- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (83 opinie)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (74 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (81 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (266 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (144 opinie)
Zgrzyty kierowców na ciasnych drogach osiedlowych
12 grudnia 2023, godz. 06:00
Do naszej redakcji napisał pan Paweł, czytelnik portalu Trojmiasto.pl, który przedstawił dość błahy i nieco infantylny problem napotkany na ciasnej, osiedlowej drodze zastawionej autami. Ewidentnie jeden z kierowców chciał wykazać swoją... "wyższość" na drodze.
Pan Paweł napisał:
Kto ma pierwszeństwo przejazdu, jeżeli omijam np. siedem aut na drodze osiedlowej i zostają mi jeszcze dwa, a nagle pojawia się ktoś z naprzeciwka. Ostatnio musiałem cofnąć się o pięć aut, jadąc tyłem, bo kierowca z naprzeciwka stwierdził, że to po mojej stronie była przeszkoda. Przykładem jest ul. Lęborska w Gdańsku. Ale takich ulic i sytuacji jest na pewno więcej. Proszę o poruszenie i wyjaśnienie tego tematu - napisał czytelnik.
Dla zobrazowania podobnej sytuacji stworzyliśmy poniższą grafikę.
To problem pojawiający się praktycznie na większości osiedli, gdzie jest więcej samochodów niż miejsc parkingowych. A to powoduje, że auta są pozostawiane na drogach dwukierunkowych, na których jeden z pasów przybiera postać "pasa postojowego" i nie ma możliwości wymijania. W takiej sytuacji prawo wskazuje jednoznacznie, że zmieniając pas ruchu, mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na tym pasie. W sytuacji opisanej przez czytelnika istotne są: współpraca między kierowcami, umiejętność oceny sytuacji oraz działanie adekwatne, które nie powinno stwarzać zagrożenia dla kogokolwiek - tłumaczy Roman Nowak, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
Ze swojej strony dodalibyśmy także "brak szacunku" dla drugiego kierowcy. Sytuacja przedstawiona przez czytelnika jednoznacznie wskazuje, że jeden z kierowców chciał za wszelką cenę udowodnić swoją "wyższość" na drodze. A przecież wystarczyło poczekać 7 sekund i umożliwić przejazd naszemu czytelnikowi. Z pewnością więcej czasu stracił czekając, aż kierujący wycofa i udrożni mu przejazd. Potrzebujemy więcej empatii, również za kierownicą.
Bardzo podobna sytuacja.
mJ