• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prostopadłe pasy na obwodnicy lekarstwem na wypadki?

Maciej Naskręt
17 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szansa na odcinkowy pomiar prędkości na obwodnicy
Jadąc obwodnicą 120 km/h, by uniknąć najechania na tył auta poprzedzającego, trzeba zachować 70-metrowy odstęp. Jadąc obwodnicą 120 km/h, by uniknąć najechania na tył auta poprzedzającego, trzeba zachować 70-metrowy odstęp.

Gdyby w niebezpiecznych miejscach na obwodnicy zobacz na mapie Gdańska wymalować prostopadłe pasy co 70 m, wypadków i kolizji byłoby mniej - uważają drogowcy. Na ich wymalowanie muszą jednak dać zgodę ministerialni urzędnicy.



Jak oceniasz pomysł wymalowania dodatkowych pasów?

Obwodnica Trójmiasta to najważniejsza droga w Trójmieście. Nie tylko łączy Gdynię z Gdańskiem, ale także jest ważnym elementem infrastruktury dla trójmiejskich portów. Obecnie niemal każda stłuczka lub każdy wypadek na ekspresówce wywołuje duże perturbacje nie tylko na samej obwodnicy, ale także na drogach miejskich.

Najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji na obwodnicy jest niezachowanie bezpiecznej odległości od auta poprzedzającego, skutkiem czego jest najechanie na tył pojazdu. Przed laty gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ustawił przy obwodnicy kilka tablic informacyjnych o zalecanych odstępach między samochodami. Kierowcy jednak nie wzięli sobie do serca tych zaleceń. Także dlatego, że polskie prawo - w przeciwieństwie do rozwiązań z innych krajów - nie precyzuje co znaczy "bezpieczny odstęp", a taryfikator nie przewiduje za to kar.

Trzeba zatem sięgnąć po inne rozwiązanie - z dróg niemieckich. O co chodzi?

Prostopadłe pasy na jezdni co 70 m

W newralgicznych miejscach - na wysokości zjazdów lub tam, gdzie jest wiele wypadków - należy wymalować prostopadłe linie, pouczające kierowców o tym, jaką odległość należy zachować do auta poprzedzającego, by uniknąć właśnie najechania na tył samochodu w sytuacji awaryjnej.

Łatwo to obliczyć: jadąc z prędkością 120 km/h w ciągu jednej sekundy przejeżdżamy 33 m. Tymczasem, by bezpiecznie wyhamować w sytuacji awaryjnej, musimy jechać co najmniej 2 sekundy za autem poprzedzającym. Dlaczego tyle? Pierwsze pół sekundy to czas na reakcję kierowcy, a kolejne pół sekundy to czas na reakcję systemu hamulcowego. Pozostała sekunda to zapas, który powinien nam wystarczyć do bezpiecznego zatrzymania auta.

To oznacza, że jadąc 120 km/h musimy znajdować się minimum 70 m za samochodem i właśnie na takiej odległości na obwodnicy powinny być wymalowane poprzeczne pasy. Kierowcom permanentnie należy przypominać, że jeśli jadą komukolwiek na tzw. zderzaku, to w sytuacji niebezpiecznej nie mają szans na uniknięcie wypadku.

Warto nadmienić, że powyższe zalecenia odnoszą się do sytuacji, kiedy warunki drogowe są bardzo dobre. Gdy pada deszcz, śnieg lub jest mgła należy trzymać dystans na trzy sekundy - ok. 100 m.

Skutki niezachowania bezpiecznego odstępu na obwodnicy


Drogowcy: nie można tego wprowadzić od ręki

Ustaliliśmy w środowisku drogowców, że takie rozwiązanie na pewno poprawiłoby bezpieczeństwo w ruchu na wielu odcinkach dróg ekspresowych, w tym także na obwodnicy w Trójmieście. Jednak drogowcy nie mogą wymalować pasów, ani oficjalnie mówić o ich pozytywnych skutkach. Dlaczego? Przekonują, że proponowane przez nas rozwiązanie wymagałoby zmian w rozporządzeniu ministra infrastruktury, a tymczasem GDDKiA jest urzędem podległym ministerstwu, które ma wykonywać decyzje i rozporządzenia ministerialne, a nie sugerować, że potrzebne są zmiany w przepisach.

Przekazaliśmy więc nasze sugestie bezpośrednio urzędnikom ministerstwa. Gdy otrzymamy oficjalne stanowisko z Warszawy, wrócimy do tego tematu.

Eksperci branży drogowej wielokrotnie już mówili, że nie tylko na niemieckich drogach jest mnóstwo rozwiązań, i to w dodatku już przetestowanych, które z powodzeniem można by przenieść na polski grunt. To jednak wymaga dobrej woli władzy wykonawczej.

