- 1 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (44 opinie)
- 2 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (55 opinii)
- 3 Od soboty spore utrudnienia na A1 (84 opinie)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (88 opinii)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (267 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
Co wozić w bagażniku podczas śnieżnej zimy?
Podpowiadamy, w co, oprócz opon zimowych, warto wyposażyć auto w czasie mroźniej i śnieżnej aury, by uniknąć niemiłej niespodzianki - unieruchomienia pojazdu.
1. Skrobaczka i miotełka
To podstawowe narzędzie kierowców zimą. Każdy powinien je wozić w schowku. Zapominają o nich głównie ci kierowcy, którzy parkują swoje samochody w garażu. tymczasem wystarczy godzina, aby szyby pokryły się warstwą śniegu lub lodu. Wtedy z braku skrobaczki kierowcy zazwyczaj uruchamiają wycieraczki, które nie radzą sobie z przymarzniętym do szyby śniegiem. Poza tym na dachu samochodu kierowcy bez zmiotki pozostaje śnieżna czapa, która przy dużych prędkościach wytwarza smugę i ogranicza widoczność pozostałym uczestnikom ruchu.
2. Kable rozruchowe
Warto zapamiętać, że nawet nowy akumulator w temperaturze minus 20 stopni Celsjusza traci sprawność o ok. 60 proc. Problem z odpaleniem auta może mieć więc niemal każdy. Kable rozruchowe umożliwią podpięcie się do akumulatora innego samochodu. Warto na nie wydać ponad 80 zł - za tę cenę dostaniemy przewody o większym przekroju. Mamy wtedy gwarancję, że przy odpalaniu kable nie spłoną. O tym, jak odpalać auto przy użyciu kabli rozruchowych, pisaliśmy w grudniu.
3. Latarka
Zimą robi się ciemno już o godz. 16. Wtedy o jakichkolwiek naprawach samochodu pod gołym niebem nie ma mowy. Bardziej zapobiegliwi kierowcy mogą zaopatrzyć się w latarkę-czołówkę, zakładaną na głowę. Dwie wolne ręce to podstawa sukcesu każdego mechanika.
4. Łopata do odśnieżania
Warto mieć ją ze sobą zawsze, gdy śnieg zalega na drogach. Często cofając autem możemy przypadkowo wjechać w zaspę. Koła zapadają się w śniegu pod ciężarem samochodu. Usunięcie śniegu spod samochodu i kół z pewnością ułatwi opuszczenie zaspy.
5. Stare chodniki podłogowe (gumowe)
Bardzo przydatne, gdy nie możemy złapać przyczepności. Można je podłożyć pod koła.
6. Worek wypełniony trocinami
Patent dziwny, ale sprawdzony przez kierowców firm kurierskich, którzy wjeżdżają w nigdy nie odśnieżone uliczki osiedlowe. Ponieważ nie mają czasu, by odkopywać samochód ze śniegu, pod koła sypią trociny. Te zapewniają bardzo dobrą przyczepność do podłoża. Niestety, trociny zajmują wiele miejsca i nie w każdym bagażniku się mieszczą.
Opinie (140) 5 zablokowanych
-
2011-01-05 08:44
Drodzy kierowcy, mam prośbę (1)
Jak już wpadniecie w zaspę to nie gazujcie jak głupi, bo to nic nie da. Wasz dwulitrowy silnik pomoże wam tylko wyrzucać więcej śniegu spod kół i bardziej wyślizgiwać powierzchnię. Trzeba tyłek ruszyć i jak się nie da samochodu rozbujać, bo jest przysłowiowe "ani we wte, ani we wte", odśnieżyć sobie spod kół.
Bo już mam dość tych baranów, co przez 5 minut piłują silnik, mimo że widzą, że to nic nie daje.
I jeszcze jedno - do tych, co to tacy zdziwieni są, że na skręconych kołach wyjechać nie mogą - halo! mechanizm różnicowy wam na to nie pozwoli!- 25 0
-
2011-01-05 08:49
mechanizm różnicowy działa niezależnie od tego czy koła są skręcone czy nie... ale racja, z całością się zgadzam - tak czy inaczej.
- 5 0
-
2011-01-05 08:02
Kilof
- 13 1
-
2011-01-05 08:01
oj tam, oj tam...
....ten artykuł jest chyba dla BLONDYNEK... bez komentarza...:)
- 12 11
-
2011-01-05 07:26
Panie
Naskręt pan powinien pracować w Miśiu dla dzieci za tak ciekawe artykóły !!
- 8 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.