W miejscu, gdzie dozwolona prędkość to 50 km/h 30-latek z Wejherowa tylko "mignął" policjantom z radarem. Po krótkim pościgu udało się go zatrzymać. Mężczyzna nie miał przy sobie prawa jazdy - nie zdążył go jeszcze odebrać po tym, jak w październiku zatrzymano mu je na trzy miesiące za znaczne przekroczenie prędkości.
tak, ale niezwykle rzadko
28%
- Policjant ruchu drogowego sopockiej komendy zmierzył prędkość jadącego al. Niepodległości motocykla i ustalił, że kierujący nim jedzie z prędkością 178 km/h w miejscu, gdzie ograniczenie było do 50 km/h. Funkcjonariusz ruszył za motocyklistą i zatrzymał go na terenie Gdańska - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.Dość szybko okazało się, że 30-latek nie ma przy sobie prawa jazdy. Zatrzymano mu je na trzy miesiące w październiku ubiegłego roku, po tym, jak w Gdyni przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Było już więc ważne, ale mężczyzna nie odebrał go jeszcze ze starostwa.
Sopoccy policjanci będą wnioskować o ponowne zatrzymanie prawa jazdy mężczyzny. Został on również ukarany mandatem w kwocie 500 zł oraz 10 punktami karnymi.
- W przypadku rażącego przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym policjant ujawniający takie wykroczenie zatrzymuje kierowcy dokument prawa jazdy. Po przesłaniu go do właściwego starosty zostaje wydana decyzja administracyjna, skutkująca zatrzymaniem tego dokumentu za pierwszym razem na trzy miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy. Za trzecim razem jazda bez uprawnień zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu - mówi Rekowska.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy