- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (59 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (66 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (358 opinii)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (257 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Do kuriozalnej sytuacji doszło wczoraj ok. godz. 17 przy ul. Świętego Ducha w Gdańsku. Mocno upojeni alkoholem Janusz K. wraz synem jechali volkswagenem transporterem. Byli tak pijani, że obaj zasnęli.
Kierowca zapadł w tak głęboki sen, że nie zdołał się obudzić, nawet gdy wjechał na stojący przy ulicy znak drogowy.
Syn wykazał się większą czujnością, bo - jak relacjonował naszemu reporterowi naoczny świadek: - Młodszy mężczyzna się przebudził. Próbował odpiąć pasy prowadzącemu samochód i zająć jego miejsce.
Pijanego kierowcę zdołali obudzić dopiero ratownicy wezwanego na miejsce ambulansu. Nikomu nic się nie stało.
Opinie (12) 1 zablokowana
-
2007-10-02 18:10
fakty sa inne
kierowcy nie bronie.w zadnym wypadku. powinien zostac ukarany.z ta roznica ze to wcale nie byl ojciec z synem.i poza paroma innymi sczegolami.np.kierowca ten przestawial samochod gdy uderzyl w znak.faktem jest pijany kierowca i wspolpasazer.mysle ze autor tekstu troche ubarwil sytuacje.taka praca rozumiem.tak wiec kierowce ukarac,wspolpasazera tez,a na czytane teksty brac poprawke i nie do konca wierzyc w to co sie czyta.
- 0 0
-
2007-10-02 20:13
Dziennikarz podkolorował tę sytuacje..!
Nie bronie kierowcy bo ma to, na co sobie zasłużył.Wrecz przeciwnie..
..A fakty są takie że to NIE BYŁ ojciec z synem!
Ten dziennikarz który to tu napisał nieźle podkolorował..-.-
Nie wierzcie całkowicie w to, co czytacie..
Pozdrawiam ;]- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.