Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska będą zmuszeni jeszcze raz przyjrzeć się decyzji środowiskowej, dotyczącej budowy Obwodnicy Metropolitalnej po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił ten dokument. Wyrok nie jest prawomocny. Kto wstrzymuje inwestycję, ważną dla całego Trójmiasta?
każdy ma prawo korzystać z przysługujących mu praw, a urzędnicy muszą przestrzegać procedur
29%
wolał(a)bym, by spory kończyły się u mediatora, a nie w sądzie
23%
źle, to realizowanie własnych intersów kosztem tych zbiorowych
48%
W środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił podtrzymaną przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (w drugiej instancji) decyzję środowiskową, dotyczącą budowy Obwodnicy Metropolitalnej. Uzasadnienie wyroku poznamy za ok. 2 tygodnie. Wtedy jeszcze strony postępowania będą miały dodatkowo dwa tygodnie na odwołanie się od wyroku.
Uchylona właśnie decyzja została wydana po wniosku odwoławczym od decyzji środowiskowej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku (RDOŚ) prawie dwa lata temu, w grudniu 2014 r. Przez ponad rok Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska badał odwołania, by wreszcie na początku 2016 r. utrzymać częściowo decyzję RDOŚ w mocy.
Przypomnijmy: 30-kilometrowa droga ekspresowa, której inwestorem jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ma połączyć Południową Obwodnicą Gdańska z
Trasą Kaszubską w Chwaszczynie.
Jeżeli wyrok sądu się uprawomocni, przygotowanie dokumentacji dla budowy Obwodnicy Metropolitalnej może przedłużyć się nawet o kilka miesięcy. Wciąż nieprawomocna pozostaje też decyzja środowiskowa wydana przez RDOŚ w Gdańsku.Kto wstrzymuje budowę drogi przez Kaszuby?GDOŚ nie chciał nam zdradzić treści odwołania, jakie badał WSA w Warszawie. Powód? Nie jesteśmy stroną postępowania. Nam jednak udało się ustalić, że autorem wniosków o uchylenie decyzji środowiskowej jest m.in.
Zbigniew Drywa,
właściciel stawów, zlokalizowanych przy Obwodnicy Trójmiasta. To przez ten teren miałaby przechodzić Obwodnica Metropolitalna. - Zaskarżyłem decyzję, bowiem podczas planowania inwestycji zostałem potraktowany przez urzędników w nieodpowiedni sposób. Nikt się z moim zdaniem nie liczył i nie informował o prowadzonych przygotowaniach do inwestycji - mówi Drywa.Ekspresówka miałaby przejść przez należące
do niego stawy hodowlane. 
Ze względu na budowę drogi, stawy należałoby zasypać. Sęk w tym, że - zdaniem ich właściciela, miłośnika hodowli ryb - mają one "światowe znaczenie". Zdaniem Zbigniewa Drywy, pływające w stawie ryby utylizują gnojowicę. Ich skuteczność wynosi 100 proc. O takim wyniku mogą jedynie pomarzyć podobne placówki badawcze w Europie Zachodniej. Tam rybom udaje im się zutylizować nie więcej niż 10 proc. gnojowicy.
Do tego wnioski o odwołanie złożyli trzej mieszkańcy gminy Kolbudy i sama gmina Kolbudy.
GDDKiA: czekamy na uzasadnienie wyrokuDrogowcom z GDDKiA w Gdańsku na tę chwilę trudno odnieść się do wyroku sądu administracyjnego, o którym dowiedzieli się od nas.
- Czekamy na pisemne uzasadnienie - mówi zastępca dyrektora ds. inwestycyjnych w gdańskim oddziale GDDKiA, Waldemar Chejmanowski.Jednak władze gdańskiego GDDKiA podkreślają, że wniosek Zbigniewa Drywy przepadł w sądzie, bowiem został złożony po terminie.
Warto podkreślić, że właściciel stawów nie zgłaszał swoich zastrzeżeń w trakcie opracowywania koncepcji programowej trasy, kiedy wstępnie ustalano przebieg Obwodnicy Metropolitalnej. Stąd zaskoczenie drogowców wnioskiem odwoławczym. Nieoficjalnie sugerują oni, że chodzi wyłącznie o uzyskanie wyższego odszkodowania za teren zajęty pod budowę drogi.
Co ciekawe, GDDKiA już kiedyś poszła na rękę Zbigniewowi Drywie, gdy podczas budowy Południowej Obwodnicy Gdańska wybudowała przy jego stawie w Straszynie ok. 200-metrowy ekran akustyczny, zapewniający ciszę wędkarzom - jego klientom.
Obwodnica Metropolitalna. Z Chwaszczyna na południe Gdańska w 25 minut.Inwestycję podzielono na dwa zadania. Pierwsze obejmuje budowę drogi między Chwaszczynem a Żukowem. W sumie powstanie tu 15,5 km drogi ekspresowej i jeden węzeł (Miszewo), a także zaplecze drogowców. Na tym fragmencie projektanci przewidzieli wybudowanie dwóch estakad. Pierwsza, ok. 900-metrowa, ma przebiegać nad linią kolejową Gdynia-Kościerzyna. Kolejna, dłuższa o 300 metrów, ma przechodzić nad drogą krajową nr 7, rzeką Radunią, a także linią kolejową Pruszcz Gdański-Łeba.
Drugie zadanie przewiduje budowę 15,1 km drogi od Żukowa (wraz z budową tam węzła) do Południowej Obwodnicy Gdańska i rozbudowę Węzła Gdańsk Południe. Po drodze - w Niestępowie - uruchomione zostanie miejsce do obsługi podróżnych. Ponadto w ramach tego zadania wykonawca zbuduje obwodnicę Żukowa o długości 7 km.
Inwestycja ma kosztować nieco ponad 2 mld zł, a drogowcy nie chcą zwlekać z ich wydaniem, choć nie idzie im to łatwo. Rozstrzygnięcie przetargu na projekt i budowę drogi miało nastąpić wiosną 2016 r. Na razie zakończył się dopiero pierwszy etap - zakwalifikowano firmy i konsorcja. Drugi etap - wysłanie zaproszeń do udziału w postępowaniu - ma odbyć się w listopadzie. Pytanie, czy w obecnej sytuacji w ogóle to nastąpi.
Samo projektowanie drogi miało zająć zwycięzcy kilkanaście miesięcy, zaś prace budowlane powinny ruszyć w 2018 r. Nie sposób powiedzieć, czy w tej sytuacji możliwe jest dotrzymanie tych terminów.
Po co mieszkańcom Trójmiasta Obwodnica Metropolitalna?Oddanie do użytku Obwodnicy Metropolitalnej ma umożliwić sprawniejsze poruszanie się po drogach zachodnich Kaszub. Droga krajowa nr 20 z Gdyni do Żukowa i droga krajowa nr 7 z Gdańska do Żukowa są przeciążone. Sytuacja pogorszyła w ostatnich latach z uwagi na suburbanizację, czyli
przeprowadzki z centrów Gdańska i Gdyni na obrzeża miast.
Uruchomienie Obwodnicy Metropolitalnej ponadto ma też umożliwić rozbudowę Obwodnicy Trójmiasta. Bez planowanej drogi jest to praktycznie niemożliwe, prace na istniejącej "ekspresówce" wywołałyby ogromne perturbacje w ruchu na terenie całego regionu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy