- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (119 opinii)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (97 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (369 opinii)
- 4 Hamowanie przed autem to bandyterka (171 opinii)
- 5 Nie będzie podatku od aut spalinowych (167 opinii)
- 6 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
Pamiętacie "Bad to the bone", które brawurowo wyśpiewał George Thorogood? Gdy rodził się bohater piosenki, nawet położna dała dyla. I to właśnie ten utwór najlepiej charakteryzuje BMW M6.
Ten samochód jest właśnie do szpiku kości zły. Mężczyznę, kobietę, starca, księdza czy księgowego, dosłownie każdego kto zasiądzie za jego kierownicą może zamienić w drogowego mr Hyde"a. Czarnego charakteru "emszóstki" nie zdołał zepsuć nawet mistrz sacro-polo Piotr Rubik, który to sprawił sobie taki egzemplarz. Zresztą, co tu się dziwić? 509 koni pod maską powoduje, że każdy zaklaszcze. Nawet Rubik. I macie jak w banku, że i on wyklaskiwał właśnie "Bad to the bone".
Z zewnątrz i wewnątrz
Mówcie co chcecie. Póki co to najładniejsze BMW. Masywne, muskularne nadwozie, z odpowiednią dawką agresji dozowaną poprzez liczne wloty powietrza czy układ wydechowy z którego wręcz bije moc. W środku luksus aż do... Nie inaczej, wyżyny luksusu. Bezkompromisowe i ostentacyjne. I tak ma być.
Jasne skóry gdzie tylko się da, podsufitka obita ciemną alkantrą, gruba, idealnie leżąca w dłoni kierownica i aluminiowe progi świecące w nocy, oczywiście ze znaczkiem M6. Ustawień fotela bez liku. Nawet osobnik dotknięty ostatnim stopniem skoliozy usadzi się w fotelu w maksymalnie komfortowej pozycji. Potem tylko ustawienie kilkudziesięciu parametrów za pomocą systemu iDrive (co jak co, ale projektant tego pokrętła będzie się smażył w piekle, w jednym kotle razem z pomysłodawcą impulsowych kierunkowskazów z Opla) i już można odpalać potwora. Robi się groźnie...
Silnik i skrzynia biegów
Pięć litrów pojemności, 10 cylindrów i 509 koni mechanicznych. Obrotomierz wyskalowany do 9 000 obrotów. Lista wynalazków jakie upchnięto w tym silniku zajęła by pewnie kilka stron tekstu. Podobnie jak tego co wsadzono do siedmiobiegowej automatycznej skrzyni SMG. Opanowanie wszystkich możliwych trybów jej pracy i ustawień zawieszenia może przysporzyć tyle samo wysiłku co zrozumienie bez instrukcji obsługi któregoś z programów Microsoftu. Ten trud się jednak opłaci. To co udaje się wykrzesać z M6 zadowolić może nawet tego, kto zawsze marzył o przyspieszeniu a"la statek kosmiczny. Start.
Wrażenia z jazdy
Kto myślał, że dźwięk jaki wyda z siebie silnik będzie agresywnym i niskim buczeniem, ten trochę się zawiedzie. To owszem jest ryk, ale ryk stada diabłów wrzeszczących ostre stacatto. Inne obrazowe porównanie? Wrzućcie do wiadra kilkanaście garści gwoździ i potrząśnijcie. Poziom adrenaliny gwałtownie wzrasta. Auto zrywa się do przodu, naciśnięcie gazu brutalnie przekazuje moc na tylne koła, elektroniczna smycz trzyma w ryzach poślizg, ryk silnika gwałtownie się wzmaga. Z szarpnięciem godnym lokomotywy szóstka wyrywa do przodu.
W ruchu miejskim M6 jest równie poręczne jak kilkudziesięciokilowa hantla w dziecięcym pokoju. Promień skrętu godny ciężarówki, ograniczona widoczność, maska ginąca gdzieś z przodu, duży rozstaw kół, sprawiający, że każdy krawężnik jest śmiertelnym wrogiem. Co z tego? Gdy tylko za miastem pojawia się odpowiednia droga, BMW rozwija diabelskie skrzydła.
