie no pensje będą może za miesiąc...ciężko jest itrp.. jeżdzimy własnymi samochodami, oczywiście płacąc za paliwo itp z własnej kieszenia a w firmie jest z 5 służbowych, jedno padaczka dla nas, cztery dla prezesa żony i córek wypasione bryki. Ten człowiek to cham i gbur. No i sam siebie robi w jajo, bo niedofinansowanie pracownika, brak transportu narzędzi mu się zemści i już się mści. Coraz miej ludzi u niego chce pracować.

        • 1 0

    • Podwyżka

      Załóż firmę i dawaj duże podwyżki swoim ludziom z niskiego szczebla.
      Wtedy pogadamy

      • 0 0

    • (14)

      Wcale, podobnie jak i jemu nie przyznawano podwyżki przez kilka lat. I to właśnie zmobilizowało go do założenia własnej formy i dzięki temu do kolekcji kilku podobnych aut niedługo dołączy Q60. A Wy nieudacznicy, malkontenci i codzienni narzekacze dalej siedźcie przed kompem licząc że takie wpisy spowodują gorącą dyskusję i to jedyne co wam się w życiu udało. Bo partner Wami gardzi, dzieci mają za nic, konto świeci pustkami. Powodzenia!!!

      • 52 23

      • widzisz polski kapitalizm ma się ni jak do zachodniego. (9)

        W Polsce właściciel małej firmy, zatrudniającej kilka osób a nawet właściciel małego sklepu w galerii płaci ludziom po 2 tys,choć często mógłby po 10 tys, i jeździ autem za pół miliona. Takie rzeczy na zachodzie są nie do pomyślenia.
        Dlatego właśnie Polska jest tam, gdzie jest, dlatego mamy taką emigrację zarobkową, dlatego w budżecie czy to centralnym czy lokalnym brakuje pieniędzy na wszystko. "Obrotni" właściciele firm uprawiają kreatywną księgowość, zaniżając CIT i VAT i płacą głodowe pensje w myśl zasady, nie podoba ci się, zwolnij się. Chcemy, żeby było u nas jak na zachodzie, ale nie robimy w tym kierunku nic. Czekam na kogoś, kto pochwali się, że kupił takie autko a jego pracownicy dostają po 10 tys miesięcznie. A tak dla mnie tacy ludzie to zwyczajni złodzieje.(bez urazy dla pana, który kupił ten samochód, może on akurat jest ok). Dlatego właśnie pracuję w Niemczech, bo tam traktują mnie podmiotowo a nie przedmiotowo. Więc gadanie tutaj o nieudacznikach jest nie na miejscu, w Polsce ludzie mają minimalną szansę na godziwe zarobki, bo niewiele firm takie możliwości daje. 90% tych, którym, się udało, zrobili to skacząc po głowach innych, koniec, kropka.

        • 47 11

        • ?

          A czemu ten polski właściciel ma płacić więcej niż musi, w imię czego? A o odpowiedzialności właściciela pomyślałeś? a jak firma straci jeden czy drugi kontrakt to Ci pracownicy co zarabiali po 10 tys. wezmą swoje oszczędności i oddadzą na bieżącą działalność? Prowadzenie firmy to nie są tylko wypłaty pracowników, to planowanie wydatków nie na miesiąc do przodu tylko z perspektywą kilku miesięcy przy uwzględnieniu kosztów rozwoju i innych zmiennych dlatego każdy robi sobie jakiś bufor. A to że właściciel jeździ lepszym autem no wybacz a kto ma jeździć? ja wiem że z perspektywy pracownika to najlepiej płacić jak najwięcej, wymagać jak najmniej a jak coś się stanie to radzić sobie samemu. Każdemu co zazdrości proponuje założyć firmę i też kupować nowe auto co 2 lata i ciekawi mnie czy wtedy to Wy tak będziecie dbali o tych pracowników.

          • 3 5

        • Alex mądralo, czy ktoś ci broni założyć firmę i płacić ludziom choćby i po 10 tysięcy?
          Przecież to takie proste.

          • 6 2

        • Byłem w różnych miejscach na świecie (2)

          Są firmy robiące od dziesięcioleci miliony $. Nie przekłada się to wcale na zarobki pracowników. Stawka jest za pracę, stanowisko, a nie obroty firm. Popatrz na Mc Donalds. Jedna z największych firm na świecie a pracownicy otrzymują w USA 8$/godz.