Opinie (539) 2 zablokowane

  • (20)

    Tak to jest jak się nie ma nowoczesnych technologii na pokładzie. To jest prztyczek w nos dla tych, którzy tak się zachwycają swoimi 20-letnimi wrakami. Ja np. mam u siebie na pokładzie m.in. aktywny tempomat, który pozwala mi ustawić odległość od poprzedzającego pojazdu. Mogę sobie ustawić m.in. 50m, 150m czy 200m. Radar umieszczony w zderzaku dba o to, bym nie wjechał nikomu w kufer nawet we mgle. System zapobiegający kolizjom zadba o bezpieczne wyhamowanie nawet gdybym "zapomniał" wcisnąć hamulec. No, ale co o takich technologiach mogą wiedzieć właściciele antyków, w których elektrycznie otwierane szyby są "wypasem".

    • 11 23

    • Brawo!

      Wszyscy jesteśmy z Pana dumni! To prawdziwe szczęście, że jest Pan z nami.

      • 1 0

    • Szybko, szybciej, jeszcze szybciej. (10)

      Kup sobie samolot odrzutowy. Tylko lataj nim nisko i powoli.

      • 6 4

      • Pomarzyć dobra rzecz.

        • 0 1

      • (8)

        Na własny samolot odrzutowy jeszcze mnie nie stać, ale pracuję nad tym :) Na razie mogę się pochwalić licencją pilota samolotów turystycznych (lekkich statków powietrznych) i wynajmowaniem od czasu do czasu awionetek, żeby sobie rekreacyjnie polatać.

        • 5 6

        • A umiesz już używac kierunkowskazów, parkować na 1 miejscu parkingowym etc. (2)

          • 4 0

          • (1)

            Zawsze umiałem.

            • 2 3

            • Ekhm...

              Jaaasne.

              • 3 1

        • (4)

          Fajnie by jeszcze było jak byś sobie pozwolił i popracował nad własnym umysłem i używał go w właściwie.

          • 3 4

          • (3)

            A co dokładnie zarzucasz mojemu umysłowi? Wg mnie pracuje on całkiem sprawnie w przeciwieństwie do twojego, bo piszesz mało konkretnie.

            • 5 2

            • A może psycholog? (1)

              Jakieś kompleksy tu leczysz? Dziwne to twoje przechwalanie...

              • 2 0

              • Idąc tym tropem, przynajmniej połowa ludności wymagałaby pomocy psychologa. Im ludzie młodsi tym większy % populacji obejmuje opisywane przeze mnie zjawisko. Myślisz, że skąd popularność tych wszystkich fejsbuków, instagramów, twitterów itd.? Każdy chce się czymś pochwalić. Znak czasów. Jak ci się to nie podoba, nie oglądaj, nie czytaj, ale nie wmawiaj ludziom, że "leczą kompleksy".

                • 2 2

            • piękny umysł

              uważaj na serce - siedzący tryb życia za kierownicą lub wolantem nie sprzyja jego kondycji

              • 3 0

    • Niestety... (5)

      wystarczy, że za tobą będzie jechał jakiś Czesiek bez tych wspomagaczy i jak przyhamujesz to nawet "dobry Boże" nie pomoże...

      • 5 1

      • (4)

        Na "Cześków" siedzących na tylnym zderzaku mam niezawodny sposób. Jednocześnie lekko hamulec, żeby zaświeciły się światła stopu i gaz w podłogę, efekt gwarantowany, bo "Czesiek" znika w oddali :D Ale nieczęsto się to zdarza z przynajmniej kilku powodów, m.in. dlatego, że mało kto siedzi mi na zderzaku. Albo się jedzie szybciej albo się zjeżdża na prawy pas, żeby dać się wyprzedzić temu komu bardziej się spieszy.

        • 3 2

        • (1)

          Gaz w podłogę jak masz gdzie uciec...gorzej jak przed tobą sznurek aut a w dodatku przez ten zapas 70m ustawiony na radarze nie poszalejesz... Jak by się nie obrócił d***a z tyłu :-)

          • 1 1

          • To mitoman, o czym ty mu piszesz.

            • 2 1

        • silnik odcina zasilanie, jak zobaczy dotkniecie hamulca (1)

          • 0 1

          • I co jeszcze? Może silnik od razu się wyłącza?

            • 0 1

    • Zdejmij w końcu ten plakat m6 ze ściany bo nudny jesteś z tymi przechwałkami. (1)

      Ps. Ktoś naprawdę bogaty (bo chyba tym chcesz zabłysnać) ma kierowcę.........

      • 6 0

      • A kto mówi, że jestem bogaty? Chyba tylko ty. Pewnie mógłbym sobie pozwolić na kierowcę, ale nie chcę odbierać sobie przyjemności z prowadzenia M6. Jak już pisałem wcześniej innemu koledze - nie podoba się, nie czytaj.

        • 2 2

  • Mam inny, genialny pomysł, który jest realizowany na drogach Gdańska i tam widać efekty! (2)

    1. Zrobić takie pachołki przedzielające, co 10 metrów. 2. Postawić wysepki. 3. Postawić garby (leżących policjantów). Dzięki temu będzie super bezpiecznie na obwodnicy!!!! Same plusy, bo łapówki z tego niezłe (będzie tego trochę), a przy okazji ludzie zwolnią, będą jechali uważniej.

