- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (80 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (74 opinie)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (266 opinii)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (81 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (137 opinii)
Czytelnik: rynek aut używanych oszalał
To, co dzieje się aktualnie na rynku samochodów używanych, zakrawa o nieśmieszny żart - ostro skomentował w wiadomości do naszej redakcji pan Paweł, czytelnik Trojmiasto.pl. Postanowiliśmy opublikować w całości treść jego listu. Gdańszczanin narzeka na absurdalnie wysokie ceny używanych aut.
Ostatni raz samochód używany dla żony kupowaliśmy pięć lat temu. Wówczas ceny były normalne. Teraz postanowiliśmy wymienić wspomniane auto na coś świeższego, najlepiej ciut większego. Rozpocząłem poszukiwania na portalach z ogłoszeniami i szczęka mi opadła. Dosłownie.
Planowałem sprzedać aktualne auto za ok. 25 tys. zł, dołożyć 30 tys. zł i kupić kolejny, maksymalnie pięcioletni samochód do kwoty 55 tys. zł. Warunkiem jest też względnie niski przebieg, do 100 tys. km, i silnik "nie od kosiarki". Myśleliśmy o segmencie C. Być może vw golf, może seat leon, może skoda octavia. Coś w ten deseń. Szybko i boleśnie zostaliśmy sprowadzeni na ziemię.
Nie ten rocznik, nie ten przebieg
Owszem, do kwoty 55 tys. zł można dziś kupić używanego golfa, ale z reguły jest on starszy rocznikowo, niż zakładaliśmy (2014-16 rok), a jego przebieg dobija do 200 tys. km. Nie tego szukamy. Trudno w to uwierzyć, ale dziś 7-, 8-letni (a zaraz 8,- 9-letni) vw golf z przebiegiem ok. 180 tys. km kosztuje w granicach 53-60 tys. zł.
Z poszukiwań Golfa przerzuciliśmy się na leona. Tutaj sytuacja wygląda nieznacznie lepiej, choć egzemplarzy łapiących się w naszych kryteriach jest bardzo mało. Problemem z reguły są wysokie, przekraczające 150 tys. km przebiegi.
Podobnie jest z octavią. Oczywiście możemy kupić za przeznaczoną kwotę ten model, ale to znowu 5-latek z przebiegiem 200 tys. km. Chyba musimy ze standardem zjechać piętro albo dwa piętra niżej, i skupić się na fabiach czy rapidach. Chociaż w przypadku i tych modeli ceny mogą niektórych mocno zdziwić.
Sprzedaż opłacalna, kupno nie
Ja rozumiem... inflacja, ale niektórzy sprzedający oszaleli, wystawiając swoje auta na sprzedaż. Ceny samochodów są absurdalnie wysokie. To sztuczne nakręcanie rynku. Ewidentnie jest to polowanie na łosi. Zdaję sobie sprawę, że cena mojego samochodu też podskoczyła, ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Co z tego, że sprzedam o kilka tysięcy drożej moje auto, skoro będę musiał dołożyć kilkanaście na kolejne. Sami rozkręcamy to błędne koło.
Ostatecznie stanęło na tym, że żona ze swoim samochodem będzie musiała się jeszcze trochę pomęczyć. W dzisiejszych czasach opłaca się sprzedać samochód, ale kupić już zdecydowanie nie. Z wymianą poczekamy na lepsze czasy.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (295) ponad 10 zablokowanych
-
2022-09-08 08:56
i to mi sie podoba
autor ma mentalnosc obecnej wladzy, kierować (ustalać) cenami zdalnie z warszawy z centrali, zupelnie jak za komuny. zadne tam prawa rynkowe ;))
- 0 0
-
2022-09-08 09:55
Ceny kształtuje podaż i sytuacja finansowa obywateli których nie stać na nowe auto . Dlaczego mam sprzedać taniej skoro znajdę kogoś kto da więcej i sam kupując auto nowsze muszę zapłacić więcej ?
- 1 1
-
2022-09-08 10:00
A ja swojej 8 letniej Toyoty nie sprzedaję bo nikt nie pozbywa się auta które nigdy go nie zawiodło . Mam ją od nowości i niech tak zostanie.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.