- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (48 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (33 opinie)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (255 opinii)
- 5 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (202 opinie)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (356 opinii)
O włos od "czołówki" z radiowozem
O tym, jak ciężką pracę wykonują kierowcy pojazdów uprzywilejowanych, chyba nie trzeba nikomu mówić. Zawsze muszą mieć oczy dookoła głowy, często decydując się na ryzykowne manewry. Jeden z nich zarejestrowała kamera pokładowa w aucie naszego czytelnika.
Pamiętajmy, że kierowcy pojazdów uprzywilejowanych nie muszą przestrzegać przepisów ruchu drogowego, jeśli uczestniczą w akcji ratowniczej, jadą w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych lub uczestniczą w ochronie najważniejszych osób w państwie. Nie muszą zatem stosować się do sygnalizacji świetlnej i znaków drogowych, mogą oczywiście także wjechać w miejsce z zakazem wjazdu. Muszą jednak przy tym zachować szczególną ostrożność oraz wysyłać sygnały świetlne i dźwiękowe.
Korytarz życia i jazda na suwak są obowiązkowe
Sytuacja z filmu czytelnika
Nasz czytelnik opublikował film w Raporcie z Trójmiasta, na którym o mały włos doszłoby do kolizji z policyjnym radiowozem.
Jak widzimy na nagraniu, radiowóz "wyskoczył" zza zakrętu, zza kolumny aut. Prawdopodobnie kierowca srebrnej toyoty yaris, a także nasz czytelnik nie słyszeli sygnału dźwiękowego. Jak widać i słychać na zamieszczonym wideo, syreny słyszymy dopiero w momencie pojawienia się radiowozu. W tej sytuacji naprawdę niewiele brakowało, a doszłoby do zderzenia czołowego (pamiętajmy, że wideorejestratory nieco przekłamują odległości).
Autor filmu skomentował sytuację następująco:
Nie lada brawurą wykazał się funkcjonariusz kierujący radiowóz widoczny na filmie. Gdyby nie refleks kierowcy srebrnego yarisa jadącego przede mną, a później mnie, mogłoby dojść do kolizji. Nikt mi nie powie, ze nawet jadąc na sygnale, może wypadać z zakrętu przez podwójną ciągłą, nie upewniając się, czy coś zza niego nie wyjeżdża?
Kolizja z pojazdem uprzywilejowanym
Czy zawsze, gdy dochodzi do zderzenia pojazdu uprzywilejowanego z innym, zwykłym samochodem, winę ponosi kierowca tego drugiego? Oczywiście, że nie. Tak naprawdę każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Pamiętajmy, że kierowcy pojazdów uprzywilejowanych też muszą zachować ostrożność na drodze, nie narażając na niebezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu. Nie mogą ignorować sytuacji drogowej.
Gdy dojdzie do kolizji lub wypadku z udziałem pojazdu uprzywilejowanego, odpowiednie służby będą musiały zbadać, kto zawinił. Bardzo istotne w sprawie będzie, czy pojazd uprzywilejowany w momencie zderzenia na pewno był uprzywilejowany (wysyłał sygnały dźwiękowe i świetlne), a także, czy osoba biorąca udział w zdarzeniu miała szansę dostrzec pojazd i odpowiednio zareagować. Czynników może być wiele, a tego typu sytuacje bardzo często są trudne w ocenie.
Le-on, pies i wilk - tak brzmią syreny pojazdów uprzywilejowanych
Od kogo dochodzić odszkodowania?
Każdy pojazd uprzywilejowany musi mieć ważne ubezpieczenie OC. Jeśli uczestniczyłeś w kolizji lub wypadku z udziałem takiego pojazdu i w twojej ocenie nie jesteś winny, zwróć się po odszkodowanie do firmy ubezpieczeniowej, w której pojazd uprzywilejowany ma wykupioną polisę. Uzbrój się jednak w cierpliwość, bo może to trochę potrwać. Tym bardziej, że to ty będzie musiał wykazać, że kierujący pojazdem uprzywilejowanym zawinił, nie zachowując stosownej ostrożności.
Po takim zgłoszeniu ubezpieczyciel ma obowiązek zweryfikować, kto spowodował kolizję/wypadek. W tym celu z pewnością zgłosi się do policji o udostępnienie akt sprawy.
W przypadku gdy towarzystwo stwierdzi, że to ty nie zachowałeś odpowiedniej ostrożności i nie wypłaci ci odszkodowania za poniesione szkody, pozostaje ci droga sądowa. To z kolei wiąże się z dodatkowymi kosztami, a proces może wlec się latami. Tutaj nieoceniona może okazać się pomoc prawnika.
Opinie (116) 4 zablokowane
-
2022-09-27 13:56
Kolejny "profi" zapomniał, że pierwszeństwo to nie znaczy, że droga jest pusta.
Zwłaszcza gdy jest jeden pas - ten "pas" po prawej to chyba jakieś pobocze w remoncie.
- 5 0
-
2022-09-27 15:44
A ja bym nie zjechał (1)
może starałbym się zatrzymać. Jakby mnie walnęli to lepiej nie myśleć...
- 3 0
-
2022-09-27 18:01
Nareszcie jeden normalny
Oczywiście, że nie masz obowiązku uciekać przed radiowozem i to jeszcze w taki sposób.
- 1 0
-
2022-09-27 16:00
Zabrac glinie prawko,natychmiast!
- 7 1
-
2022-09-27 16:26
Szkoda że TiR nie jechał zamiast tego Yaris
- 4 1
-
2022-09-27 16:32
Bez przesady.
Do czołówki było bardzo daleko. Kierowca Toyoty delikatnie przesadził z reakcja!
- 1 3
-
2022-09-27 18:15
uprzewilejowany
To że pojazd jedzie z włączonym sygnałem dźwiękowym i włączonymi światłami niebieskimi (kogut) to nie oznacza że ten pojazd może wszystko.
Samo nagranie pokazuje że Toyota Yaris jedzie swoim pasem a radiowóz wyjeżdża z łuku drogi omija sznur pojazdów nie upewniając się czy można zrobić ten manewr poprawnie.Po drugie sygnały dźwiękowe są tak ciche że praktycznie gdy taki pojazd tuż za tobą to wtedy słychać że coś jedzie.Kiedyś to był sygnał dźwiękowy teraz to dzwonek od roweru jest głośniejszy.
Ewidentny brak wyobraźni kierującego radiowozem- 1 0
-
2022-09-27 18:20
A pojazd uprzywilejowany
Nie musi mieć włączonych świateł drogowych?
- 0 1
-
2022-09-27 19:23
Wina kierowcy Yariski, ewidentna.
Karol
- 0 5
-
2022-09-27 19:44
........ (1)
Taka prawda zawsze nigdy nie będzie winny pojazd uprzywilejowany, a w szczególności policja. Zawsze wskażą że to Twoja winna jeśli nawet nie zachował szczególnej ostrożności pojazd uprzywilejowany. Takie mamy głupie prawo w Polsce że zawsze znajdą kozła ofiarnego.
- 0 0
-
2022-09-27 21:43
To bardzo przykre co napisałeś
Idz spać dalej.
- 0 0
-
2022-09-28 06:48
skandal.
psiaki czyli połgłówki w samochodzie powinni płacic podwojne mandaty dosc !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.