    • 6 1

    • Super pomysł

      Dodałbym co 500 metrów rondo, żeby kierowcom się nie nudziło

      • 1 1

    • Ubogi, ale ma samochód

      Jest prostszy sposób. Wystarczy bardzo dokładnie sprawdzić każdy pojazd po względem technicznym. Założę się, że minimum połowa (a przynajmniej ze 30 %) z nich nie będzie dopuszczona do ruchu. Ludzie dostali darmo pieniądze, to z miejsca pokupowali sobie rzęchy 30 - 40 letnie, które ledwie się toczą.

      • 3 3

  • Gdyby w godzinach szczytu zachować taki odstęp

    to cała obwodnica by stała. Jest po prostu zbyt wąska, a niektóre zjazdy są niedrożne.

    • 1 1

  • Drogowcy powinni zajmować się tym, co do nich należy!

    Czyli utrzymaniem takiego stanu nawierzchni dróg, aby jazda była przyjemna, a hamowanie skuteczne! A nie zwalaniem na kierowców winy za swoje dyletanctwo!

    • 3 1

  • Jestem "ZA", ale to nie wszystko....

    Pasy są dobrym rozwiązaniem. np. w Niemczech podobne pasy są wymalowane przed mostami i wiaduktami. Łatwo dostać mandat za nie zachowanie odpowiedniej odległości, ale wypadów jest znacznie mniej! Niestety w naszym kraju dominuje "Jazda na pamięć", więc trudno będzie przestawić kierowców :( Jednak z uwagi na bardzo duże natężenie ruchu na obwodnicy powinno się pomyśleć o kolejnym pasie. Może w przyszłym roku w ramach ogólnomiejskiego budżetu obywatelskiego? Oczywiście w porozumieniu z właścicielem drogi?

    • 2 0

  • Dystans bezpieczny między autami.

    Lepsze są litery V i opis na znaku że " dwa znaki V pomiędzy Tobą a pojazdem za którym jedziesz daja Ci szansę przeżycia "

    • 1 1

  • Ciekawe wyliczenie

    Ciekawe założenie - nasz samochódom potrzebuje 70 m a ten przed nami to już nie - jak należy rozumieć ten przed nami stanie w miejscu od razu. Chyba, że czegoś nie rozumiem

    • 3 1

  • niech to ktoś policzy (1)

    Proponuję, żeby w godzinach porannych oraz popołudniowych (w godzinach szczytu) ktoś policzył przybliżoną liczbę aut na odcinku Karczemki - Chylonia. Następnie podzielić długość tego odcinka z uwzględnieniem liczby pasów przez liczbę aut. Ciekawe ile to statystycznie wychodzi.

    TRZECI PAS NIEZBĘDNY!!
    Oby Trasa Kaszubska oraz Obwodnica Metropolitalna poprawiły chociaż trochę sytuację.

    • 3 0

    • heheh

      o tym samym pomyslałem, wtedy obwodowa musiałaby być dłuższa o parę kilometrów hehehe

      • 1 0

  • heheh

    znów przyjdzie MTM z wiaderkami farby i po kłopocie hehehe, a tak na poważnie to raczej nie porównujcie polakowa do niemiec i ich rozwiązań bo to dość komiczne.....a poza tym to WRÓG!!! heheheh

    • 1 1

  • gdyby 10 procent kierowców przesiadlo się na rower (50)

    o ile piękniejszy byłby świat :). Korki? Jakie korki:)!

    • 90 122

    • wtedy odległości między samochodami

      w korku mogłyby być o 10% dłuższe. Podobnie na obwodnicy

      • 0 1

    • przesiadłem się na próbę na rower i nic pięknego w tym nie było (25)

      czas dojazdu wydłużył się o półtorej godziny dziennie, po drodze slalom między ludźmi na chodniku (tam gdzie nie można po asfalcie) i kwitnięcie godzinami na światłach, na odcinku leśnym grzęźnięcie po kolana w błocie, ciuchy i buty oczywiście całe uwalone, w robocie brak prysznica. Nigdy do końca nie wiadomo czy będzie się jechać w upale czy w strugach deszczu. W zimie w ogóle sobie tego nie wyobrażam - dodatkowe pół godziny przed i po trasie na zawijanie się i odwijanie żeby nie przemarznąć i nie przemoknąć. Poza tym czasem jeszcze trzeba zrobić po drodze większe zakupy albo zawieźć dzieciaki na zajęcia. Dla ludzi samotnych, którzy mają nadmiar wolnego czasu i w pracy nie muszą wyglądać ani pachnieć, rower to być może fajna opcja. Dla całej reszty to najwyżej okazjonalna ciekawostka, a nie środek regularnego transportu. Nie w naszym klimacie, nie w takich warunkach geomorfologicznych i - przede wszystkim - nie po takiej dziadowskiej infrastrukturze.

      • 46 9

      • ciekawe na jakim za..piu mieszkasz że tracisz tyle czasu na dojazdy (1)

        sprawdź odległość od stacji SKM lub PKM - założę się, że jeśli mieszkasz w odległości większej niż 15 minut jazdy rowerem od niej to znaczy że mieszkasz daleko poza Trójmiastem.