          • 2 1

          • McDonalds tu w USA

            $ 12/na godzine/masz zle wiadomosci...8 bylo lata temu..

            • 4 0

          • 8$ a nie 8 PLN, jest różnica? a w Chinach pewnie 1$....

            Oczywiście stawka jest za stanowisko, nie oznacza to jednak, że ma być głodowa.
            Rynek, żeby się ruszył, muszą być w obrocie pieniądze.

            • 2 2

        • (3)

          Skoro ludzie za te 2 tysiące pracują, to znaczy że cały czas chętni do pracy są. To nie wina przedsiębiorcy, że takie są realia. Czemu ma komuś zapłacić więcej, jak może mniej? Płaci tyle, ile aktualnie warta jest wykonana przez pracownika praca, a to reguluje rynek pracy, a nie widzimisię pracodawcy. Tak jak Wy w sklepie wybieracie towary na półkach, tak pracodawca dobiera pracowników biorąc pod uwagę m.in. stosunek ceny do jakości. W zależności od tego, kogo potrzebuje, wybiera najtańszą opcję. Ciekawy jestem, ilu z Was oddałoby część swoich zarobków, w gruncie rzeczy nie musząc tego robić? Ciekawy jestem ilu z Was, drodzy chrześcijanie, zrezygnowałaby z podniesienia swojego poziomu życia na rzecz obcej osoby? To nie kwestia moralności pracodawcy, bo wymaganie tego od pracodawców i odwoływanie się do ich sumienia jest po prostu dziecinne i śmieszne. Więc ruszcie głową i poszukajcie problemu gdzie indziej. Albo najlepiej skupcie się na swojej sytuacji i zastanówcie się jak ją poprawić.

          • 17 14

          • właśnie dlatego jesteśmy tam, gdzie jesteśmy...sam sobie odpowiedziałeś (2)

            Dlaczego przy podobnych kosztach utrzymania ta sama praca w Niemczech wyceniana jest 4-ro krotnie więcej?
            Co napędza koniunkturę na rynku? Pieniądze które mają ludzie do wydania, a jak nie mają? Rozwinięte kraje już dawno do tego doszły, my jeszcze nie. U nas chcieliby produkować najtaniej, sprzedawać najdrożej, płacą jak najmniej. Tylko kto to kupi, skoro ludzie nie mają wystarczających środków? Który kapitalizm jest w takim razie poprawny? Ale dopóki głównym wyznacznikiem będzie cena nie jakość, dopóki pracownik będzie traktowany podmiotowo a nie przedmiotowo, dopóty tak właśnie będzie.
            Przykład, proszę bardzo, duża korporacja, ogólnoświatowa (nazwę pominę). Zarobki managera w Niemczech około 5 tys Euro, pracownika szeregowego 2200 Euro, ta sama firma w Polsce, manager około 20 tys PLN a pracownik 3 tys PLN. wykonują dokładnie tę samą pracę.
            Ci sami ludzie, którzy w Polsce nie mogli dostać godziwych warunków finansowych za wykonywaną pracę, nie chcieli pracować za pensje głodowe (2 tys na rękę to dla mnie pensja głodowa) a wielcy panowie przedsiębiorcy dorabiali się fortun, którzy wiecznie słyszeli, że jak ci się nie podobają warunki, zwolnij się, na twoje miejsce są inny, wyjeżdżają za granicę i tam są szanowanymi fachowcami, stanowią filary swoich firm. Jak opowiadałem mojemu obecnemu szefowi (pracuję w Niemczech), że za tą samą pracę zarabiałem w Polsce 2,5-3 tys PLN a mój szef co 2 lata wymieniał samochód na nowy, wart ponad 200 tys PLN, to mu się włos na głowie jeżył, jak to jest możliwe. Teraz pracuję w firmie 10 razy większej od tej polskiej, zarabiam 4 razy tyle niż w Polsce a mój szef jeździ 10 letnim BWM. Pod koniec roku robią w firmie bilans finansowy, jest spotkanie i z wypracowanej nadwyżki wypłacają premie a nie kupują sobie samochody za grube miliony a przecież mogliby.

