• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motocykliści - rywale na szosie?

PiF
15 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
12 motocyklistów zginęło w ubiegłym roku na drogach Pomorza. Statystyki te co roku są bardzo podobne. Zdaniem policji motocykliści stanowią zagrożenie przede wszystkim dla siebie samych.

Według policyjnych danych zmniejsza się liczba motycyklistów korzystających z dróg krajowych. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Funkcjonariusze tłumaczą to faktem, że motor przestał być środkiem transportu, którym dojeżdżano na przykład do pracy

- Teraz motocykl stał się raczej hobby, czy też elementem ryzykownej rozrywki - uważa nadkom. Janusz Staniszewski, rzecznik prasowy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Dlatego też coraz więcej motocyklistów pojawia się na ulicach miast, w tym również na ulicach Trójmiasta. Zdaniem taksówkarzy, którzy najwięcej czasu spędzają za kierownicą nie są zagrożeniem.

- Nie boimy się motocyklistów. Przez te kilka lat, od momentu kiedy tak wielu ich się pojawiło, nauczyli sie jeździć i nie ma problemu. Jako taksówkarze nie czujemy się zagrożeni z ich strony - stwierdził Marian Lubawski, prezes Milano Taxi.

Zdaniem policji motocykliści największe zagrożenie stanowią dla siebie samych, gdyż w przypadku kolizji z większym pojazdem mają niewielkie szanse na przeżycie. W ubiegłym roku uczestniczyli oni w 70 wypadkach, w których zginęło 12 osób, a 79 zostało rannych. Statystyka ta jest od kilku lat bardzo podobna.
Szczególnie drastyczny był niedawny wypadek w Wejherowie, w którym zginął Marcin Cegielski, syn byłej prezydent Gdyni i minister zdrowia Franciszki Cegielskiej. Z drogi podporządkowanej, wymuszając pierwszeństwo przejazdu, wyjechał tuż przed nim TIR. Motocyklista nie miał szans zahamować, a zderzenie z ciężarówką okazało się śmiertelne.

- Faktem jest jednak, że inni użytkownicy dróg boją się ich, gdyż stwarzają potencjalne zagrożenie. Głównie ogromną prędkością, która osiagają czy też brakiem zachowania należytego odstępu na drodze, między innymi w trakcie wyprzedzania - mówi Staniszewski.

Jego zdaniem szczególnie zagrożenie powstaje kiedy motocykliści wyprzedzają samochody jadąc środkiem drogi, po pasie oddzielającym jezdnie. Zaznacza, że kiedy funkcjonariusze zauważą motocyklistę popełniającego takie wykroczenie jest on zawsze zatrzymywany i karany mandatem.

Policjanci musieli nieraz uspokajać uczestników cotygodniowych zlotów motocyklistów na pasie startowym na gdańskiej Zaspie. Spotkania bowiem często kończyły się popisami jazdy na jednym kole, wyścigami czy też przejazdem całą kolumną.

Motocykliści przyznają, że czasami zdarzy im się poszaleć na drodze, ale jak
zaznaczają, z umiarem. Również boją się o swoje bezpieczeństwo i życie.
- Zdarza się że prowadzący samochody zajeżdżają nam drogę, niekiedy złośliwie, skręcają bez kierunkowskazów, zawracają w miejscach niedozwolonych. Tym wszystkim narażają nas na niebezpieczeństwo - mówi Szadok, jeden z organizatorów zlotu motocyklistów "Kaszebe".
Głos WybrzeżaPiF

Opinie (17)

  • gdzie policja?

    Wierzcie mi, ze motocyklisci uwazaja jak jezdza. Zdaja sobie sprawe, ze oni nie moga sie zagapic bo moze sie to skonczyc smiercia.
    Powinno sie karac wszelkiej masci kozakow w ospojlerowanych, pseudosportowych autach, wiecznie spieszacych sie i lamiacych wszelkie przepisy przedstawicieli handlowych itp. Co sie dziwic, ze jest tyle wypadkow. Jezeli juz kogos laskawie zlapie policja to zazwyczaj wykpi sie lapowka.
    Jezdze sporo, jezeli mialbym 1 procent wartosci mandatu od kazdego wykroczenia, ktore widze - nie musialbym grac w totka.:-) Takie trudne ? policjant ktory udowodni wykroczenie otrzymuje %, jego komenda % - bedzie na paliwo, na samochody i na wyplaty. Takie trudne?
    Co do motocyklistow - to normalni ludzie - zadni rywale na szosie. Zdecydowanie bardziej zyczliwi niz przecietny kierowca, sa bardzo dobrymi kierowcami i dobrze znaja przepisy - bo od tego zalezy ich zycie:-( Dla nich sama jazda to przyjemnosc a nie mus czy koniecznosc - Proste