        Bike and Ride lekarstwem na zbyt długi dojazd do pracy.

        • 2 6

        • granice administracyjne Gdyni

          połowa odległości pomiędzy przystankami PKM i rzeczywiście w granicach 15 min do stacji kolejowej, choć nie jest to droga rowerowa w stylu szwedzkim tylko las, chaszcze i długie schody, które gdyński magistrat zaprojektował bez podjazdu dla rowerów. Do tego niestety trzeba doliczyć czas przesiadki na główną linię SKM, co czyni ten sposób dojazdu kompletnie nieopłacalnym. Raz próbowałem, pociągi skomunikowane są w taki sposób, że jeden czeka z odjazdem na drugi, ale dzieje się to momentalnie, bez szansy na przesiadkę dla pasażerów. Czysta złośliwość jak dla mnie. Rozkład PKM też nie jest zbyt życiowy. Ale Ty i tak powiesz, że to tylko wymówki. A ja Ci powiem: spróbuj sam. A potem jedź za granicę i porównaj jak fajnie mogłoby to funkcjonować, gdyby komuś w urzędzie się chciało. Mogłoby, ale nie funkcjonuje i zaklinanie rzeczywistości hasłami (nawet w języku angielskim!) niczego nie poprawi.

          • 0 1

      • Typowo polskie narzekanie:)) (7)

        1. Oczywiście tylko rowerem czeka się na światłach, samochód nie ma tego problemu:))
        2. Miejsc, gdzie trzeba jechać po chodniku jest już niewiele, więc bzdurny argument.
        3. W lesie jest mało zabłoconych dróg, gdyż leśnicy porobili sobie piękne autostrady leśne do wywozu drewna i nie ma takiej opcji, by nie znaleźć sobie odpowiedniej drogi. Aczkolwiek, fakt jest faktem, że brakuje DDRów łączących górny i dolny taras.
        4. Pogoda to stara wymówka, typowa dla ludzi szukających łatwych rozwiązań. Jak nie upał, to deszcz - po prostu biednemu wiatr zawsze wieje w twarz:))
        5. Zakupy - to następna flagowa wymówka. Pomimo, że większość i tak robi większe zakupy raz, najwyżej dwa razy w tygodniu, a na co dzień najwyżej dokupuje jakiś drobiazg typu chleb czy wędlina, który można przewieźć rowerem, to i tak problem rośnie do rangi najwyższej:))

        W jednym się zgadzam - w pracy muszą być warunki, aby się umyć i przebrać.
        Dlatego, jak napisał autor wątku, wystarczy by przesiadło się 10% kierowców, a miasto by odżyło. Ale ludzie stają się coraz bardziej wygodni, mężczyźni coraz bardziej zniewieścieli i stąd wieczne wymówki, że się nie da. A przecież jak nie było samochodów, to jak ludzie sobie radzili? Poza tym statystyki są bezlitosne: większość przejazdów w mieście to przejazdy na średnią odległość ok. 5 km!!! Nikt mi nie powie, że nie da się pokonać 5 km rowerem, komunikacją, czy nawet pieszo!!! A potem się dziwimy, że 50% społeczeństwa, w tym nasze dzieci, to ludzie otyli i schorowani. Czy jeszcze 20 lat temu ktoś o takich rzeczach słyszał?

        • 10 7

        • jak zwykle albo czarne albo białe (5)

          jeździłem prawie rok (i to wiosną/latem/jesienią aż do późnej zimy) z pod Suchanina do Nowego Portu - jakieś 5 - 6 km w jedną stronę. Pracowałem raczej fizycznie (chociaż nie jako zwykły robol) więc sprawa bycia nieświeżym po przyjeździe do pracy w sumie mnie nie dotyczyła ale gdybym pracował w biurze też nie byłoby problemu - po prostu trochę niższe tempo i lżejszy ubiór. Natomiast dochodziła kwestia zmęczenia i to mimo przyzwyczajenia wchodziłem do pracy czując się jakbym już tam z dwie godziny spędził, z powrotem też przyjeżdżałem wypompowany. Ścieżki wiosną tak do kwietnia / maja zapiaszczone, w gałęziach i liściach. Czasowo dojazd zajmował mi ok. 30-40 minut z czego najdłużej właśnie pokonywanie przejazdów / skrzyżowań ( koło Opery i węzeł Kliniczna). Suma sumarum samochód był o jakieś 20 (jak nie było korków) do 10 minut (w korkach) szybszy, człowiek wypoczęty. Teraz już tam nie pracuje za to kupiłem motocykl i spróbowałbym nim jeździć ale też nie jest to opcja w każdą pogodę.

          Sądzę, że rower w 3M sprawdza się przy odległościach tak do 3-4 km po w miarę płaskim terenie, poza tym najszybszy cały czas będzie samochód.

