- 1 Hamowanie przed autem to bandyterka (151 opinii)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (8 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (367 opinii)
- 4 Nie będzie podatku od aut spalinowych (165 opinii)
- 5 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
- 6 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (328 opinii)
Zderzenia aut i zwierząt co drugi dzień. 165 kolizji rocznie
25 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat)
Zwierzęta na drogach w Trójmieście na nagraniach naszych czytelników.
Średnio co drugi dzień dochodziło w ubiegłym roku do kolizji ze zwierzętami na trójmiejskich drogach. Dziki, lisy, a nawet jelenie i łosie regularnie przecinają lokalne trasy - i to nie tylko na leśnych odcinkach. Drogówka z Gdańska, Gdyni i Sopotu tylko w 2020 roku odnotowała 165 stłuczek z udziałem zwierząt.
Zwierzaki w Trójmieście na filmach czytelników
- Chyba jeżozwierza.
- Jakiego jeżozwierza?
- Takiego dużego jeża.
- Grucha, czy ty naprawdę jesteś taki tępy? W tym kraju nie ma takich zwierząt. Jest żubr, bóbr, łoś, lis, wilk, kuna, koń, wydra, ryjówka, zając. To są zwierzęta, które żyją w Polsce!
- Wszystko jedno, co to było, skoro już tego nie ma.
Od tych słów rozpoczyna się jedna z pierwszych scen popularnej niegdyś komedii "Chłopaki nie płaczą" w reżyserii Olafa Lubaszenki. Bohaterowie debatują w niej o kolizji z - jak im się wydawało - udziałem zwierzęcia.
I choć historia z filmu faktycznie podążyła innym torem, kolizje ze zwierzętami na drogach nie należą wcale do rzadkości. Dotyczy to również Trójmiasta, gdzie przez ostatni rok odnotowano łącznie 165 takich incydentów.
O wielu z nich informowali nas czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta.
165 kolizji z udziałem zwierząt w Trójmieście
Do największej liczby z nich doszło na drogach patrolowanych przez gdańskich policjantów. W minionym roku było ich bowiem aż 113. To wzrost w porównaniu do 2019 r. (99 kolizji). W tym roku, 2021, doszło już do pięciu stłuczek.
Warsztaty samochodowe z Trójmiasta
W Gdyni również zauważalna jest tendencja wzrostowa kolizji z udziałem zwierząt. Podczas gdy w 2019 r. było ich 41, rok później już 49. W tym roku - do 23 lutego - takich incydentów było już sześć.
Z kolei w Sopocie mundurowi mówią o czterech kolizjach w 2019 i trzech w 2020 r.
Chwila nieuwagi i mogło dojść do groźnej kolizji. Tu dosłownie włos dzielił kierowcę od zderzenia z parą dzików na Jaśkowej Dolinie, które wbiegły na ulicę.
Jak mówią policjanci, na to, gdzie można spotkać dzikie zwierzę, nie ma reguły. Mimo to w Sopocie szczególną uwagę należy zachować, jadąc ul. Malczewskiego, w Gdyni - na leśnych odcinkach ekspresówki, ale także na ul. Morskiej. W Gdańsku - na Spacerowej i Słowackiego.
Policja: noga z gazu, szczególnie po zmroku i nad ranem
- Apelujemy do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas jazdy w godzinach porannych i wieczornych. O tej porze dnia aktywność wielu dzikich zwierząt jest wzmożona. Zdejmijmy nogę z gazu, zwłaszcza gdy przejeżdżamy przez tereny zalesione, tam bowiem prawdopodobieństwo spotkania ze zwierzyną znacznie wzrasta. Tego typu zdarzenia mogą być poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym - radzi mł. asp. Monika Falkowska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dużo ostrożniej ulicę pokonał dzik mieszkający w Redłowie. Postanowił spokojnie przejść po pasach.
Zwierzęta w tunelu pod Martwą Wisłą
Na koniec warto wspomnieć, że dzikie zwierzęta dość często odwiedzają także okolice tunelu pod Martwą Wisłą. Zdarza się, że zabłąkany zwierz wejdzie do jednej z nitek przeprawy. Wówczas służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo zamykają odcinek trasy. W ubiegłym roku zwierzęta odpowiedzialne były za 1 proc. wszystkich "zamknięć" tunelu - tych całkowitych, jak i częściowych.