            • 18 4

            • Słaba argumentacja (1)

              Moim zdaniem kompletnie nie w tym rzecz. Uwierz mi, że twój pracodawca sam z siebie 10-letnią beemką nie jeździ. Tam jest sytuacja odwrotna do naszej, tam to pracodawca musi się starać o pracownika. Obniży premie, dodatki, to wyszkoleni pracownicy pójdą gdzie indziej, a nowych o odpowiednich kwalifikacjach będzie mu ciężko znaleźć na proponowanych warunkach i nie będzie w stanie zarobić nawet na to BMW. Sam zauważyłeś, że zarobki w tej samej globalnej korporacji różnią się tylko na poziomie "najniższych" pracowników. W rzeczywistości, uwzględniając koszty utrzymania, to manager u nas zarabia więcej niż w Niemczech. A to świadczy o tym, że nasz rynek pracy jest kompletnie niedostosowany do zapotrzebowania. W dodatku na najniższych stanowiskach często pracują osoby z wykształceniem wyższym (licencjaty i inne takie wynalazki). Jak się wybiera szkołę, w której będzie najłatwiej lub najbardziej oblegane kierunki, to tak to później wygląda. W praktyce wychodzi na to, że nikt nie umie tego, na co jest zapotrzebowanie (praktycznie brak zawodówek) i pracodawca na to samo stanowisko może wybierać praktycznie z nieskończonej liczby pracowników, bo w rzeczywistości i tak każdego trzeba nauczyć wszystkiego od podstaw. I wtedy okazuje się, że nie ma ludzi niezastąpionych, a tak jak pisałeś następni chętni na dane stanowisko czekają.

              • 3 6

              • Z taką retoryką mogę się zgodzić, rzeczywiście rynek przygotowanych do zawodu ludzi, jest ubogi

                ale ja bym także zauważył jeszcze jedną prawidłowość, mianowicie często lekka ręką polscy pracodawcy "puszczają" ludzi z dużą praktyką w danym zawodzie. Często a nawet bardzo często pracodawcy w Polsce zwolnią czy raczej dadzą pretekst do zwolnienia się pracownika, gdy nie chcą przystać na jego wymagania odnośnie płacy i zatrudnią na to miejsce nową osobę, która musi przejść cały cykl przygotowania do zawodu. Ja na przykład pracując w Polsce powiedziałem dość, gdy mój szef co raz rozszerzał mi zakres obowiązków, co wiązało się z coraz to większą liczbą godzin, które musiałem poświęcić na wykonie pracy. Oczywiście za nadgodziny nikt nie płacił, nie było także mowy o zwiększeniu uposażenia. Dodatkowo zmęczony byłem potworną rotacją pracowników, co dla mnie wiązało z wykonywaniem swojej pracy przy jednoczesnym przyuczaniu innych.
                W normalnej firmie masz zgrany zespół, który przez lata współpracy dochodzi do pewnego automatyzmu i standardów, płacisz im godziwe pieniądze. Oni odwdzięczają się wysoką jakością wykonywanych prac. W Polsce tego nie ma, lub jest bardzo mało. Jeszcze jedna rzecz w Polsce rozwinięta do perfekcji, NEPOTYZM. Kiedyś startowałem na stanowisko kierownicze w jednej z dużych spółek skarbu państwa. Pierwszy etap weryfikacji przeprowadzała agencja zewnętrzna. Wyszedłem stamtąd jako drugi rekomendowany kandydat. Kiedy poszedłem na rozmowę wewnętrzną, nawet się jej nie doczekałem. Pani wyszła przeczytała kilka nazwisk i poinformowała, że tym panom już dziękujemy.
                Pozdrawiam normalnych pracodawców.

                • 11 1

      • Przez ten wpis jesteś lepszy.

        • 0 0

      • (2)

        Komórkę też masz na działalność i zbierasz na fakturę?

        • 14 12

        • Wszystkie faktury zbiera się na koszty (1)

          na tym polega m inn działalność gospodarcza. Bycie gospodarnym prowadzi do spełniania marzeń

          • 25 5

          • A jak zapytałem znajomą z biura rachunkowego to 90% waszych biznesów na stracie działa i udajecie debila , że nikt nic wie.

            • 4 2

    • (1)

      Co ma piernik do wiatraka

      • 0 0

      • mają po tyle samo liter i kończą się na k

        • 3 0

    • Brawo, Brawo.