          Z komunikacji też korzystałem okazjonalnie na trasie Chełm - Żabianka/Oliwa/Przymorze. Przejazd 40-50 minut, gdzie samochodem w normalnym ruchu (ze średnimi korkami na dojazdach) max 25-30 a często koło 20 minut.
          Pomnóżmy to razy 2 i razy 21 dni w miesiącu i mamy 420 minut (7 godzin!) przy różnicy 10 minut w jedną stronę do 14 godzin przy oszczędności 20 minut.
          Czyli w zasadzie 1 dzień w miesiącu w imię jeżdżenia na rowerze. Zmęczenia, problemów po drodze, itp. nie liczę. Jak ktoś lubi proszę bardzo ale dla zwykłych ludzi mających więcej niż 4-5 km do pracy i posiadających samochód / motocykl czy skuter podróżowanie rowerem czy komunikacją jest zwyczajnie nieopłacalne.

          I żeby było jasne gdyby choć mocno czasowo się to opłacało to wróciłbym na rower czy do komunikacji nawet w świetle innych minusów.

          • 8 1

          • Trochę dziwne obliczenia (4)

            5-6 km w 30-40 minut? Ja takie czasy osiągam na trasie Osowa-Oliwa o długości 12,5 km, a demonem szybkości nie jestem:). Jeżdżę Drogą Węglową, bo jest tu lepsza nawierzchnia niż na Kościerskiej, pomimo że 2,5 km dalej. O zmęczeniu trudno mówić, gdy jedziesz do pracy, bo jest z górki. Ale OK, każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na wysiłek.
            No i owszem, jak nie ma kroków, to samochodem szybciej. Nawet jak są korki, to czasami (!) jest trochę szybciej, ale te 5 minut szybciej w moim przypadku nie jest warte wydawanych na samochód pieniędzy i utraconego zdrowia. Bo rower i racjonalny wysiłek jeszcze nikomu nie zaszkodził, a ciągłe siedzenia za kółkiem tak. Młodzi się dziś z tego śmieją, ale za chwilę będą się pukać w czoło, że wydawali tyle kasy na dojazdy i jeszcze przypłacili to zdrowiem.
            Ale cóż, Polacy to bogaty naród, wbrew temu co pisobolszewia głosiła w kampanii wyborczej. Tu samochodów więcej statystycznie na obywatela niż w jakimkolwiek innym kraju europejskim:))

            • 4 3

            • (3)

              jak wspominałem najwięcej czasu traciłem na pokonywanie Klinicznej (węzła). Pewnie jakbym jechał bez skrzyżowań byłoby sporo krócej. Rower zresztą też nie był najlżejszy ale mniejsza z tym :) Ogólnie z prawie wszystkim się z Tobą zgadzam tylko, że to nie jest tak, że "5 minut warte utraconego zdrowia i pieniędzy". Samochód służy też do przewożenia większej ilości osób z rodziny gdzieś dalej, do dużych zakupów, do wyjazdów na wakacje, itd., itp. Ze zdrowiem też tak różnie bo masz osłabioną odporność albo jesteś zmęczony to zrobienie 10 - 15 km rowerem raczej Ci tego zdrowia nie poprawi.

              Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że samochód be i jeździjmy tylko na rowerach (tak samo jak chore jest lenistwo i jeżdżenie samochodem 200 m po bułki do sklepu). Oczywiście w dyskusji pod artykułami na te tematy u nas zawsze wojna i dwie skrajne opinie o czym by nie było.

              • 3 1

              • Ale nikt nie pisze, że samochód jest be:) (1)

                Sam mam dwa samochody, bo mieszkając nieco za miastem nie da się inaczej. Ale używam ich, kiedy jest to naprawdę konieczne, chociażby na cotygodniowy wypad po zakupy.
                Ale znam wiele osób, które w ogóle rezygnują z auta, szczególnie mieszkając blisko centrum i też dają radę, a za zaoszczędzone pieniądze lecą na wakacje, bo dziś samolotem dolecisz prawie wszędzie, a na miejscu wynajmiesz samochód.

                Generalnie w tym wszystkim chodzi o to, aby rozsądnie podejść do komunikacji w mieście. Naprawdę sporo osób dojeżdża autem średnio mniej niż 5 km i to jest bez sensu. Zatruwają siebie i sąsiadów. Wiele osób wozi bez sensu dzieciaki do szkół na drugi koniec miasta, bo tam niby lepszy poziom, a potem płaczą na forach, że nie są wstanie zrezygnować z samochodu, bo tyle obowiązków na głowie.
                Człowiek dziś jest skupiony na sobie i własnej wygodzie, stąd coraz większa degradacja środowiska, coraz więcej ludzi otyłych i chorych. W Polsce generalnie jest z tym problem, bo nie jesteśmy społeczeństwem obywatelskim, raczej wszystko wiedzącymi egoistami, dlatego akceptuje się śmierdzące TDI i durniów za kierownicą notorycznie łamiących przepisy drogowe.

                • 3 0

              • Tych co nie mają samochodów

                nie stać na odkładanie pieniędzy na wakacje !! Ich stać tylko na rower albo jazdę na gapę w trajtku.

                • 0 1

              • witam

                Myśliwska - Oliwa.

