• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Citroen Berlingo. Udźwignie wakacje

Marcin Tymiński
17 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Nowy Citroen Berlingo - przyjaźnie użytkowy. Nowy Citroen Berlingo - przyjaźnie użytkowy.

Dostawczy rodowód nowego Citroena Berlingo można schować głęboko do szuflady. Przynajmniej na czas wakacji. Dzięki jego tzw. walorom użytkowym do wnętrza pojazdu upchamy zarówno gumowego delfinka, wielką piłkę plażową, deskę surfingową, milusińskich oraz mamusię małżonki w wielkim słomianym kapeluszu. I jeszcze zostanie sporo miejsca.


Berlingo 2008 jest o 24 cm dłuższe (4,38 m), 8 cm szersze (1,81 m) oraz ma o 3,5 cm (2,73 m) większy rozstaw osi od swojego poprzednika. Berlingo 2008 jest o 24 cm dłuższe (4,38 m), 8 cm szersze (1,81 m) oraz ma o 3,5 cm (2,73 m) większy rozstaw osi od swojego poprzednika.
Podłokietnik, kierownica regulowana w dwóch płaszczyznach i regulacja wysokości siedzenia, czyli wnętrze cywilizowane. Podłokietnik, kierownica regulowana w dwóch płaszczyznach i regulacja wysokości siedzenia, czyli wnętrze cywilizowane.
Wnętrze nowego Berlingo naszpikowane jest schowkami o różnych pojemnościach. Wnętrze nowego Berlingo naszpikowane jest schowkami o różnych pojemnościach.
Największy atut Citroena - bagażnik. Od 670 do 3000 litrów pojemności. Największy atut Citroena - bagażnik. Od 670 do 3000 litrów pojemności.
Tych, którzy zapytają od razu "jak to jeździ?" też można uspokoić. Nawet maksymalnie załadowane Berlingo nie zamęczy kierowcy i pasażerów w drodze na wakacje.

Z zewnątrz i wewnątrz.

Nie ma się co oszukiwać: to samochód użytkowy, a nie autostradowa piękność. W porównaniu do swojego poprzednika, Berlingo za to znacznie urosło i podobnie jak inne modele francuskiego producenta dumnie nosi wielkie chromowane logo na masce.

Wnętrzu pojazdu warto poświęcić osobny rozdział. To przede wszystkim królestwo schowków. Na desce rozdzielczej, w drzwiach, pod podłogą, pod sufitem - to oczywistość. Dodatkowo mamy pojemne pojemniki pod siedzeniami i pod podłogą. I jeszcze przednie siedzenia mają zamontowane pokrowce z suwakiem. Razem jakieś kilkadziesiąt litrów do wykorzystania. Jeżeli roztargniona gapa zgubi w citroenie jakiś drobiazg, ma szansę znaleźć go w kolejne wakacje.

Regularny kształt ponad 670 litrowego bagażnika pozwala optymalnie zagospodarować przestrzeń (pojemność mierzona do dachu sięga 1350 litrów). Jeśli jedziemy tylko w dwie osoby i wyjmiemy tylne siedzenia, mamy miejsce na ponad 3000 litrów wszelakiego dobra. Wersja XTR posiada też zewnętrzne i wewnętrzne relingi do mocowania bagażu. To chyba najlepsze "dostawcze" korzenie, jakie Berlingo mogło wykorzystać.

Co równie ważne, miejsce pracy kierowcy zaprojektowano optymalnie. Cieszą olbrzymie lusterka zapewniające bardzo dobrą widoczność.

Silnik i skrzynia biegów.

1,6 litrowy diesel o mocy 110 KM dość żwawo rozpędza auto. Jadąc załadowanym Berlingo trudno wymagać by był on mistrzem prędkości i elastyczności, mocy jednak wystarczy by sprawnie poruszać się po drodze. Co cieszy, do rozsądnych prędkości w kabinie jest dość cicho. A nie zapominajmy, że mamy do czynienia z "klekotem". Niezaprzeczalną zaletą auta jest naprawdę niewielki apetyt na paliwo. Spalanie całkowicie wynagrodzi nam wysokie ceny diesla. Obciążone czterema osobami i bagażem Berlingo na trasie spala około 7 litrów paliwa.

Jeżdżąc samemu w mieście można spokojnie zejść do 5,5 litra. To realne, nawet przy włączonej klimatyzacji. Superoszczędnym podobno udało się osiągnąć jeszcze niższe wartości.