    • 0 0

  • draco,

    światowcu! Uważasz, że w innych polskich miastach kierowcy nie zmieniają pasów bez kierunków, nie zajeżdżają sobie drogi itp? Często bywam m.in. w Warszawie i Szczecinie i zapewniam Cię, że tam jest podobnie (a nawet bardziej to odczuwam, bo nie znam tych miast tak dobrze, jak Trójmiasta i przez to ciężej się jeździ i częściej muszę korzystać z uprzejmości innych).
    A co do jazdy "na zamek" - to jest to zupełnie co innego: chodzi w skrócie o to, aby w razie zwężenia o jeden pas każdy kierowca z pasa, który się nie kończy zostawił przed sobą tyle miejsca, żeby kierowcy z kończącego się pasa jadąc niemal równolegle mogli "wpasować się" w te luki. To wygląda, jak zapinanie zamka błyskawicznego, i z tąd nazwa.
    A żeby uniknąć wjechania komuś w tył jego samochodu należy zachować BEZPIECZNY ODSTĘP, a nie "uciekać przed zbliżającym się tyłem poprzedzającego", lub wysuwać się na boki.
    A co do motocyklistów: tyle samo pewnie wśród nich wariatów, co wśród kierowców samochodów. Idioci, którzy są w mniejszości pracują na opinie wszystkich.

    • 0 0

  • Nie narzekałbym na prowadzacych samochody. sam widziałem jak motocyklisci jeździli środkiem jezdni. Podejrzewam że odsetek złośliwych jest taki sam w obu grupach. tj u samochodziarzy jak i u motocyklistów. samochodziarzy jest znacznie wiecej i dlatego bardziej rzucają sie w oczy.

    • 0 0

  • zgadzam sie z przedmowcami...

    najwiekszym zagrozeniem na drogach(zwlaszcza trojmiasta) sa amatorzy 4 kolek. Mlode cwaniaczki, ktorym tato pozyczyl samochod na randke. Jako stosunkowo mlody posiadacz kat.A - juz spotkalem sie z glupota takich wlasnie kierowcow samochodow. Motocyklisci !!! - pamietajcie o najwazniejszej zasadzie - ograniczonego zaufania.

    • 1 0

  • Drogówka na motocyklac powinna pomóc wlasnie motocyklistom

    Mysle ze jednym z istotnych czynnikow poprawienia bezpieczenstwa na drodze bezie "drogówka motocyklowa". Nie ze wzgledu na to iz latwiej dorwą motocykliste, ale z tego wzgledu iż na własnej skórze odczuli zagrożenia spowodowane przez amatorów 4 kułek.

    • 1 0

  • Niestety taka jest prawda - kierowcy samochodow stanowia duzo wieksze zagrozenie

    Motocykliści to w przewazającej ilości kierowcy odpowiedzialni i potrafiący bardzo dobrze prowadzić. Zdają sobie oni sprawę z tego jak bardzo niebezpieczne jest spotkanie nawet z 'maluchem'.
    Nie da sie tego jednak powiedzieć o kierowcach samochodów. Najbardziej denerwujace jest wyprzedzanie bez kierunkowskazów i to o metr przed maską samochodu. Szczególnie w Trójmiescie jest to widoczne. Poza tym kierowcy w Trójmieście nie nauczyli sie jeszcze jeździć na tak zwany zamek, czyli co drugi kierowca lekko wysuniety np w prawo. W ten sposób kierowca ma widoczność nie na jeden samochód jadący przed nie ale na przynajmniej 2.W razie ewentualnego zagrozenia czy awaryjnego hamowania tez jest latwiej 'uciec' przed zblizajacym sie tylem samochodu poprzedzajacego.
    Miedzy innymi ze wzgledu na brak umiejetnosci u kierowcow samochodu niegdy sobie nie kupie motoru....

    • 0 0

  • nie jestem...

    motocyklistą, tylko kierowcą samochodu ale stwierdzić muszę że największym zagrożeniem dla motocyklistów nie są oni sami tylko durnie i debile w autach którym prawo jazdy wręczono "na twarz" czy za $$$.

    Byłbym za wprowadzeniem obowiązkowego przechodzenia testów (już tylko sprawnościowych - z umiejętności poruszania sie pojazdem) co 5-10 lat - dla każdego posiadacza prawa jazdy. Bo niestety w naszym kraju dostaje się je dozywotnio. A szkoda. patrząc na to co niektórzy wyrabiają.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest ASR?

 

Najczęściej czytane