• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Born to be wild w Chwaszczynie

BaWoMart,PS
26 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Customy z Chwaszczyna jeżdżą po drogach całej Europy.



Artur Studziński wśród swoich customów. Artur Studziński wśród swoich customów.

Big Dog, Iron Horse, Triumph czy Valkiria. Te nazwy doskonale znają miłośnicy customów, czyli unikatowych motocykli, przy których bledną seryjne Harleye. Kupują je nie tylko gwiazdy filmowe i podstarzali rockersi w czarnych skórach. By poczuć unikatowy klimat tych maszyn nie trzeba jechać do Stanów, wystarczy odwiedzić Chwaszczyno.



Wśród domów w Chwaszczynie, jeden zwraca szczególną uwagę. Z wymalowaną amerykańską flagą na płocie i motocyklem wystawionym na witrynie. To miejsce doskonale znają miłośnicy customów z całej Europy, którzy przyjeżdżają do Trójmiasta by spełnić swój "amerykański sen".

- Bo custom to coś więcej niż zwykły motocykl - tłumaczy Artur Studziński, dla którego kolekcjonowanie, naprawa i sprzedaż takich motocykli to praktycznie całe życie. - Każdy z nich to unikat, ze swoją historią i charakterem. Wyjątkowe maszyny dla ludzi, którzy doskonale wyczuwają specyficzną otoczkę, która im towarzyszy. Custom to właśnie nieodłączny towarzysz życia, dla kogoś kto zrozumiał ich tajemnicę.

W czym ona tkwi? Nie w szaleństwie szybkości, ale np. dostojnym przemierzaniu setek kilometrów na lśniącym chromem motocyklu, nierzadko z dwulitrowym silnikiem, o brzmieniu jakiego nie spotyka się już w coraz bardziej naszpikowanej elektroniką motoryzacji. Na połykaniu kolejnych kilometrów niekoniecznie w czarnej skórze, ciemnych okularach i bandanie na głowie.

Po customy Artura Studzińskiego przyjeżdżają ludzie doskonale wiedzący czego pragną. Wyszukane często na amerykańskiej prowincji motocykle najczęściej trafiają do krajów zachodniej Europy, choć już po Polsce jeździ około 50 unikatowych Big Dogów, które Studziński sprowadza jako jedyny w całej Europie.

Jego motocykli nie zobaczy się w reklamach czy cennikach na internetowych stronach. Czasem prawdziwy unikat stoi w chwaszczyńskim salonie zaledwie kilka dni.

- Za każdym razem czuję jakbym rozstawał się z członkiem rodziny - śmieje się Artur. - Właśnie "pożegnałem się" z niebieskim Big Dogiem z dwulitrowym, wolnoobrotowym widlastym silnikiem SiS. Teraz spotkać go będzie można gdzieś na drogach Rumunii. Będę jednak naprawdę szczęśliwy jeśli uda mi się kiedyś np. w Trójmieście zorganizować ogólnopolski zlot customów. Myślę, że za jakiś czas to naprawdę stanie się możliwe!


BaWoMart,PS

Opinie (52) ponad 10 zablokowanych

  • Coraz cieplej na dworzu (1)

    znowu będą szaleć po ulicach :-[

    • 1 7

    • Coraz cieplej na dworzu

      znowu bedzie walic wam z pod pachy:-[

      • 0 0

  • NIE POLECAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (3)

    NIESTETY MOJA OPINIA JEST NA NIE. BRAK PROFESJONALIZMU, BRAK ZAANGAŻOWANIA.

    • 6 3

    • Oszalałes !!!!!!!!! (1)

      Jestes kolego na nie bo ? brak zaangażowania profesjonalizmu człowieku ty tam nigdy nie byłeś ...

      • 0 2

      • Ja również NIE POLECAM !!!

        Ja byłem - i zmuszony byłem wracac 3krotnie !!! Poza tym moto po serwisie brudne i w łapskach - tak robi profesjonalny serwis ?

        • 2 0

    • Ja tez nie polecam, przeczytaj moja opinie...

      Jak zrazic nowego klienta.

      • 0 0

  • Jazda motocyklem to coś wspaniałego, ale to pucowanie, chromy, skóry i udziwnienia "customów" są dla mnie niezrozumiałe. (2)

    Czemu to właściwie ma służyć ?

    • 0 6

    • (1)

      Dowartościowaniu się facetów po 40 przeżywających kryzys wieku średniego. Dla mnie to zwykły tuning, różniący się od tego wiejskiego "niebieskie ksenony z biedrony" tylko skalą kosztów. Motocykl jest po to by dawać frajdę z jazdy a nie z "pokazania się".

