• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rejestracja samochodu jak wyzwanie

Paweł
23 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Rejestracja samochodu jak wyzwanie? Nasz czytelnik, pan Paweł, na własnej skórze przekonał się, że wiele zależy od.... dobrej woli i nastroju urzędnika.



W poniedziałek próbowałem zarejestrować samochód w referacie rejestracji pojazdów w Gdańsku Chełmie, przy ul. Milskiego zobacz na mapie Gdańska. W kolejce stanąłem już od 7:30. Około godz. 9:30, po obsłużeniu sześciu innych petentów, w końcu przyjęła mnie urzędniczka.

Po przejrzeniu dokumentów stwierdziła brak oryginału fv [faktury vat - przyp. red] za zakup pojazdu i brak KRS-u [wyciągu z Krajowego Rejestru Sądowego - przyp. red] pierwszego właściciela.

Fakturę i dokumenty załatwiłem w przeciągu dwudziestu minut. Zgodnie z prośbą po skompletowaniu dokumentów pojawiłem się u pani Agaty w celu dokończenia rejestracji. Niestety ku mojemu zdziwieniu pani Agata kazała pobrać numerek i poczekać za kolejnymi 32 osobami w kolejce.

Zwykły, szary obywatel zje zęby po wizycie w urzędzie w Gdańsku Chełmie przy ul. Milskiego. Nie dość, że "jakość obsługi", to pojęcie nie istniejące w tej instytucji, to pani Agata podejściem do petenta wykazuje zniechęcenie. Czy ta osoba pracuje tam za karę?

O godzinie 10 policzyłem, na podstawie czasu, jaki na obsługę poświęca "moja urzędniczka", przyjdzie mi się z nią spotkać ok. godz. 14, może 15.

Na szczęście w Gdańsku jest jeszcze oddział przy ul. Partyzantów zobacz na mapie Gdańska, w którym sprawy dosłownie "załatwia się od ręki".

W czasie oczekiwania na moją kolejkę na Milskiego udałem się do tego urzędu. Efekt? Siedem minut oczekiwania w kolejce, 15 minut obsługi przez miłą panią, która odbudowała w moich oczach wizerunek poważnej instytucji publicznej.

Myślę, że zatrudnienie kogoś od PR-u lub kreowania wizerunku lub zarządzania jakością mogłoby poprawić nie tylko jakość obsługi, ale i sprawić, aby obsługa przebiegała równie sprawnie jak w urzędzie przy ul. Partyzantów. Pracuję w branży motoryzacyjnej, wszystkim moim Klientom oczywiście polecę urząd wiadomo gdzie.

To co mogę dodać, drogie Panie i Panowie pracujący w urzędzie, jesteście gotowi pomyśleć, że my jesteśmy dla Was, a nie Wy dla nas! A tak nie powinno być.
Paweł

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (109) 7 zablokowanych

  • BZDURA (2)

    Rejestrowałem swój samochód w urzędzie na Milskiego. Co prawda o 5.30 stałem już pod urzędem i przyjąłem numerek z cyfrą " jeden". Posiadając przy sobie KOMPLET dokumentów zostałem obsłużony w niecałe 15 minut. Pozdrawiam i radze myśleć :)

    • 5 7

    • Stać od 5: 30 to jest paranoja, Ja na partyzantów przyjechałam o 9 i wyszłam po 30 minutach. Chyba każdy z nas woli spędzić łączny cza 3 minut, a nie 2,5 godziny oczekiwania na dworze

      • 3 0

    • no tak, bo pewnie urzędnik nie wstał "lewą nogą"...
      popieram opinię, iż obsługa na Chełmie jest MAKABRYCZNA - oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jako ogół duuuuży minus

      • 0 2

  • Przerwy w pracy

    Proponuje zobaczyć jak pracownice urzędu spędzają czas na papierosku od strony BP regularnie co 30 minutek niezła ekipka na dymku się zbiera ,więc obsługa petentów trochę więcej potrwa :)

    • 7 5

  • Tak sie dzieje

    jak ludzie nie potrafią korzystać z internetu. Ja zarejestrowałem się on-line i poszedłem na umówioną godzinkę jak królewicz :) Trzeba mysleć.

    • 6 1

  • Polecam Sopot

    Tu zawsze nie ma problemu z rejestracją,sprawę załatwia się w 15 min-a jak nie mają kogo obsługiwać to z uśmiechem załatwią rejestrację/gdy ma się komplet dokumentów/.

