• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nissan Leaf. Liść niesiony prądem

Bawo,Mart,Ps
10 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Nissan Leaf w polskich salonach pojawi się wiosną przyszłego roku.



W dniu, w którym ładowanie samochodów elektrycznych będzie tak łatwe jak dziś obsługa dystrybutora z benzyną i ropą, świat zmieni się nie do poznania. Kiedy nadejdzie ten moment? Tego nie wiemy. Zapoznaliśmy się jednak z kolejnym elektrycznym reprezentantem tego wschodzącego rynku - Nissanem Leafem.



Ten samochód miał bardzo dobre wejście, otrzymał prestiżowy tytuł Car of the Year 2011. Konkursowe jury podkreśliło, że to pierwszy samochód elektryczny, który maksymalnie zbliżył się do "zwyczajnego" pojazdu.

Z zewnątrz i wewnątrz rzeczywiście tak jest. Nieco futurystycznie wyglądający Leaf, z mocno wystającymi ponad maską przednimi światłami, ma kompaktowe wymiary i zapewnia sporo miejsca wewnątrz. Bagażnika nie ogranicza widoczny z zewnątrz pojemnik na baterie. Pluszowe siedzenia zapewniają wygodę, obsługa wydaje się zupełnie intuicyjna. Wystarczy nacisnąć przycisk start i...

W samochodzie wciąż panuje idealna cisza. Do życia budzi się tylko kolorowy zestaw elektronicznych wskaźników. Przestawienie pokrętełka w pozycję D, lekki nacisk na pedał gazu i Leaf z cichutkim buczeniem i szumem sunie do przodu. Bez hałasu i bez wibracji. Z układem kierowniczym całkowicie znieczulonym na doznania z drogi. I co trzeba przyznać, niezwykle komfortowo.

Oprócz wszystkich dodatków umilających podróż, Leaf oferuje też bogaty zestaw wskaźników pokazujących pracę układu elektrycznego. To coś więcej niż tylko wskaźnik zużycia energii. By je ogarnąć, sięgnąć trzeba po podręcznik z fizyki. Nissan pomaga też użytkownikowi, pokazując na mapie nawigacji np. koncentryczny zasięg samochodu czy punkty gdzie znajdują się najbliższe stacje ładowania.

  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf
  • Nissan Leaf


Elektryczna jazda w naszych zimowych warunkach kończy się już po kilkudziesięciu kilometrach (mimo nominalnego zasięgu po pełnym ładowaniu wynoszącym ponad 170 kilometrów).

Czas na osiem godzin podłączyć Leafa do elektrycznego gniazdka i cieszyć się, że na nocnej taryfie ładowanie samochodu do pełna kosztować nas będzie przysłowiowe grosze. Wykorzystując szybką stację ładowania, 80 proc. pojemności baterii Nissan zyska już po 30 minutach.

W skali miesiąca jazda Leafem nie powinna kosztować więcej niż... jedno tankowanie do pełna samochodu napędzanego benzyną lub olejem napędowym.

Nissana Leafa zasila kompaktowy silnik elektryczny umieszczony z przodu i napędzający koła przednie. Zasilany jest prądem zmiennym i rozwija moc 80 kW (odpowiada to ok. 109 KM), maksymalny moment obrotowy wynosi zaś 280 Nm. Leafa maksymalnie można rozpędzić do setki w 12 sekund i jechać z prędkością maksymalną 145 km/h. Łączna waga baterii w samochodzie to 250 kg.

Oficjalnie Nissan Leaf ma być obecny na naszym rynku wiosną przyszłego roku. Sprzedawać go mają największe stacje dealerskie, w tym KMJ Kaszubowscy, trójmiejski przedstawiciel marki.

Nie znamy jeszcze ceny Nissana Leafa, pewnie przekroczy 100 tysięcy złotych. Ambitne plany japońskiego koncernu zakładają, że od momentu rozpoczęcia sprzedaży, w Polsce powinno sprzedawać się rocznie nawet 100 Leafów.

