Jeden z najpopularniejszych modeli w gamie Mercedesa doczekał się kuracji odmładzającej. Zmiany w wyglądzie zewnętrznym Klasy C są raczej kosmetyczne, o wiele więcej zadziało się w miejscach niedostrzegalnych dla ludzkiego oka. Poznajcie odświeżonego Mercedesa-Benz Klasy C, któremu coraz bliżej do flagowej "eski".
Produkowana od 2014 roku czwarta generacja Klasy C doczekała się modernizacji. Fani tej serii na wielkie zmiany nie mają co liczyć, choć Mercedes zaserwował kilka modyfikacji, które podwyższają standard małej limuzyny, a tym samym skracają jej dystans do topowej Klasy S.
Co zmieniło się w wyglądzie zewnętrznym? Na pierwszy rzut oka w zasadzie nic, ale to nieprawda. Zmiany są subtelne, ale są. Przeprojektowano przedni i tylny zderzak, pojawiły się także nowe wypełnienia reflektorów.
W Klasie C debiutują lampy Multibeam LED (wyposażenie opcjonalne). W porównaniu do wcześniej oferowanych reflektorów LED ILS, nowe wyróżniają funkcje doświetlania skrzyżowań, rond, tryb miejski oraz tryb na złą pogodę. Z kolei w przypadku świateł drogowych uaktywnia się asystent, który pozwala zachować dalekosiężne oświetlanie bez oślepiania innych uczestników ruchu.
Działanie jest proste: gdy auto porusza się z prędkością powyżej 40 km/h - automatycznie uruchamiane są światła drogowe Ultra Range. Kiedy z naprzeciwka pojawią się pojazdy, LED-y w reflektorach są częściowo wygaszane, maskują obszar wiązki na kształt litery "U".
Przemodelowano nieznacznie zderzaki - zarówno te z przodu, jak i z tyłu.
fot. Michał Jelionek / Trojmiasto.pl
Jednym z nich są cyfrowe wskaźniki IC w desce rozdzielczej zamiast klasycznych zegarów. Za odpowiednią dopłatą klienci mogą doposażyć swój egzemplarz w 12,3-calowy ekran wysokiej rozdzielczości. Nowoczesny wyświetlacz oferuje trzy wersje interfejsu: klasyczną, sportową oraz progresywną.
Zmieniły się także proporcje ekranu multimedialnego. Wyświetlacz centralny dostępny jest teraz w dwóch rozmiarach: 7 cali (rozdzielczość 960 x 540 pikseli) lub 10,25 cala (1920 x 720).
Większy ekran centralny i wirtualne zegary - to najważniejsze zmiany wnętrza Klasy C.
fot. Michał Jelionek / Trojmiasto.pl
To nie koniec elementów wyposażenia nawiązujących do flagowej "eski". W Klasie C można domówić system Energizing. Co to takiego? To swego rodzaju asystent dbający o dobre samopoczucie osób podróżujących autem. Układ zarządza komfortem w kabinie, który dostosowuje do potrzeb i upodobań podróżujących. W tym celu rozpyla przyjemne zapachy, wybiera odpowiednie tryby masażu fotela, dostosowuje nastrojowe oświetlenie ambientowe, ustawia właściwą temperaturę i włącza relaksacyjną muzykę. W zależności od poziomu wyposażenia - do wyboru oddano sześć 10-minutowych programów (świeżość, witalność, ciepło, komfort, radość, trening).
Czytaj także: Debiut Mercedesa-AMG GT 4-Door Coupe
W kierownicy pojawiły się dotykowe sensory.
fot. Michał Jelionek / Trojmiasto.pl
Za całe zamieszanie odpowiada aktywna kontrola odległości (Active Distance Assist Distronic). To system, który reguluje prędkość w niektórych sytuacjach drogowych, np. gdy auto zbliża się do ostrego zakrętu, skrzyżowania czy ronda. Układ do swojego działania wykorzystuje czujniki, które analizują sytuację na pół kilometra przed samochodem, a także dane pobierane z map nawigacji oraz odbiornika GPS.
Oprócz tego innowacyjnego systemu, nową Klasę C wyposażono w kilka systemó aktywnych asystentów, m.in. zmiany pasa ruchu, awaryjnego zatrzymania się czy antykolizyjnego, który pomoże złagodzić skutki lub całkowicie zapobiec kolizji polegającej na najechaniu na tył poprzedzającego samochodu czy potrąceniu przechodnia albo rowerzysty.
Na deser pozostawiliśmy chyba największą zmianę w Klasie C. To debiutująca, 4-cylindrowa jednostka napędowa C 200 o pojemności 1,5 litra, która zajęła miejsce 2-litrowej konstrukcji o mocy 184 KM. W nowym silniku zastosowano funkcję EQ-Boost. W dużym uproszczeniu oznacza to, że jednostka spalinowa wspomagana jest 48-woltową instalacją elektryczną, która dorzuca dodatkowe 160 Nm momentu obrotowego. W trakcie przyspieszania układ EQ Boost może krótkotrwale, zanim turbosprężarka uzyska pełne ciśnienie ładowania, wspomagać 184-konny silnik dodatkową mocą 14 KM.
Co ciekawe, teraz uruchamianie silnika jest praktycznie bezszelestne, bo odpowiada za to generator startowy (alternator został zespolony z rozrusznikiem). Zespół rozrusznik-alternator odpowiada także za odzyskiwanie energii kinetycznej podczas wytracania prędkości i doładowywanie akumulatora.
Silnik został zestrojony z 9-biegowym automatem.
Do czego można się przyczepić? Odnieśliśmy wrażenie, że w trybach jazdy "komfort" i "ekonomiczny" skrzynia z delikatnym opóźnieniem reaguje na pedał gazu. Jest to dość irytujące, ale można się przyzwyczaić. Poza tym auto prowadzi się bardzo pewnie, szczególnie dużo frajdy dają tryby sportowe.
A co ze spalaniem? Przy dość ciężkiej stopie, w cyklu mieszanym, średnie spalanie wyniosło 9,5 litrów paliwa na 100 km.
Na koniec pora na cenę zmodernizowanego Mercedesa-Benz Klasy C. Cennik otwiera kwota 124 300 zł za wersję C 160. W przypadku testowanego przez nas egzemplarza (C 200 4MATIC), ceny rozpoczynają się od 168 800 zł.