Właściwości jezdne

Tu kolejne zaskoczenie. Mimo szumnych deklaracji producenta o komforcie niespotykanym do tej pory w tej klasie aut, podchodziliśmy do tych zapewnień dość sceptycznie. Ponad tonowe pudło blachy nigdy nie będzie mogło równać się z "normalną" limuzyną. Co się okazało? Oby częściej spotykały nas takie zaskoczenia. Dzięki przeszczepionemu z C4 Picasso układowi jezdnemu Berlingo jest rzeczywiście bardzo komfortowe. Balast swojego dziedzictwa daje jednak czasem o sobie znać. Wyraźne odczuwalna jest ociężałość zawieszenia. Sporo się też trzeba nakręcić kierownicą, o jakieś 10 proc. więcej niż w normalnym sedanie lub hatchbacku.

Podsumowanie

Większej rodzinie i wszystkim, którzy muszą wozić ze sobą często i dużo wiele różnego dobra, Berlingo ukoi nerwy. Pozwoli zapakować w siebie dużo, dużo i jeszcze raz dużo. I przewieźć cały ten majątek bez uszczerbku dla zdrowia kierowcy i pasażerów. O jeździe blaszaną puszką na obitym welurkiem stołku można całkowicie zapomnieć. Berlingo może i nie jest urodziwe, ale ze swoim dieslem pod maską bardzo żywotne i dające się przyzwoicie prowadzić. By jednak ten błogostan w potomku poczciwych dostawczaków osiągnąć, należałoby sięgnąć po najlepiej wyposażoną wersję czyli XTR, co razem z przydatnym wyposażeniem dodatkowym sumuje nam cenę auta na poziomie ponad 80 tysięcy złotych. Cóż, zawsze niestety jest coś za coś...

Opinie (23)

  • jaki sens ma testowanie najdrozszych wersji auta!!??

    a konsola kierowcy rzeczywiscie domnie tez nieprzemawia .
    tymbardziej ciekawe ze nic nienapisaliscie własiwosciach jezdnych
    konkurencji niebrakuje i tak pojedynczo w superlatywach mozna opisac kazde auto w najdrozszej wersji wyposarzenia

    • 0 0

  • jeszcze sie taki nie urodził coby wszystkim dogodził

    jeszcze sie taki nie urodził coby wszystkim dogodził

    • 2 0

  • A JA POLECAM CADDY LIFE !!!

    Wygląda normalnie, cena po obecnych rabatach jest do przyjęcia, auto z bardzo dobrym zawieszeniem, w wersji LIFE ładnie wyposażony. Ja kupiłem używane z 2007 roku z okolic Bydgoszczy.

    • 0 0

  • To jest duży skok techniki... (1)

    Jak tylko go zobaczyłem... kupiłem. Jestem miłośnikiem citroena. Polecam z silnikiem diesla 110KM... poprostu odjazd, czuć turbo. A pozatym ten duzy samochód, zatankowany dobrym paliwem zuzywa 4,9 l/100KM.

    • 1 0

    • Takie pytanie

      A co ze stukającym tylnym zawieszeniem. Przyznaję, że autko przypadło mi do gustu, ale to co wyczytałem na temat problemow z zawieszeniem i do tego brakiem możliwości rozwiązania tego problemu przez ASO stawia zakup pod wielkim znakiem zapytania. Może ktoś posiada takowe autko i wypowie się w tej kwestii ?

      • 0 0

  • Auto w firmie

    Ludzie, którzy auto wykorzystują tylko do celów prywatnych nigdy nie zrozumieją sensu zakupu np. takiego Berlingo. To nic, że dla niektórych to auto jest brzydkie. Najważniejsze, że jest bardzo wygodne i funkcjonalne.

    Niecałe 2 miesiące temu kupiłem Berlingo właśnie w wersji XTR. Razem z kosztami kredytu 50/50 zapłaciłem 71.000 zł (auto z rocznika 2008). Cena niby wysoka, ale to bardzo dobra oferta w porównaniu do konkurencji, np. Opel Combo czy VW Caddy, który można kupić za takie pieniądze, ale z bardzo ubogim wyposażeniem.

    Niby VW jakościowo jest lepszy niż Cytryna, ale co z tego? Samochodem nie jeździ się całe życie. Nabiję licznik do 300.000 km (ok. 3 lata) i znów kupię nowy samochód. A jak coś się zepsuje to od tego jest gwarancja. Mnie to się po prostu opłaca...

    Dla mnie Berlingo to świetny samochód do firmy. Pozdrawiam. :)

    • 7 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Liftback to:

 

Najczęściej czytane