- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (93 opinie)
- 2 Auto wjechało w pieszych i w budynek (305 opinii)
- 3 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (135 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (202 opinie)
- 5 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (113 opinii)
- 6 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
Muskularny Ford F350: lotniskowy siłacz
31 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Ford Super Duty F350 - lotniskowy holownik
Super Duty to rodzina amerykańskich pick-upów do zadań specjalnych. Za wielką wodą te masywne Fordy zaprzęgane są do pracy na farmach, żwirowniach, placach budowy czy w stoczniach. W Trójmieście, a ściślej na gdyńskim lotnisku w Babich Dołach , stacjonują trzy Fordy F350, które pełnią rolę holowników statków powietrznych.
- Te samochody są w stanie zholować każdy śmigłowiec i samolot ważący do 18 ton. Najczęściej przeciągamy po pasach lotniska śmigłowce ratownicze W-3RM "Anakonda", śmigłowce wielozadaniowe Kaman SH-2G Super Seasprite oraz transportowe samoloty AN-28TD. Każdy holowany statek jest wyposażony w tzw. wodziło, które pasuje do zaczepu Forda - tłumaczy bsmt Kamil Zapadka, podoficer obsługi holowników.
Holowniki codziennie pokonują po kilkadziesiąt kilometrów. Ich praca polega na bezpiecznym transporcie wojskowych maszyn z hangarów na stanowiska startowe apron 1, i na odwrót.
W 43. Bazie Lotnictwa Morskiego w Babich Dołach stacjonują trzy Fordy F350. Pierwsze dwa holowniki trafiły do jednostki w listopadzie 2014 roku, a trzeci z nich dopłynął do Trójmiasta kilka tygodni temu. Ponadto, Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej na swoim wyposażeniu posiada cztery takie pojazdy, które na co dzień pracują na lotniskach w Siemirowicach i Darłowie. Cena jednego egzemplarza wynosi około 300 tys. zł.
- Zanim rozpoczęliśmy pracę na nowym sprzęcie minęły cztery miesiące. Przez ten czas, zgodnie z procedurami, holowniki musiały zostać odpowiednio przygotowane i zlitrażowane. Najeździliśmy się trochę, bo każdym z Fordów musieliśmy przejechać po 800 km "na sucho", i to wyłącznie na terenie lotniska - wspomina bosmanmat.
Ale wcześniej tak kolorowo i komfortowo nie było.
- To prawda. Jeszcze dwa lata temu pracowaliśmy na nieco gorszym sprzęcie. Było głośno i dość... przewiewnie. Naszymi holownikami były dobrze znane Ursusy C-385. Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego, dlatego nie tęsknimy za "traktorami", ale mimo wszystko, miło wspominamy tamte czasy - dodaje.
Kierowców obsługujących lotniskowe holowniki jest kilku. Pracują w 24-godzinnym systemie służb.
- Przez całą dobę musimy być w pełnej gotowości. Zdarzają się dni, w których "wykręcamy" holownikami nawet po 100 km, ale to raczej rzadkość. Wszystko zależy od zapotrzebowania. Podczas ciągnięcia maszyny lotniczej po pasach poruszamy się z prędkością około 10 km/h. I choć chciałoby się sprawdzić możliwości tego samochodu, to niestety nie można. Na lotnisku można poruszać się z maksymalną prędkością 30 km/h, a warto dodać, że Fordy mają założone specjalne blokady prędkości, które wynoszą 64 km/h - zakończył Kamil Zapadka.
W Stanach Zjednoczonych ceny seryjnie produkowanych Super Duty rozpoczynają się od 32 tys. dolarów (około 120 tys. zł).
Miejsca
Opinie (53) 2 zablokowane
-
2016-03-31 17:08
gada jak hardcorowy koksu
- 26 1
-
2016-03-31 16:44
Wesoły wojak szwejk :)
- 35 0
-
2016-03-31 15:54
a ja bym kupił
ale nie mam jeszcze samolotu i, co gorsza, jakimś cudem nie jestem szejkiem.
- 25 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.