      Widać że nauki pana Kurskiego nie idą w las.
      Nigdzie nie ma napisane kim gość jest i czym się zajmuje, a już można przeczytać że ludzie w Jego zakładzie zarabiają grosze!

      Wzorem z tego wpisu zapytam kiedy pani/pan myli zęby?

      • 8 0

    • Założył firmę (1)

      zarabia to sobie kupił. Gdzie problem? Ktoś tam u niego siłą ludzi do pracy przymusza? Raczej nie

      • 14 5

      • gburem jesteś

        i tyle w temacie.

        • 0 10

    • Wcale

      Kasę brał sobie do kieszeni bo zbierał właśnie na o to infinity.

      • 29 7

  • Kątem oka (1)

    Żaden szanowany przedsiębiorca nie odnosi się ze swym majątkiem

    • 3 0

    • *obnosi

      • 0 0

  • Ciekawe czy będzie miał kratkę

    i za służbową ciężarówkę robił, cena podobna do ciągnika z naczepą

    • 0 0

  • Nabywca zdecydował się na wersję z nowym silnikiem V6 w kolorze czerwonym (venetian ruby) i z jasną tapicerką. (3)

    a można zamówić wersję z silnikiem w kolorze żółtym z ciemną tapicerką w komorze silnika dla kontrastu?

    • 16 1

    • i tak się autor pohamował (2)

      Mogło być: w benzynie, w automacie i w świni na patyku ;-)

      • 1 1

      • co to znaczy w świni na patyku? (1)

        • 0 0

        • skórzana tapicerka i drewniane wykończenia

          • 0 0

  • ktoś liczy na uznanie i oklaski?

    Nie bardzo rozumiem co ma na celu podanie do publicznej wiadomości imienia i nazwiska kupującego. Czy Pan Jacek jest tak mały, że potrzebuje tego rodzaju dowartościowania?
    Szczerze mu gratuluję, że go stać na wydanie pieniędzy na samochód. Zostanie moim bohaterem gdybym przeczytał w mediach, że przekazał wielkie pieniądze na jakiś szczytny cel. Tym można się pochwalić a nie zakupem czegoś za duże pieniądze.
    Podniecamy się byle g*wnem w postaci nowego samochodu albo telefonu a tak prawdę mówiąc to tylko rzeczy.

    • 4 0

  • Absurd (1)

    Ewidentnie zakamuflowana reklama otwierającego się salonu Infinity, samochód zamówiony na potrzeby reklamy i rozgłosu, ten sam artykuł pojawia się na innych portalach.

    • 17 2

    • podaj linka to uwierze

      • 0 0

  • Sprzedać coś czego nie ma

    największe osiągnięcie marketingu.

    PS. Napiszcie kiedy pojawi się pierwszy mechanik przeszkolony w serwisowaniu wirtualnych modeli aut ... ;)

    • 2 1

  • chwytliwy tytuł, ale (1)

    skoro miał okazję do jazdy testowej hybrydową wersją modelu Q50,
    to tak zupełnie w ciemno nie kupił,

    w ciemno to by było gdyby kupił markę, w której nigdy nie siedział tylko widział na zdjęciach,
    bo z reguły modele tej samej marki mają podobne rozwiązania, więc owszem różnią się, ale nie jakoś drastycznie

    • 5 1

    • w ogóle nikt niczego nie kupił

      ewidentny marketing wirusowy

      • 0 0

  • ;) (3)

    Lepsze to niż Multipla.

    • 37 6

    • To zależy do czego (2)

      Do infantylnego szpanu, ścigania się między światłami i wyrywania blachar jak najbardziej lepsze, ale jeżeli miałbym wybrać samochód do wożenia rodziny, albo wożenia materiałów na budowę, to sorry - wybrałbym Multiple. Takie infinity z przyczepką musi strasznie śmiesznie wyglądać.

      • 8 6

      • (1)

        Ktoś, kto kupuje taki samochód nie musi wozić nic przyczepką. Ba. Nie musi mieć przyczepki...

        • 6 2

        • OK, to że ktoś nie musi wozic czegoś przyczepką

          Nie stanowi, że ta limuzyna jest lepsza od jakiegokolwiek vana. Zaspakaja tylko inne potrzeby.

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Serwis Haller to przedstawiciel marki:

 

Najczęściej czytane