- 1 Kredkami w kierowców przy przejściu (100 opinii)
- 2 Rondo w Kowalach i niezrozumiały wyjazd (29 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (317 opinii)
- 4 Pod prąd uciekał przed policją (282 opinie)
- 5 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 6 Spore zainteresowanie Pomorskimi Targami Autokosmetyki (29 opinii)
Rejestracja samochodu jak wyzwanie
Rejestracja samochodu jak wyzwanie? Nasz czytelnik, pan Paweł, na własnej skórze przekonał się, że wiele zależy od.... dobrej woli i nastroju urzędnika.
W poniedziałek próbowałem zarejestrować samochód w referacie rejestracji pojazdów w Gdańsku Chełmie, przy ul. Milskiego . W kolejce stanąłem już od 7:30. Około godz. 9:30, po obsłużeniu sześciu innych petentów, w końcu przyjęła mnie urzędniczka.
Po przejrzeniu dokumentów stwierdziła brak oryginału fv [faktury vat - przyp. red] za zakup pojazdu i brak KRS-u [wyciągu z Krajowego Rejestru Sądowego - przyp. red] pierwszego właściciela.
Fakturę i dokumenty załatwiłem w przeciągu dwudziestu minut. Zgodnie z prośbą po skompletowaniu dokumentów pojawiłem się u pani Agaty w celu dokończenia rejestracji. Niestety ku mojemu zdziwieniu pani Agata kazała pobrać numerek i poczekać za kolejnymi 32 osobami w kolejce.
Zwykły, szary obywatel zje zęby po wizycie w urzędzie w Gdańsku Chełmie przy ul. Milskiego. Nie dość, że "jakość obsługi", to pojęcie nie istniejące w tej instytucji, to pani Agata podejściem do petenta wykazuje zniechęcenie. Czy ta osoba pracuje tam za karę?
O godzinie 10 policzyłem, na podstawie czasu, jaki na obsługę poświęca "moja urzędniczka", przyjdzie mi się z nią spotkać ok. godz. 14, może 15.
Na szczęście w Gdańsku jest jeszcze oddział przy ul. Partyzantów , w którym sprawy dosłownie "załatwia się od ręki".
W czasie oczekiwania na moją kolejkę na Milskiego udałem się do tego urzędu. Efekt? Siedem minut oczekiwania w kolejce, 15 minut obsługi przez miłą panią, która odbudowała w moich oczach wizerunek poważnej instytucji publicznej.
Myślę, że zatrudnienie kogoś od PR-u lub kreowania wizerunku lub zarządzania jakością mogłoby poprawić nie tylko jakość obsługi, ale i sprawić, aby obsługa przebiegała równie sprawnie jak w urzędzie przy ul. Partyzantów. Pracuję w branży motoryzacyjnej, wszystkim moim Klientom oczywiście polecę urząd wiadomo gdzie.
To co mogę dodać, drogie Panie i Panowie pracujący w urzędzie, jesteście gotowi pomyśleć, że my jesteśmy dla Was, a nie Wy dla nas! A tak nie powinno być.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (109) 7 zablokowanych
-
2010-02-23 13:34
Eee tam!
Przed niecałymi dwoma tygodniami rejestrowałem samochód na Milskiego (w tłusty czwartek). Na miejscu byłem o 0755. Przede mną w "kolejce" 2 osoby. Pusto, wiatr hulał po budynku. Dokumenty miałem przygotowane, żadnych tam kserokopii faktury, nawet by mi to do głowy nie przyszło, to tak jak pojawić się z kserokopią dowodu rejetracyjnego i osobistego, co za palant z tego faceta, który pyskuje, a sam jest nieudacznikiem. Pewnie pojechał z panią z okienka, którą trzeba umieć obłaskawić, więc ta go w rewanżu wysłała po numerek od nowa - i dobrze.
W moim przypadku też był drobny zgrzyt, bo właścicielem nabytego samochodu jest żona, a ja miałem być dopisany w dow.rej. jako współwłaściciel. Wzięliśmy więc świadectwo ślubu, ale tylko takie jakie było w domu, to jest kościelne. Powinno wystarczyć, ale nie wystarczyło. Ale może to i dobrze, że w Polsce pieczęć urzędowa nadal jest ważniejsza od kościelnej. Po 1.5 godzinie byłem z powrotem, z papierkiem z USC, załatwionym od ręki. I co? I zostałem przez tą samą panią co obsługiwała mnie rano wywołany bez kolejki dla dokończenia sprawy. Nie musiałem brać nowego numerka, nawet nie musiałem o to prosić - odchodząc od okienka za pierwszym razem, pani sama powiedziała, że mam jej się pokazać jak wrócę z aktem ślubu, to przyjmie mnie od ręki. Reasumując, moje wrażenia są w sumie pozytywne. Jeszcze się nas pani pytała, czy dany numer nam odpowiada, czy chcemy wybrać jakiś inny :)- 15 0
-
2010-02-23 13:46
prawdopodobnie
to wcale nie jest wymarzona praca p. Agaty, ale mamusia / tatuś / wujek / itp akurat tam mieli znajomości i tam mogli jej załatwic
- 12 8
-
2010-02-23 14:35
Apeluję o nie przesadzanie i nie przejaskrawianie oczywistości. (1)
To tyle dla nie zorientowanych.
