- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (52 opinie)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (41 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (255 opinii)
- 5 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (202 opinie)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (356 opinii)
Nowa mitologia, czyli Kalendarz Pirelli 2011
Premiera najsłynniejszego kalendarza świata już za nami. W tym roku po raz pierwszy zaprezentował się w Moskwie. I wzbudził nieco kontrowersji. Autorem zdjęć do tegorocznej, 38 już edycji kalendarza jest ikona świata mody - Karl Lagerfeld. Po raz pierwszy obok pięknych modelek pokazują się też mężczyźni.
Motywem przewodnim tegorocznego kalendarza Pirelli jest mitologia. W wywiadach Lagerfeld, na co dzień dyrektor domu mody Chanel w Paryżu, a z zamiłowania fotograf podkreślał, że to właśnie Grecja i Rzym są jego największymi inspiracjami.
Mamy więc w kalendarzu 36 zdjęciowych opowieści o pochodzeniu ludzkości, opowiedziane w formie relacji z przygód bogów, bogiń, herosów i heroin. Lagerfeld opowiada, że zależało mu na pokazaniu nowej koncepcji piękna w oparciu o mitologię, gdzie kluczową rolę odgrywają młodość, uroda, piękno, pożądanie oraz poświęcenie. Można spierać się na ile taka koncepcja piękna jest odkrywcza, nie można jednak Lagerfeldowi odmówić świeżości spojrzenia na zdawałoby się już mocno wyeksploatowany temat.
Kalendarz Pirelli zawsze słynął z tego, że pokazywały się w nim najpiękniejsze modelki świata. Nie inaczej jest w tym roku. W sesjach zdjęciowych brały udział m.in. Isabeli Fontana, Heidi Mount, Natasha Poly, Anja Rubik, Magdalena Frąckowiak czy Bianca Balti. Lagerfeld zaskoczył jednak wszystkich po raz pierwszy do kalendarza wprowadzając także męskich modeli, a wśród nich swoją ostatnią muzę, Baptiste Giabuconiego. Cóż, wszak mitologia nie mogła obyć się bez herosów.
Kalendarza Pirelli tradycyjnie nie można kupić. Uznaniowo jest on ofiarowywany celebrytom, o "światowym zasięgu" co sprawiło, że od kilkudziesięciu lat jest prawdziwym przedmiotem pożądania. To automatycznie przekłada się na marketingowy sukces firmy Pirelli. Jak przyznają sami przedstawiciele marki produkcja każdej kolejny ikony popkultury jaką staje się kalendarz, kosztuje mniej niż kilkanaście minut filmu reklamowego.
Pierwszy kalendarz Pirelli ukazał się w 1962 roku, gdy spółka poszukiwała nowych strategii komunikacji. Sam pomysł nie był nowy, wcześniej wykorzystywały go już inne firmy z branży motoryzacyjnej, oferując chociażby kalendarze z wyrywanymi kartkami dla kierowców ciężarówek. Rewolucyjny okazał się właśnie pomysł dystrybucji kalendarza wśród sławnych i bogatych.
Opinie (33) 5 zablokowanych
-
2010-12-08 08:08
co to za oanoreksje?
- 0 0
-
2010-12-08 10:35
płaskie i smętne - to FOCECI nie modelki
ten kalendarz jest z facetami ! laski tak nie wyglądają
- 0 0
-
2010-12-08 11:00
Pani z łukiem ma piersi jak naleśniki
Przepraszam,
to fatalnie zrobione zdjęcie- nie powinno tego tak eksponować,
trochę więcej PhotoShopu poproszę- 0 0
-
2010-12-08 12:23
nie ma się czym zachwycać,
ani zdjęciami , ani osobami na zdjęciach, niestety.
- 0 0
-
2016-08-09 20:38
71oaz9tm
clindamycin
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.