- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (83 opinie)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (74 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (81 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (266 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (144 opinie)
W nocy na Zaspie doszło do potrącenia pieszego. Badanie alkomatem wykazało, że poszkodowany był pod wpływem alkoholu. Natomiast nad ranem zderzyły się dwa samochody na ul. Piotrkowskiej w Gdańsku. Kierowca jednego z nich zbiegł.
Do pierwszego zdarzenia doszło ok. godz. 3 na al. Rzeczypospolitej . - 29-letni mężczyzna przechodził przez jezdnię w miejscu do tego nie wyznaczonym. Wpadł pod nocny autobus miejski. Tuż przed zabraniem pieszego do szpitala przebadaliśmy go na zawartość alkoholu we krwi. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał on niespełna dwa promile alkoholu - mówi Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Natomiast do drugiego wypadku doszło na ul. Piotrkowskiej ok. godz. 7:45. Zderzył się tam Peugeot 308 oraz dostawczy volkswagen.
- Po przybyciu na miejsce policjantów okazało się, że kierujący francuskim autem zbiegł z miejsca wypadku. Niestety pozostawił w swoim samochodzie rannego pasażera. Ten trafił do szpitala - mówi Aleksandra Siewert.
Sprawę wyjaśniają policjanci.
Opinie (68) 8 zablokowanych
-
2013-04-07 10:57
To koles dobrze byl zrobiony
Przechodził w nie dozwolonym miejscu i nie widzial autobusu???
................. A ten co ucieka z miejsca wypadku i jeszcze zostawia poszkodowanego powinni mu dopierdzielic jak za nieumyslne spowodowanie ,,, !- 25 1
-
2013-04-07 10:39
A milicja drogowa zamiast kontrolować trzeźwość i obserwować odjeżdżaących z lokali pewnie stała z radarem
na wylotówkach z miasta!
- 54 11
-
2013-04-07 10:38
Ten co zostawił rannego znajomego
powinien otrzymac garsc liści na łeb
- 35 2
-
2013-04-07 10:37
ucieczka
dobrze, że ucieczka z miejsca zdarzenia traktowana jest jak jazda pod wpływem alkoholu.
- 46 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.