Naciśnięcie niepozornego przycisku "M" na kierownicy sprawia, że "zło" osiąga apogeum. Pasażerowie łapią się za zatoki i żołądki, silnik wyje jak opętany, wskazówki w obłędnym tempie lecą do góry. 4, 6 sekund i jest setka. Wrażenia przy przyspieszeniu są wręcz metafizyczne. Niestety przepisy ruchu drogowego i limity prędkości są jak najbardziej realne. Gwałtowne naciśnięcie na pedał hamulca i ukryte za ręcznie kutymi felgami, prawie czterdziestocentymetrowe tarcze hamulcowe robią swoje. Droga hamowania ze 100 km na godzinę wynosi tylko 35 metrów. Zakręty, ciasne łuki? Nawet przy sporych prędkościach możliwości samochodu wydają się wręcz niewyczerpane. W jednym z trybów pracy elektronika praktycznie nie interweniuje i kierowca ma szansę spróbować jak to jest łamać prawa fizyki. Możliwości M6 wydają się wprost nieograniczone. To przecież auto stworzone do ostrej i bezkompromisowej jazdy. O zużyciu paliwa można wspomnieć przy okazji. W mieście coś koło 26 litrów na setkę. Przy większych prędkościach woleliśmy już nie sprawdzać.
Podsumowanie
Są tacy, którzy próbują się z tym autem ścigać. Gdybyśmy byli bardzo złośliwi pozdrowilibyśmy np. kierowcę zielonego Hyundaia w wersji kombi, ekipę ze srebrnego Golfa IV, pana z białego Mercedesa Vito i pana w białej koszuli, za to w Volvo S60 z nobliwym dieslem. Nie, nie daliśmy się wpędzić w bezsensowne i ryzykowne gonitwy. Daliśmy się wyprzedzać i kulturalnie trzymaliśmy się prawego pasa. Posiadaczowi BMW M6 wystarczy świadomość, że konkurencja dla niego to: Aston Martin Vanquish S 5.9 V12, Bentley Continental GT 6.0 W12, Mercedes CL 55 AMG 5.4 V8 czy Ferrari 612 Scaglietti 5.75 V12 (kolejność dowolna). Jednak czy w elitarnym klubie luksusowych, 4-osobowych coupe przekraczających owe magiczne 500 KM jest tak naprawdę miejsce na konkurencję na publicznych drogach?
Zobacz także
Opinie (85) 2 zablokowane
-
2008-09-28 23:00
BMW (1)
Bolid Młodzieży Wiejskiej
- 0 1
-
2010-08-30 09:51
Jeśli BMW M6 jest Bolidem Młodzieży Wiejskiej, to chce być młodzieżą wiejską !!!!
- 1 0
-
2008-09-28 23:55
a ja wartburga i wyciaga ok.100 i tez sie ciesze ze go mam..
- 1 0
-
2008-10-02 22:49
Teraz ja
A ja mam łysy łeb, lubię dresy i sobie go kupiem i będem jezdził ze swojom lalom na dyskoteke
- 1 0
-
2009-07-16 10:05
adas bmw
wy glupie wiesniaki co wy gadacie ?o warburgach? to jest BMW m6 cut normalnie pieknosc 7 cud swiata
- 1 0
-
2010-01-30 17:33
super auto
Jak dla mnie świetne auto. BMW m6 możemy kupić za 56000€ - oczywiście unaszych zach. sąsiadów. To wg mnie bardzo mało jak na auto co ma 506 km jest zarówno autem sportowym jak i luksusowym . Nie jest tak plastikowe jak Corvette jest wg mnie warte swojej "drugiej" ceny.
Koszty eksploatacjie przypuszczam, że też niższe niż w przypadku typowych exotycznych marek. Spalanie pomijam bo tutaj to schodzi na dalszy plan.
Warto też wspomnieć o wygodzie- to auto jest też wygodne. Miałem okazję siedzieć w ferrari f430 - i można powiedzieć, że jest piękne, że jest szybkie, że jest po prostu Ferrari ( to niektorym wystarczy) ale na pewno trzeba uderzyć się w pierś i powiedzieć ferrari jest niewygodne jak cholera.
Przywsiadaniu wypadła mi komórka . Człowiek siadzi jak na ziemi .
Podobnie w Corvette - wciśniecie nóg do tunelu też wymaga zazwyczaj kilku podjeść .
BMW M6 to świetne auto sportowe do jazdy na codzień- 0 0
-
2011-01-22 21:37
Wkradł się lekki błąd mianowicie:
Jest napisane: samochodu użyczył salon BMW Hirsch&Pleszewski.
Powinno być: samochodu użyczył komis samochodowy BMW Hirsch&Pleszewski.- 0 0
-
2012-03-09 21:43
matti
wydaje mi sie ze bmw m6 podobnie jak m5 ma 507 koni a nie 509 jak Pan pisze na poczatku artykułu
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.