- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (80 opinii)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (160 opinii)
- 3 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (98 opinii)
- 4 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (377 opinii)
- 5 Hamowanie przed autem to bandyterka (172 opinie)
- 6 Nie będzie podatku od aut spalinowych (169 opinii)
Tak harmonijnej współpracy między korporacjami nie było od dawna: Volkswagen, producent aut, dzięki którym kolejne pokolenia polskiej młodzieży poznają uroki własnych czterech kółek, oraz Adidas, producent odzieży dla żyjących aktywnie, wypuścili wspólnie limitowaną edycję Golfa VI - GTI Adidas.
Samochód powstanie tylko w ilości 4410 egzemplarzy, a charakteryzować go będzie usportowiony, nadający mu dynamicznego i zadziornego charakteru wygląd nadwozia i wnętrza.
W pojeździe znajdziemy więc sportowe fotele pokryte zaprojektowaną przez Adidasa tapicerką oraz gałkę zmiany biegów przypominającą piłeczkę golfową (przy sześciobiegowej skrzyni DSG). Przyglądając się limitowanemu Golfowi z zewnątrz, trudno nie dostrzec 18-calowych felg aluminiowych, świateł z diodami LED i bi-ksenonowych reflektorów. Wersję Adidas zamówić można w jednym z czterech kolorów: Candy White, Black Uni, Tornado Red i Oryx White Metallic.
Auto ma wzmocnione hamulce, a pod maską jednostkę znaną ze standardowej wersji GTI, a więc 2-litrowy silnik TFSI o mocy 210 KM, który do "setki" przyspiesza w ciągu 6,9 sekundy.
W limitowanej wersji VW nie zabrakło oczywiście najbardziej charakterystycznych elementów konfekcji Adidasa. Zamiast szyb w dolnej części drzwi, które umożliwiałyby podziwianie trzech pasków na ekskluzywnej odzieży wyjściowej właściciela samochodu, paski owe umieszczono nieco bardziej dyskretnie. Na przednich siedzeniach. W ten sposób załatwiono sprawę bez zbytniej ostentacji. Właściciel nadal ma świadomość bliskości kultowego wyróżnika w historii mody sportowej, a nie kłuje on w oczy postronnych obserwatorów.
Na razie VW z trzema paskami dostępny jest jedynie dla bardzo zamożnych miłośników wygodnego i niekrępującego stylu rekreacyjno-sportowego. Nie ma jednak tego złego. Za około dekadę będzie to najmniej tracąca na wartości wersja tego modelu. I ma szansę stać się samochodem prawdziwie pożądanym wśród "ludu", jak nieśmiertelne na naszych drogach Golfy z numerami II i III.
Jakie jeszcze marki mogłyby współpracować? Rolls Royce i Armani? Jeep i Columbia? MAN i producent koszul flanelowych w czarno-czerwoną kratę? Piszcie!
Opinie (116) 6 zablokowanych
-
2010-05-22 14:11
twój szpachelwagen rozpadnie się po kopnięciu w koło.
Tyle tam szpachli
- 1 0
-
2010-05-23 21:18
O, kretyni z Meissnera już zacierają ręce. Bezmózgi Zybi będzie miał czym jeździć.
Do tego jeszcze jakiś lachociąg z pomarańczową gębą... i jazda.
- 1 0
-
2010-05-24 11:47
Do krytyki
Nie rozumiem krytykujących, to że golf jest autem w miarę tanim i popularnym nie oznacza, że jezdżą nimi sami dresiarze nie majacy pojęcia o motoryzacji i tuningu. Dlatego myślę, że szufladkowanie wszystkich włascicieli aut marki VW czy Audi do grona wieśniaków i dresiarzy jest tylko oznaką ograniczenia i głupoty.
- 1 0
-
2010-06-03 11:56
ty antydres
naucz się pisać a potem się wypowiadaj FRAJEZE i sam jesteś stjuningowany ha-ha pisze się stuningowany
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.