- 6 1
-
2010-02-25 10:12
niezorientowanych
- 0 0
-
2010-02-23 14:38
Fakturę i dokumenty załatwiłem w przeciągu dwudziestu minut.
Mistrzostwo świata! ;)
Kolo zupełnie poszedł nie przygotowany i jeszcze ma jakieś pretensje?! LOL!- 16 1
-
2010-02-23 14:43
Gryzą mnie takie roszczeniowe postawy zupełnie nieprzygotowanych petentów. (2)
Co za bezczelność.
- 14 9
-
2010-02-23 15:24
a bo ty nie wiesz jaką mapę trzeba przynieść (1)
ty tylko przyjmujesz wnioski...
- 2 2
-
2010-02-23 18:17
Mapę to se synku mozesz w pokoiku powiesic
bo piszesz nie na temat.
- 1 1
-
2010-02-23 15:07
W Sopocie jest ok
dwa tygodnie temu rejestracje samochodu zalatwilem w ciagu pol godzinki, dzieki milej mlodej kobiecie z usmiechem na ustach i jeszcze pozwolila mi wybrac numer jaki chcialem, czyli okazuje sie ze mozna: milo ,szybko i skutecznie, brawo , tak trzymac.
- 4 0
-
2010-02-23 15:23
człowieku! (1)
a spróbuj quada zarejestrować! Wszyscy myślą, że quadziaże celowo nie rejestrują. Nie rejestrują bo przepisy są PO....ne.
Pojazd który FABRYCZNIE jest przystosowany do wożenia JEDNEJ osoby i jazda w dwie osoby jest ZABRONIONA po rejestracji jest zarejestrowany jako pojazd DWUOSOBOWY i na dodatek można się na nim poruszać bez kasku!!! ale trzeba mieć gaśnicę i lusterka homologowane na prętach stalowych które się wbijają w gardło przy wypadku. KOCHAJMY POLSKĘ. A potem zatrzymuje Cię policjant i się czepia - bo próbuje narzucić człowiekowi CHORE przepisy.
Tylko w polsce zamiast ułatwić życie innemu i na nim dodatkowo zarobić - robi się wszystko aby życie utrudnić i maksymalnie dużo wydać z publicznych pieniędzy na uprzykrzenie jemu życia.- 5 4
-
2010-02-23 23:45
i bardzo dobrze
Jak ktoś kombinuje jak koń pod górkę naginając przepisy, żeby to dziadostwo zarejestrować to niech cierpi. A jak chce się "pobawić" to niech kupi przyczepę na którym będzie mógł to g wozić na poligon albo jakiś prywatny teren. Do czego to jest komuś potrzebne na publicznych drogach? Chyba tylko do pajacowania! Jeszcze trochę to te bezmózgie małe ptaszki kosiarki i łyżwy będą chcieli rejestrować...
Jedź do Norwegii tam będziesz mógł na quadzie pasać renifery ile dusza zapragnie.
i odp się od Polski!- 3 0
-
2010-02-23 16:29
Musi kobita jechać na szkolenie.
Może do Tadżykistanu, Emiratów albo do Chin. Urzędnicy mają już te szlaki przetarte. Niedawno tu o tym pisali.
Poza tym przydałoby się jej 1000% podwyżki, 6 miesięcy płatnego urlopu w roku i godziny pracy 10-14. Wtedy Pani Agata będzie pracowała aż wióry będą leciały!- 5 5
-
2010-02-23 16:44
UM-Gdynia
Niedawno rejestrowalem tam samochód przemiła pani tak szybko mnie zalatwila ze bylem w szoku,myslalem ze pomyliłem kraje po wyjściu z urzędu poszedłem do najbliższego pubu walnolem dwie sety dopiero uspokoiłem się i moglem wsiasc do samochodu i jechać dalej.
- 5 2
-
2010-02-23 17:17
Pan Irek w UM na Milskiego (1)
widocznie Pan miał niemiły wyraz twarzy bo z reguły gdy mężczyzna załatwia COŚ u kobiety urzędnika to wystaczy się modelowo uśmiechnąć i po wszystkim, tak samo na odwrót, miałam to szczęście, że trafiłam na Pan Irka (jak to czyta to pozdrawiam), który po moim nieśmiałym uśmiechu bez zbędnych pytań załatwił w 20 min łącznie ze wstawkami typu co tam u Pani słychać i jaka jest pogoda rejestracje samochodu typu "autobus" ponadto, co rusz udzielał odpowiedzi na zawiłe pytania koleżanek, które probówały go wyprowadzić z równowagi. Bardzo życzliwy człowiek a w dodatku z szeroką wiedzą dotyczącą tego w czym pracuje. Pozdrawiam i oby Pani Agata się uczyła od Pana Irka :)
- 8 2
-
2010-02-24 20:23
Coś w tym jest!!!!!!!
Miałam przyjemnośc z panem Irkiem i muszę powiedziec, że wykazuje się on w tym całym bałaganie na Milskiego jako jedyny RZetelną wiedzą wykraczającą ponad całą tą przeciętnośc. Oprócz tego ma humor:) niepasujący do obrazu sztywnego urzędnika. Oby więcej takich uRzędników!!!!
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.