                Odcinek leśny do potokowej - droga jest zniszczona miasto umywa ręce (zdjęcie w sekcji rowery na trojmiasto)
                Łącznik Słowackiego - Wojska Polskiego nie istnieje, na drodze rowery nie mieszczą się tam z samochodami
                DDR np. na wojska polskiego już są brudne i jest tam pełno liści to samo na brzegach ulic - kasztany!.
                Podjazd Słowackiego-Rakoczego-Bulońska nie jestem w stanie robić 5 dni w tygodniu i przy tych spalinach skonał bym na raka płuc.

                Jeżdżę rowerem, ale nie ściemniaj że jest dobrze, jest kiepsko, są problemy komunikacyjne i braki w infrastrukturze i nic się nie poprawia.

                • 4 1

        • przeszkód zazwyczaj nie widzą ci, którzy jeszcze nie próbowali ich pokonać

          Ad 1. Fazy świateł dla pieszych/rowerów zatrzymują mnie na rowerze nawet na kilka minut na każdym przejściu. W tym czasie, który marnuję na światłach, samochodem przejechałbym bez przesady połowę drogi.
          Ad. 2. Gdynia ul. Śląska, Morska, Estakada od Obłuża do Morskiej. Główne szlaki, długie odcinki gdzie trzeba kombinować.
          Ad 3. Pojedź sobie kiedyś do lasu w pierwszym tygodniu po jakimś większym deszczu i zobacz jak wyglądają te "autostrady leśne" i miejsca wyrębu. W większości to błotne jeziora, przez które ciężko przebrnąć suchą stopą, albo kaniony z nawierzchnią wypłukaną miejscami na pół metra i więcej
          Ad 4. Dowożenie dziecka o 6 rano w zimie na deszczu w foteliku rowerowym? Co kto lubi... Ale faktycznie ze wszystkich wymienionych ten problem jest najmniej dotkliwy.
          Ad 5. Fajnie, że mogę pojechać na zakupy raz w tygodniu autem, dzięki za pozwolenie :)

          Nadal uważam że transport rowerowy w naszych warunkach jest dobry dla biedoty i ludzi samotnych, ewentualnie dla zapalonych sportowców. Żadne kampanie medialne ani społecznościowe niestety tego nie zmienią dopóki nie będzie obiektywych warunków do powszechnego stosowania tego środka lokomocji.

          • 1 1

      • Gdzie trzeba robić slalom, bo nie można po asfalcie? (6)

        Człowieku, na chodniku masz zsiąść z tego cholerstwa!

        • 11 8

        • (5)

          Tam gdzie ograniczenie prędkości na jezdni jest powyżej 50/h, nie ma ścieżki rowerowej a chodnik ma bodajże 1.5m szerokości.
          Jeżeli wszystkie 3 warunki są spełnione to śmiało na chodnik a wręcz musisz.

          • 10 4

          • ul Śląska w Gdyni, ul. Morska

            tzw ciąg pieszo rowerowy. Zapraszam w godzinach szczytu. Slalom gwarantowany, wszystko podobno w majestacie prawa.

            • 1 0

          • te warunki nie są spełnione w Gdańsku nigdzie

            • 3 0

          • Opisałeś warunki (szerokość chodnika 2 metry) których spełnienie pozwala jeździć po chodniku, a nie nakazuje.

            • 3 0

          • po co wypisujesz bzdury? Nic nie musisz! (1)

            minimum 2m musi mieć chodnik i jeżeli jest gdziekolwiek mniej, to jedziesz jezdnią - musisz!
            W tego typu syt. jazda chodnikiem jest wyłącznie dozwolona!!!! Nie ma obowiązku. Na 70 i 90/h możesz jechać rowerem

            • 6 3

            • Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:

              1 jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
              2 podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła)
              3 lub są spełnione jednocześnie trzy warunki:
              -chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
              -ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w
              terenie zabudowanym),
              -brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich
              przeznaczonego.

              • 5 1

      • A Szwedzi tego nie wiedzą (6)

        i jeżdżą rowerami ile wlezie.

        • 16 12

        • Szwedzi pojęli, że aura i tego typu przeciwności są naszym naturalnym otoczeniem (1)

          a zachowanie sprawności i zdrowia wymaga stawiania przed sobą tego typu wyzwań

          • 13 3

          • brak infrastruktury to już nie jest drobnostka

            akurat miałem okazję korzystać z infrastruktury rowerowej w Szwecji i po tej próbce straciłem resztki cierpliwości do naszych dróg pseudorowerowych

            • 2 1

        • A byłes w (3)

          Szwecji ?? Wielu ped**arzy powołuje się na inne kraje , a sami nosa nie wyściubili za granice i nie maja pojęcia , że tam nikt nie szwenda się jak bezmózg między samochodami. Ruch jest rozdzielony. Chyba że na drogach osiedlowych.

          • 6 6

          • (2)

            To chyba nie byłeś nigdy w Kopenhadze. Tam to samochody spycha się do rynsztoka, a ponad połowa całego ruchu ulicznego (samochodowego, pieszego i rowerowego) to właśnie rowery.
            I tak powinno być wszędzie - pierwszeństwo dla pieszych i rowerów! W końcu miasta są dla ludzi.

