- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (75 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (265 opinii)
- 3 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (80 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Skąd bierze się przyzwolenie na nocne wyścigi w Oliwie?
Czwartkowy wieczór na al. Grunwaldzkiej w Oliwie od lat wygląda tak samo: ryk silników, pisk opon i połyskujące miliony złotych zaparkowane przy Hali Olivia i McDonald's. Wszystkiemu przyglądają się tłumy młodych ludzi i... policja. Byliśmy na miejscu, by zobaczyć, jak wyglądają nocne wyścigi w środku miasta.
Nocne wyścigi to stały element czwartkowych wieczorów w Oliwie. Od kilku lat młodzi ludzie z Trójmiasta i okolic zjeżdżają się w to miejsce, by sprawdzić możliwości swoich samochodów czy po prostu spotkać się ze znajomymi. Hałas i tłum ludzi na chodniku przyciąga uwagę przechodniów, rowerzystów i innych kierowców, między którymi z dużą prędkością przemykają stuningowane auta.
Temu, co się dzieje w Oliwie przyglądają się też policjanci. Jeden patrol stoi w zatoczce w pobliżu Olivia Business Centre, drugi nieco wcześniej - na wyłączonym pasie przy Alchemii. Na Grunwaldzkiej są co tydzień, regularność wizyt nie przekłada się jednak na skuteczność w działaniu, bo wyścigi stały się wieloletnią tradycją.
Aktywność funkcjonariuszy wzmaga się na polecenie komendanta dopiero, gdy do sprawy wracają dziennikarze. W kolejny czwartek na miejsce wysyłane są patrole, w ruch idą bloczki mandatowe, zatrzymywane są dowody rejestracyjne, zdarza się, że w ręce policji trafi kierowca bez uprawnień albo właściciel auta bez ważnych badań technicznych. Po 2-3 tygodniach, gdy temat w mediach wybrzmi, sytuacja wraca do normy, a policja tłumaczy, że nie musi być widoczna na miejscu, by ich działania były skuteczne.
Idziemy w tłum, by przyjrzeć się temu z bliska. Na parkingu przy Hali Olivia stoi już kilkadziesiąt aut. Jedne z najdroższych, a na pewno najbardziej wyjątkowych to Jeep Grand Cherokee TrackHawk (wart ponad 530 tys. zł), Mercedes AMG GT 63s 4-Door Coupe (jego ceny zaczynają się od 790 tys. zł) czy Porsche 911 GT3 RS (od 900 tys. zł). Pojawia się też egzemplarz BMW M3, Audi RS 7 czy Nissan GTR, chwilę później wjeżdża efektowny Chevrolet Corvette C4. W sumie w jednym miejscu można zobaczyć auta kilkunastu marek i modeli od Audi, Mercedesa, Porsche i Nissana przez Bentleye, Alfa Romeo, Subaru czy Mitsubishi aż po Seaty, Volkswageny, Hondy, Skody czy Fiaty. W sumie ich rynkowa wartość wynosi kilka milionów złotych.
Wszystkie są zadbane, wypolerowane, często z personalizowanymi tablicami rejestracyjnymi, przyciemnionymi szybami. Raz po raz słychać strzelające tłumiki, linię zaparkowanych aut przełamują sportowe spojlery na tylnych klapach bagażników. Grupki 20-30 latków tam, gdzie to możliwe przez opuszczone szyby zaglądają do środka. Na chodniku zatrzymują się przejeżdżający rowerzyści, co chwila ktoś wyciąga telefon, by zrobić zdjęcie lub nagrać krótki film.
Przechodzimy na drugą stronę ulicy. Stajemy na wysokości wysepki, na której w 2012 r. doszło do groźnego wypadku. Sportowa honda CRX wbiła się w latarnię uliczną, a 29-latek musiał być wyciągany z rozciętego przez strażaków auta.
Wideo archiwalne
Od wypadku minęło już niemal siedem lat, ale sama historia wyścigów jest dłuższa, bo fani szybkiej jazdy na Grunwaldzką przenieśli się z pasa startowego na Zaspie. Dlaczego ścigają się akurat na Grunwaldzkiej? Odcinek od Kołobrzeskiej zarówno w kierunku Oliwy, jak i Wrzeszcza jest szeroki, ma dobrą nawierzchnię i przede wszystkim kolejne skrzyżowania ze światłami są na tyle daleko, że można tam rozwinąć duże prędkości.