    • 1 0

  • PARTYZANTÓW

    to prawda ja również polecam Partyzantów, Milskiego wogóle nie powinno iśtnieć

    • 5 3

  • myśleć (2)

    rejestracja mojego auta trwała 30 minut.
    trzeba było zadzwonić lub umówić się mailowo . osobiście od telefonu do dnia rejestracji czekałem 7 dni.
    cóż jak ktoś nie ma sprytu to sobie dupsko odmraża z rańca i gorzkie żale odprawia na łamach lokalnego portalu.

    • 5 1

    • Przeciętni ludzie radza sobie z tym bez problemu :)

      Nie ma w tym żadnego sprytu...

      • 1 0

    • super

      hehe ŚMIECHU WARTE !!!
      tylko siedem dni???

      Świetny czas :)

      • 0 1

  • Panie Pawle

    Nie doczytał się Pan, jakie dokumenty są potrzebne do rejestracji samochodu i wini Pan za to urzędnika w okienku. A jak już Pan wszystkie dokumenty miał, to i urzędnik był "dobry". Nie widzi Pan związku?

    Swoją drogą facet, który załatwia takie rzeczy w firmie, a może ją nawet prowadzi żeby nie wiedział, że do załatwienia czegokolwiek w urzędzie jest potrzebny wyciąg z KRS i oryginał dowodu zakupu/własności? Żenujące. I jeszcze pyszczy...

    • 8 0

  • Rejestrowałem auto na Partyzantów rok temu

    Umówiłem się przez Internet na konkretną godzinę.
    Przyszedłem, wybrałem sobie tablice i po 10 minutach wyszedłem.
    Aha! Zapłaciłem kartą! Naprawdę! Przyjęli!

    • 2 2

  • Nie może być miłej obsługi w urzędach (1)

    Obywatele jeszcze pomyśleliby, że urzędasy są dla nich. Jest dokładnie na odwrót.

    • 1 2

    • ...

      dokładnie...oni(one) tam przecież za kare pracują z wielką łaską :)

      • 0 0

  • rejestracija

    Czy mogą państwo wyjaśnić mi jak to wygląda prawnie. Chciałem zarejestrować małą przyczepkę towarową w wydziale komunikacji W-wa mokotów. Jest to urząd bardzo skrupulatny podczas wyszukiwania złośliwości wobec petenta jest to bardzo przykre, lecz co się dziwić, jest to zatwardziały urząd hołdujący głupocie. Przykładowo kupiłem w zeszłym roku przyczepę w niemczech wszystkie dokumenty posiadałem opłacone i skompletowane spowodowało to szok urzędnika więc co on robi. szuka haka, czyta lub udaje że czyta i eureka znalazł niemiec pisząc umowę sprzedaży wpisał skrót fabryki produkującej przyczepy a w briwcie jest pełna nazwa informuje że muszę się udać do niemiec i przepisać umowę mimo to że nr. rejestracyjny się zgadza nr podwozia
    ( win ) zgadza się ale w umowie pisze na przykład FSO a w briwcie Fabryka Samochodów Osobowych to jest dopiero bezmuzgowie.
    Obecnie kupiłem przyczepę jednoosiową towarową w kraju i znów głupota wyprzedza urzędnika, ze względu na stary dowód rejestracyjny w którym jest rubryka ładowność a nie nacisk na oś tak jak w obecnych dowodach rejestracyjnych nakazują mi pojechać na przegląd aby określić nacisk na oś. Jeśli to jest jednoosiowa to nacisk jest ten sam co ładowność chyba że miał na myśli nacisk na koło albo na czaszkę bo na pewno nie na mózg bo trzeba by go mieć. Czy jest ktoś kto podpowie mi jak to wygląda prawnie jakie przepisy to określają .
    --Dowód rejestracyjny podstawa prawna
    --Umowa kupna podstawa prawna
    --Tablice rejestracyjne podstawa prawna
    --przegląd techniczny podstawa prawna
    A w stosunku do tablic rejestracyjnych starych czyją są własnością moją czy urzędu gdyż jak rejestruje pojazd płacę za tablice rejestracyjne a nie za użyczenie czy dzierżawę więc kto tu jest właścicielem tego aluminium ja czy urzędnik.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

XC90 to model z gamy którego producenta?

 

Najczęściej czytane