            W Stanach płaczą teraz z powodu własnej głupoty z połowy XX wieku, gdzie lobby producentów samochodów spowodowało rozwój miast pod kątem przepustowości dróg - mają 6-pasmowe autostrady, a i tak stoją godzinami w korkach.

            • 3 9

            • podpowiem,

              że kopenhaga to nie szwecja;)
              do tego jest tam płasko. rower jest tam praktyczny.

              • 4 1

            • a tymi samochodami to jeżdżą roboty ? W Kopenchadze też ruch jest rozdzielony ( chociaż rowerzyści jadą po jezdni ). W Gdańsku nie ma podobnych warunków, do tego dochodzą, dziury, nierówności, koleiny, śmieci, liście, kasztany, których nikt nie sprząta, bród i stojąca w nierównościach woda. Tego w Kopenchadze nie widziałem, tak jak nie widziałem tam rowerów razem z ruchem samochodów na jednym pasie ruchu tz. nie na głównych ulicach.

              • 6 0

      • Ty chyba jesteś nieszczęśliwy :D A jak autem jedziesz to nie masz takich problemów?

        • 3 4

    • super rowerowa dostawa towaru wielkości TIR-a. Transport rowerem ponad gabarytu o wadze 50 ton. (9)

      codzienna jazda 10 kilometrów z domu do pracy i z pracy do domu na rowerze. Samo zdrowie!!!

      • 18 12

      • (1)

        Jeździłem codziennie 10 km do pracy na rowerze. Nic szczególnego 32-35 minut

        • 3 6

        • ja też jeździłem

          teraz nie jeżdżę, z wielu powodów, głównie ze względu na czas i większą ilość miejsc do odwiedzenia w różnych częściach miasta. ale w sezonie jeździło się słabo, głównie ze względu na innych rowerzystów, głównie tych w trykotach:D - mechanizm ten sam, co w samochodach. a po sezonie rower zostawiam właśnie trykociarzom:D

          • 2 1

      • Ludzie, co wy zawsze z tymi TIR'ami? (4)

        Przecież dyskutujemy tu o 10% kierowców, którzy wożą tyłek parę kilometrów, bo za ciężko ruszyć gruby tyłem rowerem czy komunikacją. Wiadomo, że towar musi być dowieziony dostawczakiem i nikt tu nie próbuje mówić czegoś innego. Zacznijcie myśleć i pisać racjonalnie.

        • 15 6

        • (2)

          Ale wy nie jesteście od układania komuś życia,rozumiesz deklu? Osobiście nie jeżdżę komunikacją,bo śmierdzącymi potem autobusami nie będe jeździł.Rowerem mogę przebujać się w lato,po letnim sezonie rower ląduje w piwnicy.

          • 6 9

          • (1)

            Ok, ale jak ktoś świadomie wybiera samochód to niech nie narzeka, że korki, że nie ma gdzie zaparkować, że fotoradar itp.

            • 5 5

            • ale nikt w tym wątku nie narzeka na korki

              tylko komuś przeszkadza, ze inni jeżdżą samochodami. jeśli mu przeszkadza to 1) sam jeździ samochodem więc jest hipokrytą/cwaniakiem
              2) ma problem ze sobą i udaje społecznika:) - jeśli nie jeździ samochodem, to co mu przeszkadzają inni?

              • 2 2

        • mam szczupły tyłek

          jeżdżę po 5 km wzdłuż tramwaju, (bo mi nie pasuje komunikacja /rower, bo jeżdżę w kilka miejsc, bo odwożę dzieci, bo mimo korków jestem szybciej samochodem niż tramwajem na trasie wzdłuż linii tramwajowej, bo wolę płacić za paliwo i parking niż wąchać aromaty zkm/pocić się na rowerze, bo )
          BO TAK i nic Ci do tego. zacznij sam jeździć rowerem , to przestanie Ci to przeszkadzać. a jeśli jeździsz, to co się przejmujesz? mi dobrze w korku (w sumie akurat nigdy w korkach nie stoję:) ) gdzie jest racjonalność w tym, że drygujesz innym, co mają robić? które 10 %? a może lepiej by było, gdyby ludzie spoza trójmiasta nie dojeżdżali? albo dojeżdżali tylko pociągami? albo tylko ci z dzielnic południowych? albo z górnego tarasu? albo...

          • 3 0

      • Ale trwa. Ja jeżdże z Zaspy na Obłuże. ...

        • 3 3

      • oczywiście wszyscy wożą 50 ton

        95% pojazdów wozi jednego pasażera na dystansie do 10km

        • 13 8

    • (9)

      Byloby ok gdyby jezdzili sciezkami rowerowymi. Nienawidze sytuacji gdy obok jezdni jest sciezka a gigant rowerowy w kosmicznym stroju pedaluje jezdnia, a za nim sznur aut, ktore nie moga jechac niemalna predkoscia.