Nagle od strony Kołobrzeskiej wyjeżdża nieoznakowany radiowóz. O tym, że to policjanci dowiadujemy się po włączonych po chwili sygnałach dźwiękowych i krótkim pościgu. BMW rusza za jednym z kierowców, który chwilę wcześniej - nie wiedząc, że jest obserwowany przez policjantów - rusza z dużą prędkością spod świateł. Na następnym skrzyżowaniu gasi silnik i jako jeden z nielicznych tego wieczora tłumaczy się policjantom.
A my tylko podczas dwugodzinnych obserwacji naliczyliśmy kilkunastu kierowców, którzy za znaczące przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym powinni tego wieczora stracić prawo jazdy.
Po dwóch godzinach kierowcy zaczynają się rozjeżdżać. Po chwili znika też patrol policji, potem drugi. Wielbiciele szybkiej jazdy wrócą w to miejsce zapewne w czwartek. Pytanie, na ile policja pozwoli im tym razem?
Opinie (544) ponad 20 zablokowanych
-
2019-05-28 17:05
Trojmiejska sitwa pod Patronatem Dulkiewicz
Tak bym to nazwał w Gdańsku stawia się na wolność, układ trojmiejski, sklocenie społeczności, tu się nie dba o jednostkę,napewno nie na uczciwość...
- 2 0
-
2019-05-28 17:06
To ma byc wyscig? to maja byc super auta????? jaka wieśśśśśśśś
Nie dostrzegłAm ani challangera, ani chargera, ani corvetty, ani veyrona, co to ma byc? jakies bmw,audi mercTedeS? takim aucikami to mozna po wiosce spacerkować. Jaki niziutki poziom tych trojmiejskich ''scigańców'' to jest cienkie jak sik pająka a wy się gapicie i podniecacie jak zyd na zapiekanke. zenada-poziom ''0''
- 4 2
-
2019-05-28 20:44
Dlaczego ta policja nie daję im mandatów..?
Przecież to dziecinnie proste... Komu chcę się jeździć za pijakami, wystawiać mandaty w całym Trójmieście, robić kontrolę za 2.300 miesięcznie? :)
- 0 1
-
2019-05-28 21:23
Tyle baniek wydanych na tristar i kamerki na światłach i nie da się ich wykorzystać.
- 1 1
-
2019-05-28 21:37
ponad 100/h na terenie zabudowanym
Nie ma pomysłu ?!!! Radarami łapać hurtowo i zabierać prawa jazdy !!!
- 1 1
-
2019-05-28 22:03
Mowa nienawiści
Sztuczna sensacja. Nawet na filmie policja rozmawia z dobrze znanym tajnym radiowozem bmw. Ale Janusz już się ekscytuje. Policja nic nie robi bo policja się tam ściga.
- 0 0
-
2019-05-28 22:04
Mowa nienawiści (1)
Policja nic nie robi bo policja się tam ściga. Nawet na filmie widać jak rozmawia z tajnym radiowozem bmw znanym na trójmiejskich drogach.
- 0 0
-
2020-04-26 21:00
fajne są te mini wyścigi
fajne są te wyścigi, trochę sportowych aut
trochę szumu
niegroźne zjawisko
fajne popieram , powinni nawet dać znak na drodze uwaga na amatorskie wyścigi w czwartkowa noc :)- 0 0
-
2019-05-29 04:58
Wartburg
I jak to w Polsce Prawo sobie , życie sobie i Sprawiedliwość w czarnej pupie!
- 0 0
-
2019-05-29 09:35
Bez przesady
Ludzie, od wielu lat ma to miejsce i nigdy nic się nie stało... Dlaczego ? Bo te niby wyścigi są od świateł do świateł które są oddalone od siebie jakieś 250m więc nie rozwijają żadnych większych prędkości jakieś 100-110km\h a tyle tam jeżdżą normalnie ludzie którzy się nie "ścigają" :) więc nie przesadzajmy dynamiczne przyspieszenie do 100 km/h to nie jest nic strasznego ani niebezpiecznego... Pozdrawiam
- 2 2
-
2019-05-29 11:02
To coś świadczy o tym że tu jest 3ci świat. (1)
Skoro milicja nie może sobie poradzić z egzekwowaniem przepisów to jest jakaś kpina. Jak w czarnych gettah na comptown. Centrum miasta. Policja to jest jakaś farsa i kpina.
- 2 0
-
2020-04-26 21:03
milicja to tez ludzie
policja to tez ludzie wiedza ze to jest niegroźne a nawet ciekawe...
moją poważniejsze zajęcia ... nież obserwować przekroczenie prędkości na przystosowanej drodze na której wszyscy przekraczają prędkość w normalnych warunkach.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.