• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Suzuki Grand Vitara. Prawdziwa ryba robocza

Marcin Tymiński
10 kwietnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 22:57 (10 kwietnia 2008)
Suzuki Grand Vitara - żadnej drogi się nie boi. Suzuki Grand Vitara - żadnej drogi się nie boi.

Suzuki to po japońsku sandacz. A Grand Vitara to ryba tego koncernu, którą stworzono do naprawdę ciężkich zadań. I ta ryba doskonale sobie daje radę w takim terenie, gdzie zadyszki dostają SUV-y udające "prawdziwe" terenówki.


Żadnych plastików. Zespół napędowy chroni solidna, metalowa płyta. Żadnych plastików. Zespół napędowy chroni solidna, metalowa płyta.
Trzy zakresy pracy, 4L świetny w ekstremalnych warunkach. Trzy zakresy pracy, 4L świetny w ekstremalnych warunkach.
Kokpit uporządkowany, podświetlany na czerwono. Kokpit uporządkowany, podświetlany na czerwono.
Z tyłu znajdziemy dojazdowe koło zapasowe. Z tyłu znajdziemy dojazdowe koło zapasowe.
Grand Vitara w założeniu konstruktorów miała być: przestronna, zwrotna, ekonomiczna, funkcjonalna i komfortowa. Czy zdołała spełnić te wszystkie warunki?

Ten samochód kiedyś może wydawał się duży. Auto jest całkiem słusznych rozmiarów: ma 4470 mm długości (wraz z osłoną koła zapasowego), 1810 mm szerokości i 1695 mm wysokości. W porównaniu jednak z coraz większymi SUV-ami (chociażby Audi Q7) wymiary Vitary nie robią specjalnego wrażenia. Im bliżej jednak się z nim poznajemy, tym bardziej wypada nam przyznać, że spod desek projektantów wyszła zgrabna i zwarta konstrukcja.

Przednie koła wysunięto maksymalnie w przód, dzięki czemu zwis nadwozia jest krótki. W ten sposób zmaksymalizowano rozstaw osi w stosunku do długości całkowitej. Dzięki temu miejsca w kabinie jest sporo, zarówno dla pasażerów z przodu, jak i z tyłu. Dodatkowo można regulować położenie oparć tylnych foteli. Kto lubi się rozpychać, ten niech od razu siada z tyłu.

W starannie wykonanym, pełnym okrągłości wnętrzu, gdzie wszystko jest na miejscu i tak jak być powinno, znajdzie się też parę przeszkadzajek jak np. brak podświetlenia lusterek w osłonie przeciwsłonecznej (panie pewnie postawią autu mały minus), czy przycisków na kierownicy.

Grand Vitara ma samonośne nadwozie wzmocnione konstrukcją ramową. Z przodu zastosowano niezależne zawieszenie z kolumnami McPhersona, z tyłu niezależny układ wielowahaczowy. Między innymi dzięki temu auto w sposób niezwykle poprawny zachowuje się na szosie. Zakręty można pokonywać pewnie, nawet z dużą prędkością. Jeśli kierowcę poniesie fantazja, skutecznie interweniuje ESP (powyżej 40 km/h jest aktywny zawsze, nawet gdy naciśniemy wielki przycisk "ESP off" na konsoli środkowej).

Kto nie czuje w sobie offroadowej żyłki, spokojnie może użytkować Vitarę w warunkach tylko miejskich. Auto jest wystarczająco zwrotne, a promień skrętu niewielki - 5,5 metra. Tryb 4H, w którym rozkład mocy wynosi 47 proc. na przód i 53 proc. na tył zapewnia odpowiednią przyczepność i sterowność. Zawieszenie jest co prawda dość miękkie i np. na większych koleinach autem dość buja, nic jednak nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi.

Naszego sandacza wyposażono w wysokoprężny silnik o pojemności 1,9 litra i mocy 130 KM. Maksymalny moment obrotowy 300 Nm osiąga on przy 2 tys. obrotów. Pracuje równomiernie, lecz nieco surowo, zimny jest dość głośny. Nawet na trasie w czasie wyprzedzania zapewnia odpowiednią moc, jednak nie należy zapominać o redukcji, od razu na "trójkę".