      • 11 6

      • i ma rację, bo ma pełne prawo tą jezdnią jechać (7)

        a ty nie jesteś od oceniania legalności jego przejazdu.
        Obok może być nawet rowerowa autostrada, ty masz jechać zgodnie z przepisami. Nie wiesz dlaczego ten rower tam jedzie, a może np. skręcać dokądś, gdzie nie prowadzi owa "ścieżka". Poza tym nie rozróżniasz między chodnikami z dop. ruchem rowerowym, drogami rowerowymi, a pasami, to daj sobie sianka!

        • 5 9

        • jak rower chce skręcić czy np. pokonać skrzyżowanie skręcając w lewo to moglibyście podjechać pod pasy, zsiąść z tego roweru i po prostu przejść prawda?

          • 1 3

        • (5)

          Idąc tym tropem, to samochód może jeździć chodnikiem, bo tam gdzie on jedzie nie ma drogi.
          Jak jest ścieżka to rowerzysta ma obowiązek nią jechać.

          • 5 6

          • Może nie idź żadnymi tropami, bo tropicielem jesteś żałosnym. (3)

            Pilnuj swojej d. na drodze i przestrzegaj przepisów. Nie rób tego za innych i ich nie pouczaj, bo nikt ci do tego nie dał prawa.
            Nie ma takiego obowiązku, tak jak ty nie masz zgodnie z PoRD ustępować pieszym stojącym przed przejściem.
            Rowerzysta ma obowiązek jechać DDR i pasem rowerowym zgodnie z PoRD, a też nie w każdym przypadku, a ty nie jesteś od pouczania rowerzystów dokąd i którędy mają jechać.

            • 3 5

            • (1)

              Oho,
              widzę że trafiłem w czuły punkt.
              Niestety szanowny rowerzysto, jest taki punkt:

              Prawo o Ruchu Drogowym

              Art 33

              Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym

              A skąd wiem? Bo jak się przesiadłem na rower to nie wyszedłem z założenia że jestem świętą krową na dwóch kółkach a odświeżyłem sobie przepisy ruchu drogowego.

              A Szanowny Pan nie jest do pouczania ludzi co mogą a czego nie mogą, tym bardziej używać wyzwisk by zaakcentować swoją rację.

              Tak więc jak wzdłuż drogi jest ścieżka rowerowe to masz zakichany obowiązek nią jechać - a jak się nie zgadzasz, to wezwij policję, tylko nie zdziw się jak szanowny Pan dostanie mandat.

              A przestrzeganie przepisów jest na bakier u obu grup. Wczoraj taki ekspert rowerowy ze światełkiem na kasku, ale widać już nie w głowie, wskoczył sobie na jezdnie prosto ze ścieżki na jezdnie, wymuszając pierwszeństwo i mało nie lądując pod kołami.

              EDIT: Zwracam honor. Sąd uznał rację rowerzysty jadącego jezdnią wzdłuż ścieżką pieszo-rowerową. Czyli jak zwykle bajzel w przepisach...

              • 4 0

              • Nie tyle bajzel, co konieczność.
                Np w Grudniu-Lutym może pojawić się na DDR gołoledź i bezpieczniej jechać wtedy jezdnią, na której lód stopniał od ciepła generowanego przez samochody.

                Do tego ścieżka może się nagle urwać (nierzadka rzecz w tym kraju) i próba włączenia się do ruchu samochodów potrafi nie być ani łatwa, ani bezpieczna.

                • 3 0

            • Tym tropem

              wyprowadż się do Wietnamu, albo Tajlandii . Tam będziesz miał El dorado

              • 4 0

          • powiedz mi, gdzie są chodniki bez jezdni obok

            znam wiele jezdni bez chodnika ani drogi dla rowerów obok niej

            z przeginaniem wybierz się w inną przestrzeń, a nie pisz farmazonów udając "zrównoważonego" lub, co gorsza, "prawego i sprawiedliwego".

            • 3 3

      • Zabawne:))

        Pomimo, że na naszych ulicach nie można jechać szybko ze względu na korki i ograniczenia do 30km/h w wielu miejscach, to i tak niektórym wszystko na drodze przeszkadza:))
        Jak jeżdżę samochodem czasami do pracy, to średnia prędkość na komputerze jest ok. 30km/h. Każdy kolarz na szosie jedzie przynajmniej z taką prędkością, więc pisanie o korkach powodowanych przez sporadycznych bądź co bądź rowerzystach jest wyrazem absolutnej frustracji kierowców, którzy próbują szukać winnych wszędzie poza sobą.

        • 9 1

    • Dziękuję. Latem rowerem w centrum jeździ się ŹLE. Wyjadą ci wszyscy sezonowi turyści, rowerowi spacerowicze. Koszmar. Obecnie jeździ się lepiej. Ale zaraz przez pogodę będzie gorzej...

      • 4 2

    • Ale rower z siodełkiem? (1)

      Bo niewygodnie tak na rurze pedałować.

      • 16 15

      • naprawdę zacne - poziom umysłowości 70

        Co do samochodziku i 3 pedziów z gałą do kręcenia nie masz już skojarzeń? Dobrze się tam czujesz, co?

        • 14 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku w Polsce wprowadzono białe tablice rejestracyjne?

 

Najczęściej czytane