W naszym kraju elektryczne samochody kupują głównie korporacje np. z branży energetycznej, jako pojazdy spełniające dobrą rolę marketingową i wizerunkową. Klientów indywidualnych jest wciąż niewiele, głównie ze względu na ograniczone możliwości ładowania pojazdów poza "własnym" dostępem do gniazdka elektrycznego.

Podobnie jak inni producenci elektrycznych samochodów czy trójmiejscy dealerzy mający je w swojej ofercie, także Nissan zamierza powalczyć o ułatwienia dla posiadaczy "elektryków", a także wspomagać rozbudowę podstawowej infrastruktury służącej obsłudze takich samochodów jak chociażby stacje ładowania. Póki ta się nie rozwinie, samochody elektryczne mimo niezaprzeczalnych zalet, pozostaną w Polsce futurystyczną ciekawostką. Czy za jakiś czas znów będziemy nadganiać zaległości? W Japonii, USA czy krajach "starej" UE, samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne.

Sprawdź trójmiejskie przedstawicielstwa Nissana
Bawo,Mart,Ps

Miejsca

Opinie (51)

  • wspaniałe auto

    witam kupiłem takowe urzywane lekko rozbite z zachodu iii rewelacja łduje co 2 3 dzien bo na dojazd do miasta i po miescie wystarcza zasiegu dzis w nocy było - 12 i w niczym mi to nie przeszkadzało zasieg mniejszy ale wystarczy golfy i astry objade na swiatłach cicho przyjemnie sie jezdzi ludzie obudzcie sie to przyszłosc tania jazda szejkowie niech juz kupują wielbłody bo kasa im sie skończy no i eksploatacja nic do serwisowania no moze klocki po 200tys km. i niech zacofancy mi nie mówią ze mamy prąd z wegla ja mam ze słońca ha ha ha.

    • 0 0

  • świat zmieni się nie do poznania.???Araby które zarabiaja na ropie chca (5)

    jeszce naniej zarabiac przez minimum kolejne 100lat i niepozwolą by co kolwiek zmniejszyło ich zyski!Dlatego Auta elektryczne które mogły by zalać rynek są produkowane w małej ilosci bo araby niepozwąlo by było inaczej

    • 10 3

    • araby nie mają nic do tego, lub niewiele. (1)

      problem leży w tym, od czasu wynalezienia baterii, ich wydajność nie zwiększyła się w żaden istotny sposób. a już na pewno nie dostaje do poziomu rozwoju wszystkiego innego na świecie. baterie, tkwią w swoistej epoce kamienia łupanego jak się dobrze nad tym zastanowić. bateria/akumulator to zawsze najsłabszy, a często jedyny słaby każdego jednego urządzenia, które ich używa. dlatego auta elektryczne ponoszą sromotną porażkę.

      • 0 0

      • jedyny słaby PUNKT miało być.

        • 0 0

    • puknij się w głowę. (2)

      Kto kupi samochód za 2x tyle ile kosztuje normalnie, tylko dlatego, aby zyskac jak ktos wyżej napisał parę tysięcy rocznie?

      • 6 5

      • słuchaj dioto auta elektryczne sa tak drogie tylko dlatego ze je sie produkuje w małych ilosciach (1)

        gdybys niebył głupi to bys to wiedział ale musiałes sie pochwalic swoja głupotą i jeszce wyzywac innych

        • 1 10

        • ja bys ty nie byl glupi ignorancie

          to bys wiedzial ze produkuje ich sie tak malo bo koszta produkcji sa na tyle wysokie ze nawet przy duzych seriach takie auta sa poza konkurencja spalinowcow. w zwiazku z tym kolo sie zamyka. te auta sa drogie bo i ta by byly drogie.

          • 5 1

  • Ja jeżdżę od 19986 r elektrycznymi autami osobowymi EV (3)

    i cały czas jestem szczęśliwy, osiągi są optymalnie najlepsze, silnik mniejszego auta EV waży ok. 10kg, a prąd na 100km jazdy kosztuje tylko 3,-zł w tankowaniu nocnym, czyli 3,-grosze/1km.