Najważniejsze jednak jest to, co Grand Vitara potrafi w poligonowych warunkach. Nasza ryba czuje się w nich jak... ryba w wodzie, a raczej w terenie. Dwa zakresy pracy: 4H ze zblokowanym napędem (włączoną blokadą międzyosiowego mechanizmu różnicowego), gdzie siła napędowa jest równo rozdzielana pomiędzy przednie i tylne koła jest idealny np. na błotniste, rozmokłe drogi. Na rozjeżdżonej przez maszyny budowlane, pełnej dziur drodze, Vitara nie zawahała się ani razu. Jechała bez żadnych uślizgów, cały czas do przodu. Bardzo dobrze!

Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak gdy przełączymy zakres na 4L ze zblokowanym napędem. Przełożenie skrzynki rozdzielczej wzrasta wówczas do wartości 1,970. To niemal dwukrotnie więcej niż w zakresie 4H. Kąty natarcia, rampowy i zejścia, wynoszą w Vitarze 29, 19 i 27 stopni.

W niektóre miejsca na poligonie między Moreną a Jasieniem, gdzie wcześniej baliśmy się wjechać SUV-ami z obawy chociażby o zawieszenie, Vitarą śmigaliśmy zupełnie swobodnie. Test poligonowy Grand Vitara zdała na piątkę!

Na końcu jak zwykle wypada wspomnieć o cenie. I tu tym razem miła niespodzianka. W porównaniu z SUV-ovą konkurencją, cena Grand Vitary wyglada naprawdę okazyjnie. Za testowaną, bogato wyposażoną wersję De Luxe (w standardzie m.in. skórzana tapicerka, pełna elektryka i ksenonowe światła) zapłacimy 114 900 złotych. Kto potrzebuje dużego auta do miasta, dodatkowo jest np. fanem nawet "niedzielnego" jeżdżenia offroadowego, może poważnie rozważać zakup Vitary. Tym bardziej, że suzuki gwarantuje stałe ceny przez cały rok.

Suzuki Grand Vitara 1.9L diesel

Dane techniczne:

Wymiary:
Długość / szerokość / wysokość[mm]:4470/1810/1695
Masa własna [kg]: 1590
Dopuszczalna masa całkowita: 2070
Rozstaw osi [mm]: 2640

Silnik:
Typ: F9Q
Ilość i układ cylindrów / liczba zaworów: 4, rzędowy / 8
Rodzaj zasilania: wtrysk bezpośredni
Rodzaj paliwa: olej napędowy
Pojemność skokowa silnika [cm3]: 1870
Moc maksymalna [kW (KM) / obr/min.]: 95 (129) / 3750
Maksymalny moment obrotowy: 300/2000

Zużycie paliwa podczas testu:
Trasa: 7,9
Miasto (maksymalnie) 9,8

Opinie (28) 3 zablokowane

  • No taaak i ta tylna klapa otwierająca się "po japońsku" czyli całkiem bezużyteczna przy ruchu prawostronnym.

    • 0 2

  • brak podswietlenia lusterka??? (1)

    co to za 'bardzo wazne' kryterium w ocenie samochodu terenowego??? niezly zart chyba..
    co do przyciskow na kierownicy to juz nie wiem, bo na zdjeciu widac wyraznie co najmniej kilka..
    czyzby artykul pisala osoba, ktora nie widziala samochodu na oczy?? ;)

    • 1 0

    • Zrozumienie to podstawa...

      Pisząc o braku podświetlenia lusterek autor użył terminu "parę przeszkadzajek". Nie pisał, iż to jakieś ważne kryterium. Chodziło mu również o brak podświetlenia przycisków na kierownicy a nie o brak przycisków. Przecież widać na zdjęciu, że te są.
      Pozdrawiam.

      • 0 0

  • Plastik Plastik Plastik

    to samo co w temacie

    • 0 3

  • SUV-owa konkurencja (1)

    SUV-ovą konkurencją dla Suzuki jest Honda CR-V i Toyota RAV4, no na pewno nie Audi Q7.
    Ceny są zbliżone:
    Honda od 106 tys do 143 tys.
    Toyota od 98 tys do 144 tys
    Suzuki od 89 tys do 115 tys

    • 1 0

    • Do Twojej listy dodalbym jeszcze Nissana X-Trail. W najprostszej wersji kosztuje 98.000 PLN.

      • 0 0

  • ja tam wolę RAV4

    • 0 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Patrol to terenówka marki:

 

Najczęściej czytane