      • 1 3

      • Jestem przekonany, że osoba pisząca tę opinię to właśnie niedowartościowany, zkapciały i podstarzały tatuś, którego nigdy nie było, nie stać i nie będzie stać na motocykl z chromami !!! A samo czyszczenie i polerowanie to wielka przyjemność i odskocznia od codzienności ! Poza tym miło pokazać takim pędrakom jak Wy czystą maszyną i wiedziec, że nigdy takiej nie będziecie mieli !!!

        • 1 0

  • ziomek

    wielki pasjonata oddany temu co robi salon super zrobiony ciekawy wystrój motory z klasą każdy inny widać że to co robi to nie fuszerka tylko prawdziwy salon oby takich ludzi więcej brawo pozdrawiam

    • 1 6

  • pochwała

    kupiłem tam motor w zeszłym roku jestem zadowolony moi kumple robią tam serwisy ja też jest to robione profesjonalnie salon ciekawie zrobiony jest w czym wybierać obsługa miła właściciele bardzo oddani temu co robią pozdrawiam

    • 3 7

  • magda (1)

    każdy kto odwiedzi ten salon powraca jeszcze nie raz wystrój motory każdy inny ciekawszy klient jest szanowany profesjonalnie obsłużony życzę sukcesów pozdrawiam jak serwis to tylko tam

    • 3 4

    • To przeczytaj moja opinie o zrazaniu nowych klientow...

      Jak zrazic nowego klienta. NIE POLECAM!!!

      • 0 0

  • Jeszcze tam nie zawitalem ale koniecznie musze, po ogladnieciu reportazu widze ze wlasciciel to czlowiek z pasja, naprawde poswiecajacy swoj czas na dopieszczanie motocykli... w koncu w 3city jest miejsce gdzie mozna znalesc porzadny sprzet.... jade tam jeszcze dzis....

    • 2 5

  • Zazdrośnicy?

    Facet na pasję i pozytywną energię, którą przyciąga jak magnes. Salon nieprzeciętny, serwis pełen profesjonalizm, mają na nim wiecznie full motocykli, a mega ilość klientów, których często tam widuję świadczy o wszystkim, koniec i kropka, a zazdrośnicy niech się smażą w piekle!
    I jeszcze jedno - to oni jako pierwsi w Trójmieście podają darmową kawę
    Konkurencja z tyłu za nimi!

    • 2 6

  • Zdanowicz ?

    Pamiętam jeszcze Twoje WSK-125 dla mnie Byłeść gość z taką maszyną !

    • 4 1

  • Jak zrazic nowego klienta. NIE POLECAM!!!

    Na wstepie: Pierwsza i OSTATNIA moja wizyta przez PANIA ZA BIURKIEM. Niech ktos ja zwolni bo skutecznie ODSTRASZA NOWYCH KLIENTOW.
    Jestem szczesliwym posiadaczem nowego Sportstera 883R.
    W sobote 21/5 rozmawialem tam z czlowiekiem w sprawie pomocy w instalacji akcesoryjnego obrotomierza (schematow elektrycznych do mojego motoru jeszcze nie opublikowano-rocznik 2011) .Powiedzial: "spoko, wpadnij w poniedzialek to zalatwimy" (pozniej okazalo sie,ze to szef) .Wpadlem.Natknalem sie na kobiete za biurkiem (szefowa???) i uslyszalem miedzy innymi, ze: "szefa nie ma" i ze czego ja wogole chce, ze mi nie pomoga: "jaki my mamy w tym interes?" i ze przeciez nic na tym nie zarobia.TOTALNIE MNIE ZATKALO. Gdy zgodzilem sie zaplacic za pomoc, uslyszalem: "prosze zostawic zegary, zadzwonimy". Wyszedlem zaskoczony na maksa. We wtorek 24/5 zadzwonili, ze nic sie nie dalo zrobic, trzeba zostawic u nich motocykl to moze wtedy...
    Zrezygnowalem. Przy odbiorze powiedzialem do tej pani, ze moim zdaniem nie tak buduje sie ZAUFANIE i ze w tej branzy nie liczy sie tylko ile mozna na mnie zarobic.Uslyszalem, ze ZAUFANIE NIE JEST WAZNE!!! oraz ze "NIE ZAPRASZAMY". Szkoda, bo szef zapraszal serdecznie...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Jedynym trójmiejskim przedstawicielem marki Audi jest firma:

 

Najczęściej czytane