    • 5 7

    • Pan jest z przyszłości

      świadczy o tym czas od kórego pan jeździ takimi samochodami. Przed nami jeszcze dłuuuugaaa droga

      • 1 0

    • w odkurzaczu wazy 2 kilo

      twoje auto ma moc 5 odkurzaczy? a baterie ile ważą 0,5 tony? 3 zl na 100km to jest 6kWh. biorac pod uwage moc 5 odkurzaczy to mozliwe. jednak jak dlugo to rozpedzasz do 50km/h - 2 minuty?

      • 4 1

    • Jeżeli to Pan, Pani Zbyszku to faktycznie

      w Pana wersji jest to opłacalne. Natomiast w wersji "produkcyjnej" - ni diabła!

      • 3 0

  • to jakiś resorak a nie samochód (3)

    ciągle takie widzę w lusterku gdy ruszam spod świateł

    • 2 4

    • HEMI jest dla dziadow tak samo jak elektryczne

      to i to montowane do ciezkich czolgow ktore prowadza sie jak ponton na falach

      • 0 0

    • chyba ruszasz ze spryskiwaczem do szyb, zeby cie nie przejechali

      • 0 0

    • V8 nie mieści się w Tata Nano

      • 1 0

  • A w norwegii już jeżdżą ... (2)

    to jest śmieszne, ze jesteśmy jakieś 3 lata do tyłu jeśli hcodzi o rynek samochodowy, 700 km na zachód, a tam jest już postęp widoczny, takie samochody plus ładowanie darmowe jest widoczne na każdym parkingu, a polska to co ? no litości ....

    • 3 3

    • do Stavanger i Alesund sprowadzilem juz prawie 30 zupelnie elektrycznych aut

      i lacznie z konkurencja jest ich tam moze 50. tak wiec mowienie ze w norwegii tym jezdza to jakies nieporozumienie. Priusami moze tak ale elektrycznymi nie bardzo.
      poza tym ladowanie nigdzie nie jest darmowe bo prad nie jest darmowy

      • 1 0

    • Na parkingu multikina jest urządzenie do którego można podłączyć się. Problem w tym, ze za każdą godzinę trzeba płacić dodatkowo multikinie. Ewentualnie można iśc do kina to opłata kosztuje tylko 3 zł :P

      • 0 0

  • (2)

    Żenada. W połowie drogi do domu skończy się prąd.

    • 8 2

    • trzeba było kupic mieszkanko w miescie albo siedziec u mamusi (1)

      to by starczylo

      • 0 0

      • dzieki temu mozesz dygac tramwajem

        a o motoryzacji nie masz pojecia

        • 0 0

  • wlaczone swiatla i klimatyzacja i zasieg jeszcze bardziej mizerny

    slaba wydajnosc baterii zima w naszym klimacie, ze o ogrzewaniu kabiny nie wspomne, do tego przy codziennym ladowaniu po jakichs 3 latach baterie do wymiany, koszy dedykowanych baterii w ASO? Porazka. Co z tego ze silnik lzejszy, kiedy baterie nadrabiaja wage auta z nawiazka. Wylacznie ciekawostka jak na razie

    • 2 2

  • Akurat w sobote General Motors oglosil ze

    jego Chevrolet Division wypusci w tym roku dieslowa odmiane Chevy Cruze. Uwazaja ze bardzo im sie to oplaci. Ciekawe, bo tego nie wiem, czy dieslowskie silniki nie beda czasem z Niemiec od Opla. Amerykanie juz nie produkuja diesli od ponad 30stu lat.

    • 0 1

  • Akcyza

    tylko czekać jak ajcek rostowski wprowadzi dwucyfrową akcyzę na prąd

    • 2 0

  • Zasięg

    zdecydowanie zbyt mały zasieg tego pojazdu. Powinien przejechać na pełnych bateriach około 500km

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Czym jest immobilizer?

 

Najczęściej czytane