Mamy trzy powody, aby wspomnieć o Fordzie Mustangu. Po pierwsze, mija właśnie pół wieku od wprowadzenia na rynek tego modelu. Po drugie, trafia do Europy. Po trzecie - już w czwartek będzie go można, w różnych odmianach, zobaczyć w Gdyni
Ford Mustang to - podobnie jak
Chevrolet Corvette czy
Mercedes SL, auto legendarne. Przez pół wieku na rynku zadebiutowało aż dziesięć generacji sportowej kwintesencji Ameryki. Samochód zaprezentowany po raz pierwszy 17 kwietnia 1964 roku w Nowym Yorku, był odpowiedzią Forda na rosnącą w USA popularność samochodów sportowych. Wypełniał lukę pomiędzy dużym Chevroletem Corvette a niewielkimi, brytyjskimi roadsterami, importowanymi masowo za ocean.
Pierwszy Mustang był białym kabrioletem z czarnym wnętrzem. Podczas dni otwartych nowe cacko Forda zobaczyło aż 29 milionów osób. Przez cztery miesiące sprzedaży podpisano zamówienia na 100 tysięcy samochodów. Po roku już 418 tys. Tak rozpoczęła się legenda pierwszego rasowego
pony cara, czyli auta z kompaktowym nadwoziem o stylistyce podkreślającej sportowe zacięcie i ze stosunkowo mocnym silnikiem .
Pierwsza generacja kompaktowego sportowca produkowana była zaledwie dwa lata. Kolejny model - wyglądający prawie tak samo, ale dłuższy i szerszy - rozsławił Mustanga na całym świecie. Stało się tak za sprawą
Steve'a McQueena i słynnego Mustanga Fastback. Ta niezwykła para zapierała dech w piersiach widzom oglądającym w 1968 roku film
"Bullit".
W tym samym czasie z desek kreślarskich, przy których pracowali inżynierowie Forda, zeszły prawie pięciometrowe potwory z wielkimi, siedmiolitrowymi silnikami V8. Z kompaktowego pony cara, dziki koń zamienił się w asfaltowego kulturystę.
Pięć lat później rozpoczął się kryzys paliwowy, który okroił zmutowanego Forda z powrotem do kompaktowych rozmiarów. Przy okazji zabierając mu, na ponad dwie dekady, siłę charakteru. Do początku lat 90. były to nieco usportowione, amerykańskie kompakty, które z pierwowzorem łączył jedynie znaczek.
Od 1994 roku Mustang znowu nabiera charyzmy. Dwie ostatnie generacje nawiązywały do modeli z lat 1968 - 1973. Obecnie nam panujący dziki koń, wyglądem i gabarytami nawiązuje do modelu z pierwszych lat produkcji. Jest to także pierwszy model, który przeznaczony jest także na europejski rynek. Ostro cięte linie i charakterystyczne dla tego modelu potrójne lampy nie pozostawiają wątpliwości z jakim autem mamy do czynienia. Pod maską odkryjemy - w USA - pięciolitrową jednostkę V8 o mocy 426 KM. W Europie musimy się zadowolić jedynie czterocylindrowym turbo o pojemności 2,3 litra i mocy 309 KM. Otrzymamy za to twardsze zawieszenie i - co najbardziej cieszy - manualną skrzynię przekładniową. Nowy Mustang pojawi się w trójmiejskich salonach jesienią. Na razie dealerzy przygotowują się do wydania sporych kwot na zakup specjalnych dekoracji, które będą otaczały klasyka.
Tymczasem już w czwartek będziemy mogli zobaczyć pół setki tych aut, które przyjadą z Malborka do Gdyni, gdzie na Molo Południowym, przed Akwarium, ustawią się o godz. 18 w oczekiwaniu na zwiedzających. W znakomitej większości są to najładniejsze modele, z pierwszych i ostatnich lat produkcji. Okazją jest "Mustang Race 2014", prowadzący wzdłuż plaż polskiego Bałtyku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy