- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (60 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (234 opinie)
- 3 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (197 opinii)
- 4 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (147 opinii)
- 5 15-latek autem na minuty uciekał policji (120 opinii)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (137 opinii)
Chciałbyś rozpocząć swoją przygodę z driftem, ale nie do końca wiesz, od czego zacząć? Zacznij od Crazy Carts. Dzięki tym niepozornym zabawkom na własnej skórze poznasz podstawy driftowania. Na gdańskim Stadionie Energa powstał specjalny tor, na którym można posmakować sztuki "latania bokiem" w nieco innym wydaniu.
Wyglądają trochę jak gokarty dla maluchów - są niewielkie, mają kierownicę, siedzisko, dźwignię "ręcznego" i zaledwie trzy kółka. Ich przeznaczenie jest jedno: osoby, które przejadą się szalonym wózkiem mają poczuć się jak za kierownicą pełnokrwistego driftowozu. Zresztą pomysł na zbudowanie tych zabawek zrodził się w głowach najlepszych amerykańskich... drifterów. A to chyba wystarczająca rekomendacja.
- Crazy Carts zostały wyposażone w koło skrętne 360 stopni, które pozwala na szeroki wachlarz ewolucji. Możemy jechać w każdym kierunku, do przodu, do tyłu, bokiem, wokół własnej osi i po skosie. Tak naprawdę wszystko to, co nam przyjdzie do głowy, można wykonać na tym wózku. Jedynym ograniczeniem są umiejętności kierowcy - wyjaśnia Hubert Szcześniak, właściciel atrakcji.
Dwa małe kółeczka z tyłu, które do złudzenia przypominają te z wózków sklepowych, w połączeniu ze wspomnianym kołem skrętnym pozwalają na naprawdę świetną zabawę pełną uślizgów czy popularnych "bączków". Crazy Carts napędzane są niewielkim silniczkiem elektrycznym, dlatego nie osiągają dużych prędkości, ale nie o to w całej atrakcji chodzi. W końcu szalone wózki nie służą do ścigania, jak chociażby tradycyjne gokarty.
- Nasze pojazdy a gokarty to zupełnie coś innego. Nie można tego porównywać. W gokartach chodzi o ściganie z pomiarem czasu, przeznaczeniem Crazy Carts jest drift i przeróżne ewolucje - dodaje.
Blisko 100-metrowy tor - przypominający klasyczny tor gokartowy - zbudowano pod dachem stadionu, przy wejściu na sektor L. Tor nie należy do najdłuższych, dlatego równocześnie może na nim przebywać dziesięć wózków.
Oficjalnie nowa atrakcja rusza 1 czerwca. Z toru będzie można korzystać do końca wakacji, do pierwszego domowego spotkania Lechii Gdańsk. Ile kosztuje taka zabawa? Za 10 minut jazdy zapłacimy 30 zł, natomiast 18 minut kosztuje 50 zł. Tor będzie czynny od poniedziałku do niedzieli w godz. od 10 do 22.
Miejsca
Opinie (36) 1 zablokowana
-
2017-06-01 13:45
Może cena trochę wysoka, ale przecież (1)
nikt nikogo nie zmusza.Nie chcesz to nie jedź.
- 1 7
-
2017-06-01 14:17
Wolę latać z pis i mieszkać z kumplami na Wawelu
- 1 2
-
2017-06-01 09:23
Super:) (2)
Już mi się podoba:) Na pewno skorzystamy!:)
- 11 9
-
2017-06-01 14:16
A gdzie kask
- 3 1
-
2017-06-01 09:27
Napisz kiedy, to zabiorę kamerę.
- 4 1
-
2017-06-01 13:14
Kasa sie troche nie zgadza
Taniej wyjdzie wypożyczyć samochód i podriftowac na parkingu Lidla
- 38 4
-
2017-06-01 12:33
180PLN/h taniocha. Biorę na cały dzień.
- 23 2
-
2017-06-01 12:15
Drift
Ja driftuje wózkiem po Lidlu
- 32 1
-
2017-06-01 11:24
Drogo.
Drogo!!!
- 49 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.