- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (65 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (358 opinii)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (257 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Ponad połowa z nas jeździ sprowadzanymi autami
Jak wynika ze statystyk - 56 proc. samochodów poruszających się po Gdańsku to auta sprowadzone z zagranicy, pozostała część to pojazdy po raz pierwszy zarejestrowane w Polsce.
Gdańsk może pochwalić się dość wyrównanym stosunkiem pojazdów importowanych do samochodów po raz pierwszy rejestrowanych w naszym kraju (44 proc. stanowią auta od nowości w Polsce, a pozostałe 56 proc. to pojazdy sprowadzone). W wielu innych miastach dysproporcje są zdecydowanie większe.
Czytaj także: Najczęściej rejestrowane modele aut na Pomorzu
Największy procent importowanych samochodów odnotowano w miastach zlokalizowanych blisko zachodniej granicy - w Gorzowie Wielkopolskim (75 proc. sprowadzanych aut) i Zielonej Górze (71 proc. samochodów z zagranicy). Z kolei najmniejszy procent pojazdów sprowadzanych znajdziemy we wspomnianej Warszawie (tylko 21 proc.).
- Większa liczba aut po raz pierwszy rejestrowanych w Polsce na warszawskich ulicach nie dziwi. W stolicy więcej osób może sobie pozwolić na zakup nowego samochodu w salonie. Z kolei w mniejszych miastach kierowcy chętniej sprowadzają auta, nawet relatywnie nowe. Jest ich więcej na rynku wtórnym, mają dobre wyposażenie i są tańsze, ponieważ często wymagają niewielkich napraw, które nie stanowią wyzwania dla polskich warsztatów - tłumaczy Bartłomiej Roszkowski z porównywarki OC/AC mfind.pl.
Opinie (140) 4 zablokowane
-
2017-02-16 12:58
Co tu się dziwić, ceny europejskie, a zarobki afrykańskie w pięknym naszym kraju.
- 7 0
-
2017-02-16 12:05
ZŁOM Z ZAGRANICY
Czy ktoś się zastanawiał dlaczego używane samochody z zagranicy są tańsze niż używane z polskiego salonu. Bo to trupy, gruchoty i zajeżdżone furmanki kupione za marne eurocenty w Polskim warsztacie kowala dłubacza, najtaniej jak się da odzyskują wygląd, nie koniecznie sprawność oraz mniejszy przebieg. I lądują na autohandlu. Większość po szkodzie całkowitej bo tylko taki się opłaca handlarzowi (oszustowi) sprowadzić. 9 na 10 samochodów nie powinno przejść badania. Dowód na to . Wystarczy sprawdzić ogłoszenia takiego samego samochodu u nas i tam pochodzącego z krajowej sieci dealerskiej, z pełną historią i bez napraw blacharsko lakierniczych. Mit świetnego samochodu z niemiec - nową wiarą narodową
- 11 3
-
2017-02-16 10:35
(1)
Jest jeszcze inna przyczyna sprowadzania samochodu. Kto kupował nowy samochód w polskim salonie oraz w niemieckim salonie i ma porównanie, wie o czym mowa. Po pierwsze - podejście. W Polsce jak masz trochę grosza, pracownicy salonu traktują cię jak dojną krowę, którą trzeba wydoić na każdym kroku. W Niemczech traktują cię jak partnera, który przynosi firmie pieniądze jako klient, więc trzeba takiego klienta szanować i się z nim liczyć. Druga sprawa - możliwość negocjacji. W Polsce nadal słabo to wygląda, bo dealer chce się dorobić tu i teraz, już. Nie patrzy długofalowo i nie inwestuje w wieloletnie relacje z klientem, który przecież za 3-5 lat zazwyczaj będzie kupował kolejne auto. Trzecia sprawa - wyposażenie. Przyjmijmy, że oba pojazdy kosztują wyjściowo tyle samo. Jak myślicie, lepiej wyposażony będzie pojazd z polskiego salonu czy ten z niemieckiego? Odpowiedź jest oczywista. Czwarta kwestia - pozostawienie w rozliczeniu poprzedniego pojazdu. Zdecydowanie większą kwotę otrzymamy w niemieckim salonie. W polskim salonie zaoferują jakieś grosze, a za chwilę sami wystawią ten pojazd doliczając do jego ceny często kilkadziesiąt tysięcy złotych. Troszkę jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim polscy przedsiębiorcy dobiją do zachodnich norm i standardów obsługi klienta premium. Póki co macie nas za idiotów. Co prawda jakieś samochody mimo wszystko sprzedajecie, ale zmieniając podejście i politykę, moglibyście osiągać znacznie lepsze wyniki.
- 29 3
-
2017-02-16 11:46
100% racji. Dodatkowo na polski rynek trafi drugi sort aut jeżeli chodzi o jakość użytych materiałów.
W salonie nigdy nie czułem się partnerem. A już mnie trafiło całkowicie, jak negocjowałem cenę. Mój sprzedawca na chwile wyszedł i słyszałem jak inny sprzedawca obok negocjuje przez telefon z jakimś innym klientem. I dokładnie to samo auto (bo akurat jedno takie stało w salonie) sprzedawał za 4tyś mniej...
Jak się spytałem o to "mojego" sprzedawcy ten tylko stwierdził "wie pan jak to jest". Mi jedynie mógł zaproponować dodatkowe dywaniki....- 6 0
-
2017-02-16 10:23
oby się w końcu ktoś zabrał za diesele bez filtrów
szybciutko by na drogach zrobił się luz a i zdrowie nasze by podziękowało za ten brak trucizny w powietrzu
- 17 7
-
2017-02-16 10:15
Kazdy jezdzi tym czym lubi bądź tym na co go stać,tyle w temacie.
- 18 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.